Kard. Nycz: przed Polską wielka praca duchowa

KAI / slo

Czeka nas wielka praca duchowa, aby podczas Światowych Dni Młodzieży Polacy mogli dać prawdziwe świadectwo żywej wiary, która jest fundamentem życia społecznego - powiedział na Jasnej Górze kard. Kazimierz Nycz.

Metropolita warszawski przewodniczył Mszy św. wieńczącej 302. Warszawską Pielgrzymkę Pieszą.

Metropolita warszawski na zakończenie Eucharystii wzywał do prowadzenia życia na fundamencie wiary. - Jest to zawsze fundament skały, a nie piasku, na którym musimy opierać nasze życie - mówił kard. Nycz. Przypomniał, że to na Jasnej Górze 22 lata temu, w tym czasie, papież Jan Paweł II zainicjował jedno z pierwszych spotkań młodzieży świata. - To wtedy wszystko się zaczynało, potrafiliśmy wtedy przyjąć w Częstochowie kilkaset tysięcy młodzieży, zdaliśmy wtedy świetnie egzamin z przyjęcia młodzieży, zwłaszcza zza wschodniej granicy, zapewniając im utrzymanie - mówił kard. Nycz. Podkreślił, że za trzy lata, dokładnie w 25. rocznicę spotkania młodych z Janem Pawłem II czeka nas także wielkie świętowanie, ale "czeka nas przede wszystkim duchowa praca, duchowe przygotowanie, abyśmy potrafili młodzieży świata, polska młodzież i my, wszyscy Polacy, dać świadectwo żywej wiary".

DEON.PL POLECA

Metropolita warszawski przypomniał, że tylko wiara jest "fundamentem życia osobistego i całego życia społecznego, które bez tego fundamentu będzie mało wiarygodne i mało przekonujące a wręcz przeciwnie, będzie tym, co odprowadza nas od troski od człowieka, o jego godność". - Czeka nas wielka praca, wielkie przygotowanie, otwarcie naszych serc, rodzin, parafii i diecezji na przyjęcie młodzieży - mówił kard. Nycz zauważając, że trzy lata to tylko pozornie dużo czasu.

Metropolita warszawski wskazał także na postać wielkiego świadka wiary kard. Stefana Wyszyńskiego przypominając, że za pięć tygodni minie 60. rocznica jego aresztowania. - Nie jest to rocznica do triumfalnego świętowania, ale trzeba te wydarzenia przywoływać ku nauczaniu młodych, ku pamięci i historii, ku przestrodze, że "trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi". - Bardzo łatwo byłoby te słowa, które w 1953 roku wypowiedział wielki Prymas, przypisać komuś innemu i stwierdzić, że mnie to nie dotyczy, że to nie moje - mówił kard. Nycz. Podkreślił, że wszyscy "ulegają presji czasu, tzw. socjologizmom, które mówią: wszyscy tak robią, to i ja". Zauważył, że dotyczy to każdej dziedziny naszego życia: przygotowania się do małżeństwa, do rodziny, pielęgnowania wierności małżeńskiej. - Wtedy widać, że bardziej słuchamy ludzi niż Boga - mówił kard. Nycz.

W Roku Wiary kard. Nycz zachęcał także do słuchania głosu papieża. - Papieża Franciszka musimy umieć i chcieć przyjąć, nie możemy zbagatelizować tego, co on mówi o Kościele ubogim, o służbie w Kościele, w rodzinie, służbie w wymiarze władzy, która nie jest panowaniem, w wychodzeniu z Chrystusem do wszystkich ludzi - mówił metropolita warszawski.

Kard. Kazimierz Nycz przybył na Jasna Górę już wczoraj rano i modlił się wspólnie z tymi, którzy odprawiali rekolekcje w drodze. Był na szlaku wielu pielgrzymek zmierzających ze Stolicy do Sanktuarium a w Częstochowie witał poszczególne grupy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Nycz: przed Polską wielka praca duchowa
Komentarze (2)
AC
Anna Cepeniuk
15 sierpnia 2013, 14:55
Też tak uważam......... i oczekuje na świadectwo biskupów i kapłanów....
CU
czas ucieka wieczność czeka
15 sierpnia 2013, 14:13
"....Czeka nas wielka praca duchowa, aby podczas Światowych Dni Młodzieży Polacy mogli dać prawdziwe świadectwo żywej wiary..." a ponieważ przykład idzie z góry, to jeszcze większa praca czeka naszych biskupów, by dali swiadectwo żywej wiary i miłości do ubogich i samotnych. Pierwszy krok: trzeba  pałace biskupie zamienić na domy samotnej matki i domy dziecka, a limuzyny sprzedać i pieniądze przeznaczyć na pomoc dla sierot i wdów. Czy papież Franciszek będzie zachwycony widząc jak żyją polscy hierarchowie? Podejrzewam, że nawet Światynia Opatrzności Bożej mu się nie spodoba, bo jest zbyt okazała. Tak więc pracy jest dużo, a czasu mało.