Kardynał Capovilla - przyjaciel świętego

Loris Capovilla u boku papieża Jana XXIII / fot. Wikimedia Commons

Arcybiskupowi Lorisowi Capovilli nie zależało na budowaniu papieskich pomników, ogromną wagę przywiązywał natomiast do pracy wewnętrznej, do wzywania, ażeby Jan XXIII znajdował w Kościele naśladowców.

Wśród nowych kardynałów, których nazwiska ogłosił w niedzielę papież Franciszek, znalazł się sędziwy − blisko stuletni! − arcybiskup Loris Capovilla (ur. w 1915), były sekretarz bł. Jana XXIII. Wymieniono go w grupie hierarchów mianowanych "za szczególne zasługi dla Stolicy Apostolskiej i Kościoła". W tym wypadku, jak mniemam, chodzi o przeszło pięćdziesięcioletnie dawanie świadectwa świętości papieża Roncallego. O niestrudzoną - prowadzoną w dodatku "środkami ubogimi", bez reklam i spektakularnych akcji - pracę na rzecz przypominania Kościołowi o Janie XXIII i o właściwym mu stylu pełnienia służby we wspólnocie katolickiej.

Arcybiskupowi Capovilli nie zależało na budowaniu papieskich pomników, ogromną wagę przywiązywał natomiast do pracy wewnętrznej, do budzenia w ludziach fascynacji osobą "dobrego papieża Jana", do wzywania, ażeby znajdował on w Kościele naśladowców. To dlatego wciąż pisał listy i memoriały do hierarchów (również do kolejnych biskupów Rzymu), ogłaszał artykuły w prasie (ponad sto), redagował wybory tekstów Jana XXIII, jego rozważania (m.in. słynny "Dziennik duszy") i listy, wreszcie wydawał poświęcone mu książki.

DEON.PL POLECA

A napisał ich przeszło 40; w Polsce ukazała się tylko jedna: "Jan XXIII. Święty z mojej parafii". Oto, jak wyjaśniał jej tytuł: "»Święty z mojej parafii« oznacza dobrego człowieka, wiernego księdza, wielkodusznego biskupa, który kładł przede mną, jak Jezus przed uczniami w Emaus, chleb domowy i wino, które rozwesela duszę, pozwalając mi dostrzegać w świetle dwojga niewinnych oczu obraz surowego pasterza, jakim winien być ojciec, łagodnego jak matka, cierpliwego jak nauczyciel". I w innym miejscu: "Nazwany papieżem dobrym, papieżem wszystkich (…), przekonał ludzi o potrzebie modlitwy, skłonił do przemyślenia na nowo Ewangelii, do zreformowania obyczajów świata przez reformę samego siebie".

W tym duchu stara się prowadzić dziś Kościół również papież Franciszek, wyraźnie inspirując się przykładem Jana XXIII. Loris Capovilla nie ma co do tego wątpliwości: Franciszek przypomina mu Jana we wszystkim: w gestach, w uwadze skupionej na ubogich… "Zrozumiałem to - mówi - gdy po raz pierwszy pojawił się w loggii błogosławieństw. Na jego twarzy malował się wielki pokój. Ma on tę samą pokorę i łagodność serca, co Jan XXIII", który "do najtrudniejszych spraw podchodził z niezwykłym spokojem i prostotą. Mawiał, że aby coś osiągnąć, nie zabije nawet muchy, bo chce przekonać, a nie zmusić".

