Jezuita gromi księdza, który broni ks. Glasa

Owieczki na pastwisku, zdjęcie ilustracyjne (Fot. AndrewMayovskyy/depositphotos.com/pl)
Facebook/dm

W rozmowie Jana Pospieszalskiego z ks. Sławomirem Kostrzewą, która właściwie w całości poświęcona jest obronie niewinności ks. Glasa, pada cała masa argumentów za tym, że mamy do czynienia ze spiskiem. Pobożny i gorliwy ksiądz jest prześladowany przez samego diabła i siły wrogie Kościołowi. Ks. Kostrzewa opowiada niestworzone historie, nie do przyjęcia także z punktu widzenia teologii. Nie dopuszcza absolutnie, że sąd zbadał rzetelnie sprawę, przez co podważa jakiekolwiek zaufanie do tej instytucji - pisze w swoim wpisie na Facebooku jezuita Dariusz Piórkowski.

Wpis Dariusza Piórkowskiego SJ:

Jeden z moich znajomych powiedział niedawno mądrze, że w dobie internetu w praktyce większa odpowiedzialność za ocenę, czy coś jest prawdziwe i słuszne spada niestety na odbiorcę niż na tego, kto przekazuje treść. Krytyczny odbiór wymagany jest dzisiaj bardziej od tego, kto czyta i słucha niż dawniej. Ale jest to nieosiągalne, ponieważ trudno być ekspertem we wszystkim. W sposób naturalny spodziewamy się, że jeśli czytamy dziennikarza, to będzie on rzetelny. Jeśli księdza, to ufamy, że głosi to, co aktualnie naucza Kościół.

DEON.PL POLECA

 

 

Jan Pospieszalski rozmawia z ks. Sławomirem Kostrzewą

Ale niestety tak nie jest. W internecie może praktycznie zamieścić i powiedzieć wszystko. Któż z nas jest w stanie sprawdzić w każdym przypadku, czy mamy do czynienia z prawdą czy półprawdą lub kłamstwem. Poza sytuacjami, gdy jest to ewidentne, przyjmujemy to, co ktoś mówi lub pisze. Można umieszczać kłamstwa, oszczerstwa, swoje opinie ogłaszać jako Ewangelię i rzecz objawioną przez Boga. Można używać autorytetu świętych czy Papieża przypisując im słowa czy całe teksty, których nigdy nie wypowiedzieli. Nadto wszystko dzieje się szybko, ilość zalewających nas informacji jest nie do ogarnięcia.

Chciałbym zwrócić uwagę tylko na jedną sprawę, na jeden wywiad, którego fragmenty właśnie wysłuchałem. Chodzi o sprawę ks. Piotra Glasa i skazanie go przez sąd w Wielkiej Brytanii na karę więzienia. W rozmowie Jana Pospieszalskiego z ks. Sławomirem Kostrzewą, która właściwie w całości poświęcona jest obronie niewinności ks. Glasa, pada cała masa argumentów za tym, że mamy do czynienia ze spiskiem. Pobożny i gorliwy ksiądz jest prześladowany przez samego diabła i siły wrogie Kościołowi. Ks. Kostrzewa opowiada niestworzone historie, nie do przyjęcia także z punktu widzenia teologii. Nie dopuszcza absolutnie, że sąd zbadał rzetelnie sprawę, przez co podważa jakiekolwiek zaufanie do tej instytucji.

Wśród wielu argumentów za niewinnością ks. Glasa podaje dotychczasową owocność jego posługi: rekolekcje, kaznodziejstwo, książki, osoby nawracające się pod jego wpływem. I twierdzi, że "dobre drzewo nie może wydawać złych owoców". A ewidentnie jego praca ewangelizacyjna wydała dobre owoce.

Paradoks polega na tym, że jedno drugiego nie wyklucza. Ks. Kostrzewa zapomina, że wszelkie owoce, które rodzą się pod wpływem posługi jakiegokolwiek księdza czy osoby świeckiej (bo tu różnicy nie ma) należy przypisywać Bogu. Już w starożytności Kościół sprzeciwił się herezji donatyzmu, która uważała, że sakramenty sprawowane przez grzesznego księdza po prostu "nie działają".

DEON.PL POLECA


„Klerykalna sakralizacja księdza jest bardzo niebezpieczna”

Myślę, że nie dotyczy to tylko sakramentów, w których mamy pewność Bożej obecności i łaski. Ksiądz jest tylko narzędziem, nie źródłem dobra i łaski. Natomiast ks. Kostrzewa podaje fałszywe moim zdaniem rozumienie kapłaństwa. Jeśli dobre owoce pojawiają się w tych, do których głosi się słowo, to nie jest to wyraz moralnej świętości i doskonałości księdza.

