Kard. K. Koch chce wyjaśnienia przez luteran

(fot. +ecumenix / Foter / Creative Commons Attribution-NonCommercial 2.0 Generic / CC BY-NC 2.0)
KAI / mh

Wspólnoty wywodzące się z Reformacji winny "nadal wyjaśniać pojęcie Kościoła" - uważa kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan. W dyskusji na sesji nt. ekumenicznego projektu internetowego "2017 - wspólnie w drodze" zaznaczył, że Kościół katolicki uznaje "Kościół ewangelicki takim, jakim on sam siebie przedstawia". Jednocześnie zauważył, że protestanci zachowują się inaczej niż Kościół katolicki i chcieliby być Kościołem "w inny sposób", jak to tłumaczył papież Benedykt XVI.

Ten "inny sposób" musi być nadal omawiany w dialogu ekumenicznym, aby było wiadomo, co to znaczy "być Kościołem" - stwierdził kardynał. Wyjaśnić należy m.in. dlaczego samookreślenie się jest dzisiaj tak bardzo ważne dla ewangelików, którzy "przez długi czas w historii odrzucali tę kwestię". Przewodniczący Papieskiej Rady zapytał ponadto, czy Kościołami są tylko Kościoły krajowe, czy także wolne Kościoły i wspólnoty ewangelickie. "Ponieważ trzeba znać to, co chce się uznać, warunkiem jest uznanie Kościoła ewangelickiego jako Kościół" - podkreślił szwajcarski kardynał kurialny.

Z kolei sekretarz generalny Światowej Federacji Luterańskiej (ŚFL) - Martin Junge w swoim komentarzu wyjaśnił, że Kościoły ewangelickie rozumieją się "jako Kościoły w pełnym sensie tego słowa". Uważają się za część i za wyraz "jednego, świętego, katolickiego i apostolskiego Kościoła", stwierdził duchowny luterański i podkreślił, że "dlatego Kościoły ewangelickie nie są skazane na uznanie, które - aby rozumieć się jako Kościół - musiałaby im obiecać strona trzecia.

