Jestem z Kościoła otwartego

Grzegorz Kramer SJ

Tak, jestem z Kościoła otwartego i to bez cudzysłowu. Po prostu nie ma innego Kościoła, bo on z natury swojej jest otwarty. Kościół jest Ciałem Pana Jezusa, w związku z czym musi być otwarty na każdego człowieka - tak jak Bóg.

Po wtóre bardzo nie lubię, kiedy ktoś chce to bardzo instrumentalnie wykorzystać. Albo żeby mi przyłożyć, mówiąc o mojej otwartości w domyśle wyrażania zgody na zło (tu też można podstawić co bądź, w zależności od potrzeby sytuacji), albo żeby wykorzystać mnie jako "księdza, u którego wszystko można".

W tle kampanii "Przekażmy sobie znak pokoju", która w założeniach miała zbliżyć dwa środowiska - LGBT i katolickie - po raz kolejny wybuchła bitwa "wszystkich ze wszystkimi". Najpierw bijemy się my - w Kościele: jedni próbują otwierać szerzej drzwi na tych spoza Kościoła, drudzy mówią non possumus i w ten sposób się tłuczemy. A później tłuczemy się z tymi, którzy z Kościołem nie mają po drodze.

Znak pokoju to nie jest zwykłe podanie ręki drugiej osobie. W liturgii Mszy Świętej następuje on po modlitwie o pokój, a bezpośrednio przed przyjęciem Ciała i Krwi Pana Jezusa. Wynika to z Ewangelii, kiedy Jezus mówi wprost: "Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!" (Mt 5, 23-24).

DEON.PL POLECA

Tu jest mowa o relacji osobistej: ja - drugi. Jasne, że podczas liturgii bardzo często jest to symboliczne, bo obok stoi osoba, której nie znam. Czym innym jest podanie ręki drugiemu człowiekowi na znak zgody czy po prostu znak tego, że od teraz nie chcemy na siebie patrzeć wrogo.

Prawda jest taka, że Kościół od dawna naucza, że to nie orientacja seksualna jest najważniejsza. Nigdy przez lata formacji i studiów nie słyszałem od moich profesorów i formatorów, że mam pytać ludzi o ich orientację seksualną i przez ten pryzmat z nimi rozmawiać. Sam bardzo często podkreślam w rozmowach i spowiedziach, że seksualność jest bardzo ważna, ale tak to Bóg wymyślił, że jej kwestia pojawia się na szóstym miejscu, nie pierwszym. Dekalog najpierw określa nasz stosunek do Boga, później do innych ludzi.

Kościół od dawna, a bardzo wyraźnie od ukazania się Katechizmu, naucza, że homoseksualizm nie jest grzechem. Do dziś nie wiemy jednoznacznie, dlaczego niektóre osoby są homoseksualne, dlatego nie można mówić o czymś takim jak wina. Kościół mówi wyraźnie do każdego chrześcijanina i zachęca każdego człowieka: żyj w czystości. Jasne, że czystość nie jest żadnym celem. Celami zawsze są Bóg i świętość, czystość jest jednym ze środków, który ma mi pomóc do tych celów dojść.

Prawdą jest także to, że niektórzy ludzie w Kościele, czyli katolicy, ale i szerzej chrześcijanie, wykorzystują homoseksualność do tego, aby wykluczać, prześladować i upokarzać inne osoby. Ale trzeba zawsze jasno podkreślić, że nie jest to nauczanie Kościoła. Tak jak Kościół nie naucza, że można kraść, kłamać, zabijać czy prześladować innych (z różnych powodów), a jednak ludzie wierzący to robią. Nazywamy to grzechem, z którego trzeba się nawracać.

Żadna kampania nie może wprost lub "między wierszami" spodziewać się tego, że Kościół zmieni nauczanie wynikające wprost z przykazań Bożych (w tym kontekście chodzi o przykazanie "nie cudzołóż").

