Kamiliańska Misja Pomocy i bezdomni

KAI / slo

O skutecznych metodach zapobiegania i wychodzenia z bezdomności mówiła Julia Wygnańska z Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej w Radomiu. W spotkaniu uczestniczyli urzędnicy i przedstawiciele lokalnych organizacji pomocowych.

Głównym celem Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej jest niesienie wszechstronnej pomocy ludziom ubogim w duchu tradycji Kościoła według wskazań Katolickiej Nauki Społecznej. Cele te realizowane mają być poprzez tworzenie wyspecjalizowanych placówek z wykorzystaniem najnowszych osiągnięć nauki i techniki oraz bezwzględnym przestrzeganiem norm prawa naturalnego.

Julia Wygnańska podkreślała, że problem bezdomności dotyczy głównie dużych miast, jednak jego skalę jest bardzo trudno określić. Dodaje, że nie ma odpowiednich danych. - Dlatego opracowaliśmy stanowisko dotyczące podejścia do mierzenia skali bezdomności i wykluczenia mieszkaniowego stosowanego przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. W naszym przekonaniu podejście to wymaga gruntownych zmian, ponieważ daje nierzetelne wyniki, jest niezgodne z europejskimi rekomendacjami oraz powiela stereotypy - powiedziała Wygnańska. Postulaty w tej sprawie zostały skierowane do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, ale również do organizacji pozarządowych udzielających wsparcia z tytułu bezdomności.

Julia Wygnańska, która jest także członkiem Międzynarodowej Sieci Doradców Europejskiego Obserwatorium Bezdomności FEANTSA zwracała uwagę, że ważne jest, by odpowiednio dopasować formy pomocy do potrzeb konkretnej osoby. Jej zdaniem, nie ma bezdomności z wyboru. Są tylko formy pomocy niedopasowane do osób. Mówi, że w Polsce dobrze pomagamy ludziom, ale mamy jeszcze bardzo wiele do zrobienia, ponieważ nasz system jest oparty o schroniska. - Dlatego tak ważne jest, aby rozwijać innego rodzaju programy. One w naszym społeczeństwie uchodzą za luksusowe i nienależne ludziom bezdomnym. Wielu oburza się, gdy bezdomny ma poza kolejnością dostać mieszkanie czy lokal socjalny. W praktyce okazuje się, że tego typu programy sprawdzają się - powiedziała Julia Wygnańska.

DEON.PL POLECA

Julia Wygnańska mówiła, że programy mieszkaniowe są tańsze i skuteczniejsze. - Jak się policzy ile kosztuje tradycyjna bezdomność w Polsce, to okazuje się, że sytuacja w której człowiek mieszka na ulicy generuje bardzo poważne koszty dla systemu. Przyjazdy straży miejskiej, dowożenie zupy, interwencje karetek pogotowia, pobyty w szpitalnych oddziałach ratunkowych, praca streetworkerów, czas spędzany w izbach wytrzeźwień, za który trzeba zapłacić. Żeby wyegzekwować pieniądze, trzeba uruchomić sprawę w sądzie. Zwykle nie daje się ściągnąć należności, więc osoba trafia do aresztu. Jak policzy się te wszystkie koszty, to okazuje się że są one wyższe niż koszt wynajęcia mieszkania i jego utrzymania, a także otoczenia osoby profesjonalnym wsparciem. Takie programy nazywają się najpierw mieszkanie i rzeczywiście są efektywne pod względem kosztów - mówiła Wygnańska. Przykładowo w Łodzi Towarzystwo Pomocy św. Brata Alberta realizuje podobny program, którego celem jest pomoc bezdomnym w znalezieniu pracy i mieszkania. Działa on od 8 lat i ma dobre efekty. 60 procent podopiecznych wychodzi z bezdomności.

Wiceprezydent miasta Anna Kwiecień informowała w lipcu tego roku, że powstanie ogrzewalnia i mieszkania chronione dla bezdomnych. Mówiła, że jest przyzwolenie ze strony prezydenta Andrzeja Kosztowniaka, aby rozpocząć realizację tych działań. Dodała, że to pierwszy krok w przeciwdziałaniu zjawiska bezdomności w mieście. Radom tym samym pójdzie śladem Kielc, gdzie od 2008 roku działa program wychodzenia z bezdomności.

Jednym z jego filarów jest tzw. mieszkalnictwo wspierane, czyli mieszkanie plus pakiet pomocowy, który daje bezdomnemu szansę na normalne życie. Pomoc otrzymują osoby, które rokują wyjście z bezdomności i które nie są stałymi beneficjentami różnych form opieki społecznej. W Kielcach przygotowano 10 mieszkań o powierzchni ok. 20 metrów kwadratowych. Bezdomni w całości ponoszą opłaty najmu. Maksymalny pobyt w takim lokalu wynosi 3 lata. W tym czasie bezdomny ma czas na szukanie pracy, stałego zajęcia, które pozwoli mu na samodzielne utrzymanie. Środki na wybudowanie takich lokali pochodzą z funduszy szwajcarskich bądź norweskich, Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Funduszu Ochrony Środowiska czy PFRON.

Przypomnijmy, że ojciec Bogusław Paleczny, kamilianin od grudnia 1989 roku, jeszcze jako student Warszawskiego Seminarium Metropolitarnego pomagał osobom bezdomnym przebywającym na Dworcu Centralnym w Warszawie. Wiosną 1991 roku za zgodą władz zakonnych o. Paleczny powołuje Kamiliańską Misję Pomocy Społecznej (KMPS) działającą w ramach i strukturach Zakonu Ojców Kamilianów. Działalność rozpoczyna się od dowożenia gorących posiłków, wydawanych bezdomnym. Służyły do tego samochód terenowy UAZ i kuchnia polowa przekazane nieodpłatnie przez Wojsko Polskie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kamiliańska Misja Pomocy i bezdomni
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.