Kolejne niepokojące wypowiedzi ks. Międlara
Czy ksiądz powinien wzywać do przesuwania granic? Krytykować Kościół i Papieża w taki sposób? Zobacz, co ks. Międlar napisał o "polskim Lwowie" i "niszczeniu Kościoła".
Ks. Międlar obficie krytykuje również działania Papieża:
- Obrońcy młodego księdza nacjonalisty z Wrocławia, przekonujący, że on tylko "głosi Ewangelię na peryferiach świata, jak papież Franciszek", nie czytali Ewangelii, a i on sam zdaje się, choć z siedem lat uczył się w seminarium, a na zdjęciach z Marszu Niepodległości, dziarsko dzierży "tysiąclatkę", dawno już tej interesującej pozycji nie czytał. Gdyby czytał wiedziałby pewnie, że zamiast krzyczeć z kibolami na marszach o "Wielkiej Polsce katolickiej" i "Chcemy kotleta a nie Mahometa", powinien dziś (a nie jutro) oddać swoje życie za prostytutki, "pedałów", "tęczową hołotę", "lewacką zarazę" oraz "ciapatych" - pisał Szymon Hołownia po wystąpieniach księdza Międlara na Marszu Niepodległości.
- To jest bardzo smutne i niepokojące. Może jestem ograniczony i za mało rozumiem, ale nijak nie potrafię połączyć bycia uczniem Chrystusa z agresywnym językiem, ksenofobicznymi hasłami i mieszaniem przesłania Ewangelii z prymitywnym wydaniem nacjonalizmu. Ksiądz Jacek Międlar powołuje się przy tym wszystkim na słowa Franciszka, żebyśmy "szli na peryferie". Nie godzę się na to, żeby ktoś działający w taki sposób powoływał się na Papieża. Nie jestem rzecznikiem Watykanu, ale dam sobie uciąć obie ręce, że nie o to chodzi Ojcu Świętemu - tak komentował kolejne wystąpienia księdza redaktor naczelny DEON.pl Piotr Żyłka.
Ks. Jacek Międlar pracuje w parafii św. Anny we Wrocławiu. Jest członkiem Zgromadzenia Księży Misjonarzy.
Skomentuj artykuł