Zdaję sobie sprawę, że życie w czystości, wstrzemięźliwości i brak możliwości zbudowania relacji na wzór mężczyzna - kobieta jest dla wielu ludzi czymś bardzo ciężkim, ale ani ja, ani Franciszek, ani żaden ksiądz czy biskup nie mamy prawa, by to zmieniać. Głoszenie Ewangelii nie może i nie polega na tym, że zmieniamy jej treść, ale na tym, że ją głosimy taką, jaką nam ją zostawił Jezus. Ewangelia ma w sobie momenty, które są trudne do realizowania, nie tylko dla osób homoseksualnych, ale dla KAŻDEGO, kto próbuje za Panem Jezusem iść. Tak w kwestiach dotyczących naszej seksualności, ale także wielu innych. I nie wolno nam wykorzystywać Ewangelii jako argumentu "przeciw".

My - chrześcijanie - nie możemy jej cytować przeciw człowiekowi, który według nas źle żyje, ale nie możemy także pozwalać na manipulowanie jej słowami, tak by czynić z niej opowiastkę o "dobrym Jezusku, który na wszystko pozwalał". Warto, zanim zacytujemy kawałek Pisma "przeciw homoseksualistom", zajrzeć najpierw do Kazania na Górze i skonfrontować nasze intencje z tym, co Jezus mówi o przeciwnikach. Warto, zanim powiemy "wszystko mi wolno" - traktując to jako argument o wolności człowieka - zajrzeć do końcówki Ewangelii i popatrzeć na Jezusa Ukrzyżowanego.

Chrześcijaństwo jest poważną sprawą. Sprawą życia i śmierci. To nie jest jeszcze jeden manifest, który ogłosili ludzie, by uprzykrzyć życie innym, ale tekst o tym, że Bóg ukochał każdego i każdą z nas do końca, na poważnie. A to, co głosił, jest wyzwaniem dla każdego człowieka, nie tylko dla niektórych.

Cieszę się z szumu wokół kampanii. Bo to kolejny pretekst do tego, byśmy wszyscy pomyśleli o tym, jak sami przestrzegamy nauki Jezusa, a później zobaczyli, na ile jesteśmy otwarci na tych, którzy patrzą na świat inaczej. "Otwarci" to nie znaczy "zgadzający się z każdym postulatem". Zgadzać się z każdym postulatem i wizją drugiego to utopia i wiemy, że to nie działa i nie będzie nigdy działać.

Moje doświadczenie uczy mnie, że dialogi z (różnymi) środowiskami często nie prowadzą do niczego innego jak tylko utwierdzania się stron w swoich racjach. A w chrześcijaństwie nie chodzi o rację, ale o Prawdę, która jest Jezus, i której nikt nie może posiąść. Osobiście wolę dialog z konkretną osobą. Wtedy mogę słuchać i nie próbować przekonywać. Wtedy łatwiej mi zobaczyć to, co w mojej wierze jest ważne: dialog Boga z człowiekiem. Wiem jednak, że nie wszyscy widzą świat tak jak ja, że są osoby, które widzą wartość tam, gdzie ja mam z tym trudność i bardzo jestem im wdzięczny, że idą tam, gdzie ja pójść nie potrafię. To, że ja nie potrafię, jest moim ograniczeniem, ale nie musi być takim dla innych. Chrześcijaństwo mnie uczy, że prowadzić dialog trzeba jednak z każdym człowiekiem, również z takim, który nie ma czystych intencji. Jeden jest, z którym nie wolno rozmawiać: Zły. Jednak żaden człowiek nie jest Złym.

I tak całkiem osobiście. Ostatnie sześć dni spędziłem na osobności z Bogiem. I On przez te wszystkie dni nie przekonywał mnie o tym, że jestem grzesznikiem, ale uświadamiał o tym, że mnie kocha.

Na końcu wyjeżdżałem tylko z jednym: rób to samo. Nie udowadniaj grzechów innym ludziom, ale pokazuj im miłość Boga. Udawać, że nie ma grzechu? Żadną miarą. Duch przekonuje człowieka o prawdzie. I tylko On potrafi robić to tak, żeby doszło do nawrócenia.

Wszyscy musimy się przyznać do tego, że brakuje nam pokory w relacjach z drugą osobą. Jest chyba tak, że zanim usiądę do rozmowy z drugim i nie powiem sobie "jestem egoistą skupionym na sobie", żadna rozmowa, nawet poparta Ewangelią, nie będzie głoszeniem Jezusa czy - jak kto woli - Prawdy.

