Kamerun: powódź dotknęła tysiące ludzi, zniszczyła zbiory
Prawie 95 procent zbiorów zostało zniszczonych. Powódź dotknęła 80 tys. ludzi. Wszystkie wioski położone nad brzegiem rzeki zostały zalane wodą. Sytuacja na północy Kamerunu jest krytyczna – ocenił pracujący tam od lat świecki misjonarz Fabio Mussi w rozmowie z Radiem Watykańskim.
Powódź sprawiła, że brakuje żywności, studnie są zalane, a więc nie ma wody pitnej, występują ogromne problemy z higieną, gdyż brak urządzeń sanitarnych. Szerzą się choroby takie jak przewlekłe biegunki, zakażenie układu pokarmowego i malaria.
Jednocześnie misjonarz zwrócił uwagę, że "paradoksalnie dzięki powodziom osłabły działania terrorystów islamskich z Boko Haram oraz ustał handel". Niemniej jednak "docierają do nas informację, że prawie co tydzień dochodzi do przynajmniej jednego ataku rebeliantów na zalane wioski, aby splądrować jeszcze to minimum, które pozostało i aby przypomnieć o swoim istnieniu" – powiedział rozmówca rozgłośni papieskiej.
Nawiązał też do ciągnącego się od kilku lat konfliktu w anglofońskiej części kraju. Oznajmił, że na początku września odbył się w tej sprawie dialog na poziomie narodowym. Po zakończeniu spotkań prezydent zwolnił około 350 więźniów i lidera opozycji oraz zapowiedział możliwość utworzenia regionów o specjalnym statucie. "Ale nie ma na ten temat żadnych szczegółów. To wszystko jednak wskazuje, że można podjąć taki dialog, który na tym etapie byłby możliwy” – stwierdzil F. Muzzi.
Skomentuj artykuł