Biskupi i logika szatana

Biskupi i logika szatana
Fot.: Maria Wachala/depositphotos.com

To, że jakiś biskup w najważniejszym polskim sanktuarium maryjnym w szczycie pielgrzymkowym mówi wywołujące szerokie wzburzenie rzeczy to jedno. Drugie, to reakcja innych członków episkopatu.

Wydawałoby się, że po gwałtownych reakcjach, jakie spowodowały w maju zeszłego roku słowa kaliskiego biskupa seniora skierowane do świeżo wyświęconych księży, nie powinniśmy już usłyszeć z ust któregokolwiek polskiego hierarchy wywołujących wzburzenie sformułowań dotyczących choćby pośrednio kwestii nadużyć seksualnych duchownych wobec dzieci. Przypomnijmy, że jednoznacznie w tym kontekście odebrano wspomnianą wypowiedź z Kalisza. Wypowiedź, w której emerytowany biskup sugerował młodym kapłanom milczenie w sytuacjach, gdy spotykają się z grzechem wśród księży.

DEON.PL POLECA




Robił to zaledwie kilka dni po upublicznieniu filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”, którego jednym z negatywnych bohaterów okazał się ówczesny ordynariusz kaliski. W swych wywodach biskup senior odwołał się do autorytetu samego Chrystusa. Interpretując swoiście ewangelijną opowieść o kobiecie pochwyconej na cudzołóstwie, przekonywał: „Pan Jezus milczał. Bo są sytuacje, gdzie trzeba milczeć dla dobra wszystkich. Dla dobra wszystkich”.

Okazało się jednak, że tego rodzaju incydenty są nadal możliwe w Kościele w naszej Ojczyźnie. I to w miejscu szczególnym i wyjątkowym dla polskich katolików - na Jasnej Górze, bezpośrednio przed Cudownym Wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem. Tuż przed wielką uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W szczycie pielgrzymkowym. W trakcie codziennego Apelu Jasnogórskiego, transmitowanego na żywo w mediach.

Emerytowany częstochowski biskup pomocniczy, znany szeroko zwłaszcza z programów religijnych dla dzieci, w kontekście „zaplanowanego atak na biskupów” i kierowanych wobec nich oskarżeń o zaniedbania, zaprezentował wykładnię relacji przełożonych (czyli biskupów) do księży. Nie ograniczył się do dowodzenia, że biskup powinien być wobec grzesznego podległego mu kapłana miłosierny niczym ojciec syna marnotrawnego.

Na tle dobiegających spoza kaplicy Cudownego Obrazu radosnych pielgrzymich śpiewów podkreślił, że biskup powinien dawać takiemu księdzu szansę. Dlatego, zdaniem tego hierarchy, przełożony sprzeniewierza się swemu biskupiemu i ojcowskiemu powołaniu, „gdy staje się prokuratorem donoszącym sądom na grzeszącego syna”. Takie działanie nazwał logiką szatana, „który oskarża bez oznaki miłosierdzia”. Dodał jeszcze, że jeżeli nie ma poprawy u grzeszącego księdza, to on winien wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, „a nie miłosierny biskup”. W interpretacji pomocniczego biskupa seniora z Częstochowy, mamy obecnie sytuację, w której biskupi są karani za grzechy synów, którzy nadużyli ich miłosiernej postawy.

Na wygłoszoną w środę, 11 sierpnia br., przed Jasnogórskim Obrazem w obecności kilku innych biskupów przemowę zareagowało oburzeniem wielu ludzi. Znaleźli się wśród nich Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. wyjaśniania przypadków pedofilii, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, znany z nagłaśniania konkretnych przypadków nadużyć, publicysta katolicki Tomasz P. Terlikowski, a także ks. Piotr Studnicki, kierownik Biura Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży. Do snującego cytowane wyżej refleksje w jasnogórskiej kaplicy hierarchy list napisał Prymas Polski, abp Wojciech Polak, delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Powszechne było oczekiwanie na przeprosiny. Ale także na coś jeszcze - na reakcję innych polskich biskupów.

Istotnie, przeprosiny nastąpiły. Pojawiły się po trzech dniach. Liczyły dokładnie... trzy zdania. Emerytowany pomocniczy biskup częstochowski stwierdził, że całkowicie identyfikuje się z listem księdza Prymasa (którego treść nie została opublikowana). Oświadczył, że jego „apelowa modlitwa przez część słuchaczy błędnie została zinterpretowana”, a jego „najszczerszą moją intencją nie było chronić przestępców”, bo jako długoletni duszpasterz dzieci zawsze rozumie ich krzywdę z powodu cierpień jakie wyrządza pedofilia. W trzecim zdaniu znalazło się słowo „przepraszam”, adresowane jedynie do tych wszystkich, których dotknęła wypowiedź biskupa. Nie trzeba wielkiego wysiłku, aby dostrzec, że nie ma w tych przeprosinach uznania przez ich autora własnego błędu. Choćby najmniejszego.

Od pewnego czasu można usłyszeć raz po raz kierowane w odniesieniu do polskich biskupów sugestie, że żyją w alternatywnej rzeczywistości i nie rozumieją, co się wokół nich dzieje. Takie sytuacje, jak ta z Kalisza sprzed ponad roku i ta z Jasnej Góry sprzed kilku dni, dla wielu ludzi, także dla niejednego katolika, mogą wyglądać na potwierdzenie tej tezy. Oczywiście, można tłumaczyć, że w obydwu przypadkach mamy do czynienia z hierarchami na emeryturze, posuniętymi w latach.

Jednak nie mniej niepokojący jest brak szerszej reakcji ze strony innych polskich biskupów, nie wspominając o całej Konferencji Episkopatu Polski czy jej kierownictwie. Poza wspomnianym listem Prymasa i nie wprost odnoszącym się do sprawy internetowym wpisem bpa Damiana Muskusa, nie widać nawet prób odcięcia się przez innych hierarchów od wywołujących tak liczne oburzenie wywodów jednego z nich. Trudno się w takiej sytuacji dziwić malejącemu zaufaniu do biskupów. Ale naprawdę przerażające byłoby odkrycie, że obecną sytuację faktycznie uznają oni jedynie za skutek „zaplanowanego ataku” na nasz episkopat. To faktycznie pachniałoby logiką szatana.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Papież Franciszek, Domenico Agasso

Papież mówi głośno o tym, o czym sami boimy się nawet pomyśleć

Franciszek nie dzieli ludzi na wierzących i niewierzących. Wyciąga rękę do wszystkich i tłumaczy, że pandemia jest sygnałem alarmowym. „Potrzebujemy planu, by znów...

Skomentuj artykuł

Biskupi i logika szatana
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.