Kierowcy tirów utknęli w Londynie. Pomaga im polski ksiądz
Kościół powinien, a nawet musi się tymi ludźmi zainteresować. Wyrażam moją dyspozycyjność i gotowość do współpracy - pisze ks. Bartek Rajewski.
Głośno się zastanawiam i głośno pytam, jak wygląda sytuacja polskich kierowców ciężarówek i busów w Dover? Może ktoś z moich znajomych ma jakieś informacje? Może czyjś ojciec / wujek. brat / dziadek tam teraz jest? Media informują o setkach a nawet tysiącach ludzi. Kościół powinien, a nawet musi się tymi ludźmi zainteresować. Są jak owce bez pasterza. Jezus zapewne by tam poszedł. Czy istnieje możliwość. żeby dostać się do tych ludzi? Boże Narodzenie tuż tuż. Na pewno ktoś będący w takiej sytuacji potrzebuje rozmowy, może spowiedzi... Czy istnieje możliwość zorganizowania Mszy św. polowej? Wyrażam moją dyspozycyjność i gotowość do współpracy.
AKTUALIZACJA:
1. Polskie piekarnie z Londynu przygotują suchy prowiant. Oferują również transport.
2. Ruch na granicy został wznowiony.
3. Pojedziemy w czwartek po 10 rano z tymi darami, by przekazać je tym kierowcom, którzy nie zdążą wyjechać.
4. Będzie też dwóch księży, gdyby ktoś chciał skorzystać z naszej posługi.
Skomentuj artykuł