Kościół nie akceptuje wrogości wobec uchodźców

(fot. Anjo Kan / Shutterstock.com)

W Polsce kultura sięgnęła już bruku. Obcych nie zaprasza się do wspólnego stołu, mają przecież stoły w swoim kraju, niech przy nich siedzą. Wyślemy im jedzenie, tylko niech się nam na oczy nie pokazują.

Cóż wyjątkowego czynimy, gdy spotykamy się tylko ze swoimi? Czyż i poganie tego nie czynią? Do obcego wyciągamy rękę, gdy daje. A przed takim obcym, który nic nie ma, zatrzaskujemy jedynie drzwi. Oto gościnność mieszkających nad Wisłą czcicieli bałwanów, czyli własnego brzucha.

Gdy papież Franciszek mówi o gościnności wobec obcych tułaczy, to znad Wisły podnoszą się upiorne głosy ludowej ekskomuniki: przyniosą ze sobą choroby! będą zabijali nasze dzieci! zniszczą naszą kulturę! Pytam się jaką kulturę?

W Polsce kultura sięgnęła już bruku. Gorszymy się jakimiś spektaklami teatralnymi, małżonków używających prezerwatywy odsądzamy od czci i wiary, niewierzących w cuda i prywatne objawienia wyzywamy od niewiernych. A kim sami jesteśmy? Czcicielami bałwanów. Gdy Polak słyszy słowo "przyjąć", myśli o własnej korzyści; gdy słyszy "chronić", ma na myśli ochronę siebie i swoich najbliższych przed obcymi, gdy zrozumie wyjątkowo słowo "integrować", odniesie je do spotkania integracyjnego członków tej samej partii - taka miła wymiana międzyresortowych doświadczeń. Obcych nie zaprasza się do wspólnego stołu, mają przecież stoły w swoim kraju, niech przy nich siedzą. Wyślemy im jedzenie, tylko niech się nam na oczy nie pokazują.

DEON.PL POLECA

Papież Franciszek mówiąc o otwarciu korytarzy humanitarnych dla uchodźców, przypomina nam po raz kolejny co naprawdę znaczy godnie przyjąć, solidarnie chronić i integrować ludzi obcych kultur.

<<Czym są korytarze humanitarne? [WYJAŚNIAMY]>>

Wśród 400 osób, które dotarły do Włoch dzięki korytarzom humanitarnym, jest 7-letnia Falak, dziewczynka chora na nowotwór oka. "By ocalić jej wzrok, potrzebna była natychmiastowa interwencja lekarska - opowiada jedna z wolontariuszek, Polka Sylwia Gabrysiak (są jednak wyjątki w tym pogańskim kraju) - rodzinę Falak zabrano z Libanu w pierwszej kolejności. Zaraz po przybyciu do Włoch dziewczynka została zoperowana". Wśród ewakuowanych uchodźców jest też 11-letni Dya Al-Badawi z Homs - dodaje Sylwia. Chłopiec porusza się o kulach. Stracił nogę w wyniku ataku rakietowego. Tego feralnego dnia wyszedł na podwórko, żeby po prostu pograć w piłkę. Przyleciała też pochodząca z Damaszku 10-letnia Mariam, którą dwa lata temu trafił zabłąkany pocisk". Dziewczynka jeździ dziś na wózku inwalidzkim.

A gdzie są ich rodziny? - pytają mieszkańcy kraju położonego nad Wisłą. To oni powinni się nimi zająć, a nie my. Odpowiadam: dzieci straciły rodziców, albo zostały porzucone w chaosie wojny. Czy to ich wina? A nawet jeśli ich, to czy nie należy im się pomoc z naszej strony.

Korytarze mają służyć osobom szczególnie potrzebującym i pokrzywdzonym: ofiarom prześladowań, tortur i przemocy, rodzinom z dziećmi, osobom starszym, chorym i niepełnosprawnym. Dlaczego rząd naszego Kraju zamyka oczy na te tragedie? Czy to takie trudne otworzyć korytarz humanitarny do Warszawy, czy do innego miasta, gdzie nie spadają bomby?

