Kard. Nycz o nowym metropolicie: Z Warszawy się raczej nie przenosi. Chyba żeby wybrano kogoś na papieża
- Chwila jest ważna i niezdarzająca się na co dzień w życiu diecezji. Wyznacza duży kawał historii, mam nadzieję, że w tym wypadku przynajmniej na następne 20 lat. Z Warszawy się raczej nie przenosi, chyba żeby wybrano kogoś na papieża - powiedział kard. Kazimierz Nycz, ogłaszając w południe nazwisko swego następcy na spotkaniu z pracownikami Kurii Metropolitalnej w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
- Ojciec Święty Franciszek z dniem dzisiejszym spełnił ostatecznie moją prośbę z 23 listopada ubiegłego roku i przyjął moją rezygnację, więc troszkę czekałem na zamianowanie następcy – przyznał hierarcha.
Kardynał poinformował, że przez najbliższe tygodnie pozostanie jeszcze, z nominacji papieskiej, administratorem apostolskim archidiecezji warszawskiej do czasu kanonicznego przejęcia diecezji przez abp. Galbasa. Data kanonicznego objęcia urzędu i data ingresu do archikatedry warszawskiej zostaną z nim ustalone w najbliższym czasie.
Kard. Nycz zapowiedział, że abp Galbas wkrótce przyjedzie do Warszawy, aby ustalić wszystkie potrzebne szczegóły. Spotka się z kierownikami wydziałów kurialnych i innych ważnych instytucji, m.in. rektorami seminariów, Akademii Katolickiej, sądu metropolitalnego, Caritas.
Życzył nowemu arcybiskupowi warszawskiemu, by jego przeniesienie do Warszawy było dla niego „wydarzeniem pozytywnym”, a dla Warszawy „błogosławionym czasem”.
- Gdybym się bardzo postarał, to mógłby być moim synem - zażartował kard. Nycz, rocznik 1950, nawiązując do roku urodzenia abp. Galbasa - 1968.
W intencji nowego arcybiskupa warszawskiego odmówiono modlitwę „Pod Twoją obronę”, przyzywając też wstawiennictwa św. Jana Chrzciciela, bł. Jerzego Popiełuszki i bł. Stefana Wyszyńskiego. Pracownicy Kurii wręczyli kard. Nyczowi bukiet kwiatów, dziękując za dotychczasowy okres jego posługi w Warszawie.
Skomentuj artykuł