Ważne jest jednak, aby porozumienie między ewangelikami i katolikami postępowało, uważa ks. Junge. Według niego istnieją już znaczące kamienie milowe , np. międzynarodowe wyniki dialogu, na których fundamentach należy dalej pracować. Na płaszczyźnie praktycznej są to organizowane w wielu miejscach spotkania i intensywna współpraca, które przyczyniają się do wzajemnego zbliżenia. Katolicy i protestanci od dawna nie są już sobie obcy, podkreślił sekretarz generalny ŚFL. Dodał, że coraz bardziej rozumieją się oni jako Kościoły w służbie Jezusa Chrystusa. Dlatego w duchu pogłębionego współżycia "uznanie jako Kościół jest naturalną koleją rzeczy i niezbędnym krokiem".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. K. Koch chce wyjaśnienia przez luteran
Komentarze (7)
KO
kimże ojcowie protestantyzmu
13 lipca 2014, 13:12
Ks. Skarga świetnie radzi sobie z tymi rozróżnieniami teologiczno-filozoficznymi i apeluje: Szanujcie religię katolicką jako fundamentu budowania waszego.(...) Bo jeśli wy czci Bożej i czci Chrystusa Boga swego od heretyków, którzy bluźnią bóstwu Jego, którzy potwarzają Oblubienicę najmilszą Jego, którzy niszczą Kościół Jego, bronić będziecie, On was bronić będzie. (...) Jeśli to królestwo Kościołowi Chrystusowemu służyć będzie, wyniesie je i wyrwie mocny Chrystus ze wszelkiego niebezpieczeństwa. A jeśli od Kościoła i służby Kościołowi odstąpi, jak zagroził Izajasz, zginie i spustoszeje. kim był Luter ? Przyjrzyjmy się jeszcze postaci Jezusa. Zgodnie z nauką Kościoła Rzymsko-Katolickiego jest on absolutnie doskonałym Bogiem i prawdziwym Człowiekiem bez żadnej najmniejszej skazy. Jest święty jako Bóg i Człowiek. A oto komentarz Lutra do listu św. Pawła do Galatów: Jezus jest największym grzesznikiem. Jezus jest jedynym grzesznikiem. Jest największym złodziejem, cudzołożnikiem i wszystkim innym, co jest złe samo w sobie. Jak Luter doszedł do takiego przekonania? Luter manipulował Biblią, kłamał, bluźnił, bo sam zszedł z drogi moralnej, ożenił się z uprowadzoną zakonnicą, porzucił celibat ... róbta co chceta
KD
ks.P.Skarga dziś by się przyda
13 lipca 2014, 13:02
"Trudno znaleźć dwie bardziej przeciwstawne koncepcje religijne, które wyrastają pozornie ze wspólnego pnia. Ci spośród katolików , którzy wierzą w bajkę o wspólnym pniu chrześcijańskiego drzewa, z którego wyrastają gałęzie kolejnych wyznań - katolickiej, luterańskiej, zwinglańskiej, kalwińskiej, anglikańskiej itd. – zapominają, że odłamy protestantyzmu powstały w wyniku rebelii wymierzonej w jedność Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa. Słyszy się dziś "należy szukać tego co łączy, a nie tego co dzieli..." Ale co może łączyć katolika z protestantem? Gdzie istnieje płaszczyzna realnego porozumienia dogmatycznego?" Św. Józef Sebastian Pelczar.
jazmig jazmig
13 lipca 2014, 10:40
Ekumenizm jest fikcją, widać to wyraźnie gołym okiem, wystarczy obserwować rzeczywistość i nie ulegać propagandzie. Pod hasłem ducha soboru sprotestantyzowano mszę św., nowe kościoły katolickie przypominają protestanckie zbory, ale jakoś nie widać żadnego odzewu ze strony protstantów. Wspólne modlitwy przy jakiejś okazji to nie ekumenizm, lecz uprzejmość. Do tanga potrzeba dwojga, ale nasi dzielni ekumeniści nie widzą tego, że tańcza solo.
S
stan
13 lipca 2014, 00:39
nie bardzo rozumiem o co chodzi ks.K ardynalowi z tym "okreslaniem sie"  zborow - zgromadzen,nie katolikow,jako Kosciolow.O ile wiem,Kosciol stanowia Chrystus,jego kaplani sprawujacy Eucharystie na pamiatke Jego Meki Krzyzowej i lud wierny.Pastor protestancki prowadzi nabozenstwo modlitewne,oraz rozwazania tekstow Pisma Swietego,lecz nie sprawuje Mszy Swietej na pamiatke Meki Chrystusa na Krzyzu.Tym samym Chrystus nie jest obecny sakramentalnie podczas ich modlitewnych zgromadzen.W konsekwencji uczestnicy zgromadzenia nie przyjmuja Jezusa pod postacia Hostii do swego serca. Prowadzacy nabozenstwo pastor nie bedac kaplanem,nie sprawuje Ofiary Meki Chrystusa..Dlatego owo modlitewne  zgromadzenie,jest namiastka Kosciola.Mowienie ks.Kardynala o samookreslaniu sie zborow jako Kosciolow,bardzo przepraszam,traci nie szczerym przymilaniem sie do Braci Odlaczonych.
PJ
prawda jest jedna
12 lipca 2014, 21:42
Polski Duch Narodowy związany jest z Tradycyjnym Katolicyzmem. Religię tą nadano nam na Chrzcie, i jej przez wieki bronili nasi Przodkowie. Jeśli odrzucimy Tradycję Katolicką, odrzucimy część Polskości. Judaizacja katolicyzmu, modernizm, ekumenizm, synkretyzm religijny są ogromnymi zagrożeniami dla Tradycji Katolickiej, a co za tym idzie - Tradycji Polskiej. Wierność Polskości to wierność Tradycji Katolickiej, a nie żadnym modernistycznym nowinkom czy judeochrześcijańskim eksperymentom. - Piort Marek
13 lipca 2014, 03:49
I tak właśnie wiara staje na usługach religii a religia na usługach patriotyzmu. Taki patriotyzm jest bardzo niebezpieczny i szkodzi wierze. Polski patriotyzm w swojej znamienitej części cały czas odbija się nam romantyczną czkawką. Wokulski w „Lalce” się pomylił, mówiąc , że romantycy zatruli dwa pokolenia – zatruli i nas. Do dzisiaj utrzymujemy hybrydę męczeństwa  i mesjanizmu. Własną głupotę i anarchię polityczną usprawiedliwiamy „zamachem na katolickie królestwo przez zazdrosnych zaborców”. Brak mądrości w obecnych rządach zwalamy również na jakieś „żydowsko-masońskie” spiski. Wszyscy są winni dookoła tylko nie Polacy. A jak już trzeba zdrajców szukać u siebie to najprościej powiedzieć  – „to przez ciebie nas Bóg pokarał” byle znaleźć kozła ofiarnego. Polska zawsze była krajem wielokulturowym! Co zmieniło się po II wojnie światowej. Kościół zbudował swoją pozycję dzieci stworzeniu przestrzeni wolności w PRL. Ale to nie znaczy, że może sobie rościć prawo do tego, by mówić, że patriotyzm polski musi być katolicki. „Tradycja Katolicka” (nie mylić z wiarą katolicką) to taka sama ideologia jak każda inna. Tyle że przebrana w ładniejsze szatki.
jazmig jazmig
13 lipca 2014, 10:35
Religia nie jest na usługach patriotyzmu, coś ię panu pokićkało. Patriotyzm nie szkodzi wierze, ani jej nie pomaga. Mieszanie patriotyzmu z religią ma niekiedy sens, szczególnie wtedy, gdy służy to obronie religii przed okupantem. Prusacy i Rosjanie podczas zaborów likwidowali zakony katolicki, kradnąc przy okazji ich majątki. Wtedy pojawiły się zakony bezhabitowe, a sami zakonnicy ukrywali swój status przed władzami. W takiej sytuacji religia splatała się z patriotyzmem, ale na szczęście nie jest to obecnie niezbedne. Niewykluczone jednak, że w obliczu cywilizacji śmierci i homo-totalitaryzmu, powróci konieczność podobnych działań.