Niedzielna nominacja Lorisa Capovilli, który przez ostatnie pięćdziesiąt lat w porę i nie w porę przypominał nam o stylu, mądrości i dobroci Jana XXIII, to kolejny dobry znak dla Kościoła: że dziedzictwo tego papieża to nie zamierzchła przeszłość, ale teraźniejszość i - da Bóg - przyszłość.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kardynał Capovilla - przyjaciel świętego
Komentarze (14)
°
°^°
15 stycznia 2014, 18:59
Głoszenie Prawdy nie jest możliwe bez potępienia błędów. Niestety, od czasu Soboru Watykańskiego II, Chrystusowe wezwanie: “Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” zostało zastąpione przez “Idźcie i dialogujcie ze wszystkimi narodami”. ... Niestety znacznie gorzej: "Idźcie i nie mówcie tego, co Ja wam powiedziałem, lecz to, co moi wrogowie chcą usłyszeć i za co będą was chwalić!" ...
ZM
za mało przyjaciół
14 stycznia 2014, 23:14
Niestety, od czasu Soboru Watykańskiego II, Chrystusowe wezwanie: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody" zostało zastąpione przez "Idźcie i dialogujcie ze wszystkimi narodami" . Papież Jan XXIII miał nadzieję na pogłębienie działalności misyjnej. To, że jego nadzieje spełzły na niczym, świadczą uwagi wypowiedziane w sekrecie do swego bliskiego przyjaciela, kardynała Silvio Oddi, na krótko przed swoją śmiercią. Miałam ten zaszczyt, że odbyłam dwugodzinną rozmowę z kardynałem Oddi w marcu 1985 r. Jego Eminencja powiedział mi: "Wiedząc, że śmierć już jest blisko, Jan XXIII zawołał mnie i powiedział: 'Silvio, Silvio. Mój pontyfikat był niepowodzeniem. Nic z tego, co chciałem osiągnąć, nie zostało zrobione, a to, czego nie chciałem, aby zaistniało - zrealizowało się." ... Dzisiejsze kazania nieustanie powtarzają nam o tym jak Bóg kocha nas - i jest to oczywiście prawda! - ale słowa takie jak: grzech, Diabeł, Piekło są dzisiaj odrzucane. Dwóch księży, których znam zostali mocno skarceni przez swego biskupa za mówienie o wiecznym potępieniu, ponieważ "odpychają parafian od kościoła". Ilu księży ośmiela się dzisiaj grzmieć przeciwko aborcji, tej odrazie, która musi sprawiać szloch u aniołów? Ilu biskupów oświadcza, że "proaborcyjni" politycy nie mogą otrzymać Komunii świętej? Przywiązanie do życia ziemskiego, materialnego - dzisiejsze hasło polityków - nie jest chrześcijańską cnotą. Jeśli Jan XXIII byłby świadkiem tego wszystkiego, zapewne zapłakałby. George Sim Johnston napisał artykuł na cały czas gorący temat Soboru Watykańskiego II. pt "Otwórzcie okna: Dlaczego Sobór Watykański II był potrzebny?" Gdy tylko "okna zostały otworzone", wielu seminarzystów, nowicjuszy i księży pożerali prace Nietschego, Darwina, Freuda i Sarte'a. Przynajmniej nie były one nudne. Alice von Hildebrand
14 stycznia 2014, 21:53
Dziękuję Panie Januszu za przypomnienie postaci  bpa.Capovilli, a za razem Jana XXIII. Pozdrawiam
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 17:05
Co naprawdę znaczy wg Ewangelii słowo "nauczajcie"? W tekście greckim jest: "czyńcie uczniami" - czyli naśladowcami. Jezusowi nie chodzi bynajmniej o pouczenie doktrynalne, lecz o dawanie takiego świadectwa życia, które pociągnie innych i otworzy ich na żywą relację z Bogiem.   ... Typowe modernistyczne bajdurzenie, stawiające swoją bzdurną ideologię ponad Objawieniem. Tak jakby Pan Jezus nie pouczał doktrynalnie i nie czynili tego Apostołowie. Ktoś piszący takie perfidne bzdury albo sam nigdy nie czytał i nie słyszał Pisma św., albo oszukuje bezczelnie uważając czytelników za analfabetów i nieuków.
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 16:59
@quo vadis Kk: czy za wołaniem o potępianie błędów nie kryje się przypadkiem tęsknota za potępieniam błądzących? ... BEZCZELNA INSYNUACJA.
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 16:58
