Kim jest Człowiek z Całunu? Nowy film o niezwykłej relikwii chrześcijaństwa
Kim jest Człowiek z Całunu? To pytanie jest tytułem nowego filmu dokumentalnego. To przede wszystkim zaś wyzwanie z jakim zmaga się bardzo wielu ludzi: naukowców, teologów, wierzących i niewierzących. Jest to pytanie, z którym warto, aby zmierzył się każdy z nas, zwłaszcza w tym szczególnym czasie, jakim jest okres Triduum Paschalnego i Wielkanocy.
W materiale dokumentalnym, zrealizowanym przez Instytut Dialogu Międzykulturowego Jana Pawła II na wystawie poświęconej Całunowi Turyńskiemu w Centrum Jana Pawła II w Krakowie, jej wieloletni kustosz Krzysztof Sadło stara się zaznajomić widzów z niezwykłym płótnem oraz opowiedzieć o tym, co spotkało Osobę, której odbicie zostało na nim uwiecznione.
Reportaż ukazuje, czym jest Całun, jak to, co na nim widzimy, ma się do treści Ewangelii, jakie badania były prowadzone na Całunie i jakie jest jego duchowe przesłanie - wyjaśnia Krzysztof Sadło, będący także dyrektorem Komitetu Ewangelizacyjnego Polskiego Centrum Syndonologicznego.
"Całun jest wyzwaniem dla rozumu. Od każdego człowieka, a zwłaszcza od uczonego wymaga przede wszystkim wysiłku, który pozwoli mu przyjąć z pokorą głębokie przesłanie, przemawiające do jego umysłu i dotykające jego życia" - powiedział w Turynie w 1988 r. Jan Paweł II.
Benedykt XVI, który nazywał Całun "Ikoną Wielkiej Soboty", w 2010 r. wypowiedział w Turynie następujące słowa: "Taka jest tajemnica Wielkiej Soboty! Właśnie stamtąd, z mroków śmierci Syna Bożego wydobyło się światło nowej nadziei, światło zmartwychwstania. I wydaje mi się, że ten kto patrzy oczami wiary na to święte płótno, dostrzega coś z tego światła. Istotnie, Całun był zanurzony w głębokim mroku, ale jednocześnie jest pełen światła, i myślę, że skoro setki tysięcy ludzi przybywa, by oddać mu cześć — nie licząc tych, którzy kontemplują jego reprodukcje — dzieje się tak dlatego, że widzą w nim nie tylko ciemność, ale także światło; nie tyle porażkę życia i miłości, ile zwycięstwo, zwycięstwo życia nad śmiercią, miłości nad nienawiścią; owszem, widzą w nim śmierć Jezusa, ale dostrzegają też Jego zmartwychwstanie; w objęciach śmierci tętni teraz życie, bo zamieszkała tam miłość. Taka jest moc Całunu — oblicze tego «Męża boleści», które nosi ślady męki ludzi wszystkich czasów i wszystkich miejsc, także naszej męki, naszych cierpień, naszych problemów, naszych grzechów — «Passio Christi. Passio hominis»".
Skomentuj artykuł