Kościół jest otwarty na wszystkich, ale wielu Polaków nie chce z własnej woli do tego Kościoła należeć. Nie ma Kościoła bez Ewangelii, nie ma Kościoła, który akceptuje wrogość wobec uchodźców. Ojciec Święty podkreślił, że przyjmowanie ludzi zmuszonych do opuszczenia swych domów jest obowiązkiem każdego, kto uważa się za osobę sprawiedliwą i cywilizowaną. Wśród Polaków poznałem ateistów i wrogów znanego im Kościoła, którzy są bliżej Chrystusa niż niejeden katolik. Kultury narodu nie mierzy się rozpamiętywaniem krzywd i rozstrzeliwaniem wrogów ojczyzny, lecz gościnnością i otwartością na innych.

Wojciech Żmudziński SJ - dyrektor Centrum Kształcenia Liderów i Wychowawców im. Pedro Arrupe, redaktor naczelny kwartalnika o wychowaniu i przywództwie "Być dla innych"

Dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy. Redaktor portalu jezuici.pl Studia teologiczne i biblijne odbył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a studia z zarządzania oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Pracował we Włoszech jako wychowawca w ośrodku dla narkomanów oraz prowadził w Gdyni Poradnię Profilaktyki Uzależnień. Przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, a w latach 2019-2024 socjuszem Prowincjała. Autor książek z dziedziny edukacji i duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół nie akceptuje wrogości wobec uchodźców
Komentarze (73)
D
Darek
27 lutego 2017, 19:36
Można rzec, "like father, like son" - po rewelacjach ojca generała jezuitów nic mnie nie dziwi w wypowiedziach jego synów
27 lutego 2017, 14:30
Primo. Pomagać z głową. Jeśli ośrodki misyjne mają braki to pytam skąd mamy brać. Jako Kościół pytam Was Co robicie żeby ośrodki np przyjęły uchodźców. To nie jest matematyczne i wbrew darowi mądrości. AMEN
ZZ
z z
26 lutego 2017, 16:05
"Kościół nie akceptuje wrogości wobec uchodźców" Dlatego ja przestałem akceptować Kościół. Od czasu występów Bergoglio na Lampedusie już w kościołach nie bywam. Co to bowiem za pasterze, którzy prowadzą swe owece na rzeź i gwałt.
P
Piotr ~
26 lutego 2017, 22:59
Nie jest Pan w swoim czynnie odosobniony. Gdy Jezus szedł na krzyż, większość jego uczniów od niego odeszło, myśląc osobie jak Pan, co to za
P
Piotr ~
26 lutego 2017, 23:05
Nie jest Pan w swoim czynnie odosobniony. Gdy Jezus szedł na krzyż, większość jego uczniów od niego odeszło, myśląc sobie jak Pan, co to za Mesjasz, co idzie na śmierć. Oczekiwali takiego, który przyniesienie im królestwo juz tu na ziemi.  Ale nie wszyscy odeszli, niektórzy skończyli nawet tak jak Jezus. 
27 lutego 2017, 06:37
Wiesz co oznacza wyraz katolicki?
MR
Maciej Roszkowski
25 lutego 2017, 19:36
Gdy kończył się system kolonialny bogate metropolie - Francja, Belgia i inne mogły wspierać rozwój swoich byłych kolonii, współfinansować edukację, ochronę zdrowia, prrzedsiębiorczość, rozwój samorządności. Kształcić można było w metropoliach lekarzy, prawników, inżynierów, ale z obowiązkiem powrotu i pracy na rzecz swoich ojczyzn. Zamiast tego zafundowano milionom migrantów socjal, który zaczyna obejmować już trzecie pokolenie. Ilu z nich zdobyło wykształcenie i pracuje w swoim zawodzie. Getta na przedmieściach miast francuskich dają odpowiedź. Wymiana elementów kultury odbywała się zawsze, ale bardzo powoli, znaczne przekroczenie "masy krytycznej" takiej wymiany owocuje tylko  tragediami. I w Europie, a zwłaszcza  ubogich krajach  skąd ludzie uciekają na oślep i które pozbawione silnych zdrowych mieszkańców staną się łupem sąsiadów, gangów, Rosji i Chin.  
