Kard. Ryś: Franciszek bał świata oszalałego na punkcie konsumpcji

Kard. Grzegorz Ryś (fot. archidiecezja.lodz.pl)
PAP / tk

Papież Franciszek bał się Kościoła, który jest zamknięty i świata oszalałego na punkcie konsumpcji - powiedział metropolita łódzki, kard. Grzegorz Ryś. Podkreślał, że pontyfikat Franciszka będzie owocował.

Kard. Ryś przewodniczył w poniedziałek wieczorem mszy za śp. papieża Franciszka. Papież zmarł w poniedziałek rano w wieku 88 lat. Był jednym z najstarszych papieży w dziejach Kościoła. Jego pontyfikat trwał 12 lat i cztery miesiące.

DEON.PL POLECA

 

 

Kard. Ryś o papieżu Franciszku

Metropolita łódzki mówił, że łodzianie mają szczególny tytuł do wdzięczności za papieską posługę Franciszka. Kard. Ryś nawiązywał w ten sposób do audiencji w Watykanie z kwietnia 2022 r., która odbyła się w ramach obchodów jubileuszu 100-lecia Diecezji Łódzkiej. Ówczesne przemówienie Franciszka skierowane do łódzkich wiernych kard. Ryś nazwał testamentem papieża Franciszka dla Archidiecezji Łódzkiej. Kartki z treścią listu rozłożono przed mszą na ławkach archikatedry łódzkiej.

Metropolita łódzki przywołał też pierwszą adhortację Franciszka - Evangelii gaudium (Radość Ewangelii), o głoszeniu Ewangelii we współczesnym świecie), którą papież nazywał programową. Jak wskazał hierarcha, Franciszek pisał w niej, że Kościół jest wezwany do permanentnego stanu misji i nie może zajmować się sobą, tylko potrzebuje bardzo wyraźnego nawrócenia, by "wyjść do świata".

- W tej adhortacji pada określenie, które papież konsekwentnie powtarzał przez 12 lat: uczeń-misjonarz. Pamiętam, jak pierwszy raz miałem okazję go o to słowo pytać, a on mówił, że to jest jak dwa profile jednej twarzy. I że jak człowiek nie chce mieć – za przeproszeniem – pół gęby, to musi być jednocześnie uczniem i misjonarzem. I najlepiej byłoby pisać to łącznie, bez średnika w środku - mówił kard. Ryś.

Najważniejsze słowo pontyfikatu Franciszka

Metropolita łódzki podkreślił, że jednym z najważniejszych słów podczas pontyfikatu papieża Franciszka było "razem"; znaczenia tego słowa papież nauczał bardzo szeroko.

DEON.PL POLECA


- Pokazywał, jak dalece powinniśmy przesuwać granice rozumienia 'razem'. To znaczy razem ze wszystkimi. (..) Jeszcze we wczorajszym orędziu, które odczytał mistrz papieskich ceremonii, wskazywał na jednym oddechu na przerażającą sytuację Palestyńczyków w Strefie Gazy i na to, jak przeraża go narastający antysemityzm. Bo papież to mówił, jako człowiek wielkiego pokoju, który w jednym zdaniu troszczy się o wszystkich, a nie ustawia się po jednej lub drugiej stronie konfliktu - tłumaczył.

Nawiązując do przemówienia Franciszka skierowanego trzy lata temu do łódzkich wiernych, metropolita wskazał na zawarte w nim na trzy wymiary słowa "razem". Pierwszy – jak wyjaśnił kard. Ryś - to Kościół synodalny, drugi to ekumenizm, a trzeci - miłosierdzie.

- Razem z ubogimi, z potrzebującymi, z uchodźcami, z więźniami. Patrzcie na ten jego pontyfikat. Nie potrafił ostatniego Wielkiego Czwartku, żeby nie pojechać do więzienia. Nie przewodniczył mszy krzyżma świętego, ale w więzieniu był. To są jakieś czytelne, ewidentne priorytety - przekonywał duchowny.

Dodał, że "razem" u papieża Franciszka było również wielką wrażliwością na punkcie rodziny i ich najstarszych członków. - Razem, znaczy rodzina międzypokoleniowa - podkreślił.

"papież musiał być człowiekiem odważnym"

- Chyba wszyscy czujemy, że żeby mówić takie rzeczy, to papież musiał być człowiekiem odważnym. Można postawić takie pytanie, czy papież się niczego nie bał? Papież się bał. I to jest w jego tekstach - mówił hierarcha.

Zdaniem kard. Rysia, Franciszek bardzo bał się Kościoła, który jest zamknięty, który wyczerpuje się w strukturach, jest zredukowany do biura, zamknięty w przyzwyczajeniach. - Papież bardzo się bał Kościoła, który myli, co to są korzenie z tym, co to jest kotwica. To, co jest swoim dziedzictwem, zamiast ci dawać ożywcze wody, trzyma cię w miejscu tak, że dryfujesz zupełnie. Tak, papież się bał takiego Kościoła. Bał się bardzo Kościoła klerykalnego - mówił.

Dodał, że papież bał się także świata oszalałego na punkcie konsumpcji oraz pozbawionego umiejętności dialogu. - Bał się świata, który jest anonimowy i który cierpi. To jest takie pojęcie z tych najmocniejszych, które papież ukuł. Używał pojęcia ‘techno-autyzmu’. Że właściwie poza komórką nie ma rzeczywistości. Bardzo się bał takiego świata. Bardzo się bał też człowieka, który ma ogromne możliwości, jakie żadne pokolenie przed nim nie miało, ale tylko kilka istotnych celów - wyjaśnił hierarcha.

Trzy klucze do szczęśliwego życia rodzinnego

Kard. Ryś przekonywał, że Franciszek miał również wielką zdolność sprowadzania oczekiwań wobec siebie do bardzo konkretnych i prostych rzeczy. - Na przykład trzy klucze dla szczęśliwego życia rodzinnego. Pamiętacie? Proszę, dziękuję, przepraszam - trzy słowa. Proszę, dziękuję, przepraszam. To nie przekracza niczyich możliwości. To nie jest poza naszym zasięgiem. Proszę, dziękuję, przepraszam - zaznaczył.

Metropolita łódzki na koniec homilii przypomniał encyklikę "Laudato si", którą Franciszek poświęcił kwestii ochrony klimatu. - Gdy to czytasz, to nie wiesz, co masz z tym zrobić. Co ja mogę z Puszczą Amazońską zrobić w Łodzi? A on pisze tam tak: zgaś światło, skręć kaloryfer i włóż sweter. Kto był w kaplicy w domu św. Marty, musiał zauważyć, że przy drzwiach jest kontakt i jest napisane: ostatni gasi światło. Zanim wyjdziesz, sprawdź, czy światło zostało zgaszone. To jest cały Franciszek. (...) Gaście światło, skręcajcie kaloryfer, ubierajcie sweter, mówcie przepraszam. Ten pontyfikat będzie owocował - mówił kard. Ryś.

Papież Franciszek zmarł w poniedziałek o godz. 7.35 rano w czasie rekonwalescencji po ciężkim zapaleniu płuc. Kościołem katolickim kierował od 13 marca 2013 r.

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Ryś: Franciszek bał świata oszalałego na punkcie konsumpcji
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.