Kardynał Dziwisz doktorem honoris causa

(Kard. Stanisław Dziwisz/ źr. fot. diecezja.pl)
Radio Plus/ ks. Robert Pietrzyk

Kard. Stanisław Dziwisz otrzymał 16 listopada tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu del Salento w Lecce we Włoszech. Metropolita krakowski bierze udział w międzynarodowym kongresie poświęconym dziedzictwu Jana Pawła II.

Kongres odbywa się w dniach 15-18 listopada na temat "Wyzwanie Jana Pawła II dla człowieka XXI wieku".

DEON.PL POLECA

W lectio magistralis, wygłoszonej z okazji przyznania tytułu kard. Dziwisz skupił się na przedstawieniu "procesu dojrzewania idei godności człowieka w refleksji Karola Wojtyły, poczynając od jego wczesnych lat kapłańskich aż po pierwszą encyklikę jego pontyfikatu `Redemptor hominis`".

Kard. Dziwisz zaznaczył, że wyróżnienie przyjmuje jako wyraz uznania dla wartości, którym starał się służyć w całym swoim kapłańskim życiu. "Zdaję sobie doskonale sprawę, że za przyznanym mi honorowym tytułem stoi również uznanie dla osoby Ojca Świętego Jana Pawła II, uznanie dla wyznawanych przez niego wartości oraz dla roli, jaką we współczesnym świecie odegrał Papież, który przybył do Rzymu "z dalekiego kraju", z mojego kraju" - powiedział metropolita krakowski i przypomniał pokrótce prawie 40 lat swej posługi u boku kard. Karola Wojtyły, a później Jana Pawła II.

Metropolita krakowski zwrócił uwagę, że papież stopniowo odkrywał, że "istnieje wieloraka potrzeba walki o dobro i walki o człowieka". "Ale bronić człowieka można nie tylko walcząc z tym, który zagraża życiu człowieka. Bronić człowieka oznacza także, a może przede wszystkim, pokazać mu i umacniać jego niezwykłą godność, która najpełniej ujawnia się w jego odniesieniu do Boga" - powiedział kard. Dziwisz i dodał: "Rodził się Wojtyła - kapłan i to kapłan o szczególnym ukierunkowaniu i wrażliwości na godność człowieka".

Nawiązując do lat powojennych, okresu, kiedy wraz z ideologią komunistyczną rozpoczęła się programowa ateizacja metropolita krakowski wskazał, że Karol Wojtyła w kontekście ateizmu materialistycznego bronił prawdy o człowieku wskazując na jego wymiar duchowy. "Ów wymiar decyduje o tym, że człowiek nie jest tylko jednostką, jedną z wielu, przynależną do określonego gatunku, ale jest jednostką wyjątkową samą w sobie i niepowtarzalną, co stanowi o jego godności - jest osobą" - podkreślił kard. Dziwisz. Przypomniał, że w tym czasie Karol Wojtyła wszystkie wolne chwile poświęca pracy nad metafizycznym sensem i tajemnicą osoby, dlatego że "temat ten zdaje mu się kluczowy dla współczesnej kultury, która gubiąc sens osoby narażona jest na wielorakie zagrożenie ze strony zła".

"Temat człowieka Karol Wojtyła rozwijał zarówno w wymiarze akademickim, jak i praktycznym, duszpasterskim, szczególnie duszpasterstwa młodych ludzi" - przypomniał kardynał i wskazał na dzieło "Miłość i odpowiedzialność" z 1960 r.) w której Wojtyła sformułował tzw. "normę personalistyczną", która jest próbą przełożenia na język filozoficznej etyki przykazania miłości. "Jej istotą jest to, że osoba domaga się czegoś więcej niż wykluczenia przedmiotowego jej traktowania, ale domaga się afirmacji osoby dla niej samej" - przypomniał metropolita krakowski.

Nawiązał do kolejnego ważnego dzieła Wojtyły "Osoby i czynu" z 1969 r. i zawartych w niej analiz takich pojęć i odpowiadających im rzeczywistości, jak: "uczestnictwo" we wspólnocie i "solidarność", dzięki której "człowiek znajduje spełnienie siebie w dopełnianiu innych" "Pojęcia te wchodzą do refleksji filozoficznej i społecznej, na długo przed tym, jak staną się ideą przewodnią odzyskania w Polsce wolności" - wskazał kardynał.

Metropolita krakowski odnosząc się do pierwszej encykliki Jana Pawła II "Redemptor hominis" przypomniał, że jest to "dokument w równej mierze o Bogu i Jego dziele zbawienia, jak też o człowieku, który jest partnerem Boga w tej historii". "Papież stawia zasadnicze pytanie: Czego lęka się współczesny człowiek? Odpowiadając stwierdza, że wszystkie te zagrożenia można sprowadzić do jednej przyczyny: jest to niebezpieczeństwo zagubienia prawdy o własnym człowieczeństwie i jego godności" - mówił metropolita krakowski.

