Ego? Proporcje, mości Panowie!

(fot. unsplash.com)

Rozumiem wierzących, którzy zastanawiają się nad odejściem. Mają dość: anachronicznego języka, ciągle nowych wrogów, politykowania.

Gdy „zwykli księża” napisali list do protestujących na ulicach, to „25 dominikanów” stwierdziło, że w zasadzie to by się pod nim podpisali, ale zabrakło im w nim… I zajmują się tym, co nie zostało napisane. Lecz robią to w sposób zawiły, niestrawny dla „zwykłego” czytelnika, bardzo długi. I tak pokazują, że mają pretensje, bo list przeczytany przez ponad 100 tys. ludzi jest zbyt komunikatywny. A sami robią to za pomocą skomplikowanego, przydługiego i napisanego niegdysiejszym językiem „traktaciku”. Czy komuś pomogli zostać w Kościele?

DEON.PL POLECA

Podobnie pewien profesor (przemilczę nazwisko), mając pretensje do o. Wojciecha Giertycha OP, że w swoim (sławnym już) prywatnym liście do bratanka nie zamieścił całego traktatu o nauce św. Tomasza, opisuje wszystko, co wie o tezach Akwinaty. Jest to długie i nieczytelne. Komu pomógł i w czym?

Żyjemy w czasach jednego z najpoważniejszych kryzysów w historii Kościoła w Polsce. Coraz modniejsza staje się apostazja. Młodzież porzuca lekcje religii. I co widzimy? Ksiądz wyrzuca z przygotowań do bierzmowania dziewczynę za maseczkę z piorunkiem. A tak często wywiady z osobami na demonstracjach zaczynają się od słów: „Nie jestem za aborcją”. Komu pomógł ten katecheta? Czy reszta licealistów ma się przestraszyć?

Przenoszenie pedofilów na inne placówki, gdzie ponownie krzywdzili dzieci, nie wzbudza zaufania do hierarchów kościelnych. Wierni mają pełne prawo oczekiwać procedur służących bezpieczeństwu ich dzieci. Domaganie się przejrzystych mechanizmów kontroli tych, którzy sprawują władzę w Kościele, nie może być publicznie nazywane wrogim „atakiem z wnętrza Kościoła”. Komu to pomoże? Kogo zatrzyma w Kościele?

Rozumiem wielu wierzących (często zaangażowanych i oddanych), którzy zastanawiają się nad odejściem. Mają dość: anachronicznego języka, ciągle nowych wrogów, kłamstw, politykowania, napastliwości, upajania się przebrzmiałymi tematami… Podzielam to zażenowanie, gdy muszą takich rzeczy słuchać. Lecz jednocześnie widzę, że wielu mimo wszystko trwa. Znają proporcje i wiedzą, że co innego jakość duchowieństwa, a co innego osobista relacja z Bogiem.

Żyjemy w czasach jednego z najpoważniejszych kryzysów w historii Kościoła w Polsce. Coraz modniejsza staje się apostazja.

Natomiast nie dziwi, że to trwanie się kończy, gdy na szali leży bezpieczeństwo. Wtedy inaczej wyglądają proporcje. Chodzi o ochronę nie tylko przed molestowaniem, też przed fanatyzmem, przed niszczeniem relacji rodzinnych.

