Józef – niepewność i bezradność w planach Boga
„Gdy powziął tę myśl...” Józef czuje, że znalazł się w potrzasku. Nie chce zniesławienia albo ukarania Maryi, ale nie chce też nie swojego ojcostwa. Niepewność, a nawet bezradność może stanowić istotną część naszych przeżyć. Ostatecznie wybiera ‘sprawiedliwość’ czyli w sensie biblijnym posłuszeństwo woli Boga.
Słowo ewangelii na dzisiaj (25 grudnia 2024 r. / Boże Narodzenie – Msza wigilijna)
Z ewangelii wg św. Mateusza: Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida.
Dawid był ojcem Salomona, a matką była [dawna] żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; 15 Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami". Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
Komentarz do ewangelii z dnia (Mt 1,1-25):
Obraz: Dzisiejszy fragment ewangelii składa się z dwóch dużych części. Jedna to ‘rodowód’ Jezusa, który jest de facto schematycznym rodowodem Józefa. Druga część mówi o kryzysie między narzeczonymi. Przyjrzę się tym historiom i zwrócę uwagę na swoje odczucia.
Myśl: Schematyczność w wymienianiu kolejnych ‘pokoleń’, kto był czyim ojcem, może się wydawać ‘jałowa’. Pokazuje jednak, że każda osoba to splot niepowtarzalnych twarzy, namiętności, pragnień i wyborów. Może znikać z ‘radarów ludzi’, ale żyje w pamięci Boga, ‘żyje’ także w swoim potomkach. Te ludzkie dzieje i ich splot stają się historią zbawienia. Tak jest też z relacją Maryi i Józefa. ‘Kryzys narzeczeński’, jakiego doświadcza Józef pokazuje, jak wejście Jezusa w dzieje każdego człowieka jest sposobnością do skonfrontowania go, jak objawia nasze motywacje i uwikłania.
Emocja: „Gdy powziął tę myśl...” Józef czuje, że znalazł się w potrzasku. Nie chce zniesławienia albo ukarania Maryi, ale nie chce też nie swojego ojcostwa. Niepewność, a nawet bezradność może stanowić istotną część naszych przeżyć. Ostatecznie wybiera ‘sprawiedliwość’ czyli w sensie biblijnym posłuszeństwo woli Boga.
Wezwanie: Poproszę o łaskę okazywania innym solidarności bez oceniania ich, nawet jeśli nie wszystko rozumiem. Podziękuję za Jezusa, błogosławieństwo dla całego świata.
Zaśpiewam albo zanucę jakąś kolędę, która mi przyjdzie teraz do głowy.
Skomentuj artykuł