"Kardynał Sarah się skompromitował". To "nie" dla wewnątrzkościelnych rozgrywek
Można powiedzieć otwarcie, że kardynał się skompromitował. Wycofanie nazwiska i zdjęcia Benedykta XVI jest powiedzeniem "nie" dla wewnątrzkościelnych rozgrywek - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
No to się wydało. Książki pójdą na przemiał. Już pewnie czekały w magazynach.Od początku czułem, że sprawa z książką Benedykta XVI jest przynajmniej dziwna. Z fragmentów, które zostały przetłumaczone na język polski, wynika jakaś karkołomna teologia kapłaństwa. Czytałem wiele książek i wspaniałych wykładów Josepha Ratzingera i później Papieża i coś mi nie pasowało w tej wizji.
Watykańska dyplomacja oczywiście tak to załatwia, żeby kard. Sarah za bardzo "nie oberwał". Ten styl znamy z przeszłości Niemniej można powiedzieć otwarcie, że kardynał się skompromitował. Wycofanie nazwiska i zdjęcia Benedykta XVI jest powiedzeniem "nie" dla wewnątrzkościelnych rozgrywek. Nawet jeśli Benedykt XVI napisał jakieś fragmenty w książce, po prostu roztropnie wziął pod uwagę, że taka publikacja w tym czasie uderzyłaby we Franciszka i w jedność Kościoła.
Natomiast lekcja z tego dla wszystkich jest taka, aby najpierw nie klasyfikować, kto jest po czyjej stronie i bronić zażarcie swoich pozycji, lecz ciągle rozeznawać. Polityczno-klasowe podziały na katolików postępowych i konserwatywnych, na prawicę i lewicę w Kościele powoduje, że pewnych spraw nie chce się widzieć.
Skomentuj artykuł