Kard. Pell o znaczeniu deklaracji biskupów polskich

(fot. YouTube.com)
KAI / mc

Informacja, że cały episkopat Polski jest poważnie zaangażowany w obronę tradycyjnego nauczania Kościoła dotyczącego seksualności, małżeństwa i rodziny skierowała dyskusję Synodu poza świat teorii i teologii - powiedział w wywiadzie zamieszczonym na łamach portalu "The Catholic Herald" kard. George Pell. 73-letni prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych jest członkiem Rady Kardynałów i należy do najbliższych współpracowników Papieża Franciszka.

Pytany czym obecny Synod różni się od poprzednich, australijski purpurat kurialny podkreśla, że jest w nim wiele rzeczy nowych i dobrych. Przypomina zarazem, iż media mają skłonność do wielkiego spłycania tematów. Na przykład podczas Synodu w 1990 roku poświęconego kapłaństwu oraz formacji do kapłaństwa media poruszały głównie kwestię celibatu. Dodaje, że było tak być może dlatego, że wielu dziennikarzy mówiących o tej kwestii było księżmi, którzy porzucili kapłaństwo. 
Kard. Pell zaznacza, że pomimo, iż poruszane kwestie dotyczą istotnych zagadnień duszpasterskich oraz różnicy poglądów na temat możliwości przystępowania osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach do Komunii św., między ojcami panuje dobra atmosfera. Wyraźnie wskazano na nierozerwalność małżeństwa. "Nie sądzę, aby zbyt wielu ojców synodalnych chciało być po innej niż Jezus stronie co do nierozerwalności małżeństwa lub po innej niż św. Paweł, w sprawie warunków godnego przyjmowania Komunii Świętej" - powiedział bliski współpracownik papieża.
Pytany o sposób prezentowania papieskich poglądów przez media, kard. Pell zaznaczył, że wiele z nich pomija ważne elementy orędzia Ojca Świętego. Często mówi on o duchowej walce, jako oddany uczeń św. Ignacego Loyoli, więcej mówi o działaniach szatana niż jakikolwiek papież w ostatnim okresie. Wyraźnie i wiele razy potępił aborcję, stwierdził, że kobiety nie mogą być święcone na kapłanów. "Ale ponieważ wielu mediom trudno pogodzić to wszystko ze stworzonym przez nie obrazem papieża jako reformatora społecznego, który nikogo nie osądza, dlatego ważna część jego przesłania łatwo zanika" - powiedział australijski purpurat. 
Charakteryzując papieskie przesłanie kard. Pell zaznaczył, iż wolą Ojca Świętego jest umieszczenie Chrystusa i przyjaźni z Nim w centrum Kościoła. "Papież wzywa Kościół, aby był Kościołem, który oferuje światu nawrócenie oraz dar wiary, aby świat mógł poznać miłosierdzie Boga. Bardzo mu zależy na otwartej dyskusji, która ma nam pomóc rozpoznać to, co Duch Święty czyni dziś w Kościele. To są główne tematy jego pontyfikatu" - ocenił kardynał.
Kolejne pytanie "The Catholic Herald" dotyczyło tego, kto popycha dyskusję Synodu naprzód?
Kard. Pell podkreślił znaczenie relacji kard. Erdő, która stanowiła wybitny wykład autentycznej katolickiej tradycji dotyczącej czystości, małżeństwa i rodziny. Była ona zarówno wrażliwa na ludzkie problemy jak i miłosierna, podejmując kwestie dotyczące nieporozumień naszych czasów. Odróżnił on miłosierdzie krótkoterminowe i długoterminowe, przy czym to ostatnie jedynie naprawdę leczy zranione dusze. Jasno ukazał, że praktyka Kościoła niedopuszczania do Komunii św. osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach nie jest karą za niepowodzenia pierwszego małżeństwa, ale uznaniem przez Kościół konsekwencji drugiego małżeństwa.
Prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych podkreślił także znaczenie wystąpienia abp Charlesa Chaputa i kardynała Daniela DiNardo z USA oraz jasnego wykładu kard. Carlo Caffarry z Włoch. Duże wyrażenie wywołały słowa kard. Roberta Saraha o dwóch bestiach z Apokalipsy. Nie krył natomiast rozczarowania wystąpieniem kard. Waltera Kaspera. "Informacja, że cały episkopat Polski jest poważnie zaangażowany w obronę tradycyjnego nauczania Kościoła dotyczącego seksualności, małżeństwa i rodziny skierowała dyskusję Synodu poza świat teorii i teologii" - stwierdził australijski purpurat. Podkreślił także znaczenie wypowiedzi biskupów afrykańskich oraz krajów byłego obozu komunistycznego. Dodał, że abp Heiner Koch z Berlina, relator grupy dyskusyjnej języka niemieckiego, w znaczący sposób przyczynił się do dyskusji ogólnej. Jednakże w przedstawionym przez tę grupę raporcie zabrakło systematycznego odniesienia do jasnego nauczania Chrystusa w kwestiach najbardziej spornych.