Oriana Bianka
25 lutego 2017, 20:48
Zgadzam się, że kraje kolonialne powinny mieć zobowiązania wobec byłych kolonii. Ale jeżeli chodzi o wykształcenie, okazuje się, że w Wielkiej Brytanii imigranci są lepiej wykształceni od rodowitych Brytyjczyków. Co trzeci imigrant ma wyższe wykształcenie, a tylko jedna czwarta Brytyjczyków może powiedzieć o sobie to samo. Z raportu Uniwersytetu w Manchesterze wynika, że osoby o pochodzeniu chińskim, hinduskim lub afrykańskim znacznie wyprzedzają białych Brytyjczyków pod względem edukacji. Więcej niż jeden na czterech Hindusów mieszkających w UK posiada wyższe wykształcenie, co jest odbiciem dużej liczy studentów z Indii na brytyjskich uniwersytetach. Poznałam wielu Hindusów, dla których wykształcenie było bardzo ważne, rodzice kładą duży nacisk na kształcenie swoich dzieci. Można powiedzieć, że Brytyjczycy są właściwie leczeni przez imigrantów, bo tak wielu jest tam lekarzy Hindusów, ostatnio także wielu lekarzy z Polski. Nie wszyscy studenci z Indii pozostają w Wlk. Brytanii, w Indiach jest wielu ludzi, którzy zdobyli wykształcenie w Wlk. Brytanii, a na uniwersytetach w Indiach (również np. w Malezji, Hong Kongu) język angielski jest językiem wykładowym. Nie można więc powiedzieć, że Wlk Brytania, Francja, czy Niemcy mają tylko kłopoty z imigrantami, zdecydowanie nie, imigranci przynoszą tym krajom wiele korzysci. Polityka wobec imigracji w tych krajach nie jest taka sama, inny jest model brytyjski, inny francuski. Mniej wiem o byłych koloniach francuskich, ale poznałam wielu ludzi z byłych kolonii brytyjskich i byłam w niektórych z nich, również w Wlk. Brytanii.        
no_name (PiotreN)
25 lutego 2017, 20:55
Oriano, Ty chyba zwiedziłaś cały świat. Ale założę się, że na targu w Scarborough nie byłaś? :-)
Oriana Bianka
25 lutego 2017, 21:31
Byłam niedaleko Scarborough, w Whitby, obie miejscowości są nad morzem w hrabstwie Yorkshire. Ale nie pojechałam na targ w Scarborough. Szkoda, może spotkałabym dziewczynę sprzedającą zioła :-)  
26 lutego 2017, 08:50
I gdyby faktycznie imigranci, uchodźcy mieli za cel zdobycie wyksztalcenia i późniejszą pracę to nikt by nie protestował w Europie. Ale celem wielu przyjezdnych jest życie na socjalu. I to jest realny problem. W Polsce lekarze, inżynierowie z róznych krajów są już normą. Ale normą sa tez pracujacy na budowach choćby Ukraińcy. I jakoś zamieszek, czy protestów nie słychać z tego powodu.
Oriana Bianka
26 lutego 2017, 13:28
Oczywiście, że ludzie powinni pracować, a nie żyć z socjalu. Takie życie demoralizuje i rodzi patologie, dzieci z takich rodzin nie mają dobrego wzorca i często powatarzają negatywne podejście do życia rodziców, a to powoduje frustracje, niezadowolenie, bo takie życie nie przynosi satysfakcji. I to nie dotyczy tylko imigrantów, ale również naszych obywateli.  
27 lutego 2017, 06:39
Wiec co proponujemy uchodźcom w Europie? Socjal, czy integracje?
O
Oriana
27 lutego 2017, 10:58
