Intronizacja Chrystusa

Intronizacja Chrystusa
Janusz Poniewierski

Cieszę się, że Konferencja Episkopatu Polski ogłosiła list o królowaniu Jezusa Chrystusa - i że znalazło się w nim bazujące na Biblii uzasadnienie stanowiska odrzucającego ideę intronizacji, obwołania Chrystusa królem Polski.

Do tej pory bowiem - takie przynajmniej odnosiłem wrażenie - Kościół hierarchiczny był wprawdzie wobec idei intronizacji sceptyczny, ale zachowywał się trochę tak, jakby ten jego sceptycyzm i niechęć miały (i powinny) być dla wiernych oczywiste i zrozumiałe. A one wcale takie nie były. Gorzej: w umysłach niektórych katolików (również księży) rodziło się nieraz podejrzenie, że ten czy ów biskup zaprzedał się… masonerii.

Oczywiście, Jezus jest Królem wszechświata, niemniej to Jego królowanie jest czymś zupełnie (!) innym niż panowanie cesarzy i innych ziemskich władców. Jego tronem jest bowiem krzyż, królewska korona została upleciona z cierni, a Jezusowa władza to władza miłości (i służba, co On sam zademonstrował, myjąc uczniom nogi). To dlatego właśnie - a nie z powodu braku szacunku dla Chrystusa, jak niektórzy skłonni są czasem podejrzewać - posoborowi papieże zrezygnowali z noszenia tiary, a Benedykt XVI usunął ją nawet ze swego herbu. "Nie czas bowiem sięgać po to, w czym niesłusznie upatrywano symbol władzy doczesnej papieża, (…) [gdy trzeba] wpatrywać się w tajemnicę władzy samego Chrystusa" (Jan Paweł II). Zastanawiam się, czy papież nie chciał nam przez to powiedzieć, że tiara (potrójna korona) w tej kontemplacji Chrystusa Króla może przeszkadzać.

Przejmujące jest to zdanie z listu biskupów, które porównuje nas, Polaków z początku XXI stulecia, do tych słuchaczy Jezusa, którzy - tuż po cudownym rozmnożeniu chleba - w ogóle Go nie zrozumieli i chcieli obwołać królem, "aby jeść chleb do sytości i spokojnie żyć": "Podobny brak głębszego spojrzenia na prawdę o królowaniu Chrystusa ujawnia się też obecnie".

DEON.PL POLECA

To diagnoza dość smutna, ale - moim zdaniem - prawdziwa. Podobnie jak boleśnie prawdziwa jest taka oto opinia biskupów: "Myślenie, że wystarczy obwołać Chrystusa Królem Polski, a wszystko się zmieni na lepsze, trzeba uznać za iluzoryczne, wręcz szkodliwe dla rozumienia i urzeczywistniania Chrystusowego zbawienia w świecie".

Zwracam uwagę, że nie jest to, zdaniem biskupów, tylko iluzja - ale coś, co przeciwstawia się ("szkodzi") królestwu Jezusa. Wiem, obrońcy intronizacji mają w zanadrzu argument z objawień Rozalii Celakówny. Wydaje mi się jednak, że − nie znając tych objawień w pełni − opacznie je rozumieją, manipulując nimi i wyciągając zeń zaledwie jeden, interesujący ich fragment przy pomijaniu elementów pozostałych. A przecież - mówi znawca pism Celakówny ks. prof. Władysław Kubik, jezuita - owa mistyczka "rozumiała intronizację nie w sensie politycznym. (…) Ona żyła rzeczywistością królowania Chrystusa wśród nas i wzywała, żeby tę rzeczywistość Jego królowania uznać, żeby ją przyjąć poprzez życie w łasce uświęcającej".

Kiedy widzę niektórych politycznych zwolenników intronizacji, rodzi się we mnie podejrzenie, że chodzi im w gruncie rzeczy o władzę. Bo przecież, gdybyśmy intronizowali Chrystusa na sposób polityczny, zaledwie krok dzieliłby nas od ustanawiania tu i teraz Jego widzialnych regentów. Tymczasem, zamiast regentów "z Bożej łaski", potrzebujemy raczej nawrócenia: "szerokiego otwarcia drzwi Jezusowi i oddania Mu swego życia". Oto prawdziwa intronizacja Chrystusa: wyznanie, że Panem jest Jezus, i zgodne z tym życie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Intronizacja Chrystusa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.