Dlaczego Franciszek wskazał na włoskie parafie?

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

Nie bez powodu Franciszek w swojej rozmowie z polskimi biskupami odniósł się do przykładu życia parafii we Włoszech oraz istniejących oratoriów. Głębsza analiza pozwala dostrzec, że na tle wielu krajów te włoskie wydają się funkcjonować wzorcowo. Nie jest to dziełem przypadku.

Podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie papież Franciszek spotkał się na Wawelu z polskimi biskupami. Spotkanie miało charakter zamknięty, choć - jak podkreślano - formę otwartego i szczerego dialogu.

W swoich wypowiedziach Franciszek kilkukrotnie odnosił się do tematu związanego z funkcjonowaniem parafii. Świadom współczesnych zmian kulturowych z wielką troską a zarazem stanowczością podkreślał: "[…] parafia jest ciągle aktualna! […] Parafia jest właśnie domem ludu Bożego, tym domem, w którym On mieszka".

DEON.PL POLECA

W szerszej wypowiedzi Ojciec Święty w charakterystyczny dla siebie sposób personalnie zwrócił się do biskupów. Zadawał pytania, także te mniej wygodne: "Jak żyje ta parafia? […] Czy parafia jest otwarta? […] Parafia gościnna. My, biskupi, musimy pytać o to księży: «Jak działa twoja parafia? A czy wychodzisz? Czy odwiedzasz uwięzionych, chorych, staruszki? A co robisz z dziećmi? Jak je zachęcasz do zabawy i jak rozwijasz oratorium?»"

I zaraz dodawał: "To jedna z wielkich instytucji parafialnych, przynajmniej we Włoszech. Oratorium: tam dzieci się bawią i tam otrzymują trochę Słowa, nieco katechezy. Wracają do domu zmęczone, szczęśliwe i z dobrym ziarnem. Parafia jest ważna!".

Konkretny papież, zadając konkretne pytania, jednocześnie udzielał konkretnych rad i odpowiedzi. Z pewnością wypowiedzi Franciszka wymagają szerszej analizy na wielu płaszczyznach. Niemniej warto byłoby także skupić się na parafii jako konkretnym miejscu. Jeżeli zaś na konkretnym miejscu, to przede wszystkim na architekturze, dziedzinie, która w swojej istocie ściśle związana jest z życiem oraz funkcjonowaniem w przestrzeni. W polskim krajobrazie niestety często bywa niedoceniana, a wybór architekta nieprzemyślany.

Warto zwrócić uwagę również na fakt, iż nie bez powodu Franciszek w swojej wypowiedzi odniósł się do przykładu życia parafii we Włoszech oraz istniejących oratoriów. Głębsza analiza pozwala dostrzec, że na tle wielu krajów te włoskie wydają się funkcjonować wzorcowo. Nie jest to dziełem przypadku, lecz bardzo konsekwentnych oraz racjonalnie prowadzonych świadomych działań Kościoła we Włoszech, także współpracy z architektami. Odpowiedzią na pytanie, jak kształtowana jest współczesna architektura sakralna w Italii oraz z jakiego powodu życie w nowych parafiach nie ogranicza się do jednego dnia w tygodniu, niech będzie zwięzła analiza w kilku punktach.

I. Program funkcjonalny parafii

Włochy, podobnie jak Polska, borykają się z problemem braku planów miejscowych oraz świadomego planowania przestrzennego na wielu obszarach. Najczęściej skutkuje to nieodpowiednimi inwestycjami oraz niekontrolowanym rozrostem zabudowy, przez co w nowo projektowanych dzielnicach oraz osiedlach zapomina się o tym, co tworzy miasto i społeczność lokalną, czyli o ludziach i służących im przestrzeniach publicznych.

We Włoszech ten problem dostrzegł Kościół. Od wielu lat można zauważyć konsekwentne działania przejawiające się w tym, iż nowe kościoły nie są projektowane jako budynki oddzielne, wyizolowane od pozostałej części miasta, wygrodzone wysokim murem itp. Projektuje się je jako centra integrujące miejscową społeczność. Dzieje się tak zarówno w metropoliach takich jak Rzym, miasteczkach, jak i na prowincji. Kościoły parafialne wraz z przynależącymi do nich obiektami są przestrzeniami spotkania.