Ostatnie pytanie dotyczyło oczekiwań - co obecny Synod wniesie w życie Kościoła. Zdaniem kard. Pella ważne jest przedstawienie przez to gremium krótkiego i jasnego nauczania na temat natury małżeństwa, Komunii Świętej dla rozwiedzionych żyjących w nowych związkach oraz miejsca władzy nauczycielskiej w Kościele, aby wszelkie niejasności, jakie mogłyby się pojawić w tych kwestiach mogły być rozproszone. Świat musi też jasno ujrzeć, iż nauczanie Chrystusa i nauczanie Kościoła, na temat małżeństwa i seksualności są nietknięte. "Jednocześnie szukamy nowych sposobów dotarcia z tym nauczaniem w świecie, w którym wiele osób cierpi, i w którym małżeństwo i rodzina są atakowane, a w niektórych miejscach zanikają" - stwierdził. Australijski purpurat postuluje zarazem stworzenie listy najlepszych praktyk, przykładów duszpasterskich z całego świata pomocy dla rodziny. 
Kard. Pell wyraził zadowolenie, że każdy z paragrafów dokumentu końcowego będzie z osobna poddany głosowaniu. Jest też przekonany, że komisja redagująca relację końcową uwzględni poglądy wyrażone przez ojców synodalnych.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kard. Pell o znaczeniu deklaracji biskupów polskich
Komentarze (2)
PP
Piotr Polmański
18 października 2015, 10:12
Delegacja z Polski postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Dosłownie. – Arcybiskupi Stanisław G. i Henryk H. z Polski zostali zatrzymani przez rzymską policję w związku z udziałem w ustawce ze zwolennikami Kościoła otwartego – donoszą w sobotę rano włoskie media. Do zdarzenia miało dojść w nocy z piątku na sobotę w jednym z rzymskich parków po obradach Synodu o Rodzinie. Świadkowie mówią nawet o kilkudziesięciu hierarchach, którzy mieli wziąć udział w zajściach, jednak według policji to polscy biskupi wiedli prym po stronie twardogłowych. W ruch poszły specjalnie obciążone stuły, wymyślnie powiązane biskupie pasy, a co bardziej krewcy posługiwali się nawet pastorałami. – Szczęśliwie w zajściach brali udział głównie 70-latkowie, więc siła uderzeń, a co za tym idzie, i skala obrażeń nie była groźna dla życia – ujawnił szef włoskiego MSW Angelino Alfano. – Gdyby biskupi byli o 10 lat młodsi, ustawka mogła zakończyć się rzezią. Wszystko zaczęło się w jednej z przywatykańskich kafejek, gdzie biskupi relaksowali się po obradach Synodu, który decyduje właśnie, czy rozwodnicy mogą przystępować do komunii. – Arcybiskup Stanisław G. opowiadał właśnie dowcip o rozwodniku, który próbuje dostać się do nieba, kiedy uwagę zwrócił mu liberalny kardynał Walter Kasper – opowiada jeden ze świadków. – Szybko wywiązała się gwałtowna wymiana zdań, która zakończyłaby się masowymi ekskomunikami, gdyby abp Henryk H. nie zaproponował, "żeby załatwić to jak faceci". Choć policja przerwała starcie przed ostatecznym rozstrzygnięciem, Polacy twierdzą, że to oni wrócili z niego z tarczą. - Sam Staszek poszedł na komendę z dziesięcioma pastorałami tych lewaków ze Skandynawii- napisał nam w SMS-ie arcybiskup Henryk H. Naszym może jednak wkrótce nie być do śmiechu. Jeśli zeznania świadków zostaną potwierdzone przez nagrania z monitoringu, hierarchom grozi zakaz synodalny. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
KM
Katarzyna Michalska
17 października 2015, 21:44
Nadaliście cały wielki tytuł tekstowi jakoby kardynał Pell wypowiadał się o wypowiedziach polskich biskupów. Tymczasem kardynał Pell albo nie powiedział nic znaczącego, albo nic na ten temat nie napisaliście. To jakaś nic nie znacząca wzmianka w podtytule. Podmienicie tekst, bo tak wygodniej,  jak w przypadku kardynała Doyle'a, czy skasujecie mój wpis? Ostatnio deon lubi cenzurę. Można, oczywiście, wlepić mi też ze 20 minusów, co kto lubi ;)