Katolicy szukają diabła

Wojciech Żmudziński SJ

Doszukiwanie się wszędzie diabła i jego podstępnych sztuczek wydaje się być dzisiaj ulubionym zajęciem wielu katolików, w tym także księży. Kto szuka Złego, ten go oczywiście znajdzie. Szukajcie Pana! - wołali prorocy (por. Iz 55,6; Sof 2,3; Ba 4,28). "Szukajcie Mnie, a żyć będziecie" (Am 5,4). Szukajcie Boga we wszystkim, a nie diabła.

Dlaczego tak wiele osób wierzących, zamiast szukać Boga, dopatruje się wszędzie duchowych zagrożeń i odnajduje szatana nawet tam, gdzie średniowieczna inkwizycja nie dopatrzyłaby się niczego złego? To prawda, że od szatana trzeba trzymać się z daleka, ale - z drugiej strony - widząc go wszędzie, upodabniamy się do niego. Stajemy się tak jak on oskarżycielami, oceniamy ludzi i żyjemy w lęku przed mocami ciemności.

Współcześni tropiciele Lucyfera wskazują na jego obecność w książkach dla dzieci, w dziełach sztuki, w ćwiczeniach gimnastycznych, w biżuterii, a nawet w symbolach uznawanych przez wieki za chrześcijańskie. Czy nie jest naszym zadaniem raczej wskazywanie na Zbawiciela i na Jego obecność w świecie?

Kto wpatruje się w oblicze Pana, nie interesuje się okultyzmem, lecz kocha okultystę, nie wierzy w bajkę o Harrym Potterze, lecz docenia jej piękno, nie wzdycha do Buddy wykonując ćwiczenia jogi, lecz wznosi swój umysł ku osobowemu Bogu. Człowiek patrzący na świat czystym sercem potrafi na każdym kroku odczytywać znaki Bożej obecności, a w każdym ludzkim działaniu potrafi dostrzec pragnienie miłości. Nie interesuje go obecność szatana, bo nie przysłania mu on dobra.

DEON.PL POLECA

Popularność tematyki związanej z egzorcyzmami wskazuje na duchową degenerację wiernych, którzy swoje myśli koncentrują na tym, co odrzucają, a nie na tym, czego pragną. Wystarczy przejrzeć pytania kierowane do duszpasterzy na forach internetowych, by stwierdzić, że ich zdecydowana większość koncentruje się na tym, co złe i grzeszne, a nie na tym, co dobre i szlachetne. Towarzyszy temu lęk przed grzechem i potępieniem albo złość na tych, którzy postępują niewłaściwie.

Zacznijmy szukać Boga we wszystkim, a pozwoli nam się znaleźć. Nie po to Chrystus nas zbawił, abyśmy się wszystkiego lękali, lecz po to, byśmy szukali dobra nawet tam, gdzie jest ono głęboko ukryte. Chcę wierzyć, że będzie coraz więcej chrześcijan szukających Boga z odwagą i dumą zwycięzców, a jednocześnie z wdzięcznością i pokorą. Smutno mi jednak, gdy słyszę wystraszonego nastolatka, któremu jakiś ksiądz wmówił, że we wszystkim, co kocha, od muzyki po sport, czai się szatan. Czy nie mógł pokazać mu, ile jest w tym dobra?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Katolicy szukają diabła
Komentarze (252)
KB
Katarzyna Bury
24 maja 2020, 19:30
Ludzie nie wierzcie ludziom tylko czytajcie Pismo Swiete a wnioski wyciagajcie sami wtedy otworza wam sie oczy jak apostolowi Pawlowi (Szawlowi)...Tylko Pan Jezus!!!
5 listopada 2013, 11:08
Katolicy szukają diabła??? Niech ksiądz ma trochę szacunku i kulltury dla katolików, bo ja diabłem nie szukam, ale jak przystało na chrześcijankę z diabłem walczę! Gdyby nie zalślepiała ksiedza nienawiść i zazdrość to wiedziałby ksiądz, że egzorcyści nie promują szatana, a skupiają się na Bogu, przypominają o wszechmocy i miłości Boga jak i wstawiennictwu Niepokalnie poczętej Maryji! Informowanie o zagrożeniach nie jest skupianiem się na szatanie!!! Wierzę, że łaska Boża oświeci księdza i wyrzuci z serca nienawiśc do egzorcystów. A może to zazdrość, że nie ksiądz został wybrany? Bo , (cyt.!) Egzorcysta musi być księdzem odznaczającym się "pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia, oraz specjalnie przygotowanym do tego zadania"(por. Kan. 1172 KPK)
A
Adam
27 października 2013, 22:49
~ewa To jest list pasterski napisany przez samego Papieża, któremu winniśmy posłuszeństwo w Kościele. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE/kep/zagrozenia_05032013.html List podpisał w podanym linku: W imieniu Komitetu ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi KEP, bp Romuald Kamiński Nie wiedziałem ,ż emamy nowego Papieża. Ewo....
M
Marcin
5 września 2013, 14:53
Nie znadzam się z tym, trzeba uważać na duchowe zagrożenia, które zniewalają i opętują wielu ludzi 
A
Aga
24 sierpnia 2013, 04:07
Niech Bóg błogosławi o. Wojciecha. Niech Bóg będzie uwielbiony za to, że w końcu słychać takie głosy w naszym Kościele.
E
ewa
14 sierpnia 2013, 15:38
cyt:" jeśli znamy Ewangelię, wiemy, że szatan istnieje naprawdę – Ewangelia mówi o nim aż 55 razy. Święty Jan nazywa szatana tym, który od początku jest zabójcą, zaś w Pierwszym Liście św. Piotra został on określony lwem ryczącym, kłamcą, kusicielem, tym, który sprzeciwia się Bogu. Zły to „bóg tego świata”, oskarżyciel braci, Apokalipsa natomiast mówi o nim jako o Bestii. Chciałbym powiedzieć kilka słów na temat szatana, aby otworzyć oczy tym, którzy w niego nie wierzą. Zobaczmy, co czyni zły duch w Ludzie Bożym oraz jakie są jego sposoby działania i cele. http://www.odnowa.jezuici.pl/szum/prowadzenie-spotkainmenu-33/modlitwa-uwolnienia/159-uwolnienie-w-imi-jezusa. Uwolnienie w Imię Jezusa www.odnowa.jezuici.pl Szum z Nieba, Wspolnoty, Odnowa w Duchu Świętym.3 minut(y) temu · Nie lubię · 1· Usuń podgląd..Ewa Przyroda Szatan istnieje i czyni swoje dzieła, aby przeszkadzać dzieciom Bożym. Jednak nie lękajcie się, św. Paweł mówi: Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (Rz 8,31). ;-D
E
ewa
14 sierpnia 2013, 14:01
 To jest list pasterski napisany przez samego Papieża, któremu winniśmy posłuszeństwo w Kościele. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE/kep/zagrozenia_05032013.html
L
lalala
14 sierpnia 2013, 13:29
Bardzo Dziękuję Ojcu za artykuł. Znajomy mi egzorcysta powiedział, że walka ze złem i z szatanem polega na poszukiwaniu i pomnażaniu dobra. Mam wrażenie, że szatanowi zależy na tym, aby ludzie się nim zajmowali tylko z jednego powodu: zwraca uwagę na siebie, ponieważ chcie odwrócić człowieka od myślenia o tym co dobre i czynienia tego, co dobre. Dlatego powinniśmy, ile tylko mamy sił, dobra szukać, pomnażać i dzielić się nim z innymi. Tylko w ten sposób możemy już tutaj na ziemi przyczynić się do powstania Królestwa Bożego. Koncentrując uwagę na tym, co złe, często nie widzimy i przestajemy zajmować się, tym, co dobre i nie realizujemy tym samym zamierzeń Bożych.   
E
ewa
14 sierpnia 2013, 13:01
Papież Jan Paweł II trzykrotnie w ciągu swego pontyfikatu dokonywał egzorcyzmów. „Najbardziej znany jest egzorcyzm dokonany przez Papieża w 1982 r. w Watykanie. Widzieliśmy młodą dziewczynę, która rzucała się na ziemię. Czegoś takiego w Watykanie nigdy nie widziano. Po raz ostatni zdarzyło się to we wrześniu 2001 roku, kiedy Papież egzorcyzmował młodą dziewczynę, a ja kontynuowałem te egzorcyzmy” — twierdzi ksiądz Gabriele Amorth. „Papież przystąpił do egzorcyzmów, ponieważ chciał dać przykład” — wyjaśnia duchowny. Katechizm Kościoła Katolickiego tak definiuje egzorcyzm: „Gdy Kościół publicznie i na mocy swojej władzy prosi w imię Jezusa Chrystusa, by jakaś osoba lub przedmiot były strzeżone od napaści Złego i wolne od jego panowania, mówimy o egzorcyzmach” (KKK 1673). Nad każdym katolikiem przynajmniej raz w życiu odprawiono egzorcyzm, ponieważ występuje on podczas sprawowania sakramentu chrztu.
E
ewa
14 sierpnia 2013, 12:59
Nauczanie Kościoła jest jasne: „Kiedy na zakończenie Modlitwy Ojcze nasz mówimy: »ale nas zbaw ode Złego«, zło o którym mówi ta prośba, nie jest jakąś abstrakcją, lecz oznacza osobę, Szatana, Złego, anioła, który sprzeciwił się Bogu, a nie zło w ogólności” (KKK 2851).
E
ewa
14 sierpnia 2013, 12:58
..http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/egzorcyzm_szatan.html
E
ewa
14 sierpnia 2013, 11:14
Walka szatana z Chrystusem znajduje swe przedłużenie w walce z Kościołem (1 Tes 2, 18; 1Tm 5, 15 ; Ap 2, 24). Ukazany jest on pod postacią zgłodniałego lwa, który dąży do zniszczenia człowieka (1 P 5, 8). Taktyką Szatan są podstępy, zasadzki, oszustwa i krętactwa (2 Kor 2, 11; Ef 6, 11; 1 Tm 3, 7; 6, 9) oraz przybieranie postaci anioła światłości (2 Kor 11, 14). Ostatnim zaś zausznikiem i narzędziem szatana będzie Antychryst (2 Tes 2, 3-8; 1J 2, 12), który zakwestionuje dzieło odkupienia dokonane przez Chrystusa (1J2, 22; 4, 3; 2 J 7). Istnieje jednak eschatologiczna pewność zwycięstwa chrześcijan nad Szatanem (Rz 16, 20). Chrystus przez swoją odkupieńczą śmierć na krzyżu już go pokonał. Ap 12 " Sporo tego, prawda? a to tylko część... warto się zastanowić kogo słuchać: Boga, czy ludzi/
E
ewa
14 sierpnia 2013, 11:14
W NT są bardzo liczne wzmianki o Szatanie, jako przeciwniku Bożych planów realizowanych przez Jezusa Chrystusa. syn Boży wypełnia obietnicę daną przez Jahwe po upadku człowieka, ze pewnego dnia ludzkość zatriumfuje nad swym wrogiem (Rdz 3, 15; por. 1 J3,8). Chrystus zmaga się z Szatanem na pustyni, gdzie Diabeł kusi Go, aby wykorzystał swoją moc do zaspokojenia ludzkich pragnień i potrzeb (Mt 4,1-11, Mk 1, 13; Łk 4, 1-13). Jest to również próba skierowania Jezusa na tory mesjanizmu politycznego. Wyrazem walki z Szatanem jest uwalnianie opętanych spod władzy demonów, towarzyszące Mu przez cały okres działalności i obiecane Kościołowi jako oręż walki ze złym (egzorcyzm). Szatan uważa samego siebie "za władcę tego świata" (J 12, 31; 14, 30;16, 11;2 Kor4, 4), lecz jego pozorne zwycięstwo staje się dla niego dniem sądu. Jan stwierdza, ze Szatan był od początku zabójcą (J8, 44) oraz inspiratorem wszystkich zabójstw (1J 3, 12). Złowroga działalność Szatana zmierza do wyrwania słowa Bożego z serc ludzkich (Mk 4, 15), "aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni". Szatan zasiewa kąkol, czyli zło na świecie (Mt 13, 39) oraz jest ojcem grzeszników (J8, 38.41.44). Szatan pragnie również odkryć słabość uczniów i oskarżyć ich przed Bogiem, Jezus jednak wstawia się za nimi, aby nie ustała ich wiara (Łk 22, 31).
E
ewa
14 sierpnia 2013, 11:09
wystarczy zajrzeć do Pisma Świętego aby się przekonać jak dużo miejsca w Słowie Bożym poświęcone jest kusicielowi. To nie jest demonizowanie, ale RZECZYWISTOŚĆ KTÓRA ISTNIEJE> ;-( Mądrość pochodząca od Boga uczy pokornie słuchać Jego Słowa.
E
ewa
14 sierpnia 2013, 11:06
cóż.. ODPOWIEM SŁOWEM BOŻYM: Cyt:"Na koniec zaś bracia, bądźcie mocni w Panu i w potędze mocy Jego. Włóżcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przeciwko pułapkom diabła, ponieważ nie walczymy przeciwko ciału ani krwi, lecz przeciwko władcom, zwierzchnościom, przeciwko władcom tego świata, ciemności tego wieku, przeciwko duchowym mocom zła w okręgach niebieskich. Dlatego też weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli sprzeciwić się w dniu złym i dokonawszy wszystkiego ostać się. Stójcie tedy mocno, przyoblekłwszy biodra swoje prawdą, i nałożywszy pancerz sprawiedliwości, obuwszy nogi swoje gotowością ewangelii pokoju, przede wszystkim weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste strzały złego. Weźcie również przyłbicę nadziei zbawienia, oraz miecz Ducha, którym jest Słowo Boże, przez wszystkie modlitwy i błagania módlcie się o każdym czasie w Duchu, i czuwając w tym samym z wszelką wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych. Módlcie się i za mnie, aby mi dana została mowa, bym otwierając usta przemawiał z odwagą, aby dać poznać tajemnicę ewangelii, której jestem posłańcem w kajdanach, abym w tym mógł przemawiać odważnie jak to czynić powinienem. Ef. 6, 10-20
J
Jowita
4 sierpnia 2013, 14:40
Przesada w poszukiwaniu sztana wokól nas jest równie zgubna jak też ignorowanie go w obecnym świecie. Szkoda czasu na zgłębianie diabła, trzeba się zwracać ku Bogu, to przesłanie mi się bardzo podoba. Martwi mnie jednak to, że wskazane zachowania, ksiązki, znaki, joga są ignorowane w tych zagrożeniach, to proste ścieżki do Złego, dlaczego je minimalizować, wystarczy posłuchać świadectw ludzi którzy wpadli wsidła złego przez te praktyki oraz księży egorcystów. Szczególnie x. Amortha.  Takie artykuły to także usprawiedliwienie dla księży, którzy nie umieją odpowiadać na pytania wiernych w sprawach szatana a przede wszystkim nie mają wiedzy na temat okultyzmu i osobowego zła. Nie demonizować tematu, ale na pewno nie można go także lekceważyć.
M
mario
12 lipca 2013, 16:36
religia , czyli ciemnota fruwa
Z
zbagien
11 lipca 2013, 23:51
Wyżekam się szatana
A
alfabox
11 lipca 2013, 23:43
Wiem,objawił mi się we śnie i mówi "synu pójdź za mną" Tak myślałem że Cię opętał ,a tak się dobrze zapowiadałeś jako brat nasz. Tym niemniej walcz z nim a my będziemy trzymać za Ciebie kciuki i do bractwa gotowi jesteśmy Ciebie przyjąć . ...
Z
zbagien
11 lipca 2013, 22:30
Wiem,objawił mi się we śnie i mówi "synu pójdź za mną"
A
alfabox
11 lipca 2013, 22:27
cała Kujawsko-Pomorska go szuka
K
kfc
11 lipca 2013, 22:24
pewnie schował się u wazeliny
K
Kinga
27 maja 2013, 22:58
Kościół Katolicki jest dziś przeżarty różnymi herezjami. Heretycka "odnowa" w Duchu Świętym z jednej strony, sekciarskie wspólnoty jak ta od Natanka, tradycjonaliści kontestujący ustalenia Vaticanum II. Każdy szarpie tę katolicką religię w swoją stronę.
MR
Mońki rulez
27 maja 2013, 22:16
Wojtek jak coś napisze to na pewno nie przechodzi się obok tego obojętnie :). 100 % jezuity w jezuicie :).
8 maja 2013, 09:04
(....) Kto może najlepiej wyjaśnić ja nie kapłan ? ... Nie będziesz miał bogów poza Mną - to oznacza, że nie będziesz ich szukał, nie bedziesz się nimi interesował, nie będziesz ich słuchał ani pokładał w nich nadziei, bo nie mają oni mocy i nie mogą ci nic uczynić ani dobrego ani złego jeśli we Mnie będziesz pokładał nadzieję i jedynie Mnie szukał. Pozdrawiam Może równiez wyjaśniac Kościół w oficjalnym nauczaniu dotyczącym pierwszego przykazania. Poza wskazeniem co należy robic wskazuje czego nie należy robić, jednoznacznie wskazując na źródło: złego do którego dane praktyki prowadzą. Skoro  Kościół wskazuje nam, tego który stoi za amuletami i dlaczego my mamy go tam nie dostrzegać? -ubóstwianie tego, co nie jest Bogiem. Ma ono miejsce wtedy, gdy człowiek czci i wielbi stworzenie zamiast Boga, bez względu na to, czy chodzi o innych bogów czy o demony (na przykład satanizm), o władzę, przyjemność, rasę, przodków, państwo, pieniądze itd. -Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość - Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu. - Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. - Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka.
B
beneq
7 maja 2013, 23:28
Człowiek nie musi szukać i doszukiwać się wszędzie diabła, bo on sam, "jak lew ryczący, krąży dniem i nocą, szukając kogo by pożreć"... Jak więc autor przytoczonego fragmentu listu - bądźmy trzeźwi! Bo wszystko można rozmyć do końca, dopinając jeszcze łatkę tym, którzy niczego na siłę nie szukają, ale doświadczając istnienia osobowego Boga, Jego miłości i opieki, doświadczają też istnienia diabła i jego ataków. Taka po prostu prawda... a co do "bajki" o Harrym Potterze... to nie bajka, a jeśli tak - to ta zła, która sprowadza zło, bez szukania go, a właściwie raczej inaczej - rozbudza właśnie podświadome szukanie tego zła i tego co ze sobą niesie...
WE
Wolna Europa
7 maja 2013, 23:03
Cytat z poprzedniej wypowiedzi ojca: "... Nie będziesz miał bogów poza Mną - to oznacza, że nie będziesz ich szukał, nie bedziesz się nimi interesował, nie będziesz ich słuchał ani pokładał w nich nadziei, bo nie mają oni mocy i nie mogą ci nic uczynić ani dobrego ani złego jeśli we Mnie będziesz pokładał nadzieję i jedynie Mnie szukał. Pozdrawiam" ODP: sorry, ale to bzdura jakaś. To ojca Pio kto okładał w nocy do bólu? To kogo kusi zły? To kto czyni zło? Zły. I Bóg to dopuszcza, bo tylko Bóg jest naszym Panem i On to dopuszcza, by nas kształtować. Ale negowanie istnienia zła w świecie jest...nie wiem jak to nazwać - lekkomyślnością? Czy mocniej? ...
WE
Wolna Europa
7 maja 2013, 22:57
Nasz papież Franciszek powiedział: nie siada się do stołu negocjacyjnego ze złem. Miejcie odwagę być chrześcijanami i się przeciwstawiać złu! Także zdania z artykulu (cytuję: "Kto wpatruje się w oblicze Pana, nie interesuje się okultyzmem, lecz kocha okultystę, nie wierzy w bajkę o Harrym Potterze, lecz docenia jej piękno, nie wzdycha do Buddy wykonując ćwiczenia jogi, lecz wznosi swój umysł ku osobowemu Bogu." = świadczą o tym, że autor zagubił się i wszystko miesza. Jeśli mam szukać PIĘKNA w powieści dla dzieci, która promuje ZŁO, to jest to jedynie sposób ZŁEGO na OMAMIENIE większej ilości ludzi. Diabeł zgodzi się na małe dobro, jeśli doprowadzi człowieka do większego zła. Ojciec powienien o tym wiedzieć. Strasznie mnie smucą tak nieprzemyślane teksty na DEONie, a wiem, jak zło szaleje - bliska mi osoba jest po trzecim egzorcyzmie i jeszcze są potrzebne następne. I ta osoba szuka Boga, niech mi ojciec uwierzy. A ojca pisanina...ech. Komu służy? Ja ojca nie potępiam, ale czy z dobrych chęci nie wyszedł zły artykuł?
Wojciech Żmudziński SJ
1 maja 2013, 12:01
o.Wojciech powinien wyjaśnić w takim razie I przykazanie dekalogu, bo w dzisiejszym świecie zapomniano o dekalogu, każdy interpretuje dla swoich potrzeb i wygód. Kto może najlepiej wyjaśnić ja nie kapłan ? ... Nie będziesz miał bogów poza Mną - to oznacza, że nie będziesz ich szukał, nie bedziesz się nimi interesował, nie będziesz ich słuchał ani pokładał w nich nadziei, bo nie mają oni mocy i nie mogą ci nic uczynić ani dobrego ani złego jeśli we Mnie będziesz pokładał nadzieję i jedynie Mnie szukał. Pozdrawiam
G
głosić
1 maja 2013, 11:16
o.Wojciech powinien wyjaśnić w takim razie I przykazanie dekalogu, bo w dzisiejszym świecie zapomniano o dekalogu, każdy interpretuje dla swoich potrzeb i wygód. Kto może najlepiej wyjaśnić ja nie kapłan ?
MT
mnie też
29 kwietnia 2013, 20:10
a mnie odpycha od bydgoskich jezuitów, a właściwie jednego, który stara się, by związki niesakramentalne się nie rozpadały
Z
zoe
29 kwietnia 2013, 16:15
uważam że jak ktoś go szuka to i znajdzie ale olewanie całkowicie istnienia złego też jest zgubnym jego działaniem. ja sobie mysle że jak szukam go to po co, czy po to by przekonać się że istnieje czy po to by zobaczyć gdzie Pan Bóg jeszcze nie zajmuje najwyższego miejsca i zrobić wszystko by to zmienić i objawiła się Jego moc i to  że On jest mocniejszy niż zły. Tak sobie myślę teraz że tam gdzie nie ma Pana Boga na pierwszym miejscu, ktoś je musi zajmować. Nie chce się skupiać na złym ale na tym że jak coś jest nie tak to żeby Pan to pokazywał a nie doszukiwać się "dziwności" bo to takie teraz "modne" w pewnych kręgach.
I
imnieteż
27 kwietnia 2013, 13:30
 "mnie odpycha od gdyńskich jezuitów i nie tylko mnie." mnie jeszcze gorsze obrzydliwości odepchnęły od warszawskich rakowicekich jezuitów. jezuici to bagno.  
