"Jedność chrześcijan jest warunkiem niezbędnym"

(fot. Michał Lewandowski)
KAI / ml

Potrzeba jedności w naszych rodzinach i społecznościach. Bez jedności i współpracy nie można właściwie troszczyć się o naszą Ojczyznę - powiedział kard. Kazimierz Nycz podczas homilii w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego.

Metropolita warszawski przewodniczył Mszy rezurekcyjnej w parafii Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Lesznie koło Błonia.
Kard. Nycz przypomniał też, że Wielkanoc uczy nas odważnej wiary. - Piotr, który podczas męki Chrystusa zaparł się go, po jego zmartwychwstaniu wychodzi odważnie i mówi: ten, którego żeście zabili, który umarł, zmartwychwstał i żyje - zauważył hierarcha podczas Mszy o świcie.
- W wieczerniku uczniowie, kiedy przychodził do nich zmartwychwstały Pan, za każdym razem słyszeli pozdrowienie "Pokój Wam". Słyszeli też słowa wielkiego miłosierdzia, bo w ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu objawiło się najpełniej miłosierdzie Boga - stwierdził kardynał i wskazał, że to właśnie w Wieczerniku Chrystus posyłając uczniów, by szli odpuszczać grzechy, nie tylko zapowiedział przebaczenie Boga, ale i ustanowił sakrament pokuty.
Metropolita warszawski zauważył, że współczesny świat, szczególnie potrzebuje pokoju, jedności i miłosierdzia, a więc tych darów, których sam sobie dać nie może. - Prawdziwy pokój może dać jedynie zmartwychwstały Chrystus. Wszędzie tam, gdzie trwają wojny, tam, gdzie są prześladowania i niepokoje, tam, gdzie są akty terroru i gdzie giną ludzie, tam potrzeba pokoju, który budują ludzie wsparci przez Jezusa i jego łaskę, którzy nie tylko słuchają słów z Wieczernika "Pokój Wam daję", ale ten pokój czynią na co dzień" - podkreślił.
- Jedność chrześcijan jest warunkiem niezbędnym, by nasze nauczanie o Jezusie było wiarygodne - zaapelował kardynał i wskazał, że nie uwierzy w Chrystusa ktoś, kto ujrzy skłóconą rodzinę, kto będzie widział brak jedności między ludźmi. - Potrzeba tej jedności w naszych rodzinach, potrzeba jej w naszych społecznościach: w parafii, we wspólnotach wiosek i miast. Bez jedności i współpracy ludzi, którzy odpowiadają za Polskę, nie można właściwie troszczyć się o troszczyć się o naszą Ojczyznę - powiedział kard. Nycz.
Metropolita warszawski przypomniał, że do jedności wzywał podczas pielgrzymek do Polski św. Jan Paweł II. - Co powiedziałby, gdyby dziś spotkał się ze swoimi rodakami? Na pewno nawiązał by do murów, które sprawia ludzki grzech i egoizm - stwierdził hierarcha.
Jak zauważył kard. Nycz, Chrystusa zmartwychwstałego z Wieczernika przedstawia znany na całym świecie obraz Jezusa Miłosiernego namalowany na polecenie siostry Faustyny. - Nie zazna spokoju ludzkość, nie zazna spokoju świat, jeżeli nie spocznie w Bożym Miłosierdziu" mówi siostra Faustyna. Chrystus miłosierny chce nas wszystkich pojednać ze sobą - podkreślił metropolita warszawski. Dodał, że Bóg nie stawia warunków, przebacza łotrowi w ostatnim momencie. - Jednak potrzebne jest jedno słowo: przepraszam. Używamy go niewątpliwie za rzadko. A to słowo jest kluczem, który otwiera drogę do przebaczenia i pojednania z Bogiem i ludźmi - zauważył.
- "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią" mówi Chrystus podczas najważniejszego kazania na Górze. To nie jest tylko hasło, tu chodzi o konkret miłości miłosiernej, miłości przebaczającej, miłości uczynnej - wskazał hierarcha. Zdaniem metropolity warszawskiego wyrazem tej miłości są uczynki miłosierne względem duszy i ciała. - Coście uczynili jednemu z tych braci najmniejszych, mnieście uczynili - przypomniał chrystusowe wezwanie.
Metropolita warszawski przewodniczył Mszy rezurekcyjnej w parafii Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Lesznie koło Błonia. Rezurekcja, która rozpoczyna się procesją wokół kościoła jest znakiem zmartwychwstania Jezusa i zwycięstwa życia nad śmiercią.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Jedność chrześcijan jest warunkiem niezbędnym"
Komentarze (2)
QQ
q q
27 marca 2016, 21:36
Te piękne wzniosłe słowa mówi tchórzliwy biskup, który swego czasu mógł w zarodku przerwać ten okropny spektakl na Krakowskim Przemieściu, lecz wolał schować się w swoim pałacu i wysłać wikarych do agresywnego tłumu.
Andrzej Ak
27 marca 2016, 23:09
Jezus Ci wybacza to i Ty wybacz. A jeśli widzisz jakąś trwałą skazę w kapłanie polecaj go w modlitwach Jezusowi. Jezus jest duchowym i nie tylko szefem (takim szefem szefów) każdego kapłana. On ma szafy szaf różnych pożytecznych lekcji dla wielu wierzących również i kapłanów. Weź Maćku biskupa w prywatną Margaretkę i przed snem, to się szybko odmawia. Jeśli są gdzieś nieprawidłowości to Jezus to naprawi, potrzeba tylko odrobinę wytrwałości. Jakby każdy wierzący brał w opiekę modlitewną kapłanów, to byśmy mieli za biskupów samych Rysiów i jeszcze więcej bardzo cennych kapłanów, którzy nie uciekaliby od egzorcyzmów, nawiedzonych i wielu innych problemów wierzących i nie tylko. Trzeba jednak najpierw zaczynać od siebie.