Kard. Zuppi: wirus obnażył iluzję, którą żyliśmy

(fot. Francesco Pierantoni from Bologna, Italy / CC BY 2.0)
"Tygodnik Powszechny" / kk

„Dlaczego myślimy, że będziemy żyć zdrowo w chorym świecie? Nie jest to zbyt logiczne. Żyliśmy iluzją, którą wirus obnażył: nam się to nie przytrafi, to problem innych. A jednak dosięga wszystkich” – mówi duchowny.

Wywiad z kardynałem Matteo Zuppim ukazał się w najnowszym „Tygodniku Powszechnym”. Kardynał Zuppi. Rozmowa, którą przeprowadziła z kardynałem Zuzanna Flisowska, dotyczy tego co koronawirus powiedział nam o nas, o Kościele i o międzyludzkim braterstwie. Zdaniem kardynała epidemia powinna nam uświadomić, że „płyniemy wszyscy tą samą łodzią”.

Strach każe nam budować mury, a wirus pokazuje, że na nic się one nie zdają. Musimy włożyć wysiłek w próbę uleczenia świata, który jest chory, uświadomić sobie, że nawet jeśli problem nas nie dotyczy bezpośrednio, w interesie każdego jest uzdrowienie tego świata” – twierdzi duchowny. Zdaniem kardynała pandemia zbliżyła nas, ponieważ pokazała, że nie da się szukać rozwiązań w pojedynkę, bo „każdy z nas jest odpowiedzialny za innych, w dobrym i złym sensie”.

DEON.PL POLECA

Niepewność choroby, w której każdy może być zarówno zarażającym, jak i zarażanym, i tego nie wiedzieć, pokazuje skalę odpowiedzialności za innych. To wywołuje potrzebę osobistej przemiany człowieka. „Jeśli wszyscy jesteśmy na tej samej łodzi, trzeba naprawić tę łódź i sprawić, żeby działała dla wszystkich” – mówi kard. Zuppi. Hierarcha z Bolonii tłumaczy, że ta naprawa polega na budowie „powszechnego braterstwa” i wspólnoty opartej na wzajemnej trosce. „Chrześcijanin nie żyje poza światem; żyje poza logiką tego świata, to prawda, ale wewnątrz świata. Czyli w tym przypadku musi skonfrontować się z ekonomią, będąc wolnym od rynkowej logiki zysku” – podkreśla Zuppi i zauważa, że podstawowym problemem jest wywrócenie porządku etycznego. Myślenie w kategoriach rynkowych zredukowało ją do czegoś „nieużytecznego” i zawiódł oczekiwania w nim pokładane, „bo wcale nie jest nam dobrze, kiedy mamy wiele”.

Odpowiedzią na kryzys etyczny jest formowanie wspólnoty, która także stanowią remedium na problem klerykalizmu. „Jan XXIII rozpoczął Sobór Watykański II właśnie po to, by Kościół nie stał się muzeum, ale mógł stać się Wspólnotą, wspólnotą ludzi i pośród ludzi, otwartą, bez lęku, znaną z tego, jak bardzo kochamy siebie nawzajem i jak bardzo kochamy Boga i ubogich” – przypomina duchowny. Taka wspólnota wymaga zaangażowania wiernych w sposób wolny, stając się integralnym elementem życia każdego chrześcijanina. Narzędziem do tworzenia takiej wspólnoty jest m.in. większe upodmiotowienie świeckich. Sam kardynał niedawno w swojej diecezji mianował ekonomem świeckiego diakona stałego, który na co dzień pracuje jako przedsiębiorca. Wice-ekonomem w Bolonii jest z kolei świecka kobieta.

Księża powinni się uwolnić od wszystkich spraw administracyjnych. Jeśli uważają, że są ważni, bo maja gruby portfel, to się mylą” – mówi kardynał i nawołuje do budowy takiego Kościoła, w którym nie ma „zarządzających i widzów”, ale jest „wspólny dom”. Jego drzwi są także otwarte dla osób LGBT, bo jak przypomina Zuppi Kościół prosi, by „przyjmować takie osoby z szacunkiem”.

„Jest z tym problem. Jeśli mój syn mówi mi, ze jest homoseksualistą, przecież nie wyrzucam go z domu. Przyjmuję go. Nie oznacza to usprawiedliwiania problemów, ale kochanie ludzi i przez to pomaganie im. Niektórzy uważają, że to oznacza brak klarowności, ale ja uważam, że właśnie takiej prawdy się od nas wymaga, prawdy miłości” – podkreśla kardynał.

Całość rozmowy przeczytasz tutaj >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Zuppi: wirus obnażył iluzję, którą żyliśmy
Komentarze (4)
EM
~Elżbieta Marta
8 października 2021, 22:49
po ilości łapek w dół ze smutkiem utwierdzam się że ci pawi katolicy w Polsce mają już coraz mniej wspólnego z chrześcijaństwem...
A
Agnieszka
20 września 2020, 20:48
"świecki diakon stały"? Co to za zbitka? Święcenia diakonatu sprawiają, że osoba, która była świecka zostaje osobą duchowną. Słowa " diakon stały" już tłumaczy, że jest to osoba, która nie jest na drodze do święceń kapłańskich (wtedy zwkle-w Polsce- rok po święceniach diakonatu są święcenia kapłańskie). Ktoś "przedobrzył" podkreślając, że ekonomem duecezji nie jest kapłan, ale diakon stały (który też możliwe że ma żone i dzieci -czyli żyje s rodzinie). :-)
AS
~Antoni Szwed
12 lipca 2020, 23:33
No i mamy następnego globalnego polityka w Kościele. On sam i jego koledzy biskupi będą budować braterstwo na ziemi i organizować pokój między ludźmi. Dobrze, a gdzie Bóg? O Bogu tu nie ma mowy, bo przecież tak wielu ludzi na świecie Go nie uznaje to i kardynałowi "wypada" o Nim zamilczeć i przyjąć wygodną rolę polityka, który sam z siebie rodzi pokój i braterstwo na ziemi. Czy to miał na myśli Pan Jezus Chrystus gdy mówił Apostołom, aby szli i nauczali wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Mówił też, by uczyli te narody zachowywać wszystko, co im przykazał. [Mt 28, 19-20]. Czy Pan Jezus mówił coś o ogólnoświatowej polityce? Czy tacy kardynałowie jak Zuppi nie podmieniają nam Kościoła?
A
Agnieszka
20 września 2020, 20:53
Nie ma to jak znać się na sytuacji, której nie doświadcza się osobiście. Brałabym pod uwagę Pana zdanie gdyby Pan mieszkał w tamtej diecezji i porozmawiał z kardynałem o swoich wątpliwościach. A skoro Pan "na odległość" wie, że coś jest tam złego... to jak Pana wpis sie ma do rzeczywistości? Smutne Panie Antonii... zbytniapewnosć siebie czyli pycha jeszcze bardziej szkodzi Kościołowi niż wiele innych rzeczy...