Wydobywam z tego wpisu charakterystykę Jana XXIII: dobry człowiek, wierny ksiądz, wielkoduszny biskup, a także: surowy ojciec, łagodny jak matka, cierpliwy nauczyciel. Jego program to modlitwa, Ewangelia, przemienianie  świata przez reformowanie siebie. ... To zreformowanie siebie jest u Roncalliego oczywiste chociażby w tym, że - popierał potępianego przez Kościół modernistę Buonaiuti - jako nuncjusz notorycznie łamał prawo kościelne uczęstnicząc w obrzędach heretyków - nalegał na przyjęcię kapelusza kardynalskiego nie z rąk papieża lecz francuskiego prezydenta masona - no i bardzo reformował swoje brzuszysko do pokaźnych rozmiarów świadczących wybitnie o cnocie umiarkowania.
N
Nohur
14 stycznia 2014, 11:43
Wydobywam z tego wpisu charakterystykę Jana XXIII: dobry człowiek, wierny ksiądz, wielkoduszny biskup, a także: surowy ojciec, łagodny jak matka, cierpliwy nauczyciel. Jego program to modlitwa, Ewangelia, przemienianie  świata przez reformowanie siebie. Zastanawiam się, dlaczego ten święty już wzbudza opór. Lepiej, żeby chrześcijanin był człowiekiem niemiłosiernym, niesprawiedliwym, któremu obca są łagodność, cierpliwość, modlitwa i nawracanie siebie? @quo vadis Kk: czy za wołaniem o potępianie błędów nie kryje się przypadkiem tęsknota za potępieniam błądzących? Co naprawdę znaczy wg Ewangelii słowo "nauczajcie"? W tekście greckim jest: "czyńcie uczniami" - czyli naśladowcami. Jezusowi nie chodzi bynajmniej o pouczenie doktrynalne, lecz o dawanie takiego świadectwa życia, które pociągnie innych i otworzy ich na żywą relację z Bogiem.  
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 00:17
Głoszenie Prawdy nie jest możliwe bez potępienia błędów. Niestety, od czasu Soboru Watykańskiego II, Chrystusowe wezwanie: “Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” zostało zastąpione przez “Idźcie i dialogujcie ze wszystkimi narodami”. ... Niestety znacznie gorzej: "Idźcie i nie mówcie tego, co Ja wam powiedziałem, lecz to, co moi wrogowie chcą usłyszeć i za co będą was chwalić!"
QV
quo vadis Kk
14 stycznia 2014, 00:08
Arcybiskup Loris Capovilla  "... ogromną wagę przywiązywał (...) do wzywania, ażeby Jan XXIII znajdował w Kościele naśladowców". Kardynał Silvio Oddi: “Wiedząc, że śmierć już jest blisko, Jan XXIII zawołał mnie i powiedział: ‘Silvio, Silvio. Mój pontyfikat był niepowodzeniem. Nic z tego, co chciałem osiągnąć, nie zostało zrobione, a to, czego nie chciałem, aby zaistniało – zrealizowało się.” Głoszenie Prawdy nie jest możliwe bez potępienia błędów. Niestety, od czasu Soboru Watykańskiego II, Chrystusowe wezwanie: “Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” zostało zastąpione przez “Idźcie i dialogujcie ze wszystkimi narodami”.
13 stycznia 2014, 22:44
Zgadzam sie z przedmówca!!! Panowie pokroju niżej wracac na swoje fora. Macie swoje  fora, portale, stronki, uciechy, tam sobie bijcie piane.  ... Tylko mogę się pod tym apelem podpisać.
T
tomek
13 stycznia 2014, 19:12
Zgadzam sie z przedmówca!!! Panowie pokroju niżej wracac na swoje fora. Macie swoje  fora, portale, stronki, uciechy, tam sobie bijcie piane. 
GG
go go
13 stycznia 2014, 16:37
Jakie unikalne komentarze poniżej...  Bijące niezwykłą mądrością, wyjątkowo ostrą przenikliwością, stanowczością w poszukiwaniu prawdy, a wreszcie cechujące się głęboką miłością do Jezusa i Ewangelii... Gratuluję panowie, zaparło mi dech i mało się nie popłakałem.
C
caput
13 stycznia 2014, 16:23
Znowu widać mentalność kolesiową. Capovilla wychwala Bergoglio jako niby nową inkarnację jego mistrza Roncalliego. A Bergoglio go za to wynagradza purpurą.
C
chrysorroas
13 stycznia 2014, 16:05
Mawiał, że aby coś osiągnąć, nie zabije nawet muchy, bo chce przekonać, a nie zmusić". Istna obłuda. Niby nie zabił nawet muchy, a wszczynając obłudny pseudosobór V2 zamordował duchowo miliony dusz, pozbawiając je prawdy katolickiej.