Tak, jestem z Kościoła otwartego. Otwartego na każdego, kto uznaje swój grzech (ja też) i chce się nawrócić do Boga.

Grzegorz Kramer SJ - jezuita, bloger, pomysłodawca mszy w intencji mężczyzn w kościele św. Barbary w Krakowie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jestem z Kościoła otwartego
Komentarze (42)
Andrzej Ak
21 września 2016, 21:06
LGBT to dzieło upadłych, którym oni dosyć skutecznie kalają Kosciół Święty już od wielu wieków. Jeśli jest mowa o kościele otwartym na LGBT, to nie jest to Kościół Chrystusowy! To że Pan Jeuzus ma miłosierdzie wobec pojedyńczych homo.... nie oznacza, że jest otwarty na całe środowisko LGBT. Jest wręcz przeciwnie! To całe środowisko budzi w Panu Jezusie obrzydzenie, a Bóg Ojciec odwraca od niego swoje oblicze. Ludzie udzielający się w tym środowisku sprawiedliwie już zasłużyli sobie na potępienie jakiego dostąpią po śmierci swoich ciał. Nie można milczeć wobec faktu iż wielu ludzi po swojej śmierci trafia w niewolę upadłych. Wilu myślało iż żyją w wolności, a dopiero po swojej śmierci dostrzegli, iż dramat swojego przeznaczenia. Na wielu kartach..., wielu świętych poucza o tym co ja tu piszę. I nie zmyślam sobie tego, bo czasem trafia się jakiś nieszczęśnik, który dopiero po swojej śmierci przychodzi do mnie po modlitwę, nie rozumiąc jeszcze swojego stanu, iż wszelkie modlitwy są im zatrzymane. Ja mogę się pomodlić, ale im to nie przywróci wolności, jakiej oni by pragnęli. Kościół otwarty powinien być na ubogich i potrzebujących. Wspomagać każdego dnia sieroty i wdowy, dbać o rodziny w potrzebie. Bogactw nie gromadzić, ale się dzielić z potrzebującymi. A potrzebujących szukać i nawracać na prawdę, miłość i wiarę, ale tą od Boga pochodzące, a nie od upadłych.
AK
Andrzej K.
22 września 2016, 00:10
Czy dobrze zrozumiałem? Przychodzą do Pana ludzie po śmierci prosić o modlitwę?
Andrzej Ak
22 września 2016, 20:43
Wstawiennictwo modlitewne. Niektórym tam, jestem w stanie pomóc, a niektórym moja modlitwa nie pomaga. Czasami proszę o wsparcie również Świętych, Aniołów czy też samego Jezusa i natrafiam na "mur" milczenia. Tak więc miłosierdzie nie jest takie powszechne jak to wielu proklamuje (włącznie z Franciszkiem), bo na miłosierdzie jednak trzeba sobie jakoś zasłużyć, np dobrym sercem.
D
demokracja.net
20 września 2016, 19:49
Komunikat Kurii Metropolitalnej Warszawskiej dotyczący udziału niektórych środowisk katolickich w akcji społecznej "Przekażmy sobie znak pokoju" http://archidiecezja.warszawa.pl/kuria-warszawska-o-kampanii-przekazmy-sobie-znak-pokoju/
17 września 2016, 20:16
Ksiądz Grzegorz Kramer SJ należy do Kościoła otwartego na innych, wszystkimi otworami.
MR
Maciej Roszkowski
18 września 2016, 13:21
Proszę nie zaniżać  poziomu
Z
ZbyszekMichal
17 września 2016, 16:59
MR za Autorem pisze: "stotnie KKK nie określa homoseksualizmu jako grzech (2357-59)". Na czym obaj opierają swoje wnioski? Na nie użyciu słowa grzech w cytowanych punktach KKK? To co w takim razie powiedzą o punkcie 2356, w którym Kościół wypowiada się o gwałcie również nie używając słowa grzech? Oczywiście takie interpretacje w OBU przypadkach są kłamliwe. Kościół naucza w KKK: "'akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane' . Są one sprzeczne z prawem naturalnym". W innym miejscu zaś mówi czym jest grzech: "Został określony jako 'słowo, czyn