Tylko czy aby apostazja niesie bezpieczeństwo? Może jednak lepiej churching? Są jeszcze (już) wspólnoty, gdzie dba się o bezpieczeństwo, gdzie nie skrzywia się charakterów, gdzie istotne są proporcje między wiarą i rozumem, poświęceniem i odpowiedzialnością.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ego? Proporcje, mości Panowie!
Komentarze (14)
TO
~Tomasz Ostański
23 listopada 2020, 12:34
Pewien List zwykłych księży, wyjaśnienia intencji podpisania tego listu przez jego sygnatariuszy , odpowiedź na ten list kilku Dominikanów, skłaniają do pewnej refleksji. Niepełna wypowiedź, niedomówienia. Wprowadzają niepewność, wątpliwości, przyczyniają się do spekulacji nad tym, co jest konieczne do dopowiedzenia aby dać obraz pełny i wyczerpujący. Czy należy się dziwić, że bywają najczęściej źle zrozumiane i odebrane? W prawie karnym zatajenie prawdy lub jej części traktowane jest na równi z krzywoprzysięstwem. Czy istnieje coś takiego jak prawda niepełna, niecała prawda? Prawda częściowa? Z pewnością tak, z zastrzeżeniem jednak że ten pozostały nieuzupełniony obszar prawdy częściowej, pozostaje najczęściej pożywką do zdewaluowania, zakłamania nawet tej cząstki prawdy. Odnajdujemy ten schemat w przebiegu rozmowy Ewy z wężem. Pomieszanie części prawdy z kłamstwem lub z niedomówieniem prawdy, skutki miewa podobne. Najczęściej tragiczne. Lepiej unikać niedomówień i niepełnych prawd.
TO
~Tomasz Ostański
17 listopada 2020, 15:11
Nie potrafisz być merytoryczny w stosunku do treści? Zaatakuj formę. Skrytykuj krawat, pozę, minę, albo zawiłość i styl wypowiedzi adwersarza. To zawsze działa (?) W powyższym ad vocem do stanowiska 25 dominikanów, nie doszukałem się ani jednego poważnego bezpośredniego odniesienia do meritum stanowiska owych niesfornych dominikanów. Nic. Nic po za konstrukcją sugerującą jakoby ich odpowiedź na List zwykłych księży była przyczynkiem do apostazji. Co tak naprawdę piętnuje autor? Kogo lub co wini? Do kogo i o co tak naprawdę ma żal i pretensje? Inteligentny czytelnik winien wydedukować lub wymyślić sobie sam. A co z tymi mniej inteligentnymi? SJ jest już tak bardzo przyziemne, że niebo wydaje się im za wysoko aby dosięgnąć go sercem. Kiedy w proporcjach wiary i rozumu, poświęceniem i odpowiedzialnością przeważa ta druga, zazwyczaj ponosisz szkodę na duszy. Niepowetowaną. Gdyby Jezus kierował się rozumem i odpowiedzialnością . A może tak było?
TO
~Tomasz Ostański
17 listopada 2020, 13:05
I cóż z tego, że traktacik krótki, lekkostrawny, komunikatywny? Autor pyta „Komu pomogłem zostać w Kościele?” Nie pyta „komu to pomogło zostać przy Bogu, zostać przy Jezusie Chrystusie, trwać przy tym czego Jezus nauczał. Dlaczego mam wrażenie, że autor daje czytelnikowi wyłącznie upust swojej złości? Złości wynikającej jedynie z dostrzeżenia faktu, że w Kościele są osoby (w tym również duchowni) myślący i pojmujący nauczanie Jezusa inaczej niż ów autor? Czuć pychę. Nieładny to zapach. I komu to niby ma pomóc? I w czym? Zatrzymać zniechęconych? Zniechęcić wytrwałych? Czy autor rzeczywiście burzy mury i buduje mosty? Czy burzy mosty pojednania i buduje mury wokół własnych przekonań?
WG
W Gedymin
17 listopada 2020, 14:03
"Czuć pychę. Nieładny to zapach. " tak, z komentarza śmierdzi pycha i jej owoc głupota. Podstawą nawrócenia i pojednania jest prawda. I tej prawdy brakuje, tak w polskim Kościele jak i życiu społecznym. Katolicy trzymający władzę od lat wylewają rzeki kłamstwa i manipulacji. Episkopat i bardzo wielu księży to akceptuje i nierzadko w tym uczestniczy. Kościół ma "monopol" i tylko dlatego wielu jest przy tym nieewangelicznym Kościele
JK
~Jan Kot
16 listopada 2020, 17:50
Szkoda, że nie spotkaliśmy się wcześniej. Bo teraz za późno.
WB
~Włodek Bełcikowski
16 listopada 2020, 13:50
Proste Głoszenie Ewangelii w Kerygmacie ! Powrót do pierwszego Głoszenia, które opiera się na mocy Ducha Świętego! Pamiętacie jeszcze Drodzy Kapłani o co chodzi? Polecam Dzieje Apostolskie a nie moralizowanie językiem tego świata i rywalizowanie ze świeckimi bo to poprostu nie zadziała! Pamiętacie mowę św Pawła na Areopagu w Atenach ?