Taka klerykalna sakralizacja księdza jest bardzo niebezpieczna, chociażby z tego powodu, że gdy nagle okazuje się, że ten czy ów ksiądz ma swoje ciemne strony, upadki, grzechy i wady, nagle dochodzi albo w ogóle do przekreślenia Kościoła i urzędu prezbitera jako takiego albo, co w moim odczuciu reprezentuje ks. Kostrzewa, wyparcie i niedopuszczenie do siebie tej prawdy.

Oczywiście, prezbiter powinien dążyć do moralnej doskonałości, zresztą jak każdy chrześcijanin. I zapewne wielu z nas to czyni. Ale ta doskonałość nie oznacza braków, zmagań ze swoimi wadami, czasem z traumami, z zaburzeniami różnego typu itd.

"Na czyjeś zlecenie"

A końcowy argument w tej rozmowie to już całkowicie mnie rozbawił. Sąd, który badał sprawę, opierał się na świadkach, jakichś materiałach i faktach, oczywiście, zdaniem ks. Kostrzewa tak naprawdę działa "na czyjeś zlecenie". Ale jako słuchacze mamy po prostu przyjąć do wiadomości, że to sam Pan Jezus powiedział na modlitwie ks. Glasowi, kiedy ten obchodził 33 rocznicę święceń kapłańskich, że spotka go ta próba i cierpienie, których owocność przewyższy wszystkie jego książki i rekolekcje. A więc nie powinniśmy wierzyć sądom, bo wiadomo, że "ktoś za tym stoi i steruje", ale mamy wierzyć osobistym zwierzeniom ks. Glasa z jego modlitwy i przekonaniu, że sam Jezus do niego przemówił, aby go przygotować do tego, co teraz się dzieje. Jak to sprawdzić, czy mówił do niego Jezus? Czy to nie urojenie? No nie. Bo jeśli Jezus przemówił i ktoś tak twierdzi, to tak jest. Koniec. Kropka.

Uduchowienie cierpienia

Ten argument, w który ks. Kostrzewa wierzy, idzie jeszcze dalej niż wyparcie grzeszności i słabości ks. Glasa czy jakiegokolwiek księdza. Skazany ks. Glas będzie teraz cierpiał za miliony. Jego cierpienie jest wolą samego Jezusa. To jedno z typowych nadużyć, do jakich często dochodzi w różnych patologicznych formach duchowości czy chorych wspólnotach. Uduchowienie cierpienia. Przypisywanie Bożej woli tam, gdzie jej nie ma. To rodzaj manipulacji. Skoro już nie da się uniknąć więzienia, to przynajmniej nadajmy temu czasowi chwalebny i przymnażający Kościołowi duchowego pożytku walor.

Tak przy okazji to polecam niezmiennie książkę "Zagrożenai i wypaczenia życia zakonnego" Dysmasa de Lassus. To nie jest książka tylko do życiu zakonnym. Opisuje ona te subtelne i zgubne mechanizmy, które mamią często ludzi wierzących, w tym liderów różnych wspólnot czy samych księży.