lub pragnienie przeciwne prawu wiecznemu'". Nieprawdą jest więc że Kościół nie nazywa tej szkodliwej skłonności grzechem. Grzech szkodzi osobie, która się go dopuściła - np osoby dotknięte grzechem homoseksualizmu wielokrotnie częściej  chorują na choroby weneryczne, w tym AIDS (polecam źródła brytyjskie, rządowe), mają znaczące problemy psychiczne łącznie z większą (i to znacząco) skłonnością do samobójstw. Grzech ma też konsekewncje społeczne - i tak homoseksualiści charakteryzują się większą od średniej skłonnością do pedofilii. Dziś także już można mówić wprost o braku genetycznych uwarunkowań do tego nieszczęścia. Żadne z badań - mimo dziesiątków lat i pewnie sporych nakładów - nie potwierdziło tej propagandowej tezy
Z
ZbyszekMichal
17 września 2016, 16:59
MR za Autorem pisze: "stotnie KKK nie określa homoseksualizmu jako grzech (2357-59)". Na czym obaj opierają swoje wnioski? Na nie użyciu słowa grzech w cytowanych punktach KKK? To co w takim razie powiedzą o punkcie 2356, w którym Kościół wypowiada się o gwałcie również nie używając słowa grzech? Oczywiście takie interpretacje w OBU przypadkach są kłamliwe. Kościół naucza w KKK: "'akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane' . Są one sprzeczne z prawem naturalnym". W innym miejscu zaś mówi czym jest grzech: "Został określony jako 'słowo, czyn lub pragnienie przeciwne prawu wiecznemu'". Nieprawdą jest więc że Kościół nie nazywa tej szkodliwej skłonności grzechem. Grzech szkodzi osobie, która się go dopuściła - np osoby dotknięte grzechem homoseksualizmu wielokrotnie częściej  chorują na choroby weneryczne, w tym AIDS (polecam źródła brytyjskie, rządowe), mają znaczące problemy psychiczne łącznie z większą (i to znacząco) skłonnością do samobójstw. Grzech ma też konsekewncje społeczne - i tak homoseksualiści charakteryzują się większą od średniej skłonnością do pedofilii. Dziś także już można mówić wprost o braku genetycznych uwarunkowań do tego nieszczęścia. Żadne z badań - mimo dziesiątków lat i pewnie sporych nakładów - nie potwierdziło tej propagandowej tezy
WDR .
17 września 2016, 14:57
"W tle kampanii "Przekażmy sobie znak pokoju", która w założeniach miała zbliżyć dwa środowiska - LGBT i katolickie - po raz kolejny wybuchła bitwa "wszystkich ze wszystkimi"." LOL
MR
Maciej Roszkowski
17 września 2016, 14:15
Istotnie KKK nie określa homoseksualizmu jako grzech (2357-59) ale też zaleca delikatność i szacunek ( bo są dziećmi Bożymi - MR), oraz czystość, bo akty homoseksualne jako wadliwe są grzechem. To wykorzystanie danych nam "talentów"niezgodnie z przeznaczeniem. Przekazywanie znaku pokoju osobom homoseksualnym może stanowić ciekawy precedens. A co ze znakiem pokoju przekazywanym heteroseksualistom, żurnalistom, mediewistom. A co z Żydami, wysokimi, łysymi. Zapewne potrzebna będzie w  każdym przypadku odrębna symbolika  i oznaczenia na nadgarstkach. A co z parytetami wśród tych osób, a kto z nich wżniejszy? Mówiąc poważnie przekazuję znak pokoju swoim bliźnim, bo są moimi siostrami i braćmi, bo mamy współnego Ojca.  Chcę im w ten prosty i krótki sposób przekazać moją ( niedoskonałą) miłość bliźniego.
D
demokracja.net
17 września 2016, 14:01
"po raz kolejny wybuchła bitwa wszystkich ze wszystkimi"  - czy nie o to właśnie chodziło autorom "pojednania" ?   myślę, że każdy wewnętrzny konflikt osłabia wspólnotę i jej członków wobec zła - takich konfliktów może być wiele ( imigranci , kara śmierci , kara za aborcję ...).  Nie dajmy się wkręcać w wojnę sługom zła.