JW
~Jarosław W
16 listopada 2020, 11:47
25 dominikanów w klarowny sposób wypunktowało lewicowy manifeścik "zwykłych księży". tyle w temacie
SB
Sylwia Bakalarska
15 listopada 2020, 22:47
Dla mnie osobiście list 25 Dominikanów miał znaczenie, ponieważ mogłam się zgodzić z jego treścią, czyli dawał mi akceptowalną formę odpowiedzi na zaistniałą sytuację, przez co umocnił mój związek z Kościołem. Natomiast tzw. list zwykłych księży wzbudził we mnie wątpliwości i niepokój sumienia, i nie mogłam się z zaprezentowaną tam postawą utożsamić.
MN
~Maria N.
15 listopada 2020, 21:56
Ten tekst jest niestety - działającą na podświadomość - zachętą do apostazji. Poprzedni artykuł tego samego Autora o wulgaryzmach (opublikowany na Deonie tydzień temu) zachęcał do protestów i miał przesłanie proaborcyjne. Dzisiejszy tekst jest także szantażem, bo jeśli się nie zmieni "anachronicznego języka, ciągle nowych wrogów, politykowania", to młodzi z Kościoła odejdą. Nikt ich na siłę nie trzyma i Kościół nie będzie zmieniał tego, co powiedział Pan Jezus, tylko dlatego, że ktoś chce aborcji na życzenie i idzie za tymi, co domagają się "dymu w kościołach". Kościół nie musi się naginać do nowoczesności, a wiemy co pod słowem "nowoczesność" się kryje. Roszczeniowa młodzież z piorunkami nie będzie dyktować warunków. Cała nadzieja w niezmanierowanych dzieciach, wychowywanych przez świętych rodziców. I cała nadzieja w kapłanach takich, jak tych 25 dominikanów, którzy wyraźnie opowiedzieli się za życiem.
KW
~ka we
15 listopada 2020, 18:56
Widzenie bierzmowania jako przywileju, który się należy komuś jak psu miska, podobnie Eucharystia... strach że wielu nie zostanie bierzmowanych, ochrzczonych że się wypiszą, tylko na ile te sakramenty mają szansę w kimś zaowocować, utrzymywanie na siłę statystyk... Czy celem jest zatrzymanie wielu w kościele? Za jaką cenę? Za Jezusem szły tłumy, a po Jego trudnej mowie wielu odeszło. Nie chodzi mi o butę i zarozumiałość, bo ta szkodzi Ewangelii i Kościołowi, ale też nie jest tak że jako ludzie Kościola powinniśmy jedynie dbać o jego PR, reklamę, o fasadę, o jakąś wylukrowaną i wypluszowaną wersję bez trudnej nieraz konfrontacji z wymaganiami Ewangelii.
WG
W Gedymin
15 listopada 2020, 22:50
Tak. Wielu czuje się właścicielami Ewangelii, sakramentów, a szczególnie pobożni czy pomaszczeni posttakże Pana Boga.
GU
Grażyna Urbaniak
15 listopada 2020, 15:24
"Ksiądz wyrzuca z przygotowań do bierzmowania dziewczynę za maseczkę z piorunkiem.(...)Komu pomógł ten katecheta?" - zapytuje o.Jacek. Odpowiedź jest chyba oczywista - pomógł tej piorunkowej dzieweczce ustrzec się przed schizofrenią. Bo wiemy z katechizmu, że osoby bierzmowane zobowiązane są, jako prawdziwi świadkowie Chrystusa, do szerzenia wiary słowem i uczynkiem oraz do bronienia jej.
WG
W Gedymin
15 listopada 2020, 17:11
Tak. Podobnie należałoby pomóc "ustrzec się przed schizofrenią" wielu polskim biskupom i księżom (jakie byłoby zdrobnienie podobne do "piorunkowej dziewieczki"?)
SA
~Stanisław Anczakowski
15 listopada 2020, 14:36
Taaam , jak ktoś chce uderzyć psa kij zawsze znajdzie " odchodzę do kościoła bo jest rozpolitykowany" ?a gdyby zastąpić to słowami "odchodzę od kościoła bo jest pochłonięty pasterstwem [ to to samo !] to jakby to nie brzmiało śmiesznie brzmi to jak pretekst ,alibi ale nie głos rozsądku , a kościoły we Francji i innych krajach są puste bo kościół "w ogóle nie wtrąca się do polityki " ? co to za intelektualna błazenada ! Teraz jest miesięcznica zadania ciosu jednemu z twórców kościoła łagiewnickiego kard. Dziwiszowi przez jego dotychczasowych braci w kręgów "pro- europejskich " Odchodzą wierni głównie z kościoła łagiewnickiego tacy którzy są zdolni zaakceptować jedynie kościół prowadzący "dialog ze światem " tolerancyjny wobec grzechu i nie wtrącający się w ich życie , tacy co to byli w świątyni na święcenia pokarmów a będą ponownie jeśli och tam wniosą , więcej proporcji panowie ! mówicie "odchodzą " a oni już dawno odeszli tylko teraz mają pretekst ,MODNY PRETEKST.