R
rozczarowana
27 kwietnia 2013, 12:47
Za to jezuici w Gdyni promują ksiązki osób zakazanych przez Kongregację Nauki Wiary, sekciarzy m.in. pana Coveya. Ja usłyszałam taki tekst, najlepszą drogą do zbawienia są 4 tygodnie ćwiczeń ignacjańskich i owa książka sekciarza mormona. Nie wspomnę o tym, jak niektórzy jezuici odprawiają Nowenny (jedna część zamiast trzech) lub Różaniec (po 7 Zdrowaś kończyła się dziesiątka). Ja byłam na tych nabożeństwach, we wspólnocie tam i osobiście słyszałam teksty, np promowanie medytacji ignacjańskiej z buddyzmem. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale jak ktoś ma/miał w domu bliską osobę co musiała być egzorcyzmowana, to wie jakie to kłamstwa są pisane w takich artykułach, nie trzeba być opętanym tylko wtedy gdy jest otwarcie na okultyzm lub zaproszenie szatana są też inne przyczyny, o czym wiedzą i kapłani - egzorcyści i ludzie, którzy mają kogoś bliskiego, którego dotknęło to. Poza tym tekst, że opętanie jest wynikiem  tylko 'ludzkiej wyobraźni'  jest bardzo popularny również w domu rekolekcyjnym w Gdyni, więc to nie tylko o.Zmudziński ma takie podejście ale też inni, co zachęcają nie do Bożych pisarzy, świętych, ale jak wspomniałam sekciarzy, ludzi zakazanych przez K-ł, ciśnie mi się na usta: zbierasz to, co czytasz, czym się karmisz. A jak ktoś chce komuś wyrzucać patrzenie tylko na złego, to niech spojrzy najpierw na swoje podwórko i zastanowi się, czy na swoim podwórku wszystko jest tak jak być powinno, bo zawsze widać drzazgę u innych a belki u siebie. Mam nadzieję, że kiedyś do Gdyni powrócą jezuici, z którymi chciało się spotykać, rozmawiać, uczyć żywej wiary. Ja zawdzięczam wiele gdyńskim jezuitom, ale tym, których już tutaj nie ma i przez wiele lat nie słyszałam nic co by budziło moje podejrzenia, teraz jest inaczej, przykre jest to, bo mnie odpycha od gdyńskich jezuitów i nie tylko mnie.
W
wolverane
27 kwietnia 2013, 00:24
W sumie to nic dziwnego, że katolicy szukają diabła. Mają tak zrytą banię, że tylko oni są go w stanie znaleźć.
N
nierozumiejący
27 kwietnia 2013, 00:19
I ja dorzucę jeszcze moją wątpliwość, którą wyraziłem w komentarzu pod tym samym artykułem co poprzedniczka. No tak, ale w tym wypadku tej pani co ma problem z Harrym Potterem, to duchy chyba nie wchodzą z książki w jakiś dziwny sposób, tylko ona poddaje się zniewoleniu przez nieposłuszeństwo, czy brak woli do życia w Chrystusie? Czy dobrze myślę? Nie rozumiem w jaki sposób jakieś duchy mają we mnie wejść z książki? Może jest tu problem interpretacji faktów, zbyt wąskiego spojrzenia? Jak w tym kontekście rozumieć słowa Jezusa: "Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym." Mk 7,15 ?
P
pytAJĄCA
26 kwietnia 2013, 22:12
komentarz z  http://gosc.pl/doc/1534762.Mity-na-temat-egzorcystow marta 2013-04-26 19:57  witajcie. Demony nie wychodzą z książki. Świat upadłych aniołów tj świętych Boga jest nie pojęty dla naszego umysłu. Dlatego proszę nie szukajcie w ten sposób. Kościół wypowiedział się na temat Harrego Pottera. Więc każdy katolik , który czyta tą książke nie jest posłuszny świętej nauce. W przypadku tej kobiety może chodzić o nie posłuszeńśtwo Kościołowi i egzorcyście, a szatan po uwolnieniu osoby opętanej w szczególny sposób próbuję wrócić w miejsca , w które wcześniej wszedł. Dlatego może to dziwne , ale tak mogło się wydarzyć. Zły w szczególby sposób lubi nie posłuszeńśtwo. Wiem, bo doświadczyłam. Półtora roku walki , ponad 200 godzin egzorcyzmów. Pozdrawiam, powołana do wolności prze Jezusa Chrystusa:)  ----------------------------------------------------------------------------------------- i teraz moje pytanie ??? jak to jest że ktoś otrzymuje 200 godzin egzorcyzmów ? jak to jest możliwe ??(zakładam że dziewczyna napisała w komentarzu prawdę,)
PS
pasterz strzeże owce
26 kwietnia 2013, 21:58
Co by było w dzisiejszym świecie, gdyby nie było egzorcystów, kapłanów i świeckich przestrzegających przed sidłami szatana; przed okultystyką, ezoteryką, wróżbitami, bioenergoterapeutami, odpromiennikami i którzy potrafią wytłumaczyć pierwsze przykazanie dekalogu. A Małgorzata Nawrocka, pisarka dla dzieci potrafiła szczegółowo wyjaśnić w telewizji TRWAM ile zagrożeń dla dziecka jest w książkach Harry Pottera, a dzięki Radiu Maryja tysiące ludzi zostało ostrzeżonych. Nie trzeba wszędzie szukać diabła ale trzeba dzisiaj strzec się przed nim i czuwać bo zły nie śpi tylko ciągfle poluje.  Diabeł zadowolony, gdy go nie szukają, może spokojnie działać.
K
KL
26 kwietnia 2013, 20:07
Ks. Olszewski zaznaczył, że na portalach katolickich pojawiają się wypowiedzi duchownych, którzy „krytykują tzw. tropienie zła czy koncentrowanie się na posłudze egzorcysty i utrzymywaniu mitu, że to jest potrzebne”. – Kościół katolicki nie zajmuje się tropieniem Szatana. Kościół ma narzędzia liturgiczne pomagające osobom ochrzczonym, które na swojej drodze weszły w kontakt z siłami zła i są dręczone. Jeśli te osoby szukają pomocy, to odpowiedzią na te poszukiwanie jest właśnie egzorcyzm, czyli posługa miłości Kościoła wobec tych ludzi – tłumaczył sercanin. Ks. Olszewski odniósł się w ten sposób do zarzutów o. Wojciecha Żmudzińskiego SJ, który w tekście „Katolicy szukają diabła” opublikowanym na portalu Deon.pl, krytykował egzorcystów doszukujących się Szatana w książkach dla dzieci, m.in. o Harrym Potterze. – Nasze doświadczenie pokazuje, że to nie jest tropienie zła, tylko przychodzenie z pomocą ludziom, którzy cierpią – wyjaśniał egzorcysta. Ks. Olszewski uważa, że takie zarzuty prawdopodobnie formułują osoby, które nigdy nie spotkały osoby opętanej, albo nigdy nie uczestniczyły w egzorcyzmach – nawet jeśli jest to ksiądz czy biskup. – Nie zarzucam ignorancji, ale niewiedzę. Ja się nie wypowiadam na temat hydrauliki, bo się na tym nie znam – skwitował egzorcysta. W rozmowie z KAI kapłan przywołał osobiste doświadczenie z egzorcyzmowania kobiety, która zna na pamięć powieść J.K. Rowling. – Za każdym razem, kiedy duchy zostaną wyrzucone, a ta kobieta sięgnie po książkę czy po film, albo używa całych passusów z zaklęciami czy przekleństwami, to wszystkie duchy wracają. To jest walka z wiatrakami – przekonuje ks. Olszewski.
M
magelan_f
26 kwietnia 2013, 19:43
Tylko szkiełko i oko? O walce duchowej powinien był kiedyś Ojcies słyszeć. Może na rekolekcjach ignacjańskich?  :-|
N
NN
26 kwietnia 2013, 18:04
[url]http://gosc.pl/doc/1534762.Mity-na-temat-egzorcystow[/url]
1
111
23 kwietnia 2013, 21:09
Najwięcej mowy diable jest w samej Ewangelii.
1
111
23 kwietnia 2013, 21:02
Nie trzeba go daleko szukać jest w fotelu w którym właśnie siedzicie. Problem dzisiejszego świata polega na tym, że nie wierzy on zarówno w pierwsze jak i drugie (Boga i diabła). Jedno i drugie nazywa wymysłem ludzkiego umysłu.
M
michal_2
23 kwietnia 2013, 19:13
Super! To samo powiedziała mi mama, kiedy po raz kolejny doszukiwałem się diabła we mnie i we wszystkim co robię, albo co inni robią. Dzięki niej wyszedłem tego przeklętego mechanizmu i teraz, pomimo, iż pracuję z ludźmi, którzy nie chodzą do kościoła i dużo przeklinają, to zobaczyłem, że są naprawdę ciekawymi ludźmi i już ich nie oceniam. Cieszmy się pięknem świata i bogactwem jego dobra w nim zamias patrzeć na świat jak na samo źródło nieszczęścia. Są też księża, którzy przestrzegają przed tym, by nie używać 'ascezy' do szkodzenia sobie. Bądźmi miłosierni i nie osądajmy innych a świat w nas będzie o wiele lepszy. Pozdrawiam i jestem ZA
D
deem
22 kwietnia 2013, 22:06
Rozsądku proszę. Nikt nie neguje istnienia szatana, ale nadmierne zajęcie się nim to skierowanie w niewłaściwym kierunku. ... Racja
N
NN
22 kwietnia 2013, 19:20
wypisuja jezuici na tym danonie jakies heretyckie bzdury, a pozniej bez skupulow zapewne ida odprawiac Msze albo zasiadaja w konfesjonale cos tu nie halo
M
mst
22 kwietnia 2013, 18:07
A może by tak zerknąć do Ewangelii.... Czy Apostołowie pisywali artykuły do Egzorcysty? A może przede wszystkim głosili Chrystusa Zmartwychwstałego? A uwolnienie od złego ducha to tak trochę przy okazji. Tak sobie czytam wypowiedzi i mam wrażenie, że jak ktoś napisze zajmij się Bogiem to inni interpretują to jako wmawianie, że szatan nie istnieje. Rozsądku proszę. Nikt nie neguje istnienia szatana, ale nadmierne zajęcie się nim to skierowanie w niewłaściwym kierunku. Widziałem ludzi borykających się z grzechem, złym duchem. Zaczynali się modlić, kierowali ku Bogu i zostawiali grzech i zły duch był wobec nich bezradny. Co do medytacji niechrześcijańskich, to jakiś czas teku Kościół wyraził się jasno i ostrzegał. Może pora skończyć tę dyskusję i się pomodlić poszukać woli Bożej?
K
ktos
22 kwietnia 2013, 14:29
Popieram Poetke, Kto nie sprobowal, to nie wie, a czasami czlowiek jest za glupi po prostu aby rozumiec. A na pewno nie chwalic lub nie siac zametu w glowach innych. Artykul wyzej to dla mnie jeden belkot. Nie wiem czemu ma sluzyc taka zacheta do "olania" nawolywan tych lepszych - moim zdaniem ksiezy. Lepiej uczyc sie na przylkadzie innych i nie popelniac ich bledow. Jesli ktos przestrzega, to znaczy ze wie przed czym przestrzega, jesli ktos - AUTOR artykulu nie rozumie - to Jego problem, wiec niech nie krytykuje ksiezy tulko ich kocha nie potepiajac tego co mowia. Ma Pan autor racje, wszedzie trzeba szukac Boga, ale trudno Go znalezc tam gdzie Go nie ma, lub tam gdzie jest Jego przeciwnik. Zdarza sie, ze ktos odbije sie od dna gdy juz go dotknie ( ponad 20 lat yogi w moim przypadku ) ale PO CO MI TO BYLO, TO NIE DLA EUROPEJCZYKOW,  YOGA - jest dla Hindusow, i to nie dla kazdego, To jednak jest religia, Szanujmy Hindusow i swiat caly, ale niech kazdy zostanie przy tej religii w ktorej sie urodzil, ktora moze poznawac i korzystac z niej. Jesli europejczyk "bierze sie " za yoge ect.  z przypadku, to niech zdaje sobie sprawe, ze jesli dosiadzie tego przygodnie spotkanego konia to on go zawiezie gdzie zechce i wladze w pewnym momencie przejmie kon, nie jezdziec. O to w tym wszystkim chodzi aby oczy zamydlic. Wszystko niewinne - bo autor tak pisze, a Jego zdaniem to szatan z kijem chodzi i do piekla goni ludzi ?  Nikt by nie zgrzeszyl gdyby tak bylo. Licze na konkretna odpowiedz autora, nie mozna bazgrnac ot tak sobie, bez argumentow. Bo czesto konsekwencja takiego pisania jest czyjes zycie, lub zycie wieczne nawet.  Mozna kochac wszystkie wrozki swiata, ale NIE ISC DO NICH !!! Lepiej zapobiegac chorobie, niz ja leczc. A jesli Pan autor nie rozumie, to niech sie pomodli do Ducha Sw. Ta modlitwa da fizyczna, realna i prawie natychmiastowa odpowiedz, i mnostwo zbiegow okolicznosci ktore wszystko wyjasna, co jak i dlaczego.
P
Pijana_Poetka
22 kwietnia 2013, 12:09
Co do medytacji w duchu jogicznym, to kościół się wypowiedział na ten temat. Taka historyjka  Wyobraźmy sobie że idziemy drogą. Szatan robi w niej dziurę. Ktoś nam mówi "uważaj, bo ja wpadłem" a my zamiast ją ominąć mówimy "dziury w ziemi nie są szkodliwe, bo pan bóg stworzył wszystko i jest ze mną". I co? Nie wpadniecie? A gdybyście nie widzieli tej dziury, to też nie wpadniecie? Bóg nie sprawi, że nad nią przelecisz. Ale jeśli będziesz z nim, to poturbowanego, ale cię wyciągnie. Z tym, że jak masz możliwość wyboru, to czy nie lepiej tę dziurę ominąć? Są świadectwa ludzi, którzy spróbowali jogi, czy homeopatiii okazało się, że mimo dobrych chęci oddaliło ich to od boga. Więc po co w takie żeczy leźć? Człowiek powinien koncentrować się na celu, jakim jest zbawienie, ale nie znaczy to, że może ignorować działania szatana. Polecam dwa wywiady Tarczyńskiego z egzorcystą watykańskim Gabrielem Amorthem.
R
Rozczarowanie.
22 kwietnia 2013, 10:44
„Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” 1Tes 5,22 "W swoim liście św. Paweł zachęca nas do czujności i roztropności, oraz do duchowego rozeznawania duchów czy pochodzą od Boga czy też od szatana. W praktyce nie jest to proste ani oczywiste. Współczesny człowiek często zagubiony i pochłonięty sprawami materialnymi nie ma czasu na rozwój duchowy. A tam gdzie jest pustka duchowa wchodzi współczesny świat, którego władcą jest diabeł – z tym, co mami i oszukuje – zwodząc i przedstawiając siebie jako anioła światłości. Wiele osób, mimo, że jest ochrzczonych, wchodzi w praktyki i działania, które są sprzeczne z chrześcijaństwem i nie dadzą się z nim pogodzi" A co można znaleźć na DE ONIE? Bogaty w treść artykuł  pod hasłem "Seks - tylko dla dorosłych" http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,422,o-seksie-tylko-dla-doroslych.html i marginalny i ubogi w treść artykuł : "Kto przyjmuje Komunię św.? - J 6, 52-59". http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,1484,kto-przyjmuje-komunie-sw-j-6-52-59.html Heh luz!
L
Lyonn
22 kwietnia 2013, 09:01
prawdziwy katolik ma szukać Boga w czlowieku,nie potępiać ani krytykować,więc czym kierują się ludzie z czatachowy,forum bo nie są to nauki Jezusa Paranoją jest widzieć diabła w jodze,pismach prostestanckich lub masażu
T?
tropiciele ?
22 kwietnia 2013, 08:45
Współcześni tropiciele Lucyfera wskazują na jego obecność w książkach dla dzieci, w dziełach sztuki, w ćwiczeniach gimnastycznych, w biżuterii, a nawet w symbolach uznawanych przez wieki za chrześcijańskie. Dużo osób zgłasza się do Ojca z problemem opętania? Zdarzają się opętania, natomiast większość osób, które się zgłaszają to osoby dręczone (nękane) przez diabła, zniewolone złem poprzez okultyzm, bałwochwalstwo, magię, wróżby, klątwy spirytyzm, tarot, różnego rodzaju terapie lecznicze np. bioenergoterapia, psychoterapia, reiki, radiestezja itd. Bardzo zgubne działanie mają noszone przez wielu ludzi amulety; np. pierścień atlantów, "potęga" czerwonej nitki, pacyfka, pentagram i wiele, wiele innych. Część osób nawet nie zna ich nazwy i znaczenie, natomiast odczuwa na sobie i to bardzo dotkliwie, skutki działania tych amuletów. o.Anzelm Frączek egzorcysta
Jadwiga Krywult
22 kwietnia 2013, 08:37
No właśnie, a za co proboszcza z Ars, o.Pio i wszystkich świętych męczenników tropił szatan ? Tropił, bo miał za co, a 'prawdziwego katolika' nie tropi, bo nie ma powodu, nawet łapki zaciera z radości. 'Prawdziwy katolik' bardzo by chciał, a tu figa, to choć "Egzorcystę" sobie poczyta. Przypomina to sytuację, kiedy jedna nawiedzona przed wyruszeniem na Krakowskie Przedmieście zostawiła na stole testament, bo bidulka myślała, że zostanie męczennicą.
KO
kto obroni nie szukających
22 kwietnia 2013, 08:35
     - Chrystus ma większą moc niż diabeł. "Czego chcesz od nas Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kim jesteś: Święty Boży", krzyczały demony w Ewangelii św. (Mk 1,24).     - Chrystus dał swoim uczniom moc nad demonami. "Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: Panie przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy się nam poddają", zgodnie z Ewangelią (Łk 10,17). Także ostatnim nakazem dla Jego następców było: "Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię Moje złe duchy wyrzucać będą..." (Mk 16,17).     - Demony boją się prawdziwych uczniów Chrystusa. "Kiedyśmy szli na miejsce modlitwy, zabiegła nam drogę jakaś niewolnica, opętana przez ducha, który wróżył. Przynosiła ona duży dochód swym panom. Ona to, biegnąc za Pawłem i za nami wołała: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszę drogę zbawienia" (Dz 16, 16-17).     - Demony rozpoznają prawdziwie Boże sługi, a nie boją się oszustów. "Zły duch odpowiedział im: Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni?" (Dz 19, 15).     - Demony wiedzą, że ich czas działania jest krótki. "...Biada ziemi i biada morzu, bo zstąpił na was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu" (Ap 12, 12).     - Demony wiedzą, że czeka ich sąd. "Potem ujrzałem anioła, zstępującego z nieba, który miał klucz do czeluści i wielki łańcuch w ręce. Pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wtrącił go do czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni" (Ap 20,1 -3).     - Demony wiedzą, że jedyną siłą na świecie, która może ich pokonać, jest moc krwi Chrystusa. "A oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego, i nie umiłowali życia swojego tak, by raczej je obrać niż śmierć" (Ap 12, 11).  o. Bartłomiej Kucharski OCD .br Krzysztof Górski OCD
H
hola hola
22 kwietnia 2013, 08:26
chore jest to jak katolicy osmielają się nazywac ludzi innej wiary ,,opetanymi" kto powiedział, że to katolicy ? Opętanie może tylko stwierdzić kapłan, chyba że to aż nadto widoczne... Katolicy nie potępiają człowieka ale zło, które człek czyni. Palikot i podobni też byli katolikami, ochrzczeni a komu służą? są ludzie i ludziska. Katolicy wyznają pierwsze przykazanie dekalogu, więc nie muszą wierzyć we wszystko co im świat pokazuje.
KP
kochany przez Pana
22 kwietnia 2013, 08:25
ale św. Bazyli - Ojciec i doktor Kościoła - tak pisał: Błogosławiona ta dusza, której myśli dniem i nocą zajęte są jedynie troską o to, jak w owym wielkim dniu — kiedy wszelkie stworzenie skupi się przed tronem Sędziego, aby zdać rachunek ze swych postępków — sama będzie mogła z czystym sercem zdać sprawę ze swego życia. Ten bowiem, kto ów dzień i ową godzinę ma przed oczyma i wciąż rozmyśla nad przygotowaniem swej obrony przed nieomylnym trybunałem, albo nigdy nie zgrzeszy, albo popełni tylko grzechy najlżejsze, jako że grzeszymy właśnie z braku bojaźni Bożej. ... No prawie jak w obozie koncentracyjnym. Przed surowym sędzią nie masz szans. Dla osób słabszych psychicznie (i sądzę, że także dla wielu czytelników Deona) nerwica i depresja w życiu murowana. Brak możliwości odczucia Bożej miłości. PS Dobrze byłoby pamiętać, że za nas i nasze grzechy nasz Pan na Krzyżu oddał życie. On nas tak umiłował, zawsze miłował, miłuje i będzie miłował.
PE
potrzebny egzorcysta
22 kwietnia 2013, 08:21
fMoże jakiś egzorcysta rozeznałby czy jezuitów na Deonie nie trzeba egzorcyzmować? Coraz więcej artykułów budzących wątpliwości co do zgodności z nauką katolicką, od takich niby drobnostek, jak chodzenie w krawacie, po sprawy większego kalibru: mieszkanie wspólne przed ślubem ("Spanie u chłopaka"), i rzeczyy zupełnie sprzeczne z Ewangelią, to jest wspieranie związków niesakramentalnych "Zeby się nie rozwiedli drugi raz".
NS
nie szukali diabła święci
22 kwietnia 2013, 08:18
Wprost przeciwnie, nie szukali, diabeł ich szukał. To całkiem inaczej niż z czytelnikami "Egzorcysty". Oczywiście, że nie szukali, bo zabiegali o chwałę Bożą i nawrócenie grzeszników, ostrzegali przed szatanem tak jak ostrzega "Egzorcysta" i to pismo oraz czytelnicy tego pisma są atakowani przez krytyków tegoż pisma. No właśnie, a za co proboszcza z Ars, o.Pio i wszystkich świętych męczenników tropił szatan ? dziwne, ale tych co stają po stronie szatana tenże szatan nie obroni w godzinie śmierci ....
A
ALAN
22 kwietnia 2013, 08:17
chore jest to jak katolicy osmielają się nazywac ludzi innej wiary ,,opetanymi" albo jogę,film albo bańki -forum Czatachowa  utożsamiają z diabłem. Gdy potwierdzilam ze dziecko pije ziola od zielarza forum skrytykowało mnie od razu doszukując się w tym diabla albo gdy zacytowalam slowa kogoś prawoslawnego zaraz posypala się lawina gromow. Forum czatachowa to nie miejsce Boże,tam szuka się zagrożen,nawet w piosence ,,Makumba " widzą diabła.Może jakiś ksiądz egzorcysta poegzorcyzmowałby wszystkich z wyzej wymienionego forum ? przydałoby się
TU
trudno uwierzyć
22 kwietnia 2013, 08:12
Współcześni tropiciele Lucyfera wskazują na jego obecność w książkach dla dzieci, w dziełach sztuki, w ćwiczeniach gimnastycznych, w biżuterii, a nawet w symbolach uznawanych ... w książkach dla dzieci z podtekstami nie dla dzieci ... w biżuterii np. pierścień atlantów, talizmany od szamanów... ale że ksiądz nie czytał świadectwa o.Verlinde ??? trudno uwierzyć. A może ksiądz myśli, że Lucyfer to postać z bajki ? A walka o aborcję, eutanazję, sodomię i rozpustę to zabijanie, mordowanie chrześcijan, gwałty na niewinnych afrykańczyków to też bajka ? Nie musimy szukać szatana - jest aż nadto widoczny i ma Lucyfer swoich wykonawców coraz więcej, a Chrystus, gdzie ma swoich rycerzy ? Apostołowie Jezusa mieli władzę wypędzać diabła i nadal mają...