MR
Maciej Roszkowski
18 września 2016, 13:22
Zarzucanie komuś złej woli jest chyba sprzeczne z Pani (Pana) logo
ZL
z l
17 września 2016, 09:09
Grzegorz Kramer SJ Naprawdę nie potrafisz odpowiedzieć choćby zbiorowo na poniższe wpisy? Przecież są to poważne zastrzeżenia w stosunku do Twojej osoby. Brak Twojej odpowiedzi dowodzi, że jesteś osobą, której jest co najmniej brak konsekwencji za swoje wypowiedzi. Przyjęta przez Ciebie postawa jeszcze bardziej pogarsza Twoją sytuację. Myślę, że już czas abyś coś rzekł.
17 września 2016, 23:41
W imię Pana naszego - Jezusa Chrystusa, nakazuję Ci - zostaw ojca Grzegorza w spokoju - amen.
ZL
z l
18 września 2016, 09:43
Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»6. 11 Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu. Króluj nam Panie Jezu Chryste
DP
Danuta Pawłowska
16 września 2016, 23:58
,,Jestem z Kościoła otwartego'' Czyli Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek?
MN
Maciej Nowicki
16 września 2016, 22:03
Proszę  Ojca, błagam,  już  dość. Kolejny felieton,  kolejny raz głębokie rozczarowanie i złość. Dla kogo to Ojciec pisze? Ile jezuitów i innych zakonników szło tą drogą, aż żal gdy wspomninam  swoje rekolekcje ignacjańskie i  prowadzących rekolekcjonistów. Pamiętając w modlitwie, mam w sercu Ojca głęboko. A może roczny odwyk od mediów? Tylko proszę  nie skarżyć  się  w GW.... 
S
stos
16 września 2016, 21:21
O.Kramera "zesłano" na 6-dniowe medytacje by wykoncypował co tu zrobić by ratować tyłek kumplostwu od Znaku, Więzi czy innej moderny. Stąd i ten artykuł- łagodzący (skłonności homoseksualne to nie grzech)  a jednocześnie usiłujący przypodobać się hierarchii (odniesienia do Nauki Kościoła). A wszystko to podobno w imię pokoju "między chrześcijany", kiedy to wszyscy leją się ze wszystkimi. Co jest w tym wszystkim jednak najistotniejsze. Ano diabelska stategia moderny zmierzającej do do zniszczenia Kościoła. Uderzyć,wysondować reakcję, wycofać się by przeczekać burzę,załagodzić,rozpocząć dysusję,spróbować ponownie, aż do skutku. Tak jak kropla drąży skałę , małymi kroczkami wrogowie Kościoła próbują zniszczyć Go od środka stawiając do dyskusji tematy, które dawno już zostały określone, jako swego rodzaju wytryha-straszaka używa się w tym celu odmienianych przez wszystkie przypadki-miłości i miłosierdzia z jednoczesnym przeciwstawieniem ich biurokratystyczno-legalistycznej machinie prawa. Jako,że modne jest ostatnio rozeznawanie,niech więc słowa powyższe będą jego efektem.      
Jack French
16 września 2016, 21:20
Ależ przecież ksiądz w swej otwartości jest tak bardzo zamknięty.
T
tomek59
16 września 2016, 20:15
Tyle lat nauki w zakonie i wszystko na marne? O. Kramer niech nie udaje, że nie wie co to są środowiska LGTB i na jakich warunkach chcą prowadzić dialog z katolikami. Jeżeli zaś jest z kościoła otwartego, to może zilustruje swój artykuł ostatnimi dowcipnymi rysunkami o katastrofie smoleńskiej z Tygodnika Powszechnego. A może odda się homouciechom na mogile jednej z ofiar. To w końcu dopiero szóste przykazanie. A bliskość z człowiekiem ważniejsza. Śledząc poczynania Jezuitów na Deonie dochodzę do wniosku, że te pojawiające się codziennie szokujące artykuły to przemyślana strategia. Chodzi o to żeby przekaz płynący ze Stolicy Piotrowej były łatwiejszy do przełknięcia. Do zajęć z socjotechniki O. Kramer naprawdę się mocno przykładał.
