Kard. Dziwsz: "potrzebujemy wyjścia z grobów"
„To bolesne doświadczenie dotknęło ogromnie nasz Naród i domaga się głębokiego pojednania, pamięci. Tym głębokim symbolem stała się krypta smoleńska i katyńska na Wawelu” – mówił kard. Stanisław Dziwisz 10 kwietnia na Wawelu podczas Mszy św. w pierwszą rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem.” „Uczyniliśmy to z potrzeby zachowania pamięci, nie kierując się żadnymi innymi racjami, ani racją polityczną, wszelkie inne uprzedzenia wobec głębi tego wydarzenia powinny zamilknąć” – podkreślił metropolita krakowski.
W liturgii w 1. rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem uczestniczyły rodziny ofiar. Tuż przed godziną 10 z Wawelu rozległ się dzwon Zygmunta.
Kard. Stanisław Dziwisz podczas homilii powiedział, że przeznaczeniem ludzkiej egzystencji jest życie z Bogiem i w Bogu, a nie śmierć i grób. „Bóg stworzył nas do życia, dlatego wierzymy, że rozłąka z bliskimi jest tylko chwilowa, a Oni żyją w Bogu” – mówił kardynał. Jego zdaniem śmierć to trudna rzeczywistość, która zrywa relacje z najbliższymi i przenosząc ich w przestrzeń owianą tajemnicą, dlatego rodzi się ból i pojawiają się rany w sercu.
Zdaniem hierarchy w chwili rozstania chcielibyśmy mieć obok siebie Jezusa, ale on nie przyszedł po to, by przedłużyć nam egzystencję. „Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa pokazuje, że odtąd śmierć nie jest dla nas końcem, ale przejściem do innego, definitywnego świata” – mówił kard. Dziwisz. „Potrzebna jest nasza mądrość, aby patrzeć na ukrzyżowanego, bo czy może być większy symbol miłości?” – pytał kardynał.
Według metropolity krakowskiego w tym świetle należy spojrzeć na śmierć ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. „Chcieli uczcić pamięć o pomordowanych w Katyniu i sami zginęli pełniąc misję” – mówił kardynał.
Podkreślił, że to bolesne doświadczenie dotknęło ogromnie nasz Naród, a także cały świat i domaga się ono głębokiej pamięci i symbolu.
„Tym stała się krypta smoleńska i katyńska na Wawelu, gdzie spoczywają szczątki prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdzie jest tablica upamiętniająca wszystkie ofiary katastrofy” – mówił metropolita krakowski.
„Uczyniliśmy to z potrzeby serca i z potrzeby zachowania pamięci, nie kierując się innymi racjami, ani racją polityczną, żadną inną racją, dlatego wszystkie uprzedzenia wobec głębi takiego wydarzenia wszystkie inne racje, uprzedzenia i niechęci powinny zamilknąć” – podkreślił kard. Dziwisz. Zdaniem hierarchy zrozumiała to także społeczność międzynarodowa, która oddawała rok temu hołd tragicznie zmarłym.
Kard. Dziwisz powiedział, że dzisiaj wszystkich łączy modlitwa o wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem. „Wawel jest stróżem narodowej pamięci o wszystkich, którzy tworzyli narodową tożsamość, kulturę” – zaznaczył kardynał. „Jesteśmy wspólnotą nieprzerwanej, narodowej pamięci i to nam pozwala patrzeć w przyszłość” – wyznał hierarcha.
Kard. Dziwisz zaapelował do wszystkich wiernych, aby pomyśleć czy nie potrzebujemy duchowego wyzwolenia, wyjścia z mroków ku dobrej miłości, wyjścia z grobu egoizmu osobistego, zbiorowego, partyjnego i irracjonalnych uprzedzeń.
„Potrzebujemy przebudzenia, aby zobaczyć braci i sióstr czekających na pomoc. „Nasz naród potrzebuje ludzi o światłych umysłach i gorących sercach, troszczących się i podejmujących troskę o dobro wspólne” – zwrócił uwagę kard. Dziwisz. Bolesne doświadczenie dotknęło ogromnie nasz Naród a także cały świat i domaga się ono głębokiej pamięci i symbolu. „Tym stała się krypta smoleńska i katyńska na Wawelu, gdzie spoczywają szczątki prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdzie jest tablica upamiętniająca wszystkie ofiary katastrofy” – mówił metropolita krakowski.
„Uczyniliśmy to z potrzeby serca i z potrzeby zachowania pamięci, nie kierując się innymi racjami, ani racją polityczną, żadną inną racją, dlatego wszystkie uprzedzenia powinny zamilknąć” – podkreślił kard. Dziwisz. Jak podkreślił, wiele osób, które zginęło pod Smoleńskiem, podjęło te prace i należy podjąć je i zakończyć to, czego oni nie ukończyli. „Prośmy Jezusa, aby pomógł nam usunąć kamienie pozwalające żyć nam w miłości, aby życie swoje uczynić dobrem dla Niego i innych” – podkreślił metropolita krakowski.
Skomentuj artykuł