Jadwiga Krywult
22 kwietnia 2013, 07:59
o.Pio J. Vianey szukali diabła Wprost przeciwnie, nie szukali, diabeł ich szukał. To całkiem inaczej niż z czytelnikami "Egzorcysty".
OJ
o.Pio J. Vianey szukali diabła
22 kwietnia 2013, 07:50
 W życiu niektórych świętych, jak: św. o. Pio; św. Jan Maria Vianney - proboszcz z Ars; św. Teresa od Jezusa; św. Faustyna Kowalska; których diabeł nie może dosięgnąć inaczej, pojawia się w walce z nimi twarzą w twarz. Nie mogąc dosięgnąć ich inaczej, musi pokazać im swoje oblicze. Błogosławiona Maria od Jezusa Ukrzyżowanego - Mała Nic - karmelitanka, doświadcza ogromnego opętania, doświadcza piekła z woli Bożej. Pytasz Ojcze o moje dowody na osobowe istnienie diabła? Jak każdy człowiek doświadcza wielu pokus i różnego rodzaju ataków zła, tak również i ja ich doświadczam. Natomiast jako kapłan, zakonnik, egzorcysta doświadczam szczególnych ataków zła zwłaszcza po egzorcyzmach. Kiedy pracowałem na jednej z naszych paulińskich parafii, w czasie rozmowy z jedną z naszych parafianek, usłyszałem od niej takie słowa: "Proszę ojca, nas ludzi kusi diabeł, a was księży i zakonników kusi całe piekło, bo diabeł wie doskonale, że jeśli skusi księdza, to wtedy powstaje o wiele więcej zła, niż od 'zwykłego' człowieka". To prawda. Podczas egzorcyzmów dostrzega się działanie diabła, słyszy ogromny krzyk i wrzask, jego ironiczne śmiechy, bluźnierstwa, szyderstwa. A jaka jest siła w osobie opętanej? Nadludzka siła, siła nie z tej ziemi. Św. Faustyna Kowalska, powie: "Straszna jest złość szatana" - (Dz. 713). "Lękać się powinien nas wróg, a nie my wroga. Szatan tylko pysznych i tchórzliwych zwycięża, bo pokorni mają moc" - (Dz. 450).
B
betka
22 kwietnia 2013, 06:32
Wspaniały artykuł,przydałoby się aby przeczytali go ludzie z forum Czatachowy,bo tam szerzy się zabobon i wszędzie poszukuje zła,już mniej Boga. Każdy protestant jest be,kazdy o innym zdaniu także. I pomysleć ze  forum przewodzi sam Ojciec Daniel.
K
ksWww
22 kwietnia 2013, 01:31
Gdzie sie podziali jezuici z tamtych lat... podczas gdy od kilku ostatnich lat Watykan (B16)przygotowuje specjalne studium w Rzymie dla egzorcystów i medyków w kwestii rozeznawania i profilkatyki demonicznej - u nas nad Wisłą znowu pierze sie nam mózgi, że zło jest relatywne, okazjonalne i niekonieczne... zdanie "Człowiek patrzący na świat czystym sercem potrafi na każdym kroku odczytywać znaki Bożej obecności, a w każdym ludzkim działaniu potrafi dostrzec pragnienie miłości" oceniam na wybitnie NIEREALNE I FAŁSZYWE! Który to człowiek ma czyste serce?????????? Nazwiska!!!!! Czy wszystkie ludzkie działania są korelatami pragnienia miłości - BZDURY!!!!! Jezuci zmienili zawołanie na "Róbta co chceta!"????
OK
oby kapłan głosił
21 kwietnia 2013, 22:43
Czy nie jest naszym zadaniem raczej wskazywanie na Zbawiciela i na Jego obecność w świecie? a więc  dobrze by było gdyby kapłani dokładnie interpretowali wszystkim wiernym; I Przykazanie Dekalogu;  „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” - stawianie Boga na pierwszym miejscu w naszym życiu. Boga mamy poznać przez wiarę, Jemu w pełni zaufać i umiłować Go przez wypełnianie Jego woli wyrażonej w przykazaniach. - zakazuje grzechów przeciwko wierze, czyli zaniedbywania pogłębiania wiary, niewiary, wątpienia, ateizmu i agnostycyzmu. - zabrania grzechów przeciwko nadziei, tzn. zuchwałej nadziei, rozpaczy, dążenia wyłącznie do celów ziemskich. - zakazuje grzechów przeciwko miłości Bożej czyli: obojętności, niewdzięczności, oziębłości, lenistwa duchowego, nienawiści do Boga. Oprócz wiary, nadziei i miłości pierwsze przykazanie przypomina o obowiązku służenia jedynemu Bogu. Służba ta wyraża się przez adorację, modlitwę, ofiarę, składanie Bogu przyrzeczeń i ślubów, które mają być wypełnione. - grzechami przeciwko służeniu jedynemu i prawdziwemu Bogu jest: zabobon, bałwochwalstwo, wróżbiarstwo, praktyki magiczne, kuszenie Boga, świętokradztwo, symonia. Czy kapłan ostrzega swych wiernych przed wróżkami i tarotem występującymi np. w telewizji ? przed znakami i symbolami satanistycznymi ? to że nie można dwom panom służyć ?
K
klara
21 kwietnia 2013, 19:13
@Anka51  Nie mam wątpliwości, że zło osobowe czyli sztan istnieje, ale... źli ludzie, zbrodniarze także istnieją. Czy skupianie się na tym co robią (co często praktykują tabloidy, bo to im zwiększa poczytność) zmienia ludzi na dobre? ... Mam nadzieję, że to przeczyta pan Poniewierski. Bo on tez myśli, że jak będzie krzyczał o "antysemityżmie", to ludzie zaczną kochać żydów.
P
przemieniona
21 kwietnia 2013, 19:06
Nie mogę sie nadziwić temu, co czytam.....Oczy przecieram ze zdumienia.....Sama byłam w to wszystko zaangażowana po uszy....4 lata modlitw o uwolnienie i uzdrowienie...a zaczęlo się od "gimnastyki", muzyki, bizuterii- jako "gadżetów", które doprowadziły do nazwijmy to "konkretów"....NO nic - będę się za autora modlić..
21 kwietnia 2013, 19:04
św. Teresa z Avila pisała w "Drodze doskonałości" (niektórym dopowiem, że to Doktor Kościóla), że wszelkie zło bierze się z tąd, że nie mamy oczu utkwionych w Bogu... Krótko mówiąc szukasz Boga, masz Boga. Szukasz diabła masz, masz diabła. Czy Chrystus nie pokonał złego ducha? I jeszcze to Rz 8,35 Którz może odłączyć nas od miłości Chrystusowej... Wynika, że na prawdę wystarczy skierować swoje oczy ku Bogu!!!!!!!!!!!! Bardzo diękuję za ten artykuł. Ojcze, dziękuję za ten artykuł. Podpisuję się pod zacytowanym przeze mnie powyżej tekstem. Na szerszą dyskusję nie mam siły. Nie mam wątpliwości, że zło osobowe czyli sztan istnieje, ale... źli ludzie, zbrodniarze także istnieją. Czy skupianie się na tym co robią (co często praktykują tabloidy, bo to im zwiększa poczytność) zmienia ludzi na dobre?
21 kwietnia 2013, 17:52
"nie wzdycha do Buddy wykonując ćwiczenia jogi, lecz wznosi swój umysł ku osobowemu Bogu" Joga to ćwiczenia? Joga to filozofia Wschodu, a ćwiczenia przy niej wykonywane są dodatkiem, swego rodzaju praktyką religijną, jak u chrześcijan jest to wykonywanie znaku krzyża. W świecie duszy/ducha jest tylko Bóg i demony. Jeśli nie oddaję czci Bogu, oddaję ją im. Nawet jeśli nie mam złych intencji i myślę sobie, że te medytacje ("wznoszenie umysłu" w wyższy stan świadomości) kieruję ku Bogu, Jemu czci nie oddaję, tylko im. I oddaję im w ten sposób siebie, a potem trzeba nagle szukać egzorcysty, bo się coś nie tak dzieje z moim życiem... To zwyczajne wystawianie Boga na próbę. ... @hmmm http://www.palys.interq.pl/Merton/czlowiekXIV2.htm
H
hmmm
21 kwietnia 2013, 17:47
"nie wzdycha do Buddy wykonując ćwiczenia jogi, lecz wznosi swój umysł ku osobowemu Bogu" Joga to ćwiczenia? Joga to filozofia Wschodu, a ćwiczenia przy niej wykonywane są dodatkiem, swego rodzaju praktyką religijną, jak u chrześcijan jest to wykonywanie znaku krzyża. W świecie duszy/ducha jest tylko Bóg i demony. Jeśli nie oddaję czci Bogu, oddaję ją im. Nawet jeśli nie mam złych intencji i myślę sobie, że te medytacje ("wznoszenie umysłu" w wyższy stan świadomości) kieruję ku Bogu, Jemu czci nie oddaję, tylko im. I oddaję im w ten sposób siebie, a potem trzeba nagle szukać egzorcysty, bo się coś nie tak dzieje z moim życiem... To zwyczajne wystawianie Boga na próbę.
Q
qna
21 kwietnia 2013, 17:45
yamazaki, nie wiem kim jesteś ale pokrzepiłaś bardzo moje serce... dziękuję Ci za to
RN
Rycerz Niepokalanej
21 kwietnia 2013, 17:16
Ja się lękam raczej o te bzdury, które właśnie przeczytałem, na tak cenionym przezemnie portalu... Osobiście miałem BEZPOŚREDNIE DOŚWIADCZENIA związane z egzorcyzmami oraz ludźmi zniewolonymi. Co za tym idzie miałem okazje rozmawiać także z egzorcystami. Dlatego ten artukuł brzmi dla mnie jak kolejna manipulacja, gdzie ktoś stara się wcisnąć katolikom, że ich wiara nie potrzebuje radykalizmu(!) i pojdejmowania radykalnych decyzji. Decyzje takie mogą byż związane np. ze zrywaniem kontaktów z osobami, które mogą źle wpłynąć na nas i naszą wiarę. Szczególnie niepokojące jest stwierdzenie "lecz kocha okultystę" MASAKRA... nie kocha okultustę, tylko człowieka!!! Tym samym starając się o jego dobro postara się odciągnąć go od magii, która wiedzie tylko i wyłącznie prosto do szatana... jeżeli to nie pomoże i ta osobą będzie dalej zatwardziała to przynajmniej dla swojego duchowego bezpieczeństwa powinien się od niej oddalić i powierzyć Bogu. CHRZEŚCIJAŃSTWO POTRZEBUJE RADYKALIZMU!!!!!!!!!!!!!!!!! tego szatan boi się najbardziej, dlatego na wszystkie sposoby, nawet pod pretekstem miłości bliźniego, poprzez tolerowanie najdziwaczniejszych i złych zachowań, będzie starał się przemycić do naszych umysłów chorobę obojętności, pobłażania i braku gorliwości wobec Boga. Katolicyzm to w dzisiejszych czasach walka! Gdzie pole bitwy przybiera inny wymiar... UMYSŁOWY... 
G
ght
21 kwietnia 2013, 17:12
Nie no - tekst jest porażający - aż dziwnie, że wyszedł spod pióra członka zakonu SJ. Katolicy nie szukają diabła prosze księdza, katolikom trzeba uświadamiać, że diabeł istnieje i jakie zagrożenie ze sobą niesie - to, że on istnieje i działa o czym SJ też pewnie zapomnieli. Trzeba uświadamiać, że miłość Boża większa jest niż działanie diabła. Niestety więcej pożytku z czytania Egzorcysty niż z tekstów niektóych jezuitów.
P
piotrek487
21 kwietnia 2013, 17:02
Czemu wszędzie są te wstawki o Inkwizycji? W dodatku połączone ze słowem 'nawet'. Że w tvn'ie tak powiedzą - przywykłem, tutaj - rozczarowanie i złość. Włączanie się w chór niedouczonych gimnazjalistów raczej nie pomaga Kościołowi.
C
char
21 kwietnia 2013, 16:51
Diabła nie potrzeba szukać, wystarczy odwrócić się , oddalić od Pana Boga. Diabeł już przy nas będzie , wcale nie oznajmając nam tego.
Y
yamazaki
21 kwietnia 2013, 16:45
Początek artykułu bardzo dobry, kolejna część wskazuje na brak rozezniania w temacie. Joga nawet na wschodzie nie ma na celu chwalić Buddę, to bzdura. Joga to praktyka religijna wywiedziona z hinduizmu, żaden prawdziwy guru ze Wschodu nie powie, że joga to tylko ćwiczenia gimnastyczne, oni są świadomi do czego prowadzi joga, joga obudza wewnętrzna energie (Kundalini-węża, którego każdy ma w sobie, jest on przedstawiany jako astralny kręgosłup). Joga jest jedną z dróg do nirvany. I faktycznie po asanach człowiek czuje się bardzo dobrze, nei tylko fizycznie, ale i psychicznie. Wiele chrześciciajn czuje się bardzo dobrze psychicznie po odbytej spowiedzi. To tak samo jakby zalecało się chodzić Hindusom, Buddystom do konfesjonałów, żeby poczuli oczyszczenie. Ktoś napisał, że po przeczytaniu artykułu może sobie w końcu pozwolić na normalność. Ale to znaczy, że joga, pierścienie atlantów, fascynacja wampiryzmem, magią jest normalne? To że jest to promowane przez obecną kulturę nie oznacza, że to jest właściwie. Właśnie o to chodzi, żeby jak najwięcej niewinnych dusz łapać w pułapkę, więc mass media głosza to, co niewłaściwe.
M
meg
21 kwietnia 2013, 16:23
zgadzam się z Ewą
E
ewa
21 kwietnia 2013, 16:14
Bez przesady! ja bym powiedziała odwrotnie, że tendencja jest w stronę negacji diabła. A to "odkrycie" było już 30 lat temu
Q
qna
21 kwietnia 2013, 16:11
"Kto wpatruje się w oblicze Pana, nie interesuje się okultyzmem, lecz kocha okultystę..." Kochałam okultystę, dalej go kocham. Będąc z nim jednak przyzwalam złu ingerować w moje życie. Wcześniej czy później zło dotknie i mnie, choć bardzo się przed nim bronię. Okultyzm polega na doświadczeniach, na przeprowadzaniu doświadczeń na innych, najczęściej na najbliższych. Czy zatem bycie z okultystą nie jestw  pewnym sensie zgodą  i zaakceptowaniem tego?
M
mst
21 kwietnia 2013, 10:52
św. Teresa z Avila pisała w "Drodze doskonałości" (niektórym dopowiem, że to Doktor Kościóla), że wszelkie zło bierze się z tąd, że nie mamy oczu utkwionych w Bogu... Krótko mówiąc szukasz Boga, masz Boga. Szukasz diabła masz, masz diabła. Czy Chrystus nie pokonał złego ducha? I jeszcze to Rz 8,35 Którz może odłączyć nas od miłości Chrystusowej... Wynika, że na prawdę wystarczy skierować swoje oczy ku Bogu!!!!!!!!!!!! Bardzo diękuję za ten artykuł.
Z
ziko
21 kwietnia 2013, 00:54
odzyskałem nadzieję na normalność po przeczytaniu - dziękuję
I
if
20 kwietnia 2013, 22:09
Lepszy byłby artykuł, który by to sprostował - wyjaśnił, omówił zagrożenia, podparty przykładami z Pisma Świętego i pouczeniami Świętych. Duch Święty chyba się nie zmienia, to raczej zło dopasowuje się do sytuacji.
A
a
20 kwietnia 2013, 17:49
Tak zastanawiamy się z sasiadką gdzie podziali sie inteligenci z PO na deonie. Nie czytamy artykulow W. Sz. Ojca Zmudzinskiego poniewaz uwazamy, ze to strata czasu. Trzeba jednak przyznac, ze awangarde peowska W. Sz. Ojciec  potrafi niezle skanalizowac. Jaki jest profil wyborcy PO, mozna podejrzewac po tytule. 
SS
szatan szuka człowieka nie śpi
20 kwietnia 2013, 12:17
  3. Jakże niedorzeczni są ci, którzy wiele godzin tracą dniem i nocą na kolanach, aby adorować ten kawałek chleba ukrytego w tym pudle na ołtarzu tego fałszywego Boga! Jakże mnie denerwują te osoby! Ile cierpienia, ile złości przez te niezrozumiałe adoracje… ! 4. Nienawidzę Różańca… ten zniszczony i wstrętny sprzęt tej Kobiety tam, jest dla mnie jak młotek, który rozbija mi głowę… Jest wymysłem fałszywych chrześcijan, którzy nie są mi posłuszni, przez co idą za tym babskiem… 5. Największym złem dla mnie w tym czasie są nieustanne obecności (objawienia) tej baby… w całym świecie… we wszystkich narodach objawia się i mnie prześladuje, wydziera mi z rąk tak wiele dusz… tysiące… tysiące… 6. Jednak tym, co mnie niszczy najbardziej, to ośle posłuszeństwo temu człowiekowi ubranemu na biało, który rozkazuje w imieniu tego fałszywego Odkupiciela i fałszywego waszego zbawiciela… jakie osły… jakie osły… (źródło: Ernetti Pellegrino, Pouczenia złego ducha, Kraków 2003)
TS
to szatan szuka człowieka
20 kwietnia 2013, 12:15
Ani św. Bazyli, ani Ojcowie Pustyni nie korzystali z usług egzorcystów, a tym bardzej nie czytali "Egzorcysty". To, co nie podoba się Lucyferowi (z niektórych egzorcyzmów) 1. Spowiedź… co za głupi wynalazek… Ależ mnie ona boli, jakie mi sprawia katusze… Krew tego waszego fałszywego Boga… jakże mnie miażdży… niszczy mnie… obmywa wasze dusze i zmusza mnie do ucieczki… Ta Krew, ta Krew… jest moją najokrutniejszą karą… 2. Posiłek, gdzie spożywacie Ciało i Krew tego Ukrzyżowanego, którego ja zabiłem… To tutaj jestem rozbrajany… już nie mam sił do walki… ci, którzy spożywają to Ciało i piją tę Krew, stają się silni przeciwko mnie, stają się nie do pokonania przez moje przebiegłe zasadzki i pokusy, zdają się zupełnie inni, mają szczególne światło i niezwykle bystry umysł… szybko mi się wymykają … oddalają się ode mnie, wyrzucają mnie jak psa… co za smutek, co za ból mieć do czynienia z takimi kanibalami! Ja ich jednak okrutnie prześladuję… a tylu idzie jeść tę Hostię, będąc w grzechu! Ależ jestem zadowolony… co za radość… nienawidzą swojego Boga i Go jedzą… Moje zwycięstwo… zwycięstwo…
P
piotr
20 kwietnia 2013, 10:33
"byśmy szukali dobra nawet tam, gdzie jest ono głęboko ukryte." W masowym mordzie zwanym aborcją nie ma żadnego "ukrytego" dobra. Tylko Bóg potrafi z każdego zla wyprowadzić dobro, bo jest nieskończenie dobry. Sami nic nie możemy.
X
xxx
20 kwietnia 2013, 08:11
I Ojcowie Kościoła i Ojcowie Pustyni dokonywali egzorcyzmów. Tutaj świadectwo: "Widzieliśmy też w tych dniach wielu ludzi, których święty biskup uwolnił od duchów nieczystych przez włożenie na nich rąk i wydanie rozkazu". Życiorys św. Ambrożego napisany przez jego notariusza Paulina -  (fragment) - dziełko powstało ok. 420 r. na prośbę św. Augustyna. ------------------------------------------------------------------------------------------ Natomiast co do Ojców Pustyni - w apoftegmatach znajdujemy liczne przykłady uwolnień od złego - jakie dokonywali - pomagając pielgrzymom - ale czasem także braciom pustelnikom.
Jadwiga Krywult
19 kwietnia 2013, 22:15
Ani św. Bazyli, ani Ojcowie Pustyni nie korzystali z usług egzorcystów, a tym bardzej nie czytali "Egzorcysty".
L
leon
19 kwietnia 2013, 21:04
Problemem wspolczesnych spoleczenst i wspolczesnego Kosciola jest raczej udawanie,ze Szatana nie ma. Wiec nie ma co rozdzierac szat , kiedy ktos osmieli sie glosno powiedziec, iz Zły -jest . I dziala.
X
xxx
19 kwietnia 2013, 19:00
O.Wojciech Żmudziński SJ: "Towarzyszy temu lęk przed grzechem i potępieniem..." ale św. Bazyli - Ojciec i doktor Kościoła - tak pisał: Błogosławiona ta dusza, której myśli dniem i nocą zajęte są jedynie troską o to, jak w owym wielkim dniu — kiedy wszelkie stworzenie skupi się przed tronem Sędziego, aby zdać rachunek ze swych postępków — sama będzie mogła z czystym sercem zdać sprawę ze swego życia. Ten bowiem, kto ów dzień i ową godzinę ma przed oczyma i wciąż rozmyśla nad przygotowaniem swej obrony przed nieomylnym trybunałem, albo nigdy nie zgrzeszy, albo popełni tylko grzechy najlżejsze, jako że grzeszymy właśnie z braku bojaźni Bożej. Tym, którzy ustawicznie oczekują nadejścia sądu, przenikająca ich bojaźń nie da żadnej sposobności, aby wbrew swej woli popadli w grzechy uczynkiem lub myślą. Pamiętaj przeto o Bogu, miej bojaźń w sercu i wszystkich obejmuj wspólną modlitwą. Wielkie bowiem jest wspomożenie tych, którzy mogą przebłagać Boga. W praktykach tych nie ustawaj. Dopóki żyć będziemy życiem cielesnym, dopóty modlitwa będzie rzetelnym wspomożeniem, a kiedy będziemy mieli odejść, stanie się ona wystarczającym wiatykiem na drogę do czekającej nas wieczności. Lecz o ile jest rzeczą dobrą troszczyć się o to, o tyle przeciwnie, upadek na duchu, rozpacz i utrata nadziei w zbawienie są znamienne dla tych, którzy szkodę przynoszą swej duszy. Złóż więc nadzieję w dobroci Bożej i wyglądaj Jego wspomożenia, wiedząc, że jeśli zwrócimy się ku Niemu uczciwie i szczerze, nie tylko nas nie odtrąci, ale jeszcze w chwili, kiedy wypowiadać będziemy ostatnie słowa modlitwy, wyrzeknie do nas: „Otom jest przy was”. -------------------------------------------------------------------------------------------- No i co Wy na to?
JT
Jogi też nie polecam
19 kwietnia 2013, 17:06
Chyba ojciec się trochę pogubił w życiu i w rozeznawaniu duchowym. Harry Potter - czytałam tylko fragment mi wskazany - na stronie 666 w IV tomie jest opis rytuału satanistycznego: niemowlę gotowane w kociołku na cmentarzu. Nie interesuje mnie bajka o Harrym, ale trzeba mieć pewną wiedzę, żeby w życiu wiedzieć co omijać i nie podsnąć tego dziecku do czytanie, jak to zrobiłam nieświadomie.