W nowych parafiach kościoły projektowane są jako serce oraz dominanta całego założenia. Poza ich budową już na samym wstępie uwzględnia się w projekcie koncepcyjnym domy parafialne, obiekty sportowe z boiskami, place zabaw, sale wielofunkcyjne, wspomniane przez papieża oratoria, często także kafejki (później obsługiwane przez parafian), sale katechetyczne oraz tereny zielone. Nowe założenia planowane są jako przestrzenie świadomie łączące wiarę, edukację oraz rekreację. Te trzy uzupełniające się elementy wpływają bowiem na właściwy rozwój człowieka, przez co także przybliżają go do wiary.

Fot. 01 - Kościół Jubileuszowy ku czci Boga Ojca Miłosiernego w Rzymie - arch. Richard Meier.

Zdjęcia ©2016 Data SIO, NOAA, US Navy, NGA, GEBCO, Landsat, Google, dane mapy ©2016 Google.

We włoskich parafiach życie często toczy się od samego rana do późnego wieczora. W czasie wolnym udostępnia się parafianom sale, organizuje się w nich spotkania seniorów, zajęcia dla dzieci, warsztaty oraz wydarzenia kulturalne. Jednakże niezależnie od zorganizowanych zajęć codziennie wokół gromadzą się dzieci oraz młodzież, grając w piłkę nożną, koszykówkę bądź którąś z innych popularnych gier. Taki teren żyje własnym życiem, a charakter życia wspólnotowego wiernych nie ogranicza się jedynie do spotkania podczas liturgii. Ono toczy się także na zewnątrz, przez co obecność otwartego miejsca modlitwy staje się czymś naturalnym oraz oczywistym dla dzieci i młodzieży.

Podobnych przykładów funkcjonowania włoskich parafii jest wiele. Jedną z wzorcowych, której efekt przerósł najśmielsze oczekiwania, jest kościół parafialny pw. św. Jana XXIII w Seriate koło Bergamo projektu Maria Botty. Kościół wraz z ośrodkiem duszpasterskim tętni życiem przez cały tydzień. Ściąga do siebie rodziny także z sąsiednich parafii oraz miejscowości. Ten duszpasterski sukces jest owocem codziennej pracy księży oraz zaangażowanych parafian. Swoją cegiełkę dołożył także ceniony architekt.

Fot. 02 - Kościół parafialny pw. św. Jana XXIII w Seriate - arch. Mario Botta.

Zdjęcia ©2016 Landsat, Google. Dane mapy ©2016 Google.

II. Utalentowany architekt, świadomy inwestor

Prawdziwa architektura, w odróżnieniu od budownictwa, wymaga utalentowanego oraz wrażliwego projektanta. Jednak nawet najbardziej uzdolniony architekt sam w sobie nie jest gwarancją sukcesu. Dopiero wtedy będzie mógł rozwinąć swoje skrzydła, jeżeli na swojej drodze napotka świadomego inwestora, który obdarzy go zaufaniem oraz wsparciem. Ta zasada tyczy się także, a może przede wszystkim, architektury sakralnej.

Nawet tacy mistrzowie architektury jak Le Corbusier przy budowie dominikańskiego klasztoru La Tourette czy też John Pawson, projektując klasztor Nový Dvůr, byli wprowadzani przez wyznaczonych zakonników (o. Couturiera OP czy też, w przypadku Pawsona, opata z Sept-Fons) w istotę oraz arkana sztuki sakralnej. Na etapie powstawania koncepcji ojcowie niczym kierownicy duchowi architektury konsultowali szkice, tłumaczyli plany tradycyjnego klasztoru oraz wprowadzali architektów w reguły życia zakonnego.

Mario Botta, jeden z najbardziej cenionych współczesnych architektów, autor licznych kościołów parafialnych oraz budowli sakralnych we Włoszech, wyróżniony w 2014 roku medalem Per Artem ad Deum (łac. ‘Przez sztukę do Boga’) Papieskiej Rady ds. Kultury, na zarzut dotyczący kondycji współczesnej architektury sakralnej odpowiedział: "Niektóre rzeczywiście wyglądają jak garaż i odbiegają od prostoty, jaka cechowała chrześcijańską architekturę przez dwa tysiąclecia. Ale dzieje się tak, gdyż ten, kto zamawia projekt świątyni, nie potrafi jasno sformułować swoich oczekiwań […]".

