Co egzorcyści mają do medytacji

Co egzorcyści mają do medytacji

W diecezji płockiej jest dziewięciu egzorcystów. To dużo, jeśli porówna się ich liczbę z egzorcystami w innych, większych, diecezjach w Polsce. Czy to znaczy, że diecezja płocka jest pod szczególnym wpływem złego ducha?

Tego nie wiem. Może jej ordynariusz w posłudze egzorcystów widzi szczególną wartość duszpasterską? Te pytania pozostawiam bez odpowiedzi, bo ani nie jestem egzorcystą, ani kapłanem tamtejszej diecezji. W trakcie ostatniego spotkania płockich egzorcystów ze swoim ordynariuszem (23 marca) poruszono jednak kwestię, która nie tylko mi leży na sercu - a jest nią medytacja chrześcijańska.

Gospodarz spotkania - bp. Piotr Libera - odniósł się do działania na terenie Polski Światowej Wspólnoty Medytacji Chrześcijańskiej (WCCM) i zachęcił do dużej ostrożności w otwieraniu wspólnot medytacyjnych na terenie "jego" diecezji. Ta ostrożność graniczy praktycznie z odmową.

Jego powściągliwość - co można przeczytać w oficjalnie wydanej dla KAI depeszy - wynika z jednej strony z obawy przed synkretyzmem, z drugiej z krytycznego stosunku do postulatu dr Iwony Zielonki, aby tworzyć więcej katolickich szkół medytacji, które w oficjalny sposób znalazłyby swoje miejsce w projekcie Komisji ds. Nowej Ewangelizacji 43. Synodu Diecezji Płockiej. Rozumiem, że nie chce uprzedzać w tej sprawie stanowiska Episkopatu Polski. Warto równocześnie dodać, że na terenie diecezji płockiej naukę medytacji w tradycji benedyktyna o. Johna Maina, a więc w ramach WCCM,  prowadzi ks. Sławomir Wądołek.

DEON.PL POLECA

Medytacja chrześcijańska nie od dziś budzi emocje, a egzorcyści bardzo często umieszczają ją w ramach "zagrożeń duchowych". Przyznam jednak, że nie rozumiem na jakiej podstawie ordynariusz płocki uznał, że Światowa Wspólnota Medytacji Chrześcijańskiej propaguje synkretyczne podejście do modlitwy niedyskursywnej poprzez łączenie jej z buddyzmem?  Medytacja chrześcijańska w tradycji o. Maina polega na powtarzaniu biblijnego wezwania Marana tha (aram. Przyjdź, Panie Jezu!) i swoimi korzeniami sięga do monologicznej modlitwy mnichów egipskich z IV wieku.

Wezwanie to pojawia się w 1 Liście do Koryntian (16, 22), gdzie występuje jako grecka transliteracja wyrażenia aramejskiego. Niektórzy badacze uważają, że było to pozdrowienie pierwszych chrześcijan. Występuje ono w modlitwach i pieśniach chrześcijańskich, zwłaszcza w okresie adwentu. Gdzie tu są elementy buddyjskie? A może bp. Libera za "zagrożenie duchowe" uznaje każdą niedyskursywną modlitwę? Jeśli tak, to ta "ostrożność" nie bierze pod uwagę w wystarczający sposób  duchowości chrześcijańskiej, jej rozwoju w Kościele na Wschodzie i Zachodzie, jej różnorodności i bogactwa! A może ktoś wprowadził go świadomie w błąd?

Światowa Wspólnota Medytacji Chrześcijańskiej nie stworzyła ani nic nowego, ani synkretycznego w podejściu do modlitwy. "Chrześcijańska mantra" - Maranatha - wyrasta z doświadczenia chrystocentrycznego i należy do dziedzictwa chrześcijaństwa od początków istnienia Kościoła.

Oczywiście, że ocenie Kościoła podlega ruch, który wokół niej powstał w XX wieku; właśnie z tego powodu warto sięgnąć po orzeczenia innych hierarchów - mających także osobiste doświadczenie tej formy medytacji - oraz duchownych i świeckich zaangażowanych w tę praktykę duchową. Wszystkie te informacje dostępne są na stronie internetowej WCCM!.

Może od tego warto było zacząć spotkanie z egzorcystami, inaczej "rozeznawanie duchów" myli się ze stygmatyzacją, tych, którzy się modlą po chrześcijańsku? Mam nadzieję, że Episkopat Polski zastanawiając się nad kościelną aprobatę tego ruchu nie ulegnie niesprawdzonym informacjom, ani błędnym skojarzeniom.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co egzorcyści mają do medytacji
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.