J
janek
19 kwietnia 2013, 15:35
@ ~Aniołek :) Ale artykuł właśnie mówi o sianiu strachu wśród katolików przed Szatanem czyhającym na nas z książek, muzyki, innych rzeczy czy miejsc. O tym Jezus w Ewangelii nie mówi - Chrystus posyła uczniów do tego złego świata, by byli jak owce między wilkami, by deptali po skropionach i wężach, a nie się ich bali. Niestety zgadzam się z Autorem, że niektórzy, również duchowni głoszą do dorosłych katolików (przecież nie dzieci!), że mają uważać, bo czai się na nich zło. Zamiast szukać Boga skupiają uwagę by przypadkiem nie posiadać w domu rzeczy z symbolem lub pamiątki z wycieczki do Indii.
A(
Aniołek (:
19 kwietnia 2013, 15:17
@ niemand Rzecz jasna, byleby dziecko 10, 13, 16-letnie zdołało zrozumieć to wszystko. A dziecko 5, 6, 7-letnie umiało wydobyć taki eniuanse z filmu. Faktem jest, że najwyższą formą umiejętności bycia uczniem Chrystusa, byłoby właśnie umieć stanąć świadomie i móc czytać, rzecz jasna, potrafiąc odróżnić prawdę od kłamstwa. Zabranianie nie jest drogą, ale pozostaje też kwestia ochrony osób młodych, troski o nich - to w przypadku podanej książki. Jeśli zaś chodzi o magię, amulety - ochrony, na zasadzie "nie dotykaj, bo sam sobie nie poradzisz", nawet możesz żyć w łasce, ale nie żartuj sobie z pewnymi rzeczami, a po drugie po co Ci to? Na zasadzie spokojnej rozwagi, nie panicznego strachu, ale poznania i przyjęcia własnych ograniczeń, afirmacji, która wynika z radości Chrystusowej, ale i rozwagi. Bo po cóz ten Chrystus umarł w takich męczarniach. po co ale i dlaczego aż tak? Ale nie będę już kierować dyskusji wyłącznie na Harry Pottera, bo artykuł w zasadzie jest nie o tym. Artykuł jest piękny, o pięknej stronie naszego Zbawienia, ale jednostronny i nie zarzucam Autorowi złej woli, lecz jednostronność.
N
niemand
19 kwietnia 2013, 14:57
"To może by tak  analogicznie  w ruchu drogowym nie mówmy ciagle o zagrożeniach na drodze ale ukażmy piękno prowadzenia samochodu. Ciekawe czy byśmy się z tym zgodzili i co na ten temat powiedzialaby Policja" Świetny pomysł - wykorzystajmy tę metaforę. Artykuł mówi o sytuacji, gdy zamiast nauczać przepisów na kursie przerabia się jedynie sytuacje nieprawdiłowe, mówi o karach, mandatach i niebezpieczeństwach na drodze - kolizjach i wypadkach ze skutkiem śmiertelnym. Połowa kursantów przestaje chodzić na kurs i omija samochdy, bo każdy z nich kojarzy mu się z karą, śmiercią i kalectwem. Nie tak naucza się jazdy samochodem. Nie tak naucza się drogi Chrystusa. Nie poprzez ukazanie, że Szatan tkwi w ćwiczeniach rozciągajacych stawy na treningu judo, albo w lubianej książce, czy w utworach lubianego wykonawcy. Zamiast zabraniać czytać Harrego Pottera, należy młodego człowieka uświadomić, by miał własny kręgosłup moralno-intelektualny i mógł czytać samodzielnie.
A(
Aniołek (:
19 kwietnia 2013, 14:46
Podam jeszcze doskonały wykład Ojca Posackiego, z którym Autor powinien podjąć rzeczową, teologiczną dyskusję. Nie jestem ślepym wyznawcą kogokolwiek, poza Chrystusem. Ale proszę usilnie o rzeczowy artykuł, chociażby na temat Harry Pottera, jesli Autor znajdzie czas i możliwości. http://www.youtube.com/watch?v=AM_7SOOT5XE Poniżej, dwa wpisy poniżej podał Aniołek (: warte rozwagi uwagi P. Małgorzaty Nawrockiej, pisarki, która króciótko dotknęła tylko kilku powierzchownych aspektów ,agii w Harrym Potterze.
P
pg
19 kwietnia 2013, 13:47
Jestem coraz bardziej skołowany. To jest w końcu ten diabeł czy go nie ma. Przecież tyle dobra, miłości i piękna jest, jak pisze o.Żmudzinski, w jodze, Harrym Potterze, Buddzie ( rozumiem, że w okultyźmie różnorakim również). I w ogóle w otaczającym nas świecie. Poczucie radości i szczęścia ogarnia mnie zwłaszcza po codziennych informacjach z różnych stron śwaiata. Ale teraz już wiem. Przyczyną tego,że ten stan szczęścia jest czasem zakłócony, są ci wstrętni katolicy szukajacy diabła, na czele z tą zgrają przeróżnych podejrzanych egzorcystów.
A(
Aniołek (:
19 kwietnia 2013, 12:42
Bardzo serdecznie polecam!!! http://www.youtube.com/watch?feature=fvwp&NR=1&v=RLEvRxiMkt4
19 kwietnia 2013, 10:12
Wiele komentarzy wydaje się potwierdzać, że dziś bardziej kręci ludzi podstępny szatan niż przesłanie Bożej miłości, które jest sercem Ewangelii. Wystarczy iść za Chrystusem, stawać się Nim, by diabeł trzymał się od nas z daleka. To szatan boi się uczniów Chrystusa a nie odwrotnie. A obserwowane przeze mnie przesadne zainteresowanie opętaniami bierze się zarówno z pogoni za sensacją, dreszczykiem, horrorem, jak i z gnostyckiej herezji mówiącej, że zło walczy z dobrem i nie wiadomo, kto wygra. Chrystus zwyciężył i nie dajcie się zwieść diabłowi, który sądzi inaczej. Pozdrawiam @Wojciech Żmudziński SJ "Wystarczy iść za Chrystusem, stawać się Nim, by diabeł trzymał się od nas z daleka." Ojcze Wojciechu" Zdaniu Ojca przeczą świadectwa Swiętych Kościoła idących za Chrystusem, którzy doświadczali ataków diabła z bardzo bliska. "To szatan boi się uczniów Chrystusa a nie odwrotnie." Szatan boi się uczniów Chrystusa o ile wierzą oni słowu Chrystusa. Pogląd, że szatan ot tak będzie przed nami uciekał i podda się pachnie pychą. "Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle." mamy czuć strach: który powala nam dostrzec wyraźniej istotę zagrożenia, nie mamy czuc lęku, który nas spraliżuje przed niewiadomym.
Jan P
19 kwietnia 2013, 10:11
Trafny artykuł, spostrzeżenia moim zdaniem bardzo prawdziwe.
19 kwietnia 2013, 09:51
Wiele komentarzy wydaje się potwierdzać, że dziś bardziej kręci ludzi podstępny szatan niż przesłanie Bożej miłości, które jest sercem Ewangelii. Wystarczy iść za Chrystusem, stawać się Nim, by diabeł trzymał się od nas z daleka. To szatan boi się uczniów Chrystusa a nie odwrotnie. Mało jest katolików wierzących w Boga. Wielu zwie się katolikami, ale nie wierzy w Zmartwychwstanie, jako faktyczne, realne i prawdziwe zwycięstwo Dobra nad złem. Wielu i to też duchownych nie wierzy, iż człowiek mocą Jezusa Zmartwychwstałego wygra walkę z tym, co jeden z Ojców Pustyni - Ewagriusz z Pontu opisał, jako demony. Tabletka, wizyta u psychologa, oto, co zamiast wiary w zwycięstwo nad demonami się proponuje współcześnie. Obżarstwo –pigułka, smutek – pigułka, gniew – pigułka, acedia – pigułka. Cześć demonów jest wręcz uznana za konieczne, aby móc zaistnieć katolikowi we współczesnym świecie. Chciwość – współczesna cnota, próżność i pycha – konieczne do życia we współczesnym świecie. Dla wielu uważających się za katolików nieczystość jest synonimem współczesnego prawa człowieka do samostanowienia. Może, więc zamiast szukać i pouczać tych, co zgubili się w fascynacji złem i szatanem, warto by przypomnieć każdemu katolikowi, iż wiara to brak kompromisów, czy ustępstw. Nawet w sprawach wydawałoby się marginalnych i błahych. Albo człowiek wierzy i odważnie staje do walki duchowej, bo nie swoją mocą, lecz mocą Jezusa te walkę wygra, albo człowiek nie wierzy. Nie ma nic pośrodku.
19 kwietnia 2013, 09:20
"Smutno mi jednak, gdy słyszę wystraszonego nastolatka, któremu jakiś ksiądz wmówił, że we wszystkim, co kocha, od muzyki po sport, czai się szatan. Czy nie mógł pokazać mu, ile jest w tym dobra?"   jeśli jego ukochana muzyka to ciężkie satanistyczne dźwięki, a sport to joga albo coś w tym stylu, to nie ma się co smucić z powodu tego księdza ale z powodu zainteresowań tego nastolatka... Skoro czcigodny ojciec Wojciech Żmudziński SJ ma takie sukcesy w znajdowaniu Boga we wszystkim to gratuluję i zapraszam do działania wśród nastolatków i nie tylko.....   tekst -"Zacznijmy szukać Boga we wszystkim, a pozwoli nam się znaleźć. Nie po to Chrystus nas zbawił, abyśmy się wszystkiego lękali, lecz po to, byśmy szukali dobra nawet tam, gdzie jest ono głęboko ukryte. Chcę wierzyć, że będzie coraz więcej chrześcijan szukających Boga z odwagą i dumą zwycięzców, a jednocześnie z wdzięcznością i pokorą."- jest super, tylko że ludzie nie tylko młodzi nie nie chcą się wysilać i szukać i Boga we wszystkim, a przeciwnik nasz wykorzystuje wszystko co może aby odnieść sukces i zdobyć ludzi dla siebie, a więc i sport i muzykę. Walory sportu znam bo jestem trenerem, muzyki też słucham. Pozdrawiam
X
xxx
19 kwietnia 2013, 07:47
Trzeba sie koncentrować na Jezusie - na Jego zwycięstwie - ale należy pamiętać, że aby to zwyciestwo zrealizowało się w nas - musimy się zmagać - aby utrzymać się w stanie łaski Bożej: "Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia." Ap 2,10b,  "Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie." Ap 3,21. Szatan zawsze będzie się starał byśmy tę łaskę utracili. Należy jednak wiedzieć - w jaki sposób możemy tę łaskę utracić - czyli poznać zasady walki duchowej i tutaj mogą nam pomóc katechezy księży egzorcystów. 
A
Aaron
19 kwietnia 2013, 00:19
Primo: artykuł o. Żmudzińskiego wskazuje na skrajności, a skrajności trzeba się wystrzegać - z tym się zgadzam - por. Ks. Natanek: "Jeśli twoje dziecko żeluje włosy, wiec że coś się dzieje" Secundo: Artykuł dotyczy demonologii - autor pomimo ciężkiego wykształcenia teologicznego nie jest egzorcystą, dlatego artykuł jest tendencyjny i relatywnie opisuje rzeczywistość. Brakuje podstawowych, podręcznikowych informacji na temat istnienia złego ducha i jego działania. Największym zagrożeniem dla chrześcijan nie jest Harry Potter, ale...brak wiary, czyli unikanie Sakramentu Pokuty i Eucharystii. W rozwiewaniu wątpliwości warto korzystać z dorobku naukowego egzorcystów, którzy stykają się z diabłem na co dzień i doskonale znają jego metody zniewalania ludzi...szczególnie tych, którzy nie wierzą w Boga, siłą rzeczy nie wierzą także w istnienie szatana...albo wierzą po swojemu. Nie jest sztuką napisanie artykułu o moim "widzimisię". Sztuką jest pisanie o rzeczywistej prawdzie. Chrześcijanin - jest zwycięzcą, dzięki Chrystusowi. Bardzo łatwo ze statusu zwycięzcy, przejść w status bankruta. Radość...owszem, ale i czujność, co za tym idzie... świadomość.
M
marcin
18 kwietnia 2013, 23:58
Trafny artykuł. Szukajmy Boga. Koncentrujmy się na Nim. Chwalmy Go. Chodźmy za Nim w codzienności. Niestety skupianie uwagi na złu jest iluzorycznie ciekawsze... Charakterystyczne jest skupianie się na przekazywaniu Złej Nowiny przez media - praktycznie wszystkie - od tych prawicowych po lewicowe...:( Wierzę, że media będą powoli się uczyć przekazu Dobrej Nowiny bo ta Zła staje się już powoli nie do wytrzymania - ciężka, męcząca i wręcz nudna... CHCEMY DOBREJ NOWINY !!  :)
WM
wspólne metody
18 kwietnia 2013, 23:46
Tak mógłby się wypowiedzieć adwokat diabła. Nie można czegoś pragnąć, jednocześnie nie odrzucając czegoś dokładnie przeciwnego i nie mówić o tym! Nie można pragnąć Boga nie odrzucając diabła i nie mówić o tym. No i czego my właściwie pragniemy ? Jakiego Boga ? Jakiego dobra ? Co w nas buduje obraz Boga i dobra jeśli nie przestrzegamy przed diabłem, kłamstwem i złem wystawiając się na realne działanie sił przeciwnych Bogu i dobru ?  Czego my pragniemy nie wykazując należytej czujności na kłamstwo zwodziciela ? Jak ma człowiek odrzucać zło albo kłamstwo, skoro ma się o tym nie mówić, skoro ma się milczeć o realnych zagrożeniach duchowych ?  To jest obowiązkiem KK - mówić o realnych zagrożeniach wiecznym potępieniem, szczególnie w obecnych czasach totalnego zamętu aksjologicznego i moralnego. Kto o tym milczy przyczynia się do wiecznego upadku człowieka. I tego nie ma prawa nie wiedzieć wykształcony przecież kapłan ! ...Wydawnictwo ZNAK potrzebuje egzorcysty. DOWÓD ...rozsadzić chrześcijaństwo poprzez zidentyfikowanie największej wartości, jaką jest miłość z praktykami okultystycznymi... [url]http://www.ksd.media.pl/aktualnosci/1109-wydawnictwo-znak-potrzebuje-egzorcysty[/url] To wydawnictwo, które wydając książki także w stylu Grossa - znamiennie, tak reklamuje się w internecie: "ZNAK to nie tylko dom wydawniczy: to również środowisko, związane blisko z "Tygodnikiem Powszechnym", z krakowskimi uczelniami, zwłaszcza z Uniwersytetem Jagiellońskim, z Kościołem krakowskim". UCZYNIĆ CZŁOWIEKA BEZRADNYM, ODWRÓCIĆ UWAGĘ "MIŁOŚCIĄ" I "MIŁOSIERDZIEM", ROZBROIĆ GO, UŚPIĆ intelektualnie i emocjonalnie w identyfikowaniu zagrożeń duchowych, w identyfikowaniu prawdy, kłamstwa, dobra i zła. Ks. (sic) Żmudziński idealnie wpisuje się w taką narrację ! ...Jakaś dziwna symbioza kłamstwa z POlszewicką wizją świata
W
Wojtas
18 kwietnia 2013, 22:23
W dupach wam się poprzewracało!!!
K
kaja
18 kwietnia 2013, 21:39
A kto jest silniejszy Bóg, czy szatan? Kto zbawił człowieka? Kto pokonał śmierć? Wcale nie kwestionuję tego, że szatan działa w życiu, przenika do nas pod pozorami dobra, ale lękanie się o to, że szatan się do nas dowrwie, nawet jak wierzymi i przyjmujemy sakramenty zakrawa na brak ufności w Boga. Jezus jest Dobrym Pasterzem i nie da swych owiec na pożarcie wilkom. Czasem mam wrażenie, że takiego doszukiwanie się zła we wszystkim wlaśnie tak działa - szatan jest tak potężny, że Jezus nic nie może... - czy to nie herezja? NIE LEKZEWAŻĘ tego co mówią egzorcyści, ale bez przesady. Z drugiej strony, szatanowi o to chodzi, żeby nas skłócić.
M
marcin
18 kwietnia 2013, 21:05
komentarz nr 149 szukajmy Boga nie demona ale miejmy wiedze na tego jak zło działa i zachowajmy roztropnosc w zdobywaniu tej wiedzy. pozdrawiam marcin
W
wojtas
18 kwietnia 2013, 21:00
 To może by tak  analogicznie  w ruchu drogowym nie mówmy ciagle o zagrożeniach na drodze ale ukażmy piękno prowadzenia samochodu. Ciekawe czy byśmy się z tym zgodzili i co na ten temat powiedzialaby Policja ... A gdyby wszyscy jeździli zgodnie z przepisami? Gdyby rzeczywiście wszyscy tak jak Ty widzieli piękno prowadzenia samochodu i nade wszystko troszczyli się o bezpieczeństwo innych, którzy jadą lub idą obok? Widzisz, ten artykuł kierowany jest do katolików - czyli tych, którzy powinni mieć Chrystusa za swojego Pana. Artykuł mówi o tym, aby wsiąść do samochodu, który prowadzi Jezus. A jeśli On prowadzi to rzeczywiście przepisy są wtedy zbędne. Mało tego, wtedy nie warto patrzeć na znaki drogowe, tylko podziwiać piękno świata przez okno i czerpać i karmić się obecnością Chrystusa.
RC
róbta co chceta
18 kwietnia 2013, 21:00
W ogóle nie mówmy o szatanie, grzechach, ani piekle. Po co sobie psuć dobry nastrój?  Przecież Bóg jest Miłosierny i wszyscy pójdziemy do nieba.
K
krismal1
18 kwietnia 2013, 20:38
 To może by tak  analogicznie  w ruchu drogowym nie mówmy ciagle o zagrożeniach na drodze ale ukażmy piękno prowadzenia samochodu. Ciekawe czy byśmy się z tym zgodzili i co na ten temat powiedzialaby Policja
B
Beti
18 kwietnia 2013, 19:56
Coś jest białe coś czarne. Szatan chodzi swoimi ścieszkami, to symbole, znaki, tak zwany siwy dym, pogarda, nienawiść.... Tak, trzeba patrzeć w oblicze Jezusa a nie w to drugie. Oblicza  te nie mogą się zacierać, dobrze wiedzieć co od kogo pochodzi. Potrzeba nam świętych kapłanów, tylko modlitwa w tym może pomóc. http://www.youtube.com/watch?v=bp-LyFc27EY
V
veritas
18 kwietnia 2013, 18:32
@Wojciech Żmudziński  Wystarczy iść za Chrystusem, stawać się Nim, by diabeł trzymał się od nas z daleka. To szatan boi się uczniów Chrystusa a nie odwrotnie. ... Drogi Ojcze. Proszę nie pisać pięknych frazesów, niemających pokrycia w rzeczywistości. Nawet pobieżna lektura żywotów świętych zaprzecza takim twierdzeniom. Diabeł nie tylko nie trzymał się od nich z daleka, ale dopuszczał się różnorakiego dręczenia (łącznie z fizycznym). Ba! Nawet od samego Jezusa nie trzymał się z daleka (kuszenie na pustyni).
NN
narracja new age
18 kwietnia 2013, 18:05
Tak mógłby się wypowiedzieć adwokat diabła. Nie można czegoś pragnąć, jednocześnie nie odrzucając czegoś dokładnie przeciwnego i nie mówić o tym! Nie można pragnąć Boga nie odrzucając diabła i nie mówić o tym. No i czego my właściwie pragniemy ? Jakiego Boga ? Jakiego dobra ? Co w nas buduje obraz Boga i dobra jeśli nie przestrzegamy przed diabłem, kłamstwem i złem wystawiając się na realne działanie sił przeciwnych Bogu i dobru ?  Czego my pragniemy nie wykazując należytej czujności na kłamstwo zwodziciela ? Jak ma człowiek odrzucać zło albo kłamstwo, skoro ma się o tym nie mówić, skoro ma się milczeć o realnych zagrożeniach duchowych ?  To jest obowiązkiem KK - mówić o realnych zagrożeniach wiecznym potępieniem, szczególnie w obecnych czasach totalnego zamętu aksjologicznego i moralnego. Kto o tym milczy przyczynia się do wiecznego upadku człowieka. I tego nie ma prawa nie wiedzieć wykształcony przecież kapłan ! ...Wydawnictwo ZNAK potrzebuje egzorcysty. DOWÓD ...rozsadzić chrześcijaństwo poprzez zidentyfikowanie największej wartości, jaką jest miłość z praktykami okultystycznymi... [url]http://www.ksd.media.pl/aktualnosci/1109-wydawnictwo-znak-potrzebuje-egzorcysty[/url] To wydawnictwo, które wydając książki także w stylu Grossa - znamiennie, tak reklamuje się w internecie: "ZNAK to nie tylko dom wydawniczy: to również środowisko, związane blisko z "Tygodnikiem Powszechnym", z krakowskimi uczelniami, zwłaszcza z Uniwersytetem Jagiellońskim, z Kościołem krakowskim". UCZYNIĆ CZŁOWIEKA BEZRADNYM, ODWRÓCIĆ UWAGĘ "MIŁOŚCIĄ" I "MIŁOSIERDZIEM", ROZBROIĆ GO, UŚPIĆ intelektualnie i emocjonalnie w identyfikowaniu zagrożeń duchowych, w identyfikowaniu prawdy, kłamstwa, dobra i zła. Ks. (sic) Żmudziński idealnie wpisuje się w taką narrację !
S
Stanisław
18 kwietnia 2013, 17:30
~Janie, nigdzie nie napisałem że to jest tekst naukowy. Jeśli napisałem, wskaż mi gdzie, bo możliwe, że coś przeoczyłem? Napisałem za to, że autor artykułu jest naukowcem i zapewne zna zasady pisania jakichkolwiek artykułów. A podstawowa zasada brzmi: troska o prawdę. Bez względu na to, czy to jest tekst naukowy, czy artykuł, czy felieton, obowiązuje szacunek dla prawdy. Niestety, z prawdą autor bardzo się rozminął.
L
legion
18 kwietnia 2013, 17:18
Skoczcie sobie do gardła, katole :-)
Ś
świecki
18 kwietnia 2013, 17:10
@ Grzegorz Kowalski Nie jest prawdziwe to co napisałeś o mojej wypowiedzi, że odrzuciłem czyjeś bezpośrednie doświadczenie, co udowodniłem przypominając moją wypowiedź. Uznanie czegoś za słaby argument, a odrzucenie czegoś to dwie różne sprawy - szkoda, że tego nie odróżniasz uznając, że zastosowałeś dobry styl wypowiedzi stosując zamiennie te wyrażenia. Zasugeruowałem, że możesz mieć problemy w czytaniu ze zrozumieniem co podtrzymuję po Twoich wypowiedziach na forum dotyczących artykułu i moich komentarzy. Pozdrawiam!
