(fot. Jacek Siepsiak SJ)

Już nie ma tylu kolejek, co kiedyś. A jednak, jak się stanie w kolejce do rejestracji do lekarza rodzinnego lub porozmawia z zapisanymi do specjalisty, to wracają wspomnienia.

Chciałoby się powiedzieć, że to, co śpiewała Krystyna Prońko:

"Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość, po szarość, po szarość
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość, na starość, na starość

DEON.PL POLECA

Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie"

jest już nieaktualne. Już nie ma tylu kolejek, co kiedyś. A jednak, jak się stanie w kolejce do rejestracji do lekarza rodzinnego lub porozmawia z zapisanymi do specjalisty, to wracają wspomnienia. Wspomnienia nie tyle o staniu w kolejce, co o staniu w niej po… No, właśnie! Po co?

Teraz w kolejkach stoimy najczęściej przed bramkami bezpieczeństwa, żeby wejść na jakąś masową imprezę lub polecieć samolotem. Może martwimy się, czy zdążymy. Ale od tego nie zależy nasze życie. Nie stoimy już w kolejce po chleb lub inne kartkowe produkty, martwiąc się, czy wystarczy dla nas, czy rodzina będzie miała co do garnka włożyć lub gdzie mieszkać (choćby w wielkiej płycie). Wtedy podaż nie zaspokajała popytu. Teraz obawiamy się zbyt małego popytu niezdolnego do nakręcania gospodarki. Kolejki nie są już spowodowane brakami w zaopatrzeniu. Skąd się zatem biorą?

Etymologia słowa "pacjent" sugeruje, że chodzi o kogoś cierpliwego, kogoś, kto słucha zaleceń z dalszej części "Psalmu stojących w kolejce":

"Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc, przez noc, przez noc"

Stanie w kolejce uczy cierpliwości albo… budzi zniecierpliwienie. Ludzie mają ochotę "przeskoczyć" kolejkę, nie czekać tyle co inni. I to jest na rękę władzy, bo ma do rozdania przywilej. Może dać poza kolejką. Np. może przyspieszyć awans.

Ludzi "szczególnie" dyspozycyjnych władza wyławia z "kolejki". Daje im coś szybciej niż tym, którzy "uczciwie" czekają na swój czas. Ci, którzy są na końcu kolejki, patrzą z niechęcią na tych na początku. Łatwo zapominają o ich pracy, kompetencjach, oszczędzaniu. Raczej widzą w nich uprzywilejowanych. Dlatego jak im władza pozwoli przeskoczyć na początek, to krzyczą TKM i sami chcą reglamentować to, co powinno być dostępne na wolnym rynku.

Wolność to też niezależność od przywilejów. Wolny rynek powinien nas wyzwolić od kolejek, od wystawania po to, co do życia potrzebne. Powstająca gdzieś kolejka powinna być inspiracją dla przedsiębiorczych ludzi szukających niszy na rynku.

A jednak niestety są ciągle i tacy, którzy stoją "po szarość" i czekają "na starość", kupują "zmęczenie" i przynoszą "kamienne zwątpienie". Czy dlatego, że nie są niszą rynkową, lecz pacjentami czekającymi na łaskę na pstrym koniu jeżdżącą?

Jacek Siepsiak SJ - dyrektor naczelny Wydawnictwa WAM i redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe". Tekst ukazał się pierwotnie w Gazecie Krakowskiej

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kolejka
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.