Oczywiście, że powinno się dążyć do integracji imigrantów. Kraje, które sprowadzały imigrantów (do pracy) lub ich przyjmowały od lat mają programy integracyjne i stosują je, np. Wlk Brytania. Francja nawet stawiała na asymilację (czyli coś więcej - upodobnienie się do Francuzów), co nie całkiem się udało. Nie zawsze te programy są skuteczne. Uchodźcy natomiast są to ludzie szukający schronienia przed grożącą im śmiercią i prześladowaniami, nie zawsze zakładano, że zostaną na zawsze i lokowano ich w obozach dla uchodźców, a gdy wojna się kończyła nie mieli już prawa pobytu (statusu uchodźców) i kazano im wracać do ojczystego kraju - tak było np. z uchodźcami z byłej Jugosławi. Wielu tych ludzi nie chce wracać i są wtedy nielegalnymi imigrantami, bywają deportowani, to zależy jak restrykcyjna jest polityka danego państwa. Ale nawet ze Szwecji nielegalni imigranci byli deportowani, a Wlk. Brytania stosowała bardziej surową politykę wobec nielegalnych imigrantów. Jeśli natomiast daje się prawo stałego pobytu, bo uznaje się, że człowiek jest przydatny gospodarce, to obejmowany jest programem integracyjnym. 
Jurek
25 lutego 2017, 07:19
Widze, że już dużo komentarzy i oceny mówią same za siebie, ale trochę się wkurzyłem aięc napiszę, że  Żmudzińksi pieprzy jak zwykle. Juz kiedyś starłem się z nim na de(m)onie kiedy wyzywał ludzi związanych z Radiem Maryja. I własnie dlatego Deon sięgnął bruku. Mogli być kimś, a stali takim onetem bis. I dodam jeszcze temu zliberalizowanemu jezuicie, że to nie jest jakiś spektakl tylko bluźnierstwo.
M
Mateusz
24 lutego 2017, 19:37
Boję się tylko że ten podział w Kościele dojdzie do rozłamu. Z resztą problem z emigrantami z tych krajów był już wcześneij teraz dopiero świat szuka winnych lecz winni są sa wysoko by ich sięgnąć
FF
Franciszek2 Franciszek2
24 lutego 2017, 11:49
Walka Panów w kwestii "uchodźców" jako żywo jest ilustracją "casusu sopockiego". A cała ta pogarda wylewana i na Polaków i na katolików (nie napiszę Polaków-katolików bo to obraza boska dla jezuitów) mówi wszystko o motywacjach. Właśnie wczoraj radni Gdańska (Ci sami co to w ramach niezaglądania w sumienia przegłosowoali in vitro) ogłasza wolę tworzenia "korytarzy humanitarnych". Nie widzi ojciec  tych "szwów politycznych", czy może sam je wspiera ? Podział nie biegnie wzdłuż dobrych atestów vs złych katolików lecz wzdłuz tych którzy postanowili przetrwać jako społeczeństwo i tych którzy w swojej lewicowej nienawiści do Kościoła wolą raczej zginąć niż chrześcjańska Europa miałaby przetrwać. A że po tej stronie stoi dzisiaj wielu hierarchów ? Wystarczy czytac Ewangelię. Uwaga nt. zgorszenia jakimiś spektaklami teatralnymi tylko dowodzi po której ojciec stoi stronie.   
Zbigniew Ściubak
24 lutego 2017, 10:43
Jeden z najgłupszych artykułów EVER. Bo Autor ma rację, co do oceny charakteru religijności wielu Polaków. Rację ma, gdy pisze, że niektórzy ateiści mogą być bliżej Chrystusa niż religijni wierzący. Plecie natomiast od rzeczy w sprawach tzw. "uchodźców". 1. Przytoczone przypadki są skrajne, jednostkowe i wcale nie o nie toczy się spór. Przylepianie przeciwnikom przyjmowania "uchodźców" etykiety tych, co nie chcą przyjąć do kraju sieroty bez nogi i rodziców jest rażącym nadużyciem. 2. Nie chodzi o uchodźców, tylko emigrantów ekonomicznych. 3. Nie chodzi o ranne dzieci tylko o tysiące islamskich młodych zdrowych mężczyzn w wieku 20-30 lat. 4. Nie chodzi o przyjmowanie i traktowanie jak Polaków, tylko o stałe finansowanie ich życia w Polsce i opiekę, w tym finansową, jakiej Polakom Państwo Polskie nie udostępnia. Generalnie Autora bardzo lubię i cenię. Ale czasem trzeba powiedzieć odrobinę prawdy. W dobrej intencji :) Mój <a href="http://camino.zbyszeks.pl/">blog</a> i <a href="http://camino.zbyszeks.pl/droga/">książka</a>. A w niej praktyczne przykłady na temat gościnności w Polsce, w tym na parafiach :)
D