GK
Grzegorz Kowalski
18 kwietnia 2013, 16:53
Nie odrzuciłem żadnego bezpośredniego doświadczenia, napisałem, że dla mnie to b. słaby argument. Rzeczywiście, jak pisałeś wcześniej, chyba masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. @~świecki, wiem, że napisałeś, że to dla Ciebie bardzo słaby argument, bo napsiałem to w moim *pierwszym* komentarzu do Twoich wypowiedzi. W drugim napisałem "odrzucasz", aby się nie powtarzać - to element dobrego stylu wypowiedzi. Fakt, że zamiast to tak odebrać, postanowiłeś zarzucić mi brak czytania ze zrozumieniem, bardzo źle o Tobie świadczy. Uspokój swoje emocje, to jest tylko Internet, porozmawiajmy jak człowiek z człowiekiem. @~Stanisław, o. Żmudziński w oryginalnej wersji swojego artykułu bezpośrednio krytykował czasopismo "Egzorcysta", więc podejrzewam, że może nie być pod wrażeniem Twojego odwoływania się do projektu "Magia - cała prawda" czy o. Posackiego. Tutaj na Deonie od pewnego czasu jest jakas nagonka na to czasopismo, egzorcystów i mówienie o działaniach złego ducha. To bardzo smutne. Ja równiez poczułem sie jako katolik urażony tym artykułem, bo autor użył stwierdzenia "duchowa degeneracja wiernych" wobec osób zainteresowanych zagrożeniami duchowymi... :-(
S
Stanisław
18 kwietnia 2013, 16:30
Cz3 ostatnia/ Takie postawienie sprawy już w pierwszym zdaniu tekstu, obraża mnie jako czytelnika, osobę wierzącą i wdzięczną wielu kapłanom za nie unikanie trudnych teamtów zwiazanych z magią i okultyzmem. Ale przecież to nie koniec pierwszego zdania tegoż fatalnego artykułu! Autor pisze: "zdaje się być ulubionym zajęciem wielu katolików, w tym także księży". Arcyciekawe jest słowo "ulubionym"! Spotykając się z osobami wyżej wymienionymi (np. na forum rewelacyjnego projektu "Magia i cała prawda"), w tym z o. A. Posackim i kilkoma kapłanami egzorcystami, wcale nie odniosłem wrażenia, że mówienie o szatanie sprawiało im ekstatyczną przyjemność! Raczej odniosłem przeciwne wrażenie- mówią o tym z troską o człowieka, który nie zawsze potrafi dobrze wykorzystać trudnego daru wolności, który nie zawsze ma wiedzę, teologiczne przygotowanie i niewątpliwie duszpasterskie doświadczenie o. Żmudzińskiego i nie potrafi rozpoznać, co jest dobre, a co złe i potrzebuje konkretnej wiedzy. Co więcej, te osoby, a zwłaszcza kapłani egzorcyści, podkreślali, że niechętnie o tym mówią, że woleliby mówić tylko o Chrystusie, o Jego miłości, niż o szatanie, ale wiedzą, jak szatan wykorzystuje naiwność i niewiedzę człowieka. Podsumowując ten wątek, użycie przez o. Żmudzińskiego wyrażenia "ulubione zajęcie" w takich przypadkach, obraża tych autorów, kapłanów, osoby świeckie. No cóż, przeanalizowałem zaledwie jedno, pierwsze zdanie tekstu- zdanie oparte na nieprawdzie. Przecież nie mam podstaw twierdzić, że o. Żmudziński napisał ten tekst z niewiedzy. Przecież ma wykształcenie i wiedzę. Jeśli zatem jest to nieprawda, manipulacja i kłamstwo, to chciałbym zacytować na koniec słowa Jezusa: ojcem kłamstwa jest szatan (J 8,44)...
S
Stanisław
18 kwietnia 2013, 16:29
Cz2 Już na samym początku autor napisał nieprawdę, a tekst bazujący na nieprawdzie zawsze da koszmarny efekt. Nieprawdą jest zdanie: "Doszukiwanie się wszędzie diabła i jego koszmarnych stuczek wydaje się być dzisiaj ulubionym zajęciem wielu katolików, w tym także księży". Błędnie postawiona teza. Autor używa słowa "wielu". Chciałbym zatem zapytać: ilu dokładnie? Jeśli cytowany autor jest naukowcem (a jest, jak czytamy na jego stronie internetowej zmudzinski.sj.deon.pl/o-mnie/) to wie zapewne, że w artykułach bardzo niebezpiecznie jest używać słów takich jak "wielu", "wszyscy", "wszędzie" itp. W tym samym fragmencie, pojawia się kolejne nadużycie: fraza "doszukiwanie się wszędzie diabła". Czytam sporo prasy katolickiej, książek, publikacji osób zajmujących się tematyką okultyzmu i nawet z wieloma autorami - i kapłanami i świeckimi- miałem okazję się spotkać i poznać. Naprawdę nie wiem kogo o. Żmudziński miał na myśli mówiąc, że "wielu" z nich "doszukuje się wszędzie diabła". Z reguły ci autorzy, kapłani i świeccy, bardzo konkretnie wskazują furtki, którymi zły duch może zniewolić człowieka. Żaden z nich nie widział "wszędzie" diabła. Może ja coś przeoczyłem? Proszę o podanie mi choćby jednego nazwiska kapłana lub osoby świeckiej, która "wszędzie" widzi diabła. Gdyby taka się znalazła, to raczej moża by mówić o poważnym problemie psychicznym i jako taką byśmy ją traktowali, czytając jego/jej książki, publikacje ect. Gdy jednak uczony kapłąn, jezuita, o. Żmudziński pisze, że jest "wielu" takich osób, które "wszędzie" widzą diabła, co jest sprzeczne z moim (i nie tylko moim) doświadczeniem sprawy, to śmiem co najmniej wątpić w sprawność intelektualną autora...
S
Stanisław
18 kwietnia 2013, 16:28
Cz1 Dziękuję Grzegorzowi za wyręczenie mnie w tłumaczeniu ~świeckiemu i ~Jackowi dlaczego nie zagadzam się z tezami zawartymi w artykule o. Żmudzińskiego. Pozwoliłem sobie w skrócie wyrazić swoje refleksje po przeczytaniu tegoż artykułu nie wyłuszczając dokładnie wszystkich postawionych przez autora tez, z którymi się nie zgadzam - nie tylko ja, ale też ponad setka komentujących ten tekst. Jeśli jednak szczegółowa analiza tekstu jest komuś niezbędna, pozwolę sobie dokonać analizy tylko pierwszego zdania wstępu do artykułu.
Ś
świecki
18 kwietnia 2013, 16:26
@ Gzregorzu Kowalski Nie odrzuciłem żadnego bezpośredniego doświadczenia, napisałem, że dla mnie to b. słaby argument. Rzeczywiście, jak pisałeś wcześniej, chyba masz problem z czytaniem ze zrozumieniem.
GK
Grzegorz Kowalski
18 kwietnia 2013, 16:07
@~świecki, Ale jest Twoim wyobrażeniem to, co dokładnie o. Żmudziński przeżył w trakcie tych lat formacji. Sam użyłeś słów "bardzo prawdopodobne, że miał częściej do czynienia z manifestacjcami złego ducha niż Ty".Stąd w dalszym ciągu prawdzwe jest to co napisałem: odrzuciłeś czyjeś bezpośrednie doświadczenie w imieniu własnych wyobrażeń o doświadczeniu kogoś innego. Skrytykowłem Cię tylko dlatego, a nie dlatego, że jestem jakimś zaprzysięgłym wrogiem o. Żmudzińskiego.
Wojciech Żmudziński SJ
18 kwietnia 2013, 15:56
Wiele komentarzy wydaje się potwierdzać, że dziś bardziej kręci ludzi podstępny szatan niż przesłanie Bożej miłości, które jest sercem Ewangelii. Wystarczy iść za Chrystusem, stawać się Nim, by diabeł trzymał się od nas z daleka. To szatan boi się uczniów Chrystusa a nie odwrotnie. A obserwowane przeze mnie przesadne zainteresowanie opętaniami bierze się zarówno z pogoni za sensacją, dreszczykiem, horrorem, jak i z gnostyckiej herezji mówiącej, że zło walczy z dobrem i nie wiadomo, kto wygra. Chrystus zwyciężył i nie dajcie się zwieść diabłowi, który sądzi inaczej. Pozdrawiam
Ś
świecki
18 kwietnia 2013, 15:52
@ Grzegorz Kowalski Nie jest moim wyobrażeniem to, że o. Żmudziński jest po wieloletniej formacji, prowadzi duże dzieło, w którym pomaga wielu osobom, posługuje sakramentami. To nie jest moje wyobrażenie, tylko fakty. Panie Grzegorzu - chce być obrońcą prawdy, dobrze! Ale proponuję najpierw poznać osobę, przeciw której Pan pisze. Chociażby wysilając się, by znaleźć informację czym się zajmuje. Lub prosząc o spotkanie - jestem przekonany, że o. Wojcich takiego spotkania Panu nie odmówi.
GK
Grzegorz Kowalski
18 kwietnia 2013, 15:43
@~świecki, To godne pochwały, że stajesz w obronie kapłana, który przecież wciąż jest reprezentantem Kościoła i należy się mu szacunek, ale weź pod uwagę, że nazwałeś "marnym argumentem" czyjeś bezpośrednie doświadczenie, a wystawiłeś przeciwko temu jedynie własne wyobrażenie o tym co o. Żmudziński mógł przeżyć. Przypominam, że żyjemy w czasach, w których zdarza się, że kapłani porzucają swoją posługę (Bartoś), podważają encykliki i prawie że szerzą herezję (Prusak SJ), nauczają praktyk okultystycznych (Griffith OSM) a czasami sami bywają zwiedzeni przez diabła (patrz: spisek wokół o. Pio). Nawet abp. Michalik stwierdził, że są takei czasy, że świeccy muszą być na baczności i poprawiać katolickich publicystów (w tym księży). Poza tym, większość kapłanów podobno w trakcie swojej posługi nie spotyka się z manifestacjami złego ducha, a częściej spotyka przypadki demonomanii i zaburzeń psychicznych, co może być przyczyną przekonać ojców Żmudzińskiego i Piórkowskiego.
GK
Grzegorz Kowalski
18 kwietnia 2013, 15:31
Autor napisał jedynie tyle, że pierwszym kierunkiem dla chrześcijanina winno być szukanie Boga, a dopiero potem interesowanie się miejscami działania złego i unikanie go. Pierwszeństwo Miłości (przez duże M) przed strachem. Tyle. To tak trudno pojąć? @~Jacek, a gdzie dokładnie autor to napisał? Pytam poważnie, bo mogło to umnkąć mojej percepcji. Mogę być człowiekiem uprzedzonym i moje oczy mogą tego nie widzieć a rozum nie rozumieć. Czy możesz wskazać gdzie autor napisał to, co twierdziz, że napisał?
Ś
świecki
18 kwietnia 2013, 15:26
@ Stanisław mocne rzucasz oskrżenia, a żadnego rzeczowego argumentu nie podałeś. To, że czasami posłucgujesz modlitwą wtawienniczą jest b. marnym argumentem. Wziąłeś pod uwagę, że o. Żmudziński jest po wieloletniej formacji zakonnej, posługuje sakramentami na co dzień i bardzo prawdopodobne, że miał częściej do czynienia z manifestacjcami złego ducha niż Ty? Jeśli cenisz sobie rekolekcje ignacjańskie to prześledź jeszcze raz o czym mówi Ignacy w Ćwiczeniach Duchownych i nie tylko tam o Szatanie i jego taktyce. Zazwyczaj większe niebezpieczeństwo kryje się w lekceważeniu małych grzechów niż bardzo wielkich.
J
Jacek
18 kwietnia 2013, 15:22
No nie mogę już wytrzymać niektórych komentarzy! Tak jakby część komentujących nie potrafiła czytać ze zrozumieniem. Autor napisał jedynie tyle, że pierwszym kierunkiem dla chrześcijanina winno być szukanie Boga, a dopiero potem interesowanie się miejscami działania złego i unikanie go. Pierwszeństwo Miłości (przez duże M) przed strachem. Tyle. To tak trudno pojąć?
S
Stanisław
18 kwietnia 2013, 14:43
Czytam ten tekst i oczom nie wierzę: autor jest katolickim kapłanem??? jezuitą? Tekst na katolickim portalu? Czy w ogóle ktoś recenzuje Wasze teksty, zanim je opublikujecie? Czy Autor tego tekstu zdaje sobie sprawę, że przekreśla naukę katechizmu i tradycję Kościoła? Przepraszam, ale DEON.pl takimi tekstami podważa wiarygodność całego portalu i w ogóle działalność zakon jezuitów, który dotychczas ceniłem sobie za dobre rekolekcje ignacjańskie, skoro tekst się na tym portalu ukazał. nie chciałbym na swojej drodze duchowej spotkać kapłana z takimi poglądami jak o. Żmudziński. Osobiście posługuję czasem modlitwą wstawienniczą podczas egzorcyzmów. Polecam podobną posługę o. Żmudzińskiemu. Gdy zobaczy cierpienie osób, które nieświadomie weszły w okultyzm, bo nikt ich nie ostrzegł, albo świadomie, bo ktoś - może nawet katolicki kapłan - jezuita- powiedział - że to jest dobre - może zmieni zdanie. Ten tekst utwierdza mnie także w przeświadczeniu, jak wielu jest dzisiaj pogubionych kapłanów, jak wielu z nich potrzebuje modlitwy. Może jednak będzie jakiś dobry owoc tego artykułu - może Pan Bóg dopuścił do tej publikacji, aby znaleźć ludzi, którzy zaczną się modlić za Autora i jego współbraci. A ojcu Aleksandrowi Posackiemu (również jezuicie) i innym kapłanom atakowanym za dobrą pracę uświadamiania o zagrożeniach duchowych życzę wytrwałości w ważnej posłudze i "twardej skóry".
18 kwietnia 2013, 14:22
Poruszyłem ten temat, bo ktoś go na "serio" potraktował na fejsbuku. Osobiście też nie jestem zwolennikiem tej zabawki.
18 kwietnia 2013, 14:10
A propos zabawek. Gdzieś znalazłem, że popularne logo z kotkiem (kotką) - Hello Kitty jest satanistyczne. Ksiądz powoływał się na rzekomą legendę (opowieść, plotkę?), że diabeł, twórcy tego stworka, uzdrowił syna czy córkę. Nie jestem przekonany co do powyższego. Myślę, że podobne rzeczy mogą ośmieszać osoby duchowne. @mhpaw Nie wiem czy jest to prawda czy tylko popularna w internecie plotka - żal mi czasu na dociekanie. Mnie do bojkotu produktów firmy wystarczy seria religijna... różańce z HK z oficjalnej kolekcji właściciela marki... Całe szczęście moja córa nie lubi HK...
A
AA
18 kwietnia 2013, 13:52
To tak jak w rodzinach alkoholowych - metafora z Hipopotamem w pokoju - jest, wszyscy cierpią przez niego, zajmuje pół pokoju a wszyscy udaja, że go nie ma. Ksiądz idzie dalej - co tam Hipopotam, zobaczmy w nim piekno ! :) Mozna i tak.  Może te leki ludzi to są efekty tego, że Kościół już dawno przestał mówić o złu osobowym, żeby nie byc oskarżany o zabobon? Potem człowiek się dowiaduje nagle prawdy, że szatan istnieje i jest w szoku... Oczywiście, ważne jak mówić i co potem się z tym zrobi, jak pokieruje, żeby nie walnąć między oczy i zostawić osobe samą ale to już roztropność danego kapłana a nie meritum sprawy. To też  szansa na zbliżenie do Boga. Bodajże Ojciec ZIółek mówi, że człowiek idzie do Boga jak ma nóż na gardle, bo nie może kręcić głową... Moze tak niech Ojciec na to popatrzy? Na dobro, które może wyniknąć z tego odkrycia i lęku? :)
A
Agnieszka
18 kwietnia 2013, 13:01
Ogólnie bardzo piekne mysli. I ogólnie się zgadzam. ale diabeł tkwi w szczegółach ;) Czy rozmawiał Ojciec kiedys z osobami zniewolonymi? Można im długo tłumaczyć i opowiadać o Bogu, Jego Miłości i pieknie która nas otacza ale po prostu nie są w stanie tego dostrzec na pewnym etapie. Mają je zasłonięte. jak "rozmowa ze slepym o kolorach". i naprawdę trzeba wiele rozmów, modlitwy i właśnie zauważenia tego co złe w życiu i odrzucenia grzechu, żeby mogli przejrzeć i żeby Miłość Boga mogła do nich dotrzeć. To coś jak proces oczyszczania. Dzisiejszy świat tak zlewa dobro ze złem,równa pojęcia, że potem,żeby zobaczyć Dobro czasem trzeba zobaczyć zło a nawet się go przestraszyc. Czyż nie to właśnie w trochę innej formie dzieje się na rekolekcjach ignacjańskich? A poza tym..piękno w Harrym Potterze? Ksiądz go czytał w ogóle? Marna literatura i kiepski wpływ psychologiczny po prostu poza jawnymi odwołaniami do okultystów. Kochać okultystę? Gratulacje :) Jako bliźniego owszem ale polecam bliską i zaangażowaną relację, to wyprostowuje myslenie.
N
niemand
18 kwietnia 2013, 12:56
@ixi: "(...). Jeżeli szatan nie jest groźny, oznak jego działania nie widać w życiu, nie widać w samym Kościele, to do czego nam posługa księdza?" Aby pomógł szukać Pana...? Wierni często zachowują się jak człowiek, któremu koledzy koledzy przeszkadzają spotkać się z narzeczoną - łazi do nich i tłumaczy im, aby nie przeszkadzali. A narzeczona czeka całymi godzinami sama.
P
p.a.x.
18 kwietnia 2013, 12:21
Chrzescijanin ma nie tylko unikać zła, ale przedewszystkim czynić dobro (czym ono jest to już inny temat). Jak kiedyś Bóg się spyta co zrobiłeś w swoim życiu to czy pokażemy mu zło którego nie zrobiliśmy czy bedzie chciał zobaczyć nasze dobre uczynki? W kościele człowiek uczy się wiecej czego ma nie robić niż tego jaką łaską jest Duch Św i jak on może w naszym życiu działać. Jak to kiedyś napisał David  Du Plessis my katolicy mamy swoje mięso czyli prawdę w zamrażarce i tak podajemy je innym. Wiem o nim wszystko potrafimy wyjaśnić każdy aspekt naszej wiary po względem teologicznym i każdym innym, ale ciągle jest on nie do zjedzenia, nie ma tego co jest najważniejsze czyli otwarcia się na miłość Boga i tak najcześciej jest w naszych kościołac
G
Gosia
18 kwietnia 2013, 11:55
rozumiem intencje autora i popieram. Ale dlaczego zaraz popadac w druga skrajność??? cytuję tekst i komentarze. Szukają we WSZYSTKIM szatana, PSYCHICZNIE CHORZY itd Piękno w Harrym Poterze ???  Takie rozmowy sa bez sensu. Kolejny ksiądz, który nie toleruje katechizmu???
S
szafirek
18 kwietnia 2013, 11:08
Zgadzam się z tym , że należy szukać Boga, a nie diabła. Ale nie można też zapominać, o  tym, że szatan faktycznie działa, a jego sukcesem jest doprowadzanie do takich skrajności (albo doszukuje się go wszędzie, albo nigdzie) Niestety, nie da się dostrzegać w każdym ludzkim działaniu takiego kierunku- pragnienia miłości. Człowiek może sobie tak poplątac życie, że bedzie wegetował zaspokajając jedynie swoje potrzeby, i nie zawaha się użyć do tego wszystkich dostepnych mu srodków(przemocy, przymusu, zastraszania itp.)  Sprzeczności, nie da się pogodzić. Zło, nie może być nazywane dobrem.
M
M.
18 kwietnia 2013, 11:07
Hmmm... No to mamy dwa obrazy rzeczywistości: pierwszy kreowany przez Autora i drugi, tworzony przez egzorcystów, którzy na codzień mają do czynienia z działalnością złego ducha. Autor pisze, że można kochać okultystę, nie wierzyć w bajkę o Harrym Potterze, lecz doceniać jej piękno, nie wzdychać do Buddy wykonując ćwiczenia jogi, lecz wznosić swój umysł ku osobowemu Bogu. Egzorcyści twierdzą jednak za św. Pawłem, że nalezy unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła. I komu tu wierzyć, z kim się zgodzić i jak żyć...
M
Marta
18 kwietnia 2013, 11:04
moja ciotka gdy byłam dzieckiem zaprowadziłą mnie do bioenergoterapeuty - jakie cwiczenie dostałam na moje bóle głowy z jogi -  niestety pomagały, na chwilę tak jak szatan daje uciechę tylko na chwilę, sklepy Lewiatan - Ps 74,14 "Ty zmiazdzyłes łby Lewiatana, wydałes go na zer potworom morskim." napoje energetyczne Demon - tak, tak to nic złego, szataniści umieszczają swoje znaki i śmieją się z ludzi że nie wiedzą o co chodzi. Koncert Dody, pokazuje znak szatana i mówi ludziom żeby podnieśli tak w górę ręce bo w języku migowym znaczy to kocham, ciekawe tylko kogo . . .  Tak zamknijmy oczy . . .  
A
Ania
18 kwietnia 2013, 10:36
Przeczytałam ten artykuł jednym tchem, bo znacząco różni się od tego co do tej pory słyszałam. Ciągłe straszenie złem i diabłem na każdym kroku wywołuje we mnie (chyba nie tylko we mnie) zniechęcenie i demotywację, czasem faktycznie lepiej zawisnąć w próżni, bo okazuje się, że we wszystkim co się robi można doszukać się szatańskich pierwiastków.  Ale z drugiej strony... Czy diabłu własnie o to nie chodzi? Żebyśmy przestali zwracać na niego uwagę i dali mu wolną rękę do działania?
18 kwietnia 2013, 10:29
Tomaszu, czy Ty gdybyś był głodny po 40 dniach poszczenia nie zjadłbyś kromki chleba? Czy nie pomógłbyś finansowo swojej rodzinie, gdybyś miał szansę się wzbogacić? Czy nie chciałbyś być kimś wyjątkowym?
M
Maleństwo
18 kwietnia 2013, 10:18
Żenada. Spłycenie tematu jak nie wiem... Co za artykuł. Faktycznie czuć posoborowego ducha lekceważenia wszystkiego. Tylko się bawić i śmiać. Po co się przejmować niebezpieczeństwami? ... Oczywiście warto, bo niektóre osoby wyzbyły się zbyt dużego lęku, mocniej ufały Panu, ale nielekceważąc jednocześniej zagrożeń!! A to o tej jodze, to tylko potwierdza jak autor jest płytki... Zresztą u jezuitów, szczególnie młodoych,  niestety mało kto poważnie teraz przejmuje się bałwochwalstwem. W sumie dominikanie też lubią się pobawić we wschodnie sztuczki. Walka jest póki żyjemy i ktoś powinien to sobie i innym uświadamiać, mimo, że to mniej przyjemne niż ciągły ubaw.
18 kwietnia 2013, 10:16
Celem szatana jest odciągniecie człowieka od Boga. I jest to zapewne stosunkowo proste, bo przecież wielu uznaje, iż Bóg nie chce dobra człowieka. Odrzuca, więc Boga, żyje w przekonaniu, że to człowiek, a nie Bóg definiują, co jest dobrem, a co złem. Wielu, zbyt wielu, uwiedzionych iluzjami uznaje, iż szczęścia należy szukać w świecie, którego bogiem i władcą jest szatan.
18 kwietnia 2013, 10:02
Nie
18 kwietnia 2013, 10:01
Cały ten artykuł i dyskusja pod nim nie mają sensu. Artykuł napisał człowiek, który nie ma pojęcia o egzorcyzmach, nigdy w nich nie uczestniczył, za to ma dużo do powiedzenia o braku zagrożeń szatańskich. O czym można dyskutować z kimś, kto pisze o sprawach, na których kompletnie się nie zna?