AK
Andrzej K.
16 września 2016, 19:49
Nieporozumienie bierze się z tego, że słowo "homoseksualizm" można rozumieć albo jako (1) pewne pożądanie, czy pociąg, który jest niezależny od woli człowieka, albo (2) decyzję człowieka, żeby pójść za tym pociągiem i odbyć stosunek seksualny. KKK 2357 mówi najpierw "Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy". Jeżeli przez "relację" rozumie się nawet zwykłą przyjaźń, no to można dojść do znaczenia nr 1. Potem KKK 2357 mówi "opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie". To wyrwane z konteksy może oznaczać, że sam homoseksualizm jest potępiany. Natomiast dalej KKK 2357 mówi "Tradycja [...] zawsze głosiła, że akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane [...] W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane.". Tutaj przy dezaprobacie jest już mowa tylko o "aktach homoseksualnych", a nie o "homoseksualiźmie". Ktoś z podejściem "homofobicznym" może rzeczywiście bez złej woli doszukać się interpretacji wyrażającej dezaprobatę dla natury człowieka.
Z
Zbyszek
17 września 2016, 11:45
Podjął Pan jakąś próbę wyjaśnienia tego co ja uważam za kłamstwa Autora tego artykułu. Jednak Pana wypowiedź jest dramatycznie zawiła i jej po prostu nie rozumiem (może to wada mojej inteligencji ale muszę żyć z tym co mi dano). Czy mówi Pan o rozróżnieniu między grzechem homoseksualizmu który należy potępić a osobą którą jemu się oddaje, a której należy się szacunek? Proszę o objaśnienie
AK
Andrzej K.
21 września 2016, 00:50
Ja chciałem powiedzieć coś takiego. Jedni na forum mówią, "homoseksualizm jest grzechem" i jako dowód podają KKK 2357. Drudzy mówią, "homoseksualizm nie jest grzechem" i jako dowód podają ten sam KKK 2357. Każdej stronie może się wydawać, że druga storna celowo wypacza znaczenie KKK 2357. A ja twierdzę, że KKK 2357 jest sformułowany dośc wieloznacznie, i każdy w nim wyczyta to co chce, bez złej woli. Ktoś, kto uważa, że sama wrodzona skłonność jest grzechem, znajdzie potwierdzenie w KKK 2357. Ktoś kto uważa, że sama skłonność nie jest rzechem a dopiero akty seksualne są grzechem, też znajdzie potwierdzenie w KKK 2357. I tylko tyle. Sam bym postulował zmianę KKK 2357, żeby był bardziej jednoznaczny i nie pozostawiał pola do tylu sprzecznych interpretacji. A jak ludzie tu na forum używają słowa "homoseksualista" to właściwie nie wiadomo o co im chodzi, bo to słowo ma kilka znaczeń.
abraham akeda
16 września 2016, 18:02
Odnosze wrażenie, zresztą nie od dzisiaj że lepiej odnalazłby się ojciec w roli protestanckiego pastora niż księdza "otwartego" w katolickim kraju. Po co robić zgryzoty sobie i innym przecież może ksiądz założyć własny kościół otwarty i zganiać doń wszystkich gejów ku chwale Pana! Co to za problem? W dzisiejszych czasach? Natomiast mącić i (jak ksiądz zauważył) bić się co chwila jest sens? Do tego z własnymi współwyznawcami i braćmi w obronie pedlastwa? Zresztą powiedzmy to sobie szczerze, osoby homoseksualne(mowa tutaj o mężczyznach) to specyficzne środowisko, bynajmnie nie ascetów i abstynentów seksualnych, jest raczej zupełnie odwrotnie. Ksiądz nawija o jakichś teoriach, niuansach, rzeczach luźno związanych z rzeczywistością i na tej podstawie buduje i propaguje przez internet skrajnie tolerancyjny i liberalny pogląd, który krótko można nazwać naiwnym i nieprawdziwym po prostu.  Miałem napisać Kramer na papieża ale po tym teksie uważam że powinien pan drogi panie zostać protestanckim kaznodzieją środowisk gejowskich ku uciesze własnej i wszystkich zainteresowanych.