* * *

Wpis ks. Dariusza Piórkowskiego SJ z Facebooka można zobaczyć tu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jezuita gromi księdza, który broni ks. Glasa
Komentarze (12)
MM
~Michał M
7 czerwca 2025, 21:19
Szanowy autorze wpisu, zarówno na Wyspie Jersey, jak i w pozostałej części Wielkiej Brytanii możliwe jest skazanie osoby za przestępstwo, w tym o charakterze seksualnym, wyłącznie na podstawie zeznań jednej osoby – jeśli sąd uzna je za wiarygodne i spójne. W praktyce sądy mogą nie wymagać dodatkowych dowodów materialnych, jeśli uznają relację ofiary za wystarczająco przekonującą. System common law opiera się w dużej mierze na swobodzie sędziowskiej w ocenie dowodów, co umożliwia skazanie nawet przy braku świadków czy fizycznych dowodów. W Polsce natomiast, mimo że teoretycznie również nie ma obowiązku istnienia dodatkowych dowodów, sądy są znacznie bardziej ostrożne i zazwyczaj oczekują potwierdzenia zeznań – np. poprzez opinię biegłych, dokumentację medyczną czy zeznania innych świadków.
AS
~A. Szczawiński
7 czerwca 2025, 00:06
A Jezuita nie widzi, co się wyprawia w brytyjskim wymiarze sprawiedliwości i tzw. organach ścigania?
KJ
~Kamil Jakimś
6 czerwca 2025, 18:48
Dziękuję za bardzo racjonalny głos oparty na logice. W pełni się zgadzam.
ZT
~Zuzanna T.
6 czerwca 2025, 00:15
Jak jesteś taki mądry ojcze Dariuszu, tak łatwo wytykasz próby ratowania Flasa przez ks Kostrzewę, to może najpierw powinieneś zapytać dlaczego tak go broni. Taki z Ciebie mądry ksiądz, a zapomina o podstawowej zasadzie Ewangelii- podjąć dialog. Nie rozumiesz, że Ks Glasa ludzie znają osobiście i nigdy nie zaznali krzywdy, ale za to doświadczyli wiele dobra od niego? Nie rozumiesz, że ludzie wiedzą, że jest dobrym człowiekiem i kapłanem? Ich teraz trzeba otoczyć opieką, a się nie wymądrzać, to oni są teraz skrzywdzeni tą straszną wiadomością, to oni potrzebują umocnienia. Ty też przynosisz zgorszenie takim zachowaniem jak ks Glas
KJ
~Kamil Jakimś
6 czerwca 2025, 18:50
W tym co pani pisze to jestem załamany pani brakiem mózgu. I tu już chyba nic nie pomoże bo łaska Boża buduje na naturze.
AS
~A Szczawiński
7 czerwca 2025, 17:14
A ja jestem załamany twoim chamstwem.
JO
Jan Osa
5 czerwca 2025, 23:28
Proces kard. Pella! Kompromitacja. Takich przykładów są dziesiątki. W Czechach polski ksiądz siedział w więzieniu parę lat, a potem się okazało, że kobieta zeznająca kłamała w żywe oczy. A ile hejtu i nienawiści do KK się wylało wtedy? Więc argumenty o. Piórkowskiego są co najmniej wątpliwe. Za co tak naprawdę został skazany ks. Glas? I jaka kara? Pięć lat! Ile dostają pedofile, którzy latami gwałcą swoje ofiary? Na jakiej podstawie się przyjmuje, że sądy w Wielkiej Brytanii są sprawiedliwe i bezstronne w stosunku do katolików? Przecież tam sądzą i wsadzają do więzienia za cichą modlitwę przed kliniką aborcyjną i to w dostatecznej odległości. Więc mam prawo przypuszczać, że z tą winą ks. Glasa nie jest tak całkiem jasne. I może się okazać, że jednak ks. Kostrzewa ma rację. Przewrotność ludzka, nienawiść do KK nie ma granic. Prawda się sama obroni, ale złamanego życia księdza już się nie wróci. Przykład: ks. Jacek Stryczek. I tu o. P jakoś nie ma nic do powiedzenia.
AW
~Artur Wojtkiewicz
5 czerwca 2025, 20:39
Ja nie wiem czy ks. Glas jest winny czy niewinny, ale to co napisał o. Piórkowski ma się nijak do tego, co mówił w filmie ks. Kostrzewa. Powyrywane z kontekstu, wszystko pod tezę. Choć też trzeba przyznać, że wiele elementów w nauczaniu księdza Glasa było zastanawiających.
AM
~Adam Małyszko
5 czerwca 2025, 18:39
I Deon, portal katolicki publikuje takie informacje na księży bez poparcia jakichkolwiek dowodów? A jeżeli rzeczywiście jest tak jak to opisał ks. kostrzewa? Gdzie są dowody, że tak nie było?
MO
~mika os
5 czerwca 2025, 16:39
Jana Pawła II oskarżali o tuszowanie pedofilii, ale trudno w to uwierzyć, patrząc na calą jego osobe i nauke.
AU
~Anna U
5 czerwca 2025, 17:21
Czy w wypadku JP2 zapadł jakiś wyrok sądowy? Zgromadzono niepodażalne dowody i dogłębnie zbadano sprawę, publikując wyniki dochodzenia? Tutaj sytuacja jest inna, bo opiera się na prawomocnym wyroku, poprzedzonym śledztwem. Są fakty, z którymi trudno dyskutować i należy stanąć w prawdzie, a nie robić z kogoś męczennika, bo został przyłapany na niedopuszczalnym przestępstwie.
AM
~Andrzej Mackiewicz
6 czerwca 2025, 11:22
Nie mam żadnych problemów z takim ... uwierzeniem, NAPRAWDĘ !