18 kwietnia 2013, 09:55
Czy jest coś złego w tym, iż człowiek po 40 dniach niejedzenia chciałby natychmiast zjeść pajdę świeżego chleba? Czy jest coś złego posiadać władzę nad światem, kiedy chce się spełnić wielką misję, jaką jest ocalenie ludzkości przed wiecznym zatraceniem? Czy coś złego jest, kiedy wypełni się to, co zostało napisane, że ma się wypełnić?
X
xxx
18 kwietnia 2013, 09:51
Kilka znaczących cytatów Ojców Kościoła; św. Efrem Syryjczyk († 373) "Bądź prosty przyjmując przykazania Boże, a chytry odpierając intrygi diabła" św. Jan Chryzostom († 407) Nigdy nie rozpaczajmy, bo żaden oręż szatana nie jest tak silny jak rozpacz. Dlatego nie tak cieszymy go grzesząc, jak rozpaczając. Homilia na słowa "Ciasna jest brama" Św. Augustyn († 430) Życie bowiem nasze w tym pielgrzymowaniu nie może trwać bez pokusy, ponieważ właśnie postęp duchowy dokonuje się przez pokusy. Ten, kto nie jest kuszony, nie może siebie poznać. Nikt też nie potrafi osiągnąć wieńca chwały bez uprzedniego zwycięstwa. Zwycięstwo zaś odnosi się poprzez walkę, a walczyć można jedynie wówczas, gdy się stanie w obliczu pokus i nieprzyjaciela. Komentarz do Ps 61 "Teraz zaś diabeł poucza, jak się zaprzeć Chrystusa - i tak zwodzi, że człowiek sam nie zauważy, iż odszedł od Chrystusa." Enarr. in Ps 39,1 Z listu św. Ignacego Antiocheńskiego (+107), biskupa i męczennika, do Efezjan Dołóżcie starań, aby się częściej gromadzić na dziękczynieniu i uwielbieniu Boga. Gdy bowiem zbieracie się razem, słabnie moc szatana i dzięki zgodnej waszej wierze rozprasza się zło, które on sprowadza. Nic cenniejszego od pokoju, który usuwa wszelkie wojowanie nieprzyjaciół ziemskich i duchowych. 
S
SzEm
18 kwietnia 2013, 09:49
No cóż, posoborowie. Nie dziwię się znajomym, że zaczynają chodzić na nabożeństwa i rekolekcje kapłanów FSSPX. Tam jesteśmy traktowani poważnie i naucza się zdrowej nauki katolickiej - bez szaleństw w rodzaju niektórych artykułów z faktoidalnego Egzorcysty" ale i bez nieuzasadnionego hurraoptymizmu typu ,,Jezus zwyciężył diabła=nie muszę się o nic martwić". Owszem, szatan został pokonany, ale działać będzie do końca świata i starać się będzie o oderwanie jak największej ilości dusz od Pana Boga. Dlatego budowanie fałszywych analogii, czy twierdzenie, że ,,kocham Pana Boga, obwieszę się amuletami i co z tego ?" jest wielkim błędem. Ponieważ kocham Pana UNIKAM WSZYSTKIEGO, CO MA NAWET POZÓR ZŁA.
18 kwietnia 2013, 09:47
A propos zabawek. Gdzieś znalazłem, że popularne logo z kotkiem (kotką) - Hello Kitty jest satanistyczne. Ksiądz powoływał się na rzekomą legendę (opowieść, plotkę?), że diabeł, twórcy tego stworka, uzdrowił syna czy córkę. Nie jestem przekonany co do powyższego. Myślę, że podobne rzeczy mogą ośmieszać osoby duchowne.
18 kwietnia 2013, 09:40
Ja nie mowie ze diabel nie jest niebezpieczny. Sam dobrze wiem jak bardzo jest bo niestety otarlem sie o mrok wystarczajaco blisko zebym pamietal o tym do konca zycia. Bogu dzieki jestem juz po drugiej stronie barykady ;) Zauwazylem tylko jeda rzecz. Osoby ktore znam, ktore nagminnie tropia szatana i z podejzliwoscia podchodza doslownie do wszystkiego jakos nigdy nie dzielily sie tym jak bardzo czuja sie kochane przez Pana Boga. Nigdy nie widzialem u nich beztroskiej radosci w przebywaniu w milosci Bozej....taka tylko moja uwaga @~Kris Bo szatana nie należy tropić. Jeśli się go spotyka to on sam się ujawnia. Szukać należy Boga we wszystkich jego dziełach.
18 kwietnia 2013, 09:39
Nadmierna fascynacja szatanem, jak również zaprzeczanie jego istnieniu to wyraz lęków, strachu. Być może jest to też element poszukiwania usprawiedliwień dla swoich upadków w walce z własnymi pożądliwościami. Warto byłoby zamiast podobnych jak ten artykułów rzeczowo opisywać pojęcia współistnienia dobra i zła w naszym życiu, pożądliwości „wbudowanych” w człowieka, pokus świata i szatana, walki duchowej. Bo brak rzetelnej wiedzy kieruje albo ku sensacji, albo do zaprzeczania. Tak, więc O. Wojciechu prośba o rzeczowy, oparty np. na dziełach Ojców Pustyni, czy tez życiorysach świętych opis, jak dzięki ich wierze, dzięki Bogu zdołali nie ulec szatańskim pokusom. Z drugiej strony warto też wspominać o wewnętrznej walce nie z szatanem, ale z własnymi pożądliwościami. Bo szatana nie muszą już interesować ludzie przegrywający z własnymi pożądliwościami. Marną wygrana ma tez szatan odciągając od Boga ludzi wątpiących, letnich katolików, czy też tych, co budują swoją prywatne religie odrzucając część nauki Kościoła. I na koniec warto też przypominać, ze szatan wcale nie namawia do złego. On namawia do czegoś, co nam się jawi, jako dobre, a co dopiero będzie złem, jak ulegniemy pokusie. Bo szatan jest ojcem kłamstwa. Niektóre książki (szczególnie dla dzieci), różnej maści fizyczne ćwiczenia duchowe, nie wydają się złe, wręcz wielu twierdzi ze są dobre, że rozwijają. Tyle, że mogą rozbudzić u dzieci wiarę w czarodziejską moc, a u dorosłych wiarę w moc oddechu i prostego kręgosłupa.
K
Kris
18 kwietnia 2013, 09:30
Ja nie mowie ze diabel nie jest niebezpieczny. Sam dobrze wiem jak bardzo jest bo niestety otarlem sie o mrok wystarczajaco blisko zebym pamietal o tym do konca zycia. Bogu dzieki jestem juz po drugiej stronie barykady ;) Zauwazylem tylko jeda rzecz. Osoby ktore znam, ktore nagminnie tropia szatana i z podejzliwoscia podchodza doslownie do wszystkiego jakos nigdy nie dzielily sie tym jak bardzo czuja sie kochane przez Pana Boga. Nigdy nie widzialem u nich beztroskiej radosci w przebywaniu w milosci Bozej....taka tylko moja uwaga
M
monika
18 kwietnia 2013, 09:21
Diabeł jakl lew ryczący kraży szukając kogo pożreć, mocni w wierzę przeciwstawiajmy się jemu. Szukajmy i czyńmy dobro, ale unikajmy wszystkiego co ma choćby pozory zła. Nie zgadzam się z autorem artykułu - moim zdaniem trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Kto patrzy w oblicze Boże sięgnie po inne książki niż Harry potter, nie pojdzie na zajęcia jogi i nie będzie nosił pierścieni Atlantów, a niemowlakom nie będzie przypinał czerwonej kokardki do wózka - tylko pojdzie do Kościoła na adorację naświętszego sakramentu.- tam na pewno znajdzie Boga.
J
Julek
18 kwietnia 2013, 09:07
Dobrze, że coraz częściej ludzie mają świadomość zagrożeń duchowych, różnych zniewoleń i przeróżnego zła.
P
Pawel
18 kwietnia 2013, 08:49
Jako mąż oraz ojciec mam takie doświadczenie. Wchodzę do sklepu z zabawkami - spora ich część - oczywiście nie cała ... ale jednak jest moim zdaniem przesiknięta brzydotą, magią czy właśnie jakąś taką chorą estetyka. Nie będe tu przytaczał producentów i robił im darmową reklamę - każdy - włącznie z Księżami może się wybrać do takich sklepów i sprawdzić. Nie wspominam już o niektórych filmach czy tak "zw. bajkach" dla dzieci - bo bajkami trudno je nazwać. Naprawde zamiast płomiennych dyskusji zapraszam do sklepów z zabawkami. Świadomy dorosły jakoś się obroni  przed tym zalewem - dziecko wciąga się momentalnie. Gry komputrowe - to rownież inna historia.
M
Misiek
18 kwietnia 2013, 08:14
Widzę, że osoba poniżej powinna tekst przeczytać jeszcze raz żeby wysunąć z niego  zupełnie inne i oczywiste wnioski ;)
A
agia
18 kwietnia 2013, 08:09
Gdy czytam niektóre artykuly na Deonie, np "spanie u chłopaka", czy "Żeby się nie rozwiedli drugi raz" to widzę od razu działanie diabła. Nie muszę go szukać.
I
ixi
18 kwietnia 2013, 07:55
Jeszcze jeden pożyteczny idiota, bo za takiego należy uznać Autora tekst. Tyle samo wiedzy o życiu co u polskich biskupów. Chociaż gdy tak sobie pomyślę, może to i dobra linia. Jeżeli szatan nie jest groźny, oznak jego działania nie widać w życiu, nie widać w samym Kościele, to do czego nam posługa księdza?
X
xxx
18 kwietnia 2013, 07:31
Twierdzenie, że jeśli oddam się Jezusowi, zawierzę Mu swoje życie - to diabeł przestanie się mną interesować jest kłamstwem. Oczywiście jesteśmy wtedy chronieni mocą Bożą - ale pokusy złego  stają się wtedy mocniejsze, coraz bardziej subtelne, przebiegłe. On jest świetnym psychologiem. Oczywiście - należy ufać Jezusowi - ale jesteśmy jeszcze z dala od naszej niebieskiej ojczyzny - dlatego walka trwa do ostatniego oddechu. Jezus, Pawł Apostoł, Piotr Apostoł, Jakub Apostoł, Apostoł Jan w Apokalipsie - poważnie ostrzegają już nawróconych chrześcijan - przed pokusami i działaniem złego. Ile podstępów i działań szatana musieli zwalczać w swoim życiu np. Ignacy Loyola, Pio z Pietrelciny, Faustyna, Jan od Krzyża itd. Nie wystarczy się rzucić w ramiona Jezusa - to nas nie zwalnia od ciągłego zmagania. Całe Pismo Święte i doświadczenie świętych świadczy o tym.
M
meha
18 kwietnia 2013, 00:48
Jeśli ktoś nie doświadczył działania złego ducha na własnej skórze, do tego stopnia, żeby się WYSTRASZYĆ i wyśmiewa tych, którzy mówią o jego przebiegłości NIE WIE O CZYM MÓWI !!! Wiem z autopsji. Oczywiscie nie ma co wpadaćw w paranoję i dopatrywać się satanismu np. w poznokciach pomalowanych na czerwono, ale naprawdę trzeba uważać i codziennie modlić się o ochronę Bożą. Diabeł wchodzi szczelinami, niezauważalnie, a potem uparcie drąży, jak woda drąży kamień, zwodzi i nawet nie wiadomo kiedy jest się coraz dalej od Ukochanego Boga. Jednak, całe szczęście, Archanioł Michał i nasi Aniołowie stróżowie są od tego, by nas chronić, więc warto się do nich zwracać.
!
!!!
18 kwietnia 2013, 00:44
Jeszcze raz zobaczę podobną reklamę (bo to już któryś tekst z kolei) Egzorcysty to chyba zacznę kupować...
R
RK
18 kwietnia 2013, 00:11
"Największym sukcesem szatana jest stworzyć przekonanie, że nigdzie go nie ma"... Szatan uwielbia, gdy nigdzie się go nie widzi, i także, gdy widzi się go wszędzie. Uważam jednak, że autor artykułu popełnia potężny błąd, krytykując kapłanów mających odwagę ostrzegająć przed zagorżeniami duchowymi (które realnie istnieją, tak jak demony). Według tego, co pisze autor, pierwszym "upodabniającym się" do szatana byłby Chrystus, gdyż sporo mówił i ostrzegał przed demonami...
FN
fałszywi nauczyciele
18 kwietnia 2013, 00:11
"Popularność tematyki związanej z egzorcyzmami wskazuje na duchową degenerację wiernych, którzy swoje myśli koncentrują na tym, co odrzucają, a nie na tym, czego pragną". Tak mógłby się wypowiedzieć adwokat diabła. Nie można czegoś pragnąć, jednocześnie nie odrzucając czegoś dokładnie przeciwnego i nie mówić o tym! Nie można pragnąć dobra nie odrzucając zła, albo pragnąć prawdy nie odrzucając kłamstwa i nie mówić o tym. Nie można pragnąć Boga nie odrzucając diabła i nie mówić o tym. No i czego my właściwie pragniemy ? Jakiego Boga ? Jakiego dobra ? Co w nas buduje obraz Boga i dobra jeśli nie przestrzegamy przed diabłem, kłamstwem i złem wystawiając się na realne działanie sił przeciwnych Bogu i dobru ? Czego my pragniemy nie wykazując należytej czujności na kłamstwo zwodziciela ? Jak ma człowiek odrzucać zło albo kłamstwo, skoro ma się o tym nie mówić, skoro ma się milczeć o realnych zagrożeniach duchowych ?  O tym nie można milczeć, tym bardziej, że jeszcze do niedawna słowa diabeł, szatan albo zło były objęte jakąś niepisaną cenzurą w KK. To jest obowiązkiem KK - mówić o realnych zagrożeniach wiecznym potępieniem, szczególnie w obecnych czasach totalnego zamętu aksjologicznego i moralnego. Kto o tym milczy przyczynia się do wiecznego upadku człowieka. I tego nie ma prawa nie wiedzieć wykształcony przecież kapłan ! Czy człowiek z samej bojaźni bożej, szczerze usiłujący przestrzegać praw i woli Boga może być potępiony ? A czy może być potępiony człowiek nie przestrzegający praw i woli Boga, który ciągle mówi o miłości i Jego miłosierdziu ? Bo jak można przestrzegać czegoś, o czym się nie mówi ? ...Nie mówić, nie ostrzegać znaczy przyzwalać, godzić się. To znaczy nie wiedzieć, co to jest miłość do ludzi i do Boga. To jest duchowa degeneracja, tym straszniejsza bo zwodnicza w ustach podobno kapłana. Strzeżmy się wilków w owczej skórze.
N
ninu
17 kwietnia 2013, 23:48
egzorcyzm jest przejawem działalności Boga, bo to mocą imienia Jezus wyrzyca się złego ducha, nie można praktykować wschodnich medytacji, sztuk walki nosić symboli okultystycznych bo to prowadzi do zniewolenia, wiem coś o tym sam doświadczyłem egzorcyzmów na sobie, skoro symbole typu krzyż, stuła kapłańska itp maja znaczenie to dlaczego ma ich nie mieć pentagram czy pierścien atlantów? myślę, że w kościele wyróżnia się dwie skrajności ludzi którzy nie wierzą w złego ducha zaprzeczają jakoby mógł działać ze strachu lub czegoś innego, że np rozbiłoby to ich światopogląd z kościólkiem i bozią, albo tacy którzy wszedzie się go dopatrują.
M
Mat
17 kwietnia 2013, 23:17
Gdy święty Piotr próbuje zreasumować działalność Jezusa, w ważnym spotkaniu z Korneliuszem (pierwszym poganinem nawróconym na chrześcijaństwo),używa następującego wyrażenia: Przyszedł dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła (Dz10,38). Wreszcie Św. Paweł, gdy chce głębiej wyrażić walkę, jaką chrześcijanin musi podjąć, aby pozostać wiernym Panu, stwierdza: Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.(Ef6,11-12).
M
m
17 kwietnia 2013, 23:14
do Wojciech Żmudziński SJ prosze niech ojciec poda kilka przykaldow konkretnych do swojego tekstu cytat ponizej "Współcześni tropiciele Lucyfera wskazują na jego obecność w książkach dla dzieci, w dziełach sztuki, w ćwiczeniach gimnastycznych, w biżuterii, a nawet w symbolach uznawanych przez wieki za chrześcijańskie" na youtube jest do odsluchania kilka linkow jezuity o. Alkesander Posacki SJ 1) o ksiazce Harry Potter http://www.youtube.com/watch?v=AM_7SOOT5XE 2) o bajkach dla dzieci i inne http://www.youtube.com/watch?v=mJWOyTuDjw4 3) o muzyce, bizuterii, symbolice http://www.youtube.com/watch?v=ZEvTzWaxUFY 4) Okultyzm a kultura masowa miedzy innymi o Harry Potter http://www.youtube.com/watch?v=o_L6ezepe5U posumuwujac ojciec Wojciech Żmudziński SJ w swoim krotkim tekscie splycil wiele problemow na maksa i sprowadzil do ogolnikow prosimy o przyklady a moze to tylko kij w mrowisko :-) pozdrawiam m
WD
Wojtek Duda
17 kwietnia 2013, 22:47
Szanowny Ojcze Wojciechu ! Dziękuje serdecznie za ten artykuł.Jakże dobrze jest usłyszeć głos rozsądku in publico . i gratuluję odwagi - wiadomym było, że posypią się inwektywy - niektóre są naprawdę pożałowanie godne. Proszę uprzejmie się nie zniechęcać, i nie przestawać o tym pisać!!! Pozdrawiam serdecznie .
K
klara
17 kwietnia 2013, 22:35
Popularność tematyki związanej z egzorcyzmami wskazuje na duchową degenerację wiernych, którzy swoje myśli koncentrują na tym, co odrzucają, a nie na tym, czego pragną.  A jeszcze jaka duchowa degeneracja panuje wśród ekonomistów, którzy swoje myśli koncentrują na kryzysie, którego nie pragną! A wsród policji - tam też ciągle  tylko o przestępczości, której nie pragną.  A lekarze - wciąż o chorobach! Dno i zgnilizna!
P
poldek34
17 kwietnia 2013, 22:19
Ojciec albo żartuje albo ma czytelnika za idiotę. Jeśli ktokowliek szukka demonów to, sam Kościół. Bo przecież mianuje coraz więcej egzorcystów. Czyżby więc - wg rozumiowania autora - sami hierarchowie byli pochłonięci bardziej szukaniem szatana niż Boga, zła zamiast dobra? Bo przecież autor napisał: Popularność tematyki związanej z egzorcyzmami wskazuje na duchową degenerację wiernych, którzy swoje myśli koncentrują na tym, co odrzucają, a nie na tym, czego pragną.
KL
kumpel lumpa
17 kwietnia 2013, 22:11
Cóż, widzę, że deonowych ojczulków ciągle bawi "wsadzanie kija w mrowisko" i czerpią uciechę z poruszenia wsród "mrówek". Może i daje to zwiekszoną ilość wejść na stronę, ale... Jakoś mi się nasuwa zdanie  - " z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu"
K
Kuba
17 kwietnia 2013, 22:08
Głęboki, ludzki i piękny tekst. Szukanie miłości, otwartość i skupienie na tym co działa. Oto sztuka wychodzenia ponad podziały i ludzką głupotę. Dziękuję, że są mądrzy Duchowni. Z Bogiem :-)
K
korab
17 kwietnia 2013, 21:56
Tak bezsensownego tekstu a zarazem tak niebezpiecznego w swym przekazie dawno nie czytałem. Poprostu żenada - autor nie ma pojęcie o czym pisze. Myślę że razem z o. Prusakiem tworzyli by zgrany duet w swych filozoficznych uniesieniach, które w moim odczuciu więcej szkodzą niż pomagają. Patrząc na ten tekst przez pryzmat tytułu można wnioskować, że autor nie jest katolikiem bo diabła nie szuka... żenada.
P
Pablo
17 kwietnia 2013, 21:45
miałem na myśli apokatastazę
P
Pablo
17 kwietnia 2013, 21:42
"Doszukiwanie się wszędzie diabła i jego podstępnych sztuczek wydaje się być dzisiaj ulubionym zajęciem wielu katolików, w tym także księży" Straszenie szatanem jest w moim przekonaniu równie szkodliwe, co unikanie nazywania zła po imieniu. Wielu kapłanów w ogóle nie używa tego słowa. To też pokazuje ich kondycję duchową. Podczas egzorcyzmów sztatan chcąc wejść w dialog z kapłanem by zdeprecjonować go w oczach egzorcyzmowanego i osób modlących się wstawienniczo, wypowiada grzechy owego kapłana.  Z tego powodu księża, którzy nie są egzorcystami unikają bezpośredniej konfrontacji. Powodem nie jest wcale brak pozwolenia na odprawianie egzorcyzmów, tylko lęk przed wyjawieniem swej nędzy duchowej.Cóż się dziwić; przy okazji konklawe wyszło na jaw wiele przykrych faktów. Takie są właśnie efekty nauczania o katastazie (pomimo świadectw typu Dzienniczek, czy Orędzia z Fatimy) - grzeszenie w nadziei miłosierdzia Bożego.
V
veritas
17 kwietnia 2013, 21:41
@Kalina Rozumiem, że on potrafi działać przemyślnie i podstępnie, ale chyba jeśli będziemy starali się trwać przy Bogu, Bóg obroni nas przed Złym? ... Swięty ojciec Pio starał się trwać przy Bogu, a jednak był atakowany przez Złego nieustannie - równiez fizycznie. I nie tylko on.  Co to znaczy obroni przed Złym? Że nie będziesz kuszona? Nawet Jezus był. Że nic złego cię nie spotka? Odpowiedzią niech będą święci męczennicy. Nie powtarzaj więc naiwnych frazesów.
KD
ks. Damian
17 kwietnia 2013, 21:35
Jestem kapłanem i z takimi skrajnymi postawami spotykam się bardzo rzadko. W artykule zabrakło jednak równowagi i rozwagi, bo powołanie księdza polega na pomocy ludziom w ich konkretnych sytuacjach życiowych. SKoro dziś ludzie są bardzo poranieni przez magię i okultyzm, to trzeba im ciepliwie tłumaczyć, by nie demonizowali wszystkiego i ukazywać Boże miłosierdzie. Nie woilno mi jednak kpić z ich lęków. 
K
Kalina
17 kwietnia 2013, 21:31
Najserdeczniej dziękuję Ojcu za głos rozsądku i mądrą radę duszpasterską, by szukać Boga i Jego znaków, a nie być zafiksowanym na tropieniu wszędzie szatana. Rozumiem, że on potrafi działać przemyślnie i podstępnie, ale chyba jeśli będziemy starali się trwać przy Bogu, Bóg obroni nas przed Złym? Słuchając niektorych egzorcystów można odnieść wrażenie, że szatan jest większy od Boga! Poza tym zauważalna jest pewnego rodzaju ekscytacja sprawami opętań i  obecności szatana w  naszej rzeczywistości - szkoda, że radziej ekscytujemy się znakami obecności Boga w naszym życiu.
