Dzieci na mszy? W Kościele, który ma być domem, nie może brakować dla nich miejsca

Fot. Priscilla Du Preez / Unsplash
https://dobrawnuczka.blog.deon.pl/

Ukradkiem rozglądam się po kościele i zauważam, że rodzin z dziećmi trochę jest. Uff. W trakcie mszy raz po raz któryś z maluchów głośno coś skomentuje, albo przeparaduje przez środek kościoła, dzierżąc w dłoni chrupka. Nie są jakoś szczególnie przeszkadzający. Niemniej, nie sposób ich zignorować.

Msza na Uroczystość Wniebowzięcia NMP. Zwykły, parafialny kościół gdzieś na południu Polski. Trafiamy do niego trochę z przypadku. Zajmujemy pierwszą z ławek (zauważyliście, że wszędzie zazwyczaj są one wolne, nawet jak się przyjdzie minutę przed rozpoczęciem liturgii?) i staramy się zapanować nad dzieciakami.

Naręcza kwiatów, które ze sobą przynieśliśmy, niestety nie pomagają („Aleeee mamooo, czemu on ma większy bukiet niż ja?!!!”), a opcja mszy porannej okazuje się o tyle nietrafiona, że Miszka (nasz najmłodszy, roczny syn), pełen werwy i sił witalnych ani myśli oglądać pobożne książeczki i zabawiać się różańcem. Za to dość głośno próbuje wchodzić w dialogi z księdzem proboszczem i organistką. Pocieszam się, że nie on jeden.

DEON.PL POLECA

Ukradkiem rozglądam się po kościele i zauważam, że rodzin z dziećmi trochę jest. Uff. W trakcie mszy raz po raz któryś z maluchów głośno coś skomentuje, albo przeparaduje przez środek kościoła, dzierżąc w dłoni chrupka. Nie są jakoś szczególnie przeszkadzający. Niemniej, nie sposób ich zignorować. Uśmiecham się do siebie w myślach: właśnie to w Kościele lubię, że jest w nim miejsce dla każdego i że daje nam szansę uczyć się bycia przy sobie w różnorodności. Bo czyż taka msza nie bywa czasami praktyczną lekcją cierpliwości, pokory i wzajemnej wrażliwości?

Podczas homilii uśmiech wypływa mi na usta. Słucham kazania i serce mi rośnie. Treściwe, nawiązujące do Ewangelii, doprawione szczyptą katechizacji dorosłych. Idealnie nieprzegadane! Da się? Da! No, a kiedy ksiądz na ogłoszeniach dziękuje rodzicom, że przyprowadzają dzieci na mszę i przypomina zebranym, że „usta dzieci i niemowląt oddają Bogu chwałę” (Ps 8,3) – to wiem już, że to na pewno nie jest nasz ostatni raz w tej parafii.

Finał rozkłada mnie jednak na łopatki. Po skończonej mszy ksiądz zaprasza dzieci do ołtarza „po błogosławieństwo najmłodszych”. Zanim się obejrzę, już przez całą długość kościoła ustawia się kolejka starszych i młodszych dzieci. Niektóre (nawet takie kilkunastoletnie!!) przychodzą po krzyżyk na czoło, a niektóre…rzucają się księdzu proboszczowi na szyję i z całych sił go przytulają. A on podnosi je wysoko i szepcze do ucha coś, co sprawia, że zaintonowane „Pod Twą obronę” miesza się z ich niepohamowanym chichotem.

Przyznam, że wzruszenie ścisnęło mi gardło. W Kościele, który ma być domem, nie może brakować czułości. I dopóki są tacy księża i takie parafie, wielu z nas odnajdzie w parafiach swoje miejsce. A „czuły Kościół” może okazać się czasem bliższy niż nam się wydaje. To wszystkie te miejsca, parafie, wspólnoty, gdzie człowiek spogląda na drugiego z uwagą i z szacunkiem. Także na tego najmłodszego. Czasem takiego miejsca trzeba poszukać. Może nawet i długo. Ale warto. Po stokroć warto. Bo w takich miejscach bez trudu można usłyszeć Dobrą Nowinę. A ta, raz usłyszana, zmienia nasze życie na lepsze. I na zawsze staje się przystanią, do której serce chce wracać.

Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Agaty Rusek

Żona, mama, córka, z zawodu animatorka społeczności lokalnych, z zamiłowania doktorka nauk społecznych, w wolnych chwilach pisze bloga "Dobra Wnuczka" i prowadzi konto na Instagramie. Razem z mężem od lat zaangażowana w Ruch Spotkań Małżeńskich i wrocławską Wspólnotę Jednego Ducha. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dzieci na mszy? W Kościele, który ma być domem, nie może brakować dla nich miejsca
Komentarze (11)
TL
Teresa L.
3 września 2023, 00:08
Jako mama podejmuje nieraz dialog że zwracajacymi nam uwagę, czasem wychodzimy razem z poczuciem wzajemnego zrozumienia - to są fajne momenty!! Jednak jak jestem w gorszej kondycji to się po prostu boję, że ktoś mnie objedzie, a "wychowanie" dzieci bo mama się boi jest słabe...
KK
~Katarzyna Ka
1 września 2023, 11:32
Rozumiem i wierzę, że głos własnego dziecka, które "próbuje wejść w dialog z księdzem" jest dla Pani rozkoszny, ale dla osób, które NAPRAWDĘ przyszły tu po to, aby PRZEŻYĆ tę mszę, a nie tylko BYĆ CIAŁEM, brzmi zupełnie inaczej. Dla wielu to po prostu przeszkadza w skupieniu się. I oczekiwanie, że wszyscy będą zachwyceni tym widokiem i głosem jest ...rodzajem małego terroryzmu obyczajowego. ciekawe, czy przychodzi Pani do głowy pójść z dzieckiem do Filharmonii? w sumie też można by przyzwyczajać je do Wielkiej Sztuki, prawda? A jednak wiemy wszyscy, że trzeba tam zachować jakieś ustalone normy. ciekawe dlaczego przestały one obowiązywać w Kościele?...
BB
~Barbara Basia
3 września 2023, 00:23
To co ma zrobić z tym dzieckiem? Uśpić?
NK
~Now Ka
3 września 2023, 13:52
U mnie w parafii, jeśli chodzi o niedzielę, w sumie jest 6 Mszy, z tego jedna jest dla dzieci o godzinie 10 i chyba o to nam wszystkim rodzicom chodzi, że naprawdę można iść na którąś z 5 pozostałych, gdzie w przypadku mojej parafii dzieci praktycznie nie ma, więc jest spokojnie, a nie konkretnie na tą z udziałem dzieci, bo dzieci są jakie są, ale też mają prawo isc do kosciola w niedziele
JJ
~Jolanta Jaszowska
7 września 2023, 16:08
Są msze dla dzieci... należy w nich brać udział...
DD
~Dorota Drabent
31 sierpnia 2023, 15:46
Chciałam przypomnieć, że kościół nie jest placem zabaw i te starsze "pobożne" panie przyszły uczestniczyć w liturgii mszy św. a nie po to by oglądać wybryki małych "terrorystów"!!! Po zachowaniu maluchów widać "kindersztubę" mamusi!!!
BM
~Bartek M.
31 sierpnia 2023, 20:40
Miło nazwac dzieci terrorystami super porównanie...,
AA
~Ania Ania
31 sierpnia 2023, 20:47
A czy ktoś mówi, że dzieci zachowują się jak na placu zabaw? Czy w komentarzu poniżej czy w artykule? Dzieci są dziećmi i to trzeba zaakceptować, a nie tylko krytykować i rodzicom dowalać. Dyspozytorzy łaski...
KW
~ka we
1 września 2023, 13:08
Uwaga o mamusi mnie powaliła swoją tendencyjnością... . A czemu nie tatusia? Nie mówiąc już o tym, że jednak dziecko to odrębna istota, i nie zawsze 'mamusia' ma możliwość, żeby dziecko było pod linijkę. Czynników może być wiele: rozpoczynając od jego rozwijającej się wolnej woli, a kończąc na całym wachlarzu zaburzeń rozwojowych, o których 'uczesnicząca' i jednocześnie 'potępiająca' nie koniecznie musi od razu wiedzieć.
JJ
~Jolanta Jaszowska
7 września 2023, 16:10
Masz rację, dzieci są dziećmi, ale nigdy nie zauważyłam, aby rodzic zwrócił uwagę dziecku jak rozrabia...
NK
~Now Ka
30 sierpnia 2023, 19:19
Niestety nie zawsze tak w kościele jest i bron Boze nie mam na mysli Ksiezy, tylko gwardie swietych pan...najsmutniejsze, że te starsze "pobozne" panie czasami w bardzo niewybredny sposób muszą człowiekowi dowalić, nawet podczas trwania Mszy i krótko po Komunii