Z
Zbyszek
16 września 2016, 16:40
Szanowny Panie, podaje Pan nieprawdę (a sądząc z reszty artykułu - celowo Pan kłamie) mówiąc: "Kościół od dawna, a bardzo wyraźnie od ukazania się Katechizmu, naucza, że homoseksualizm nie jest grzechem". Kościół naucza wyraźnie że jest to grzech (KKK 2357) Pozdrawiam
Grzegorz Kramer SJ
16 września 2016, 17:31
Polecam dobrze się wczytać w punkt, który Pan tu cytuje. 
Z
Zbyszek
17 września 2016, 11:41
Odpowiedź poniżej krytyki. Kłopot w tym że się wczytałem. Papież mówi tyle o dialogu - czemu Pan sprowadza go do manipulacji? Nic Pan nie uzasadnia, tylko stara się pokazać jako ten który wczytał się i zna prawdę, a inni już nie. Bez argumentów łatwo jest przywdziać skórę owieczki. Nawet na postać wilka! KŁAMIE PAN WMAWIAJĄC ŻE TO NIESZCZĘŚCIE NIE JEST GRZECHEM! Zadał Pan sobie kiedykolwiek pytanie dlaczego Bóg naucza o grzechu? Świadomość grzechu jest pierwszym krokiem do odejścia od niego. Czemu Pan chce szkodzić ludziom którzy popadli w grzech sodomi?
KK
Katarzyna Kwaśniewska
18 września 2016, 19:51
Skoro się juz tak wczytałeś, to nadal nie widzisz różnicy pomiędzy skłonnosciami homoseksualnymi a czynami homoseksualnymi? Moze dalsze punkty ( 2358, 2359) Ci w pomogą. 
Z
Zbyszek
18 września 2016, 22:14
Nie wiem skąd ta wątpliwość. Ani razu nie twierdziłem że nie ma różnicy między skłonnościami a czynami. Potępiamy grzech a nie grzesznika. Osoby dotknięte nieszczęściem homoseksualizmu (tak jak i każdą inną skłonnością do grzechu, np pedofilią, skłonnością do przemocy) muszą być szanowane, a my powinniśmy im pomagać. Żródłem nieszczęść w tym wypadku jest grzech.  Pozdrawiam
KK
Katarzyna Kwaśniewska
19 września 2016, 00:13
W takim razie co jest według Ciebie kłamstwem w tym zdaniu? "Kościół od dawna, a bardzo wyraźnie od ukazania się Katechizmu, naucza, że homoseksualizm nie jest grzechem".
Z
Zbyszek
19 września 2016, 04:28
To samo, co w stwierdzeniu że gwałt nie jest grzechem.  Prezentowana przez Panią i Autora interpretacja jest manipulacją - znaną z erystyki metodą rozciągania przedmiotu sporu aż do granic rozmycia sensu słowa. A mowa powinna być "tak tak, nie nie, CO PONADTO OD ZŁEGO POCHODZI". Autor miał wiele okazji sprostowania takiego nieporozumienia, co skrupulatnie przemilczał 
ZL
z l
16 września 2016, 12:55
Grzegorz Kramer SJ Napisałeś: ''Tak, jestem z Kościoła otwartego. Otwartego na każdego, kto uznaje swój grzech (ja też) i chce się nawrócić do Boga. Spytam wprost czy Ty jesteś gejem?
DP
Danuta Pawłowska
16 września 2016, 23:53
Co za bzury ksiądz pisze! Sieje ksiądz zgorszenie!
17 września 2016, 15:22
No właśnie, księże Grzegorzu. Czy jest ksiądz pederastą?
ZL
z l
16 września 2016, 12:02
