KEP przestrzega przed zmianą definicji płci

(fot. mahalie / flickr.com / CC BY-SA 2.0)
KAI / pz

Bioetyka psychiatryczna w aspekcie homoseksualizmu oraz analiza kontekstu prawno-moralnego społecznej definicji płci zawartej w Konwencji Rady Europy w Stambule w 2011 roku były głównymi tematami piątkowego posiedzenia Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych KEP. W trakcie obrad, które odbyły się pod przewodnictwem abp. Henryka Hosera omawiano także efekty procedury in vitro.

Zespól Ekspertów zwrócił uwagę na niebezpieczną możliwość podejmowania prób przedefiniowania płci poprzez przyjęcie definicji społecznej zamiast istniejącej obecnie definicji biologicznej, co może nastąpić w wyniku ratyfikacji przez Polskę Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej z 11 maja 2011 roku ze Stambułu.

Zgodnie z tym dokumentem - "płeć" oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn - czytamy w dokumencie. Jak zaznacza w rozmowie z KAI ks. prof. Piotr Morciniec - jest to kontynuacja prawna sformułowania, które pojawiło się już na światowej konferencji kobiet obradującej w 1995 roku w Pekinie, kiedy powiedziano że pozbawienie człowieka płci biologicznej doprowadzi do zrównania obu mężczyzn i kobiet.

Na aspekt prawny przyjęcia przez Polskę tej Konwencji zwrócił uwagę ks. dr Franciszek Longchamps de Bérier. Jak zaznaczy, ratyfikacja tego dokumentu nie pozwala na przyjęcie do niego żadnych poprawek, czy zastrzeżeń. A zatem, jak dodał - istnieje w tym momencie pewne niebezpieczeństwo, które może być porównywalne do nieświadomości towarzyszącej przyjęciu przez nasz kraj ACTA, ponieważ dopiero z czasem zaczęło się okazywać co tak naprawdę jest zawarte w tym akcie prawnym - przestrzega ks. Longchamps de Bérier.

DEON.PL POLECA


Zdaniem członka Zespołu - przyjęcie definicji społecznej zamiast istniejącej obecnie biologicznej może także zrodzić problemy konstytucyjne. Przypominając, że art. 18 Konstytucji RP mówi o małżeństwie jako o związku mężczyzny i kobiety, zwrócił on uwagę, że w związku z tym może dojść do próby rozmontowywania małżeństwa na drodze przedefiniowania tego kto jest mężczyzną, a kto jest kobietą nie jak dotychczas miało miejsce na podstawie biologii, ale biorąc pod uwagę pełnione funkcje społeczne, czy samego postrzegania tych funkcji.

W konsekwencji - "wszelkie kombinacje ludzi, którzy będą chcieli nazwać się rodziną będą dopuszczalne" powiedział KAI ks. Piotr Morciniec z Uniwersytetu Opolskiego.

Ze względu na coraz częściej pojawiające się pomysły powrotu do dyskusji bioetycznej poświęconej in vitro członkowie Zespołu KEP zwrócili uwagę na język dotychczasowej debaty. Jak zauważył ks. Longchamps de Bérier, w wielu wypowiedziach dotyczących zarówno procedury in vitro, jak i samej aborcji można obserwować uprzedmiotowienie dziecka. Chcąc ukazać jego godność i wartość, w czasie piątkowego posiedzenia , eksperci rozmawiali także o efektach procedury in vitro.

Ks. Franciszek Longchamps de Bérier powiedział w rozmowie z KAI, że można je podzielić na trzy kategorie. - Pierwszą stanowią efekty letalne, czyli takie które mogą przyczynić się do śmierci dziecka, druga obejmują patologie wywołane przez ingerencję lekarza, czyli wszelkiego rodzaju wady, natomiast trzecia kategoria związana jest z psychicznym rozwojem człowieka, i ujawnia się wraz z wiekiem. - Wiele osób rodząc się w wyniku procedury in vitro poszukuje później własnej tożsamości, próbuje dojść do swoich biologicznych korzeni - zaznaczył ks. Longchamps de Bérier.

Podczas spotkanie Zespół Ekspertów omawiał także kwestie bioetyki psychiatrycznej w aspekcie homoseksualizmu widzianego z punktu widzenia psychologii .

Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych został powołany przez Episkopat 18 czerwca 2008 roku. Spotkanie odbyło się w siedzibie kurii diecezji warszawsko-praskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

KEP przestrzega przed zmianą definicji płci
Komentarze (2)
&
<jerzy>
9 marca 2012, 21:57
Obserwując zachodzące zmiany - na gorsze - dochodzę do wniosku, że żyję w czasach  gdzie coraz wiecej ludzi (normalnie) kwalifikujących się do życia w psychiatryku/izolacji  uzurpuje sobie prawo mało, ustanawia "prawa" dla znakomitej wiekszości zdrowych psychicznie, (etycznie, moralnie) i usiłuje narzucić nawet to co jest niezgodne z naturą. Kiedy widzę jak ta "zaraza" zatacza coraz większe kręgi, jedyne co mnie pociesza to, wiara że Pan Bóg jest większy od wszelakiej zarazy.
T
teresa
9 marca 2012, 19:01
Przede wszystkim - dziecko nie jest przedmiotem na sklepowej półce,ani pasożytem w macicy. Kiedyś dorośnie i zadapytania, ma prawo znać swoje pochodzenie, rodzinę,choćby wychowało się w domu dziecka. Pytanie,czy lekarz rodzinny będzieznał jego życie w aspekcie zdrowotnym od samego początku,wiemy bowiem,iź od chwili połączenia komórki jajowej z plemnikiem ,każda okoliczność środowiska, w jakim się rozwija nowy Człowiek ma znaczenie dla jego zdrowia.