Jak ksiądz Popiełuszko poradziłby sobie z hejtem?

(Fot. Episkopat News/©Mazur/episkopat.pl)

Nawet dziś, 40 lat po jego tragicznej śmierci, wciąż są ludzie, którzy ukrywają prawdę o okolicznościach o wydarzeniach tamtych dni. A ksiądz Jerzy szedł wyprostowany, nie dając się zastraszyć. Czasem daje się słyszeć pytanie: jak poradziłby sobie z hejtem współczesnym? Czy byłby aktywny w internecie?

Październikowe dni sprzed 40 lat pamiętam dość dobrze, choć bardziej migawki. Komunikat o porwaniu księdza, potem odnalezieniu i wydobyciu z Wisły jego zwłok. Jakieś tajemnicze rozmowy w domu, wyraźnie przygaszonych, rodziców. Na pogrzeb nie pojechaliśmy, byliśmy na Żoliborzu kilka dni później. Płot wokół kościoła obwieszony transparentami i kwiatami. Potem w domu pojawiły się zdjęcia. Umęczone ciało ks. Jerzego w sutannie leżące gdzieś na jakimś stole, potem ta sama postać ubrana w czerwony ornat, twarz i czarne - a może sine - dłonie.

Fotografie, najpewniej wykonane nielegalnie, przyniosła z pracy mama, która działała wtedy w jednym ze stołecznych zakładów w “Solidarności”, a ksiądz Jerzy był duszpasterzem ludzi pracy. Jedno ze zdjęć stało na centralnym miejscu regału, pozostałe rodzice ukrywali, pokazując tylko zaufanym. Pamiętam dość dobrze atmosferę tamtego czasu. Radiowe transmisje procesu toruńskiego morderców duchownego. Złość ludzi, bezsilność, ale gdzieś za tym chyba nadzieja, że śmierć księdza nie pójdzie na marne, że będzie początkiem jakiejś zmiany.

Postać księdza Jerzego towarzyszyła mi potem przez lata. Miałem zaszczyt przygotowywać i prowadzić pielgrzymkę z jego relikwiami, która tuż po mszy beatyfikacyjnej przeszła ulicami Warszawy do Świątyni Opatrzności Bożej. Potem, prowadząc badania dotyczące historii Kościoła w PRL, jego postać “wychodziła” niejako z każdej teczki. Widać tam najpierw przerażenie władzy, szukanie wytłumaczenia dla tego co się stało, strach przed gniewem społeczeństwa. Potem, co jakiś czas postać księdza pojawi się w jakimś śledztwie. Władza bała się księdza także po jego śmierci. Czego się bała? Przesłanie Popiełuszki było jasne i proste. Zło dobrem zwyciężaj. Ewangelia w czystej postaci i nic ponad to.

DEON.PL POLECA

Ksiądz Jerzy był w tamtych czasach ofiarą hejtu. Napisano na jego temat sporo negatywnych artykułów w gazetach, organizowano prowokacje w jego mieszkaniu, ówczesny rzecznik rządu na konferencjach prasowych odprawiane przez niego msze nazywał “seansami nienawiści”. Nawet dziś, 40 lat po jego tragicznej śmierci, wciąż są ludzie, którzy ukrywają prawdę o okolicznościach o wydarzeniach tamtych dni. A ksiądz Jerzy szedł wyprostowany, nie dając się zastraszyć. Czasem daje się słyszeć pytanie: jak poradziłby sobie z hejtem współczesnym? Czy byłby aktywny w internecie, itd. Niektórzy znajdują na to błyskawiczną odpowiedź: tak.

Byłby świetnym ewangelizatorem w sieci, miałby konta we wszystkich możliwych mediach społecznościowych. A ja powątpiewam w to czy, by się dziś odnalazł. Był człowiekiem danym nam w określonym czasie i w określonych okolicznościach. Sprawdził się wtedy. Wyszedł ze swojej próby zwycięsko. Z tego winniśmy czerpać inspiracje, brać przykład, a nie kombinować i zastanawiać się jakim byłby człowiekiem dziś. Jego przesłanie jest ponadczasowe, nie straciło nic ze swej aktualności. Zło zawsze będzie złem. Jedyną drogą do jego pokonania jest dobro. Czynienie dobra.

Wspomniałem, że “spotykałem” księdza Jerzego w teczkach IPN. Dwie z nich były szczególne. Dotyczyły księży skazanych za wykorzystanie seksualne dzieci. Jeden był wikarym w rodzinnej parafii Popiełuszki. Musiał go znać, bo czas pobytu owego księdza w parafii ks. Jerzego przypadł na czas jego ministrantury. Z drugim stał przy ołtarzu odprawiając jedną z ostatnich mszy. Opatrzność sprawia, że się o to przestępstwo, o taką krzywdę otarł. Nawet jeśli wtedy nie wiedział dziś jest to dla nas znak. Zło trzeba zwyciężać dobrem i prawdą.

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak ksiądz Popiełuszko poradziłby sobie z hejtem?
Komentarze (1)
ŁR
~Łukasz Ruda
21 października 2024, 09:06
Odnoszę wrażenie, że ten gdybalistyczny felieton był po to aby przypadkiem nie zająć stanowiska w sprawie MO. Jest to tragikomiczne, jak dziennikarz zajmujący się ochoczo pedofilią wśród kleru, w niewygodnym dla siebie temacie chowa głowę w piasek, tak samo jak kler który przed chwilą skrytykował.