Od siedemdziesięciu już lat w piątek przed drugą Niedzielą Adwentu krakowski Rynek staje się miejscem, gdzie ludowi artyści, entuzjaści i hobbyści wystawiają swoje bożonarodzeniowe szopki. Niektórzy pracują nad nimi nawet przez kilka miesięcy, ciesząc się nie tylko zdobytymi nagrodami, ale przede wszystkim tym, że tłumy ludzi gromadzą się na Rynku, by podziwiać te małe arcydzieła sztuki krakowskiej.
W tym roku grupa entuzjastów z Akademii Sztuk Pięknych z Krakowa postanowiła tradycję szopki krakowskiej "unowocześnić". Uczynili to w dwóch podejściach. Pierwsze z nich, było skierowane do ludzi, którzy dysponują nowoczesnymi urządzeniami komunikacyjnymi typu smaftfon, iPod czy tablet. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu można było na tych urządzeniach zobaczyć animację krakowskiej szopki, wykorzystując do tego piękną architekturę krakowskiego Rynku. Ponieważ ani nie dysponuję odpowiednim sprzętem, ani technicznymi zdolnościami, nie mogłem oglądać tej kolorowej animacji "Multimedialnego Teatru Szopki Krakowskiej". Młodzi ludzie na pewno jednak mogli doświadczyć piękna krakowskiej bożonarodzeniowej tradycji, przeniesionej w bardzo bliski im świat komunikacji cyfrowej.
Z wielką przyjemnością natomiast uczestniczyłem drugiej części jubileuszowej imprezy, w niedzielę, 9 grudnia na Placu Szczepańskim. Kiedy przybyłem tam przed godz. 17.00 po placu kręciło się niewiele zmarzniętych osób. Gdy jednak przed godz. 17.00 na Placu zgasły światła, z okolicznych kafejek zaczęli wychodzić ludzie, którzy o mającej się odbyć imprezie dowiedzieli się głównie z komunikatów na Facebooku. Zgromadziło się około 150-200 osób.
Przeżyliśmy jeszcze inną formę multimedialnej "szopki krakowskiej", tzw. mapping. Polega on na wyświetlaniu obrazów na obiektach architektonicznych. W tym przypadku wykorzystano trzy budowle na Placu Szczepańskim, mianowicie Pałac Sztuki, Teatr Stary i dawny budynek milicji. Pokaz został zatytułowany "Ale Szopka". Trzy wymienione budowle przedstawiały jakby trzy światy. Na ścianie Teatru Starego widać było niebo, z pojawiającymi się na niebieskim tle pucołowatymi aniołkami. W obrazach mappingu wykorzystano motywy polichromii z kościoła Franciszkanów, a w ten sposób Autorzy odwołali się do tradycji kulturowej Krakowa i tym samym do franciszkańskiej tradycji szopki. Budynek dawnej milicji nomen omen przedstawiał piekło, z całym jego chaosem, rykiem i ogniem, wyrażonymi agresywną muzyką i ostrymi kolorami.
Głównym miejscem zdarzeń była ziemia, czyli miejsce pomiędzy niebem i piekłem, miejsce walki nieba z piekłem. Początkowo piekielne moce wydają się zwyciężać łagodność i delikatność aniołów z nieba. I oto na ziemię zstępuje Bóg, na ścianie Pałacu Sztuki pojawia się obraz szopki. I wtedy muzyka, lasery, agresywne światła łagodnieją. Na ziemi zwyciężyło niebo, Bóg przyszedł na ziemię, sam stał się człowiekiem. Zwyciężył piekło i szatana. Ten z niesmakiem wraca do swojej krainy ciemności, pozostawiając jednak swój diabelski ogon, jakby ku przestrodze, że całkiem się jeszcze nie poddał, że i ciągle jeszcze tym ogonem wywija po ziemi.
Wielka szkoda, że tegoroczny mapping był tak słabo reklamowany. Tych 200 osób, które przyszły na Plac Szczepański dowiedziało się o tym wydarzeniu głównie przez Facebook. Szkoda też, że przed projekcją Autorzy w kilku zdaniach nie wprowadzili widzów w atmosferę wydarzeń, w których będą brać udział. No, ale to był dopiero początek. Mam nadzieję, że w przyszłym roku na Festiwalu Multimedialnych Szopek Krakowskich będzie i więcej reklamy… i więcej widzów.
Wypada jeszcze podać Twórców tego niezwykłego wydarzenia:
Prof. prof. Alicja i Grzegorz Bilińscy - scenariusz i reżyseria oraz pomysł całego wydarzenia artystycznego
Anna Szwajgier - dźwięk
dr Mariusz Front - opieka dydaktyczna i merytoryczna nad mappingiem
Łukasz Furman (student) - technologia projekcji i maping
Anna Wojtyła - technologia AR
Włodzimierz Duval - główny sponsor, wsparcie technologiczne mappingu oraz Studenci pracowni Archisfery Wydziału Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie
Organizator imprezy - Muzeum Historyczne Miasta Krakowa oraz Studio Sztuki Oko i Włodzimierz Duval - Media
Zdjęcia z mapping'u: Mariusz Front i Grzegorz Biliński
Skomentuj artykuł