Idź za Dobrem, które jest w tobie!
Żyjemy w czasie wielkich zawirowań i niepewności. Zdajemy sobie sprawę, że rzeczy są skomplikowane i niełatwo się w nich rozeznać. Kryzysy się potęgują, a to gospodarczy przechodzi w polityczny, często związany też z konfliktem zbrojnym. To z kolei powoduje kolejny problem, migracyjny. Na to nakłada się kryzys zdrowotny, pandemia, która przenosi skalę wydarzeń na poziom światowy. Coraz wyraźniejszy jest też kryzys klimatyczny, sam w sobie także uruchamiający wiele zjawisk dotykających szerokich grup społecznych.
Kościół przeżywa w ostatnich latach bardzo trudne chwile związane ze skandalem nadużyć i nieporadnością w stawianiu im czoła i rozliczaniu się z nich. Nie zmienia tego nawet fakt, że problem z nadużyciami seksualnymi wobec nieletnich, wykorzystania młodocianych, zwłaszcza w sieci, to problem o wiele szerszy, z którym nie radzą sobie rządy na całym świecie.
Co zatem możemy z tym zrobić? Jak reagować na to współczesne nawarstwianie się różnego rodzaju kryzysów?
Niestety, nie ma jakiejś uniwersalnej odpowiedzi, choć wielu jest tych, którzy mają różnego rodzaju recepty, dają dobre rady i zdają się mieć rozwiązania na wszelkie wątpliwości, tyle że dla innych… A tymczasem, odpowiedź musi dać każdy osobiście.
Pewną inspiracją dla nas może być postać św. Józefa, opiekuna Jezusa. Jeszcze tylko miesiąc będzie trwał Rok św. Józefa i warto twórczo wykorzystać upływające chwile.
Telegram do św. Józefa z prośbą o szybki ratunek
Okoliczności historyczne życia św. Józefa nie należały do najłatwiejszych. Też by je można opisać jako nawarstwiające się różnego rodzaju kryzysy geopolityczne, społeczne, gospodarcze, a nawet migracyjne. W tamtych czasach także migrowanie za chlebem, za poczuciem bezpieczeństwa były na porządku dziennym.
Historia życia św. Józefa naznaczona jest także różnymi kryzysami osobistymi, np. kryzysem tożsamości, kiedy po zaślubinach z Maryją dowiaduje się, że ona nosi w łonie nie jego dziecko i nawet jeśli chce chronić jej reputację, to jednak rozważa bardzo konkretnie „potajemne oddalenie jej”. To jest dramat, który rozgrywał się w sercu św. Józefa.
Jakże jest on podobny do doświadczenia wielu nam współczesnych, którzy przeżywają podobny kryzys tożsamości. Rozpada im się życie osobiste, rodzinne. Nie potrafią podtrzymywać więzi z najbliższymi, tracą poczucie sensu, nie potrafią naprawiać nadwyrężonych relacji z innymi.
Wielki kryzys, którego doświadczyła Święta Rodzina, to brak domu, brak spokojnego miejsca, gdzie Jezus mógłby się narodzić. Bieda często prowadzi do beznadziei, czyni człowieka coraz bardziej bezradnym, pogrąża w słabościach i nałogach. Tak było kiedyś, tak jest i dzisiaj. I dzisiaj wielu z nas jest sparaliżowanych duchowo, zamkniętych w swoich biedach słabości, nałogów, życiowej niezborności.
Modlitwa do św. Józefa dla odtrąconych i porzuconych
Nie dostanę konkretnej odpowiedzi na pytanie o to, co mam zrobić? Jak mam odpowiadać na kryzysy, które przyszło mi przeżywać?
Inspiracją i wskazówką może być tylko postawa św. Józefa. On bowiem, na końcu każdego z doświadczanych kryzysów wstaje, zabiera ze sobą Jezusa i Maryję i robi to, co mu Bóg podpowiada.
I ja też nie dostanę innej podpowiedzi, jak tylko by zadbać o powierzonych mi „Jezusa i Maryję”, bo to moje najcenniejsze skarby. A zatem, co zrobić, by chronić to rodzące się we mnie „Boże życie”? – Idź za tym światłem, za Dobrem, którego masz przeczucie w sumieniu. Pomimo niepewności powierz się Bogu i zaufaj, że Boży Duch cię poprowadzi.
Skomentuj artykuł