Decyzja Sądu Najwyższego USA, która wyznaczy nową epokę

Sąd Najwyższy USA - dbking, CC BY 2.0 www.creativecommons.org, via Wikimedia Commons

Sąd Najwyższy USA odrzucił prawo aborcyjne zalegalizowane w 1973 r. Co to oznacza dla Amerykanów i dla sprawy ochrony życia nienarodzonych? Jak zareagowali na to obywatele USA i jakie są perspektywy rozwiązania kwestii ochrony życia w tym kraju?

Zmiana składu dziewięcioosobowego Sądu Najwyższego (SN) Stanów Zjednoczonych umożliwiła podjęcie takich decyzji, które jeszcze kilka lat temu były nie do wyobrażenia. SN USA to szczególna instytucja. Sędziowie wskazywani przez urzędującego prezydenta, a zatwierdzani przez Senat są nieusuwalni. Pełnią swój mandat dożywotnio, lub do momentu przejścia na emeryturę, ale to oni decydują, w którym momencie to uczynią.

Decyzja z 24 czerwca br. odwróciła prawo zaakceptowane przez ówczesny Sąd Najwyższy w 1973 r., legalizujące aborcję w całych Stanach Zjednoczonych do 24 tygodnia ciąży. Sędziowie uznali w kwalifikowanej większości, że Konstytucja USA nie wypowiada się w kwestii przerywania ciąży, a sam SN nie powinien był zajmować się tą sprawą. Poza tym aborcja nie jest ‘głęboko zakorzeniona’ w historii i tradycji USA. To jest całkowicie odmienna rzecz od kwestii moralności seksualnej, antykoncepcji, itp., bo dotyczy odebrania komuś życia. Uzasadnienie zaś, jakie dano w 1973 r., miało wątpliwe podstawy prawne. W konsekwencji, zatem, ustalenie ewentualnych warunków legalnej dopuszczalności aborcji powinno spoczywać na parlamentarzystach poszczególnych stanów, bo to oni są wybranymi przedstawicielami obywateli każdego z nich.

Ta decyzja to nie stwierdzenie, że aborcja jest od teraz nielegalna, ale że kwestia ochrony życia nienarodzonych i ewentualnego prawnie dopuszczalnego przerywania ciąży należy do posłów i senatorów każdego ze stanów USA. Oni mają wszelkie narzędzia, aby sprawy te poukładać zgodnie z wolą ludzi.

Modlitwa do św. Rity dla tych, którzy nie mogą mieć dzieci

Mówimy tutaj o aborcji z wyboru, na życzenie, z jakiegokolwiek powodu. Nie chodzi o przypadki szczególne: zagrożenia życia i zdrowia matki, ciąża w wyniku przestępstwa, ciężkiego uszkodzenia płodu, czy spodziewanej choroby lub ciężkiej deformacji płodu, bo te były w praktyce dopuszczalne w każdej z tych sytuacji. Zresztą, kiedy aborcja była legalna do 24 tygodnia ciąży, dyskusja o tych przypadkach była bezprzedmiotowa.

Marsz za życiem (Waszyngton, USA - 2008) - Brochureman at English Wiki., CC BY-SA 3.0 www.creativecommons.org, via Wiki. Comm.Cieniem na te przewidywania choroby czy uszkodzenia płodu rzucają się informacje, o jakich pisał New York Times na początku tego roku, że testy z krwi kobiety pobieranej w pierwszym trymestrze i przewidujące ciężkie uszkodzenia płodu były w 85% (sic!) nieprawdziwe. Pisaliśmy o tym kilka miesięcy temu.

Tak więc, mówimy o aborcji z wyboru, bez podawania jakichkolwiek racji. A że sytuacja jest poważna, świadczą o tym liczby. Przez te 49 lat, kiedy aborcja w obecnej formie była legalna zostało pozbawionych życia w USA ponad 62 miliony nienarodzonych. Tylko nieznaczny ułamek z tej liczby to ‘szczególne przypadki’. Przez ostatnie czterdzieści lat liczba aborcji miała tendencję spadkową, choć w latach 2017-2020 zwiększyła się do ponad 900 tys. rocznie. ‘Sentyment społeczny’ na korzyść życia był wyraźnie odczuwalny.

Liczba aborcji jest jednak bardzo wysoka i trudno to zakwestionować. Decyzja SN USA wprowadza, wszakże, zupełnie nową perspektywę. Czego się można spodziewać w związku z nią?

Decyzja ta przez wiele środowisk została przyjęta z oburzeniem. Już sam ‘przeciek’ projektu opinii SN z początku maja zaowocował wieloma demonstracjami, wandalizmem, protestacyjnym przerywaniem obrzędów religijnych, wielu katolickich, choć sam Kościół Katolicki nie jest stroną w tej sprawie. To teraz się nasiliło.

Modlitwa za tatę

Ważniejsze, jednak, będą zmiany prawne w poszczególnych stanach. Tutaj wachlarz jest bardzo szeroki. Od tych, którzy od samego poczęcia chcą chronić życie nienarodzonych po tych, którzy dopuszczają aborcję niemalże do momentu urodzenia. Poszczególne stany mają bardzo odmienne propozycje regulowania prawnej ochrony życia i legalnej dopuszczalności przerywania ciąży.

I tak, np. Teksas wprowadził tzw. Heart Beat Act, gdzie aborcja byłaby zakazana (poza szczególnymi przypadkami) od 6 tygodnia ciąży, czyli od momentu wyczuwalnego ‘bicia serca’. Kilka stanów proponuje, by aborcja była zakazana od 15 tygodnia ciąży. Ale są i tacy (np. Kolorado, Kalifornia), którzy chcą, aby aborcja elektywna, na życzenie była dopuszczalna niemalże do momentu urodzenia dziecka. Patrząc na rozwój sytuacji można przewidywać, że ten podział będzie w dużym stopniu odzwierciedlał afiliacje polityczne poszczególnych kongresmenów i senatorów.

Stany Zjednoczone są obecnie w krytycznym momencie. Z jednej strony widzimy jak lata działalności grup pro-life przyniosły efekt w postaci zmiany społecznego nastawienia do kwestii ochrony życia nienarodzonych, ale z drugiej widać, że to dopiero pewien etap drogi. Ameryka ma wielki problem. Życie nie jest wystarczająco szanowane, czego przejawem jest m.in. brak możliwości ‘rozbrojenia’ posiadaczy broni, zuchwała przestępczość, rozboje i morderstwa, utrzymywanie kary śmierci. Choć decyzja SN USA jest przełomowa i wyznaczy nową epokę, to potrzeba będzie zapewne kolejnych dziesiątków lat, by zmniejszyła się znacznie liczba dobrowolnie przerywanego życia milionów istnień ludzkich.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Decyzja Sądu Najwyższego USA, która wyznaczy nową epokę
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.