Kard. Dziwisz zwrócił uwagę, że Jana Paweł II był głęboko przekonany, że Chrystus i Jego Ewangelia potwierdza i zabezpiecza godność człowieka. Z tym przekonaniem Jan Paweł II "szedł do świata i bronił godności wszędzie tam, gdzie jest ona zagrożona lub wręcz brutalnie niszczona. W tej obronie człowieka papież występował - o czym trzeba zawsze pamiętać - nie jako polityk, działacz społeczny czy intelektualny reformator, ale jako sługa Chrystusa, który stał się człowiekiem, i dlatego to właśnie człowiek - jak stwierdził w encyklice - "jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła" - mówił metropolita krakowski i przypomniał, że "papież w obronie godności odwoływał się do narzędzia uniwersalnego, jakim są prawa człowieka, wyrażone szczególnie przez "Powszechną Deklarację Praw Człowieka", przyjętą przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 1948 r.

"Dla Jana Pawła II godność osoby ludzkiej nie tylko stanowi najgłębszą rację i podstawę praw człowieka, ale owa godność określa samą koncepcję tych praw, które są uniwersalne i niezbywalne i jako takie zawsze i przez każdego winny być przestrzegane" - zaznaczył kard. Dziwisz i dodał: "Broniąc tych praw nie tylko bronimy określonego porządku społecznego, ale bronimy samego człowieka w tym, co dla niego najbardziej pierwotne i najcenniejsze - w samym jego człowieczeństwie. W ten sposób misja różnych instytucji i organizmów społecznych, w tym państwa, spotyka się z misją Kościoła. Kierowany tym przeświadczeniem papież odważnie występował w obronie praw człowieka". Metropolita krakowski przytoczył kilka ważnych wystąpień Jana Pawła II w obronie praw człowieka m. in. z Meksyku w 1979 r., z Gwatemali w 1983 r.

"Papież był także głosem narodów, których godność była poniżana. Czynił to zarówno na forum międzynarodowym, jak i bezpośrednio w obliczu konkretnej władzy" - przypomniał kard. Dziwisz.

"Oto kilka refleksji nad tym, jak błogosławiony papież Jan Paweł II widział człowieka i jego godność. Każdego człowieka, bez wyjątku" - powiedział na zakończenie kard. Dziwisz wspominając sytuację po zamachu na Jana Pawła II z 13 maja 1981 roku, gdy papież już w kartce pogotowia po raz pierwszy, wyszeptał słowa przebaczenia dla zamachowca. "On pozostawał dla niego człowiekiem. Ugodził go, ale pozostawał bratem. Pobłądził straszliwie, znieważając swoją ludzką godność. Przebaczając mu, Papież dawał mu szansę, by tę godność odzyskał. Podobnie uczynił, odwiedzając zamachowca w więzieniu" - powiedział kard. Dziwisz i dodał zwracając się do zgromadzonych: "Jestem przekonany, że łączą nas te same ideały służby człowiekowi, którymi żył Jan Paweł II. Życzę wam odwagi i wytrwałości w tej służbie"

W dniach 15-18 listopada kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski bierze udział w Międzynarodowym Kongresie poświęconym dziedzictwu Jana Pawła II pt. "Wyzwanie Jana Pawła II dla człowieka XXI wieku" zorganizowanym m.in.: przez Uniwersytet Salento w Lecce.

W sesji biorą także udział przedstawiciele uniwersytetów włoskich oraz rektorzy i profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego (UJ), Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II (UPJP2) w Krakowie oraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Referaty poświęcone nauczaniu bł. Jana Pawła II, jego otwarciu na świat, modlitwie i mistycznemu wymiarowi życia, zaangażowaniu w głoszenie orędzia miłosierdzia, przebaczenia i pokoju wygłosili m.in.: prof. Franciszek Ziejka i prof. Jacek Popiel z UJ, ks. prof. Władysław Zuziak, ks. prof. Jan Machniak z UPJP2 oraz ks. prof. Andrzej Szostek z Katolickiego KUL.

W ramach Kongresu 15 listopada została otwarta wystawa autorstwa Giuseppe Afrune "Otwórzcie drzwi Chrystusowi", w której otwarciu wzięli udział uczestnicy kongresu oraz przedstawiciele władz regionu Lecce.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kardynał Dziwisz doktorem honoris causa
Komentarze (1)
A
asia
17 listopada 2011, 06:32
Kochany Kardynał, tak długo był przy cudownym człowieku Janie Pawle II, jakze mu teraz trudno z ludźmi którzy nie mają tej hojności serca co Wojtyła, ale musi z nimi zyć, pracować i starać sie być podobny na codzień do tego Olbrzyma miłości i dobroci. Ja osobiści wolę ludzi słabych a dobrych niż mocnych i złych. zawsze staram sie zatrudniać w swojej firmie raczej słabych a dobrych, bo oni dobrze pracuja jak się im powierzy zadanie i zaufa. Unikam takich co wiedza wszystko, a tych co wprowadzają zawiśc od razu zwalniam.