Grzegorz Kramer SJ Napisałeś: ''Kościół od dawna, a bardzo wyraźnie od ukazania się Katechizmu, naucza, że homoseksualizm nie jest grzechem. Do dziś nie wiemy jednoznacznie, dlaczego niektóre osoby są homoseksualne, dlatego nie można mówić o czymś takim jak wina.'' Conajmniej dwa razy pisałem Tobie kto i dlaczego zrobił z ludzi homoseksualistów. A Ty dalej piszesz nieprawdę. Napisałeś, że do dziś nie wiemy jednoznacznie, dlaczego niektóre osoby są homoseksualne, dlatego nie można mówić o czymś takim jak wina,  A PRZECIEŻ NA TO ODPOWIADA WYRAŹNIE PISMO ŚWIĘTE. DLACZEGO WIĘC DALEJ ROBISZ Z SIEBIE NIEWIEDZĄCEGO JEŚLI SAMO PISMO O HOMOSEKSUALISTACH TO WYJAŚNIA. Człowieku albo wyjaśnij mnie, ŻE SIĘ MYLĘ albo zaprzestań głoszenia herezji. Masz wyraźnie napisane: TO BÓG WYDAŁ ICH NA ŁUP NIECZYSTOŚCI, TAK IŻ DOPUSZCZALI SIĘ BEZCZESZCZENIA WŁASNYCH CIAŁ. '' 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał'' '' 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi.'' Gdybyś nie wiedział skąd te słowa pochodzą to podpowiem (LIST DO RZYMIAN 1/21)
ZL
z l
16 września 2016, 12:01
Czytaj uważnie. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę6 niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. Jest  wyrażnie napisane, że za to, że ludzie nie oddawali  Jahwe  czci, ani Mu nie dziękowali mimo , ŻE GO POZNALI TO WŁAŚNIE ON ( JAHWE ) SPRAWIŁ, WYDAŁ ICH ''na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi.
16 września 2016, 12:00
Wielu dało sie wkrecić w manipulacje, a teraz muszą sie tłumaczyć. Po jasnym stanowisku biskupów szeregowi ksieża powinni juz tylko milczeć, a ci co dali sie wnamenrować jakąś pokutę odbyć.
ZL
z l
16 września 2016, 12:00
Zatem od tej pory albo wykaż, że ja się mylę lub zaprzestań pisać nieprawdę. I nie pisz słów '' My chrześcjanie" bo nie jesteś chrześcijaninem LECZ KATOLIKIEM RZYMSKIEGO KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO. Twoja katolicka ewangelia nie ma nic wspólnego z EWANGELIĄ CHRYSTUSA GŁOSZONĄ PRZEZ APOSTOŁÓW I PIERWSZYCH UCZNIÓW. Ty uznajesz, że przez PRAWO MOŻNA BYĆ ZBAWIONYM a APOSTOŁOWIE GŁOSILI ŻE PRZEZ PRAWO NIKT NIE BĘDZIE ZBAWIONY ( chodzi o zadośćuczynianie Bobu za pokutę po spowiedzi) Ty uznajesz, że ofiara Pana Jezusa Chrystusa może być bezkrwawa ( msze) natomiast apostołowie głosili, że TYLKO PRZEZ KREW PANA JEZUSA CHRYSTUSA JEST OCZYSZCZENIE Z GRZECHÓW. Ty uważasz, że Pan Jezus Chrystus nie odkupił w PEŁNI WSZELKICH GRZECHÓW ŚWIATA  i dlatego na mszach składacie (i to bez sensu bo bezkrwawą ) ofiarę z Pana Jezusa Chrystusa, a apostołowie wyraźnie tego nie czynili BOWIEM WIEDZIELI, ŻE ZBAWICIEL  ZA  JEDNYM RAZEM ODKUPIŁ WSZYSTKIE GRZECHY ŚWIATA. I wiele innych rzeczy. Króluj nam Panie Jezu Chryste
AJ
Ale Jak To
18 września 2016, 14:12
Śmieszna literówka z tym zadośćuczynieniem Bobu. A z kolei stwierdzenie, że katolicka ewangelia nie ma nic wspólnego z ewangelią głoszoną przez pierwszych apostołów to już lekka przesada. Chyba, że masz na myśli powyższy tekst w którym padają stwierdzenia rozmydlające naukę Kościoła.
ZL
z l
18 września 2016, 20:20
Znam lepsze: Co mowi kanapka do pijaka? - Zaraz wrócę... albo Z kim wchodzi kotek na plotek? - Z mrugą.
Jan OPs
21 września 2016, 22:06
Zawsze myślałem, że o katolicki portal. Sorry, widzę, że się myliłem. Jawnie antykatolicki hejt ma więcej plusów niż minusów. Szkoda, myślałem, że tu będę mógł podyskutować spokojnie z braćmi w wierze, ale widzę, że nastroje raczej antykatolickie. Dzisiaj zlikwiduję tu konto.
MH
M H
16 września 2016, 10:34
Mądry komentarz dotyczący kampanii, która wg mnie zrobiła więcej złego niż dobrego - 'Uważajcie na siebie'