M
motka
17 kwietnia 2013, 21:11
"Częścią  mojej  służby  w  tej  duchowej  bitwie  było  ostrzeganie  ludzi  przed oszukańczymi, zwodniczymi rozrywkami, niezależnie od ich formy i wskazywanie na właściwą drogę, którą jest Chrystus, wspaniały i wszechmocny Wybawca. Jestem  świadoma,  że  istnieje  jeszcze  inna  zwodnicza  forma,  którą  ja  nazywam: demono albo diabło-manią. Cierpią na nią osoby, nie potrafiące myśleć i mówić o niczym innym. Demony zdają się  być ich  duchową  dietą gdyż karmią się nimi  w czasie  śniadania,  obiadu  i  kolacji.  Widzą  demony  we  wszystkim  i  wszystkich  - demony w psach, kotach, w każdym szpalerze żywopłotu, dosłownie wszędzie. Tym  biednym  ludziom  zdaje  się,  że  są  zupełnie  osamotnieni  w  swojej  misji wypędzania  demonów,  w  zmaganiu  się  z  tym,  co  demonami  nazywają.  Muszę jednak  ze  smutkiem  stwierdzić,  że  czynią  oni  niepowetowane  straty  i  ogromne zamieszanie. Poddanie się takiej demonicznej obsesji jest bardzo niebezpieczne. Ci, którzy nie potrafią  mówić  o  niczym  innym,  jak  tylko  -  demonach  i  o  tym,  co  te  demony czynią- sami potrzebują uwolnienia. Wielu z nich potrzebuje właściwego nauczania płynącego wprost z Biblii i - przykro to mówić - chrześcijańskiej dyscypliny. "  To cytat z książki Doreen Irvine "Byłam Czarownicą" - książka może nie pełna polotu ale za to nasycona Duchem Świętym. O to chyba chodziło ks. Żmudzińskiemu. Inna sprawa że joga to nie zwykła gimnastyka a także praca z energią, seria Rowlnig propaguje magię a biżuteria może nosić w sobie niebezpieczne symbole (np. pierścień atlantów). Piszę to jako osoba niegdyś dręczona a potem świadek cudów. Przykre jednak że osoby które uważają siebie za światłych chrześcijan atakują z taką nienawiścią nawet jeśli ktoś błądzi. Może same powinny się zastanowić czy w tym właśnie momencie nie uległy pokusie diabelskiej...
V
veritas
17 kwietnia 2013, 21:10
Katolicy szukają diabła Jest dokładnie odwrotnie - to diabeł szuka katolików. I w tym celu nakłada niektórym fałszujące świat diabelskie okulary.
K
Krzysztof
17 kwietnia 2013, 21:05
Gdyby rola szatana nie była tak wielka, to całe dzieło Chrystusa nie byłoby potrzebne. Szatan został już ostatecznie pokonany, ale nadal ma do powiedzenia wiele w życiu ludzi. Sam Chrystus mówił o czasach ostatecznych, jako takich, w których będzie się szerzyło zło i jeśli my podejmujemy świadomą i zaplanowaną ewangelizację, to i szatan lub ludzie jemu służący także podejmują takie inicjatywy. I my musimy być tego świadomi. Nie podoba mi się jedynie jednostronność ojca, że gdy ktoś szuka przejawów działania Złego, to znaczy, że nie dostrzega wspaniałości działania Boga w swoim życiu. Mamy być nieskazitelni jak gołębie, a roztropni jak węże.
B
biała
17 kwietnia 2013, 21:03
... @zielona Jeśli pragnę lodów waniliowych, to nie opowiadam wszem i wobec, jak bardzo nie chcę czekoladowych. ... Nie musisz, bo lody czekoladowe leżą sobie spokojnie w lodówce. Natomiast diabeł jest  istotą aktywną. przebiegłą i niebezpieczną. Twoje porównanie z lodami jest zupełnie chybione.
GK
Grzegorz Kowalski
17 kwietnia 2013, 21:01
o.wojciech ma tez sporo racji wystarczy spojrzeć jak wielu jego oponentów zamiast rzeczowej  dyskusji zaczyna i kończy na inwektywach ~Jarek, a dokładnie ilu jego oponentów nie prowadzi rzeczowej dyskusji i końcy na inwektywach? Czytam wszystkie komentarze pod tym artykułem i wieloma innymi i takich głupich komentarzy bez rzeczowego przesłania a z inwektywami jest niewiele w porówaniu do innych portali, gdzie ludzie prowadzą "ideologiczne" spory.
Katarzyna Rybarczyk
17 kwietnia 2013, 20:53
 Nie można czegoś pragnąć, jednocześnie nie odrzucając czegoś dokładnie przeciwnego i nie mówić o tym! Nie można pragnąć dobra nie odrzucając zła, albo pragnąć prawdy nie odrzucając kłamstwa i nie mówić o tym. Nie można pragnąć Boga nie odrzucając diabła i nie mówić o tym. ... Ależ można. Jak mam wiernego, dobrego męża, to nie przesttrzegam go nieustannie, żeby mnie nie zdradził. Jeśli pragnę lodów waniliowych, to nie opowiadam wszem i wobec, jak bardzo nie chcę czekoladowych. Można pragnąć jakiegoś dobra, nie koncentrując się na jego przeciwieństwie. I to jest, moim zdaniem, zdrowsza postawa.
N
niekumata
17 kwietnia 2013, 20:52
Zacznijmy szukać Boga we wszystkim We wszystkim? W fałszywych prorokach też? Już nieaktualne zalecenie wystrzegania się ich? Kto je odwołał?
N
NN
17 kwietnia 2013, 20:51
@Paweł Konopka "choćbym się obwiesił symbolami satanistycznymi i chodził regularnie na zajęcia jogi, i praktykowaj jakieś wschodnie techniki relaksacji, żaden demon nie będzie miał wejścia do mojego serca, bo ono jest oddane Jezusowi. " Pewny jesteś? "Próżność to zdecydowanie mój ulubiony grzech" (Adwokat diabła)
J
Jarek
17 kwietnia 2013, 20:50
Skoro tekst wywołuje tak gorąca dyskusje, widać ze temat jest dla wielu z nas istotny.  o.wojciech ma tez sporo racji wystarczy spojrzeć jak wielu jego oponentów zamiast rzeczowej  dyskusji zaczyna i kończy na inwektywach
K
katolik
17 kwietnia 2013, 20:47
Kto nie czci Boga, prędzej czy później, świadomie czy nieświadomie czci demony.. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
:
:-(
17 kwietnia 2013, 20:41
Ale ten ojczulek jest naiwny, aż wierzyć się nie chce, że to jezuita....
Katarzyna Rybarczyk
17 kwietnia 2013, 20:40
@Gosiu, a może jednak warto byłoby się zapoznać z całą pozycją, zanim się ją skrytykuje... Być może autor artykułu czytał Harry'ego Pottera w całości i własnie dlatego dostrzegł w nim piękno. Ja dostrzegłam je własnie w taki sposób. I nie mam na myśli piękna literackiego, bo z tego punktu widzenia to jest raczej czytadło, ale moim zdaniem ta historia ma piękne przesłanie. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jej zakończenie ma głęboko chrześcijańską wymowę (choć nie sądzę, aby to było zamierzone). A co do strasznych scen... Czytałaś Biblię? Tam to są dopiero krwawe kawałki. A wielu ludzi (w tym ja) dostrzega niewyobrażalne piękno w tej Księdze.
E
egzorzysta
17 kwietnia 2013, 20:38
Już tej strony nie czytam!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To jest jakaś paranoja!!!!!!!!! Ten jezuita nie ma pojęcia o działaniu złego ducha w świecie....kompletny idiota
PK
Paweł Konopka
17 kwietnia 2013, 20:32
Kurcze, tak sobie pomyślałem, że W końcu jest artykuł tak zdrowy, że nie będzie negatywnych komentarzy... niestety, pomyliłem się. Może jednak wyrażę swoją opinię dla zbydowania ojca Wojciecha i tych nielicznych. Zdecydowanie go popieram! Sam widząć co chwilę na facebooku obrazy zatytuowane "niebezpieczne symbole" i inne tego typu, nie jestem w stanie powstrzymać się od jakiegoś ironicznego komentarza. Kościół jest w wielkim upadku, jeśli tak mocno skupia się na głupich przesądach!  Wiem... juz wywolałem burzę, ale naprawdę jestem pewien, że choćbym się obwiesił symbolami satanistycznymi i chodził regularnie na zajęcia jogi, i praktykowaj jakieś wschodnie techniki relaksacji, żaden demon nie będzie miał wejścia do mojego serca, bo ono jest oddane Jezusowi. Jeśli dziecko, które czyta Harrego Pottera będzie otoczone autentyczną miłością i wsparciem, swoich rozmodlonych rodziców, to żaden demon nie będzie miał dostępu do tego dziecka i ich domu! Egzorcyzmy są dla świata! Modlitwą uwolnienia może służyć każdy chrześcijanin! My mamy wchodzić tam, gdzie panuje demon i go wyrzucać. Prowadzić ludzi do wolności i pokazać im, że niczego się nie boimy, a nie chować i uciekać przez jakąś siłą, której sami dajemy moc zanurzając się w lęku!!! Chrześcijanie myślcie!
G
Gosia
17 kwietnia 2013, 20:25
dARIUSZU pIÓRKOWSKI SJ - rozumiem Twoje intencje - ale autor bardzo się zagalopował.Pisanie to napradę niełatwa sprawa. Dawniej parali się tym nieliczni. Terazwszyscy piszą blogi artykuły a efekty opłakane. Niekompetencja bije po oczach i powoduje wylewanie dziecka z kąpielą. Takze uważam, że nie ma sensu epatować, straszyć diabłem ale nie ma tez sensu udawac, że wszystko jest. O.K. jesli nie jest. Autor artykułu zapewna nie czytał Harrego Pottera, a pytanie dlaczegonie dostrzegamy piekna w tej bajce brzmi zabawnie. bo go tam nie ma. Osobiście miałam to szczęście wejść do pokoju, gdy oglądały córki. Koszmar i horror. Ogromne pająki. stado ogromnych pająków atakowało dzieci. cena trwała z pięć minut. Dalej nie dałam rady
G
gg
17 kwietnia 2013, 20:15
http://www.fronda.pl/a/wydawnictwo-znak-potrzebuje-egzorcysty,27584.html
N
nod
17 kwietnia 2013, 20:13
"Popularność tematyki związanej z egzorcyzmami wskazuje na duchową degenerację wiernych, którzy swoje myśli koncentrują na tym, co odrzucają, a nie na tym, czego pragną". Tak mógłby się wypowiedzieć adwokat diabła. Nie można czegoś pragnąć, jednocześnie nie odrzucając czegoś dokładnie przeciwnego i nie mówić o tym! Nie można pragnąć dobra nie odrzucając zła, albo pragnąć prawdy nie odrzucając kłamstwa i nie mówić o tym. Nie można pragnąć Boga nie odrzucając diabła i nie mówić o tym. No i czego my właściwie pragniemy ? Jakiego Boga ? Jakiego dobra ? Co w nas buduje obraz Boga i dobra jeśli nie przestrzegamy przed diabłem, kłamstwem i złem wystawiając się na realne działanie sił przeciwnych Bogu i dobru ? Czego my pragniemy nie wykazując należytej czujności na kłamstwo zwodziciela ? Jak ma człowiek odrzucać zło albo kłamstwo, skoro ma się o tym nie mówić, skoro ma się milczeć o realnych zagrożeniach duchowych ?  O tym nie można milczeć, tym bardziej, że jeszcze do niedawna słowa diabeł, szatan albo zło były objęte jakąś niepisaną cenzurą w KK. To jest obowiązkiem KK - mówić o realnych zagrożeniach wiecznym potępieniem, szczególnie w obecnych czasach totalnego zamętu aksjologicznego i moralnego. Kto o tym milczy przyczynia się do wiecznego upadku człowieka. I tego nie ma prawa nie wiedzieć wykształcony przecież kapłan ! Czy człowiek z samej bojaźni bożej, szczerze usiłujący przestrzegać praw i woli Boga może być potępiony ? A czy może być potępiony człowiek nie przestrzegający praw i woli Boga, który ciągle mówi o miłości i Jego miłosierdziu ? Bo jak można przestrzegać czegoś, o czym się nie mówi ?
N
NN
17 kwietnia 2013, 20:10
oj błądzą jezuici strasznie publikujac rożne teksty na tym portalu, tym razem wspierają przekonanie o tym, że nie taki diabeł groźny, kwestionują wypowiedzi papieży, również aktualnego, który od początku mówi o szatanie, itd. źle się dzieje, budzi publiczne zgorszenie, może należy podjąć radykalne działanie w celu likwidacji tego portalu
5
5ME
17 kwietnia 2013, 19:53
Idioto który napisałeś ten artykół jedź na egzorcyzm i potem pisz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Nie wiesz co piszesz!!!!!!!!!!!!!!!!
L
liku
17 kwietnia 2013, 19:45
zgadzam się całkowicie z tobą Akanie
M
M.S
17 kwietnia 2013, 19:35
Jasne. A ten, który powiedział, że żniwo po Harrym Potterze będę zbierać egzorcyści, rzecz jasna nie miał racji. Co może wiedzieć taki Gabriel Amorth? Pewnie, nie możemy żyć w lęku przed zagrożeniem ze strony złego ducha. Ale mamy być świadomi niebezpieczeństwa. Jest różnica między odważnym kroczeniem po świecie , a pakowaniem się w nieświadomości w każde bagno. Nie oszukujmy się. Zły duch działa jak tylko może, bo wie że ma mało czasu. Jesteśmy na polu bitwy, a "Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich." . 
M
Marzena
17 kwietnia 2013, 19:12
I zgadzam się i nie. Bo nawet św. Paweł mówił: "wszystko badajcie, niczego nie lekceważcie". Rozwaga w każdym calu. Trzeba dostrzegać zagrożenia, modlić się i pomagać zniewolonym, nękanym i otaczać ich miłością, nikogo nie potępiać. Choć wiemy, że Chrystus pokonał szatana i śmierć, to jednak my również musimy zachować ostrożność i widzieć zło i go unikać. Iść za Chrystusem to iść tam, gdzie On, a więc również do ludzi, którzy nie tylko są chorzy na ciele ale i grzesznych, zniewolonych. Służyć tak jak On i dostrzegać tak jak On. Jezus wielokrotnie przestrzegał nas: "bójcie się tego, który może waszą duszę zabić...". Widziałam wiele i wiem, że zła bać się nie trzeba, bo jeżeli z nami Bóg, to któż przeciw nam... ale dostrzegać trzeba.
X
xxx
17 kwietnia 2013, 19:04
bł. Jan Paweł II ADHORTACJA APOSTOLSKA RECONCILIATIO ET PAENITENTIA DO EPISKOPATU DUCHOWIEŃSTWA I WIERNYCH PO SYNODZIE BISKUPÓW O POJEDNANIU I POKUCIE W DZISIEJSZYM POSŁANNICTWIE KOŚCIOŁA (fragment) Kościół nie może też — bez poważnego naruszenia swego istotnego orędzia — pominąć stałej katechezy o tym, co tradycyjny język chrześcijański określa jako rzeczy ostateczne człowieka: śmierć, sąd (szczegółowy i powszechny), piekło i niebo. W dziedzinie kultury, która chce zamknąć człowieka w jego ziemskim, bardziej lub mniej pomyślnym losie, oczekuje się od Pasterzy Kościoła katechezy, która przybliżałaby i oświetlała pewnością wiary to, co przekracza obecne życie: poza tajemniczą bramą śmierci rysuje się wieczność wesela w komunii z Bogiem lub wieczność kary w oddaleniu od Niego. Tylko w tej eschatologicznej wizji można pojąć dokładny wymiar grzechu i znaleźć decydującą zachętę do pokuty i pojednania.
B
B.....a
17 kwietnia 2013, 19:04
No wreszcie mądre podejście , dziękuję za ten artykuł .
X
xxx
17 kwietnia 2013, 19:02
bł. Jan Paweł II ADHORTACJA APOSTOLSKA RECONCILIATIO ET PAENITENTIA DO EPISKOPATU DUCHOWIEŃSTWA I WIERNYCH PO SYNODZIE BISKUPÓW O POJEDNANIU I POKUCIE W DZISIEJSZYM POSŁANNICTWIE KOŚCIOŁA (fragment) Od Pasterzy Kościoła oczekuje się również katechezy poświęconej innym tematom o nie mniejszym znaczeniu dla sprawy pojednania: — o poczuciu grzechu, które — jak powiedziałem — jest osłabione w dzisiejszym świecie; — o kuszeniu i pokusach: sam Pan Jezus, Syn Boży, „doświadczony we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu”147, chciał być kuszony przez diabła148, aby pokazać, że również Jego uczniowie tak jak On będą wystawieni na pokuszenie oraz aby wskazać, jak się trzeba zachować w momencie pokusy. Dla tego, kto błaga Ojca, by nie był kuszony nad siły149 i aby nie uległ pokusie150, dla tego, kto nie szuka okazji do grzechu, kuszenie nie oznacza popełnienia grzechu, lecz jest raczej okazją do wzrostu, poprzez pokorę i czujność, w wierności i zgodności życia z wiarą; 147 Hbr 4, 15. 148 Por. Mt 4, 1-11; Mk 1, 12 n.; Łk 4, 1-13. 149 Por. 1 Kor 10, 13.
B
basia
17 kwietnia 2013, 19:00
Proponuję inny tytuł dla tego artykułu : " Żmudziński bagatelizuje diabła". Taki tytuł bardziej odda rzeczywistość. Bo ten który jest "katolicy szukają diabła" mnie jako katoliczkę obraża.
jazmig jazmig
17 kwietnia 2013, 18:55
@Effa ~Jazming - ja się z Tobą nie zgadzam, że artykuł ma na celu ośmieszenia i negatywną ocenę kogokolwiek...... Jeśli czujesz się nim ośmieszony, to po prostu to napisz... i tyle... ... Niby dlaczego miałbym się czuć ośmieszony? Ten tekst nie jest o mnie, więc mnie osobiście on nie dotyczy. Ten tekst służy zamaskowaniu istnienia szatana, nawet, jeżeli autor nie miał takich intencji. To jest typowe odwracanie uwagi od faktycznego problemu: zajmijcie się Bogiem i nie zawracajcie sobie i innym głowy szatanem. Natomiast rozmowa z egzorcystą od razu uświadomi każdemu, że istnieją różne formy prześladowania przez szatana ludzi. Egzorcyści są wręcz oblężeni, bo liczba tego rodzaju przypadków rośnie i nie chodzi tu tylko o opętania, ale a inne demoniczne nękania. Wystarczy poczytać pamiętniki i artykuły egzorcystów, aby mieć świadomość że coś takiego naprawdę się dzieje. Nawet JPII egzorcyzmował opętaną kobietę, co potwierdzają jego biografowie. Dlatego teksty takie jak ten są szkodliwe. Lekceważenie zagrożenia opętaniem lub innych form nękania przez złe moce to wzrost zagrożenia tymi zjawiskami.
B
beata
17 kwietnia 2013, 18:50
To się porobiło z o. Wojciechem. A kto powiedział, że ci ktorzy mówią o zagrożeniach okultyzmem nie kochają osób związanych z tym? Może potępiają grzech, a nie konkretnych ludzi.  Pytanie do ojca? a co z rekolekcjami ignacjańskimi, gdzie jest rozeznawanie duchów? Dlaczego mówi się o tym, że jest potrzebnych coraz więcej egzorcystów? dla zabawy? I kolejna sprawa: papież Franciszek w swoich przemówieniach odniósł się kilka razy w prost mówiąc o  diable.
M
mendoza2
17 kwietnia 2013, 18:50
osobiście mnie boli że grupa charyzmatyczna M. potępia 12 krokowy Program naprawy życia alkoholików, itd. jako ,,okultystyczny". może ktoś podobnie jak ja myśli /poza oczywiste uzależnionymi/
G
groch
17 kwietnia 2013, 18:34
Nadgorliwość gorsza od faszyzmu!
A
Akan
17 kwietnia 2013, 18:28
Beata, po pierwsze Akan - nie Alkan, a po drugie nie napisałam, że w tym artykule zawarte są takie słowa, tylko pisałam o Ojcach i Braciach "którzy najlepiej rzekliby, że diabeł to tylko wymysł ludzkiej fantazji i sztuki". Rzekliby - to tryp przypuszczający. Widać kto nie potrafi czytać ze zrozumieniem. W dalszą polemikę z Tobą wchodzić nie zamierzam. 
B
bozka
17 kwietnia 2013, 18:21
Uważam, że o tym jak działa Szatan należy Nas uświadamiać już od najmłodszych lat oraz o tym  wszystkim, o czym opowiadają Nasi księża  egzorcyści ( na rekolekcjach).Sądzę, że w Kościołach za mało mówi się o zagrożeniach duchowych. W imię Jezusa Chrystusa wyrzekam się Szatana!Jezus Chrystus moim Panem i Królem jest!
B
Beata
17 kwietnia 2013, 18:19
Alkan, a gdzie w tym artykule jest, ze diabeł to wymysł ludzkiej fantazji? Czytaj ze zrozumieniem.
A
Akan
17 kwietnia 2013, 18:15
Owszem. Pierwszy i najważniejszy punkt kerygmatu to Boża Miłość. I trzeba o tym mówić. Ale dalej w kolejności jest też grzech. I oczywiście nie należy demonizować, ale nie można też bagatelizować obecności Złego w świecie. To, że on istnieje i działa to żadna nowość, choć wielu już w to dzisiaj nie wierzy. Bo największym sukcesem Złego jest ludzka pewność, że on nie istnieje albo przynajmniej nie jest w stanie zrobić człowiekowi nic złego, a to nieprawda! I tu nie chodzi Ojcze o dopatrywanie się wszędzie diabła i straszenie opętaniem po przeczytaniu Harrego czy uprawianiu jogi. Ale z wielu świadectw zwyczajnych ludzi, jak i księży egzorcystów wynika jasno, że są to realne zagrożenia duchowe, furtki, które otiwerają nasze serca na działanie Złego, który dzięki temu ma łatwiejszy dostęp do nas. Trzeba więc również uświadamiać ludzi i mówić im wprost, czego tykać się nie powinni, zawsze puentując, że Chrystus zwyciężył to całe zło i to On ma być naszym Panem i Zbawicielem, jeśli tylko Mu na to pozwolimy. Ale nie mówić o Złym w ogóle, to moim zdaniem ogromny błąd. Generalnie zaryzykowałabym stwierdzenie, że wręcz kocham jezuitów, bo wielu z Was budziło we mnie podziw i autentyczny respekt. Ale jak czytam takie wypowiedzi Ojców i Braci (szczególnie tych, których niestety znam osobiście), którzy najlepiej rzekliby, że diabeł to tylko wymysł ludzkiej fantazji i sztuki, to zaczyna mi to wszystko śmierdzieć. Z modlitwą.
T
teolog
17 kwietnia 2013, 18:00
dziękuję, absolutnie się zagadzam, wreszcie ktoś o tym napisał :)
B
Beata
17 kwietnia 2013, 17:45
Zgadzam sie z Ojcem. Moim zdaniem to szukanie diabła nawet tam, gdzie go nie ma, jest w dużej mierze owocem formacji, jaka otrzymujemy na niedzielnych kazaniach czy gdzies tam w parafialnych grupach. Ciagle konferencje na temat zagrożeń, ciągle straszenie piekłem na kazaniach...I dzies ulatuje Dobra Nowina, że Jezus zwycięzył, ze jest silniejszy od naszych slabości i od wszystkich mocy tego swiata. Zastanawia wielość spotkań z egzorcyztami (konferencje). Wielu mówi, ze to takie czasy, bo zagrożeń duzo. A moze to takie czasy, ze szukać Boga, mówić o Nim w zachwycie jest bardzo trudno i latwiej jest przestrzegac przed zlem niz glowisić Chrystusa Zmartwychwstałego. Słychać opinie, że najwiekszym sukcesem szatana jest, że ludzie w niego nie wierzą. Ale równie duzym sukcesem jest to, że za duzo o nim mówią....a Chrystus w cieniu....
