Kard. Dziwisz wziął udział w odpuście Emaus
Jak co roku w Poniedziałek Wielkanocny krakowianie licznie uczestniczyli w uroczystym odpuście Emaus na Salwatorze, którego tradycje sięgają XII wieku. Uroczystej sumie odpustowej w kościele Najświętszego Salwatora przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. "Wiemy, że jesteśmy słabi. Wiemy, że jesteśmy grzeszni i dlatego wezwani zawsze do nawrócenia. Ale mamy kochać Kościół jak matkę i starać się o jego świętość, bo jest wspólnotą, w której się zbawiamy" - mówił metropolita krakowski.
W homilii kard. Dziwisz zwrócił uwagę na przeżywany w Kościele Rok Wiary. Powiedział, że możemy i powinniśmy sobie zadać pytanie, czym jest dla nas Kościół? "Czy się z nim utożsamiamy? Czy go kochamy? Czy uczestniczymy w jego życiu, bo przecież my wszyscy go stanowimy?" - pytał hierarcha. I dodał, że dziś często spotykamy się z krytyką Kościoła. "Wiemy, że jesteśmy słabi. Wiemy, że jesteśmy grzeszni i dlatego wezwani zawsze do nawrócenia. Ale mamy kochać Kościół jak matkę i starać się o jego świętość, bo jest wspólnotą, w której się zbawiamy" - apelował kardynał.
Według niego, tak kochał Kościół bł. Jan Paweł II, którego jutro przypada ósma rocznica śmierci. "On dorastał do służby Kościołowi i światu najpierw w naszym Kościele krakowskim, a potem przyjął na swe barki ogromną odpowiedzialność jako pasterz całego Kościoła powszechnego" - mówił metropolita krakowski. Jego zdaniem tak kocha Kościół Benedykt XVI, który "wobec opuszczających go sił zrezygnował z urzędu Biskupa Rzymu i Piotrowej posługi, i odtąd służy pokornie Chrystusowi i Jego Kościołowi swoją modlitwą, milczeniem i cierpieniem".
"Tak kocha Kościół papież Franciszek, który od kilkunastu dni przejął stery w łodzi Piotrowej. Nowy Ojciec Święty pełni ofiarnie swoją posługę, budząc entuzjazm wiary ludu Bożego, uwrażliwiając nas na los biednych, zachęcając wszystkich do prostego, ubogiego, ewangelicznego stylu życia i działania" - podkreślił kard. Dziwisz i dodał, że w pewnym sensie papież Franciszek zapisał program swego pontyfikatu w imieniu Biedaczyny z Asyżu.
Kardynał zwrócił uwagę, że obecnie w diecezji przeżywana jest nowenna do Miłosierdzia Bożego, które stanowi charakterystyczny rys życia i duszpasterstwa archidiecezji krakowskiej. Przypomniał także, że kończy się peregrynacja obrazu Miłosiernego Jezusa z relikwiami świętej Siostry Faustyny i bł. Jana Pawła II. "Już dziś możemy powiedzieć, że peregrynacja ta przyniosła obfite owoce wiary, nawrócenia, świętości i ofiarności. Jest ona także formą nowej ewangelizacji, bo porusza sumienia i serca ludzi, którzy często stali od lat z daleka, na boku, albo próbowali sobie urządzić życie bez Boga, na własną rękę" - zaznaczył hierarcha.
Po nabożeństwie odbyła się uroczysta procesja. Przy kościele norbertanek oraz wzdłuż ul. Kościuszki jak co roku ustawione były kramy. Na kiermaszu można było kupić m.in. słodycze, np. serca z pierników, a także kolorowe zabawki.
Ważnym elementem krakowskiego odpustu co roku są drewniane figurki żydowskich grajków i Żydów studiujących Torę. Figurki są ręcznie wykonywane przez mieszkańców dzielnicy. W odpuście uczestniczy co roku wielu krakowian, przychodzą zwłaszcza całe rodziny.
Odpust na krakowskim Zwierzyńcu wziął swoją nazwę od miasta Emaus, do którego Chrystus udał się po swoim zmartwychwstaniu. Według Ewangelii św. Łukasza, po drodze spotkał swoich uczniów, którzy go nie rozpoznali.
Na pamiątkę tej biblijnej historii powszechna była w Europie tradycja odwiedzania w drugi dzień świąt wielkanocnych kościoła poza miastem. Kościół Norbertanek na Zwierzyńcu znajdował się około 1,5 km od bram średniowiecznego Krakowa. W XIX wieku w tym święcie udział brało wielu mieszkańców Krakowa.
Odpustowi Emaus towarzyszy również tradycja rodzinnych spacerów. Po odpuście krakowianie wędrują w kierunku Kopca Kościuszki, aż do Lasu Wolskiego oraz Kopca Piłsudskiego. Malownicza trasa jest tradycyjnym miejscem świątecznych spacerów krakowian.
Skomentuj artykuł