III. Konkurs oraz jury

We Włoszech wybór architekta nowego kościoła często odbywa się drogą konkursu. Bywają konkursy otwarte, w których wziąć udział może każdy uprawniony projektant. Są jednak również i takie - tzw. zamknięte - do których zaprasza się jedynie wybranych. Ma to jednak miejsce stosunkowo rzadko, najczęściej w przypadku budowy znaczącego obiektu (jak choćby Kościół Jubileuszowy ku czci Boga Ojca Miłosiernego w Rzymie), do którego zaprojektowania zostali zaproszeni jedynie starannie wybrani najwybitniejsi architekci świata.

Fot. 03 - Kościół parafialny pw. Maksymiliana Kolbego w Varese - arch. Ivo Dahinden.

Zdjęcia ©2016 Google. Dane mapy ©2016 Google.

Jednakże samo zorganizowanie konkursu również nie będzie gwarantowało wyboru najodpowiedniejszego projektu, jeżeli w jury konkursowym nie zasiądą osoby mające odpowiednią wiedzę oraz kwalifikacje. Warto mieć na uwadze, że dobry architekt najprawdopodobniej nie przystąpi do konkursu, jeżeli nie będzie w nim dobrego (tzn. profesjonalnego) jury.

Przygotowanie oraz rozpisanie konkursu także wiąże się z wytężoną pracą. Na tym etapie tworzony jest program funkcjonalny (punkt I) oraz szczegółowe wymagania. Pozwala to uniknąć wielu błędów, a od projektantów wymaga się często większego zaangażowania.

Jakub Turbasa - architekt, autor tekstów o architekturze sakralnej. Związany z Artystyczną Pracownią Krawiecką J. Turbasa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego Franciszek wskazał na włoskie parafie?
Komentarze (2)
RW
Radosław Walczuk
16 sierpnia 2016, 12:17
Mamy przecież rodzimego "architekta", który opracował i sprawdził w życiu model parafii opartej na nauczaniu Soboru Watykańskiego II, ale nie przedarł się do dziś do świadomości duchowieństwa. Tym wynalazcą był ks. F. Blachnicki, najmniej chyba znany z tej strony zaangażowania.
16 sierpnia 2016, 11:11
Postanowiłem dziś wylać miód na deonowe serce i zacytować x.Bonieckiego , choć oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie powiedział - za skutek nie ręczę: "Profesor teologii pastoralnej na północy Włoch Don Luca Bressan uważa, że Kościół włoski ogarnęło przerażenie, że może się okazać mniejszością. Większość populacji i tak stanowią dziś ludzie religijnie obojętni (65 proc.), reszta Włochów reprezentuje religijność powierzchowną, ograniczając swój kontakt z Kościołem do poszukiwania punktu odniesienia np. w sferze moralnej. Stąd eksplozja aktywizmu, który ma być dowodem na obecność katolików w dziedzinach, w których brakuje aktywności państwa. Takie przedsięwzięcia, jak akcja Caritas są potrzebna, ale w kontekście głośnych pochwał Kościoła pod adresem organizacji charytatywnych, ruchów czy wolontariatu, rodzi się pytanie, co jest ważniejsze w Kościele:działalność wtręczająca państwo, czy człowiek, który wierzy? Nasuwa się podejrzenie, że ogromny nacisk kładziony na zaangażowanie społeczne wynika z lęku, by Kościół nie zaczął być postrzegany jako marginalna grupa mniejszościowa. Wolontariat - mówi dziennikarz-historyk - należy do elementów budowania "chrześcijańskiego spokoju". Daje błogie poczucie, że pielęgnujemy nasze tradycje solidarności, miłosierdzia wobec ciała, wobec ducha. Ale nasz wpływ na społeczeństwo jest niemal żaden. Katolicy w życiu politycznym są w zasadzie nieobecni. Obecność w kulturze, to jakby koncesja udzielona przez świat laicki, który pozwala zaistnieć kulturze katolickiej jako jeden z głosów w chórze. Ojcowie Kościoła, teologowie średniowiecza, poeci i artyści, budując kiedyś świat chrześcijański, tolerowali istnienie kultury nie -chrześcijańskiej. Avicenna, Averroes i inni decydowali się na dialog, który wzbogacał kulturę chrześcijańską. Dziś role się odwróciły: kultura laicka toleruje kulturę chrześcijańską, nawet coś z niej czerpie. Jest jednak zasadnicza różnica - akceptacja trwa tak długo, jak długo katolik nie podniesie głosu. "