M
marco
17 kwietnia 2013, 17:37
A muzyka jest jednym z takich podstępnych zagrożeń duchowych...., sporty typu walki sztuki wschodniej również. Może kiedyś ten nastolatek podziękuje, że spotkał w swoim życiu takiego księdza i zmienił w porę upodobania.
Janusz Brodowski
17 kwietnia 2013, 17:36
Pozwolę sobie na cytat z wywiadu z abp. Henrykiem Hoserem" Natomiast co do magii i okultyzmu, są tu dwie skrajne postawy: jedna wszędzie dostrzega diabła, druga nigdzie go nie widzi... Moją dewizą jest „Maior est Deus”, „Bóg jest większy”.
H
h
17 kwietnia 2013, 17:33
Ojcze Jezuito - wszystko OK co Ksiądz pisze, niemiej jednak - proszę nie deprecjonować tego co się obecnie dzieje, nie pamięta Ojciec "listów starego diabła do młodego", warto przeczytać. Diabeł jest i działa i dobrze aby wierni mieli tego świadomość, bo w wkrótce okaże się, że do kościołą będą chodzić ludzie, którzy wywołują duchy lub bawią się tarotem i nie będą widzieli w tym nic złego.
M
marco
17 kwietnia 2013, 17:29
Dobrze jest mieć świadomość podstępnego działania szatana i zagrożeń duchowych, ale ponad wszytskim jest Pan Bóg. Szatanem i tym co od niego podchdzi należy gardzić i uciekać się w stronę Jezusa.  W końcu, tu chodzi o nasze zbawienie........................ 
J
Janek
17 kwietnia 2013, 17:27
Ciesze się ze usunalem o.Zmudzinskiego ze znajomych na Facebooku :)
GK
Grzegorz Kowalski
17 kwietnia 2013, 17:01
MR, kreślenie takiego dualizmu jest zwodnicze, a ponadto robisz to nieuczciwe stawiając obok siebie "wystrzganie sie Złego" oraz "katowanie wyrzutami sumienia". Wystrzegać się Złego oraz grzechu powinien każdy i zawsze, bo powinno to wynikać m.in. z miłości do Boga, którą wymieniłeś jak jakąś alternatywę...
lucy
17 kwietnia 2013, 17:00
Zgadzam się z ojcem całkowicie, przede wszystkim szukajmy tego co dobre a nie skupiajmy się przesadnie na tym co złe i nie doszukujmy się zła tam gdzie go nie ma.
MR
Maciej Roszkowski
17 kwietnia 2013, 16:42
Co ważniejszwe- wystrzegać się Złego, bać się grzechu, katować sie wyrzutami sumienia etc.? Czy też starać się czynić dobro, witać innych jak braci, wzbudzć w sobie miłość do Boga?
K
Klara
17 kwietnia 2013, 16:40
Harry Potter - piękną bajką ? Ojciec tak napisał prowokacyjnie czy na prawdę tak myśli? Toż to się w głowie nie mieści żeby ktoś tę okultystyczną papkę nazwała piękną bajką, a tym bardziej,żeby tak stwierdził ksiądz katolicki :((
M
mf
17 kwietnia 2013, 16:07
salon24.pl: Popularność czasopisma „Egzorcysta” oraz wysoka oglądalność filmów o opętanych wskazuje na duchową degenerację wiernych, którzy swoje myśli koncentrują na tym, co odrzucają a nie na tym czego pragną Deon.pl: Popularność tematyki związanej z egzorcyzmami wskazuje na duchową degenerację wiernych, którzy swoje myśli koncentrują na tym, co odrzucają, a nie na tym, czego pragną wiec tekst zostal zmieniony jesli przyjac tekst z Deon no to niestety ale lipa jesli ktos tylko koncetruje sie na tematyce zwiazanej z egzorcyzmami i nie podaza w kierunku Pana Jezusa jesli przyjac tekst ze strony salon24.pl to nie jest to prawda, bo nie wolno wrzucic wszystkich do jednego worka czyli nie wszyscy ludzie dzieki popularnosci czaspisma "Egzorcysta" zatrzymali sie na tym etapie lecz poszli w kierunku Pana Jezusa i skoncetrowali swoje mysli na nim. Trudno czesci osob ktorych wiara w Boga jest mierna dac na poczatek do  poczytania "Zycie Duchowe" tym bardziej ze miesiecznik "Egzorcysta" pisze tez o Bogu, Matce Bozej i Swietych osobiscie wole poczytac "zycie duchowe" "tygodnik powszechny" badz artykuly z "przeglad powszechny" ale nie od razu Rzym zbudowano. "Jest rzeczą wielce niebezpieczną chcieć prowadzić wszystkich tą samą drogą do doskonałości; taki człowiek nie rozumie, jak różne i jak liczne są dary Ducha Świętego" Ignacy Loyola
GK
Grzegorz Kowalski
17 kwietnia 2013, 15:56
@Wojciech Żmudziński SJ, (1) Do jednego worka wrzuca ojciec całą zróżnicowaną rzeszę ludzi, którzy z różnych przyczyn mogą interesować się działaniem złych duchów. Ocenia ojciec tych ludzi jako "duchowo zdegenerowanych" stając się przy okazji kimś w rodzaju oskarżyciela i budując w czytelnikach lęk przed interesowaniem się działaniami Diabła stawiając sprawę tak, że "albo interesujesz się Chrystusem, albo Szatanem" i że nie ma nic pośrodku. Tym samym upodabnia się ojciec sam ojciec wie do kogo budująć lęki i podziały. (2) Buduje ojciec fałszywy obraz tego, że jak ktoś patrzy na świat "czystym sercem" (cokolwiek to w praktyce znaczy) to już jest super. To jest budowanie w wiernych fałszywego spokoju a pismo uczy "gdy stoisz, bacz abyś nie upadł". Pismo tez uczy, że nawet Salomon dał się żonie przekabacić na bałwochwalstwo i apostoł Piotr stojąc przed Jezusem miewał głupie myśli. (3) Czasopisma takie jak "Egzorcysta" mówią bardzo dużo o Jezusie, Matce Bożej i świętych. Jeżeli ktoś czyta takie czasopisma, to nie od razu ma "zdegenerowaną duchowość" i nie jest od razu sfiksowany na Szatanie. Jak w ogóle ojciec mógł takie coś napisać? Po co takie obrażanie ludzi? A jeżeli ojciec miał na myśli coś innego niż napisał, to proszę odpowiednio formuować zdania. (4) Rzecz nie w tym, że taki np. pierścień atlantów albo mantrowanie, albo Harry Potter prowadzi do opętania, ale w tym, że wystarczy że dana rzecz będzie prowadzić do grzechu w sposób pośredni albo że dany człowiek nie będzie widział granicy dobra i zła tam gdzie powinien, bo w jego psychice pewne rzeczy się zrelatywizują.
M
Milka
17 kwietnia 2013, 15:47
Dobrze, że ktoś o tym napisał. Straszenie ludzi szatanem/egzorcyzmami i czarną magią ma niewiele wspólnego z wiarą w Jezusa, który już zwyciężył i jakby nie patrzeć jest silniejszy od wszelkiego zła.  Wystarczy być po jasnej stronie Mocy, a On da łaskę ;)
X
xxx
17 kwietnia 2013, 15:31
A jednak Ojcowie Kościoła (do których nauczania poleca nam wracać Sobór Watykański II) w swoich katechezach, homiliach, listach znacznie więcej piszą o demonach i piekle - niż współczesne listy pasterskie czy kazania wiekszości duchownych.
W
wojtek
17 kwietnia 2013, 15:22
I tym sposobem dojdziemy za jakiś czas do jednej ogólnoświatowej religii. Wystarczy że będę kochał miłośników okultyzmu i z uśmiechem na twarzy lekceważył, że ich droga prowadzi na zatracenie. To miłość czy obojętność ? ...jak wyobrażasz sobie: kochać i lekceważyć? Jedno z drugim się wyklucza. Natomiast jeśli będziesz ich kochał to z pewnością będziesz robił to co robi Jezus
P
Piotr
17 kwietnia 2013, 15:13
I tym sposobem dojdziemy za jakiś czas do jednej ogólnoświatowej religii. Wystarczy że będę kochał miłośników okultyzmu i z uśmiechem na twarzy lekceważył, że ich droga prowadzi na zatracenie. To miłość czy obojętność ?
DR
Dave R
17 kwietnia 2013, 15:06
i dodam tylko, że to w dużej mierze WASZA, duszpasterzy rola, by Z AMBON mówić zdrowo i diable! jeżeli Wy nam pokażecie co i jak, MY nie będziemy czuli takiego głodu. Ale, na Litość Najwyższego, nie pieprzenie apologetyczne ale ŚWIADECTWO [pieprzeniem nazywam katechizacje przed świadczeniem]. Czyli jak chłopu na roli - prosto! [no i rzecz jasna ŚWIADCZYĆ że JEZUS ŻYJE!]
AC
Anna Cepeniuk
17 kwietnia 2013, 15:06
~Jazming - ja się z Tobą nie zgadzam, że artykuł ma na celu ośmieszenia i negatywną ocenę kogokolwiek...... Jeśli czujesz się nim ośmieszony, to po prostu to napisz... i tyle...
GK
Grzegorz Kowalski
17 kwietnia 2013, 15:05
@Wojciech Żmudziński SJ, Ale proszę nie manipulować tekstem. Jak się coś napisze i opublikuje, a chce się to odwołać, to trzeba przeprosić, a nie cichcem poprawiać. Oryginalny tekst nie zawierał tego tekstu: "Popularność tematyki związanej z egzorcyzmami wskazuje na duchową degenerację wiernych, którzy swoje myśli koncentrują na tym, co odrzucają, a nie na tym, czego pragną." lecz ten: "Popularność czasopisma „Egzorcysta” oraz wysoka oglądalność filmów o opętanych wskazuje na duchową degenerację wiernych, którzy swoje myśli koncentrują na tym, co odrzucają a nie na tym czego pragną." (tutaj jeszcze jest oryginał: [url]http://lubczasopismo.salon24.pl/salonstudnecki/post/501135,katolicy-szukajacy-diabla[/url]) A tutaj już widać o co i komu chodzi, czyli znowu jezuici z Deon.pl mają żale do Polwenu, czasopisma "Egzorcysta" i konferencji organizowanych w kraju poświęconych zagrożeniom duchowym (ostatnio taka była w Warszawie).
DR
Dave R
17 kwietnia 2013, 15:04
słaby tekst. z jednej strony. Tu nie chodzi o przesadne doszukiwanie się działań diabła na świecie - ale o zauważanie gdzie w rzeczywistości to ścierwo sie chowa i działa. I generalnie, to rzecz jasna moje zdanie, nikt nie powinien tam zaglądać, dopóki nie jest wpatrzony na Jezusa. Ale jest faktem, że łobuz ma w ręku i przemysł muzyczny w pewnej części i fitness i bajki, etc . . . przykro patrzeć jak TJ lekcesobie waży zagrożenia same w sobie. Nie chodzi o fanatyzm a o zdrowy radykalizm. Tak - unikanie jogi, nieczytanie pottera i innych bzdur, profilaktyczną modlitwe o ochronę uważam za zdrowy radykalizm
jazmig jazmig
17 kwietnia 2013, 15:01
@ op. Piórkowski Zadam Panu dwa pytania: 1. Kto czyta miesięcznik "Egzorcysta" i słucha wykładów na temat diabła ludzie nie wierzący w niego (zresztą nie powinniśmy w diabła wierzyć), czy ludzie, którzy wiedzą o jego istnieniu? 2. Gdzie Pan znalazł przykład lekceważenia przez jezuitów egzorcyzmów i opętań? Proszę podać konkretne przykłady, a nie sprowadzać wszystkiego ad absurdum. ... ad 1. Ja czytam ten miesięcznik, ale jaki jest rozkład jego czytelników, tego nie wiem, zatem pytanie zostało źle zaadresowane. ad 2. Na Deonie po raz kolejny spotykam tekst, w którym albo są atakowani egzorcyści, autorem tego rodzaju tekstów był m. in. o. Prusak, ale nie tylko on. albo sam fakt mówienia o zagrożeniach ze strony szatana. Zaatakowano tu sam miesięcznik Egzorcysta, nie bez powodu, jak mniemam. Ten artykuł też ma na celu ośmieszenie i negatywną ocenę tych, którzy zdają sobie sprawę z istnienia szatana i jego wpływie na nasze życie. o. Żmudziński pisze: Dlaczego tak wiele osób wierzących, zamiast szukać Boga, dopatruje się wszędzie duchowych zagrożeń i odnajduje szatana nawet tam, gdzie średniowieczna inkwizycja nie dopatrzyłaby się niczego złego? Nie istnieje alternatywa: albo szukamy Boga, albo dopatrujemy się we wszystkim szatana, jakby jedno wykluczało drugie. Taka alternatywa jest fałszywa. Ten artykuł ma na celu odwrócenie uwagi od zagrożeń, jakie przynosi szatan. Spełnia on te właśnie cechy, o których napisałem. I nie jest to pierwszy artykuł na Deonie w tym klimacie.
17 kwietnia 2013, 14:58
2. Gdzie Pan znalazł przykład lekceważenia przez jezuitów egzorcyzmów i opętań? Proszę podać konkretne przykłady, a nie sprowadzać wszystkiego ad absurdum. @Dariusz Piórkowski SJ Nie ograniczajmy sie do jezuitów. Nie koniecznie musi chodzi o lekceważenie lecz np o  brak wiedzy  - polecam artykuł obecnego egzorcysty, chyba w poprzednim Gościu Niedzielnym, o pierwszych kontaktach z osobami opetanymi.
17 kwietnia 2013, 14:55
@ o. Piórkowski 1. Pan Jezus diabła nie szukał. To diabeł ujawniał się tam, gdzie był Jezus. To jest różnica. żemy robić, to chronić się i węszyć zło. ... ad 1. Diabeł ujawniał sie w ludziach na długo przed tym, zanim oni zobaczyli Pana Jezusa. Pan Jezus wypędzał go z nich. @jazmig Nim przyszło Światło - ci ludzie byli uważani za szalonych albo chorych. Przyjście Jezusa zmuszało diabła do ujawnienia że to on jest przyczyną choroby, dzis jest podobnie.
jazmig jazmig
17 kwietnia 2013, 14:50
@Effa ... chwilami przeraża mnie, że coraz więcej "katolików" we wszystkim doszukuje się wyłącznie zła albo samego diabła.... ... Ludzie nie we wszystkim dopatrują się diabła, oni widzą, że zło, które się dzieje, nie dzieje się samo, lecz jest dziełem diabła. To samo mówił nieraz kard. Bergoglio, obecny papież Franiszek, a przed nim Paweł VI i JPII oraz BXVI. Mam tego świadomość, że ciebie i niektórych jezuitów to przeraża, ale przeraża nie tylko was, lecz również szatana. W latach 70-80 z wielu diecezji na świecie zniknęli egzorcyści, teraz znowu się pojawiają. Szatan ma się czego bać.
Dariusz Piórkowski SJ
17 kwietnia 2013, 14:48
  ad 2. Zainteresowanie diabłem jest bardzo niskie, więc z pewnością nie jest przesadne. ad 3. To już ojciec wyssał sobie całkowicie z palca. Największym sukcesem szatana jest to, że wielu ludzi nie wierzy w jego istnienie, a wielu jezuitów pomaga mu w tym, żeby się tak działo. Dlatego tak wiele jest tekstów lekceważących szatana, opętanie, egzrorcystów i egzorcyzmów, któych autorami są jezuici. To wygląda tak, jakbyście się bali tego, że ludzie zauważą i uświadomią sobie działanie szatana. ... Zadam Panu dwa pytania: 1. Kto czyta miesięcznik "Egzorcysta" i słucha wykładów na temat diabła ludzie nie wierzący w niego (zresztą nie powinniśmy w diabła wierzyć), czy ludzie, którzy wiedzą o jego istnieniu? 2. Gdzie Pan znalazł przykład lekceważenia przez jezuitów egzorcyzmów i opętań? Proszę podać konkretne przykłady, a nie sprowadzać wszystkiego ad absurdum.
17 kwietnia 2013, 14:47
Pan Jezus diabła nie szukał. To diabeł ujawniał się tam, gdzie był Jezus. To jest różnica. (...) @Dariusz Piórkowski SJ To bardzo cenna uwaga. Potem ujawniał się tam gdzie byli Apostołowie. Oni tez go dostrzegali. Jeśli ktoś wierzy w Jezusa nie musi szukać diabła pod wpływem Światła on sam się ujawnia...
K
KM
17 kwietnia 2013, 14:44
Cytując Am 5,4 "Tak mówi Pan do domu Izraela: Szukajcie Mnie, a żyć będziecie" to czytajmy dalej -  "Nie szukajcie zaś Betel i do Gilgal nie chodźcie! I Beer-Szeby nie odwiedzajcie!" W myśl artykułu prorok powinien wzywać, do szukania Boga w Gilgal i Beer-Szebie. Zgadzam się, że tropienie wszędzie diabła jest chore. Ale skoro "od szatana trzeba trzymać się z daleka", to trzeba widzeć gdzie on jest. I przykład z jogą jest dla mnie takim szukaniem Boga w Gilgal. Nie wszystko da się pogodzić.
jazmig jazmig
17 kwietnia 2013, 14:43
@ o. Piórkowski 1. Pan Jezus diabła nie szukał. To diabeł ujawniał się tam, gdzie był Jezus. To jest różnica. 2. Przesadne (większe) zainteresowanie diabłem wśród ludzi wierzących wypływa po prostu z lęku i z poprzestawianej hierarchii ważności. 3. Po drugie, ze specyficznej teologii (wśród księży) - świat zasadniczo leży w mocy złego, my jesteśmy niemalże bezsilni, jedyne, co możemy robić, to chronić się i węszyć zło. ... ad 1. Diabeł ujawniał sie w ludziach na długo przed tym, zanim oni zobaczyli Pana Jezusa. Pan Jezus wypędzał go z nich. ad 2. Zainteresowanie diabłem jest bardzo niskie, więc z pewnością nie jest przesadne. ad 3. To już ojciec wyssał sobie całkowicie z palca. Największym sukcesem szatana jest to, że wielu ludzi nie wierzy w jego istnienie, a wielu jezuitów pomaga mu w tym, żeby się tak działo. Dlatego tak wiele jest tekstów lekceważących szatana, opętanie, egzrorcystów i egzorcyzmów, któych autorami są jezuici. To wygląda tak, jakbyście się bali tego, że ludzie zauważą i uświadomią sobie działanie szatana.
AC
Anna Cepeniuk
17 kwietnia 2013, 14:38
No właśnie........ Też na to liczę, że nie tylko my świeccy, ale przede wszystkim kapłani będą " ..wpatrywać się w oblicze Pana." Zgadzam sie z Ojcem Wojciechem i chwilami przeraża mnie, że coraz więcej "katolików" we wszystkim doszukuje się wyłącznie zła albo samego diabła....
17 kwietnia 2013, 14:37
@Dariusz Piórkowski SJ I dlatego należy dostrzegać diabła takiego jakim on jest - świetnie ilustruja to ikony jest mniejszy od tych którzy korzystają z Bożej pomocy. Proszę nie patrzeć na egzorcyzm jak na działnie szatana lecz zwycięstwo Boga. Kogo intersuje pokój i radość? W zasadzie większość ludzi! Prosze pokazywać, że więcej radości jest z darów Ducha Swiętego niż pokus diabła. Kto im wmówił że Duch Święty namawia do marazmu i braku ciekawych czy ekscytujących przeżyć? Czy żołnierze bardziej się boją znając słabe strony przeciwnika? Nie! To dlaczego mamy nie nauczać, gdzie on się kryje i jak skutecznie go pokonać prosta bronią Rycerzy Pana odzianych w zbroję?
Dariusz Piórkowski SJ
17 kwietnia 2013, 14:25
Pan Jezus diabła nie szukał. To diabeł ujawniał się tam, gdzie był Jezus. To jest różnica. Przesadne (większe) zainteresowanie diabłem wśród ludzi wierzących wypływa po prostu z lęku i z poprzestawianej hierarchii ważności. Po drugie, ze specyficznej teologii (wśród księży) - świat zasadniczo leży w mocy złego, my jesteśmy niemalże bezsilni, jedyne, co możemy robić, to chronić się i węszyć zło. Paradoks polega na tym, że o tych różnych zagrożeniach (zniewolenia, opętania, okultyzmy) mówi się do tych ludzi, którzy tego nie robią i nie doświadczają, mając na myśli tych, którzy to robią. Diabeł ma otoczkę tajemniczości. A jak zaczniesz mówić o działaniu Ducha Świętego, to ludzie stwierdzają: co za nuda! Duch Święty daje pokój, radość, opanowanie. Przecież to takie pospolite, kogo to interesuje. W ten sposób przez chore zainteresowanie diabłem, diabeł odnosi największe zwycięstwo nad wierzącymi: utrzymuje ich w lęku i koncentruje na złu. Nie czynią wtedy dobra, tak jak powinni. I właśnie o to mu chodzi.
17 kwietnia 2013, 14:13
@Wojciech Żmudziński SJ Kto kocha okultystę nie powie: "Mu dobrz czymisz" powie: "Ku komu zwracasz swoje myśli i pragnienia? Ku diabłu?"
J
jacek
17 kwietnia 2013, 14:03
choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną
W
wojtek
17 kwietnia 2013, 13:54
Dobry i ważny artykuł.
17 kwietnia 2013, 13:45
@Wojciech Żmudziński SJ Katolik nie szuka diabła dostrzega go jednak tam gdzie jest. Jezus kochał ludzi lecz dostrzegał szatana i wyrzucał go z ludzi. Popularność leków niekoniecznie świadczy o tym, że ludzie chcą byc chorzy, zazwyczaj świadczy o tym, że są chorzy i chcą się leczyć. Katolicy dostrzegają diabła.
O
obserwator
17 kwietnia 2013, 13:44
Gdy pojawi się tekst: Jak szukać Boga, co to jest zmartwychwstanie, jak działa Bóg - 100 kliknięć. Gdy pojawi się tekst: Demoniczne zniewolenia - 1000 kliknięć. Największe zwycięstwo szatana
jazmig jazmig
17 kwietnia 2013, 13:32
Doradzam jezuitom, aby przestali udawać, że szatana nie ma, a nawet jak jest, to jest niegroźny i należy się nim nie przejmować. Coś za bardzo ojcowie zajmujecie się wmawianie ludziom, że sztan to żaden problem.
jazmig jazmig
17 kwietnia 2013, 13:30
Jak można tak atakować papieża na samym początku jego pontyfikatu? Przecież papież Franciszek zarówno jako kardynał, jak i jako papież, nieraz mówił o diable.
K
katolik
17 kwietnia 2013, 13:26
100% zgody. Nic dodać! Nic ująć!