Don
24 lutego 2017, 05:57
Nie wstyd Wam ? Drodzy Jezuici jedna dobra rada - ODDAJCIE SWOJE KLASZTORY EMIGRANTOM I ROZWIĄŻCIE TEN ZAKON - Wszyscy będą bardzo wdzięczni i radośni. A heretyk Kramer te nędzne MUSZECZKI niech im w ofierze przekaże :) ( mam na myśl Emigrantów którzy zasiedla Waszych tz. klasztorów ) 
K
Karolina
23 lutego 2017, 22:47
najłatwiej jest używać argumentu: ,,a dlaczego ktoś inny tego nie zrobi?". Zmiana zaczyna się od nas, nie od innych.
Andrzej Ak
23 lutego 2017, 20:14
Aha i jeszcze jedno, proszę skończcie z tymi zdjęciami z <a href="http://Shutterstock.com">shutterstock.com</a> Proszę wziąść aparat w rękę dokumentować oraz opisywać realny stan w konkretnych miejscach i czasie. Dawać świadectwo prawdzie, a nie lać religijną wodę!
abraham akeda
23 lutego 2017, 20:08
A ja sie pytam dlaczego Izrael nie przyjmuje uchodzców? Dlaczego na Deonie nie ma artykułów potępiających żydostwo za brak współczucia i miłosierdzia dla sąsiadów zza miedzy tylko jest pedagogika wstydu względem chrześcijańskich, katolickich braci Polaków?
Andrzej Ak
23 lutego 2017, 19:59
Chciałbym już dzisiaj zobaczyć tych uchodźców w domach ojców Jezuitów. Chciałbym, aby byli to Chrześcijanie, choć umiarkowani Islamiści też mogliby być, bo oni zwylke nie podkładają bomb, ani nie chcą brać udziału w walkach zbrojnych. Martwi mnie natomiast ciągłe propagowanie przyjmowania uchodźców ekonomicznych oraz ekstremistów muzułmańskich. Owszem nigdzie tego w tekście nie znajdują, ale czytając ze zrozumieniem nie trudno przewidzieć jakie następstwa byłyby tej propagowanej ślepej otwartości na wszystkich uchodźców. Jest też inny kierunek: pomaganie tam na miejscu. Z tamtąd też można pisać i apelować o wsparcie finansowe dla potrzebujących. Myślę, że wielu by odpowiedziało na konkretne apele o pomoc finansową tam na miejscu.
23 lutego 2017, 18:18
Czy można spodziewać się sensownych zachowań od czcicieli bałwanów znad Wisły, którzy w dodatku nie akceptują wulgarnych scen w teatrze? Trzeba nas uczyć kultury od podstaw, podnieść z tego bruku. 
S
Szymon
23 lutego 2017, 19:11
To jest ciekawe - dla Autora (ksiądz!) oznaką kultury na poziomie bruku nie jest wulgarny i chamski spektakl obrażający Jana Pawła II i wszystkich, dla których jest On autorytetem, ale gorszenie się nim. Ciekawe jaka byłaby reakcja, gdyby zamiast JPII użyto jakiegoś imigranta.
Andrzej Ak
23 lutego 2017, 20:05
Jest granica między sztuką, a profanacją i obrazą. Ci co tego nie rozumią powinni być poddani jakiejś lekcji, edukacji, niekoniecznie karze, chyba że w jakiejś ostateczności. Inaczej Bóg będzie nas wszystkich obwiniał za czyny małej grupy wywrotowców, przynoszących wstyd Bogu z Polskiego Narodu wybranego do przewodniczenia na drodze do zbawienia. Tym samym nie możemy TOLEROWAĆ wywrotowców!
Wojciech Żmudziński SJ
24 lutego 2017, 17:23
[url]http://jezuici.pl/2017/02/robcie-krzyza-karabinu/[/url]
24 lutego 2017, 18:17
Pewnie, że lepiej późno niż wcale.
23 lutego 2017, 17:29
Nic nowego. Artykuł ponawiający w nieskończoność znaną już deonową mantrę - "o przyjmowaniu...". Dodatkowo - używający prowokacji nie wyrastającej ponad poziom katolewicowej retoryki a zbliżający się wyraźnie w okolice rynsztoka (widać tu przy okazji co o.Żmudzińskiego drażni). W istocie to żenujący tekst o bezsilności wobec rzeczywistości nie dającej się nijak nagiąć do utopijnych idei    
23 lutego 2017, 16:53
Nie mieszajmy uchodźców z imigrantami, czy znajomość znaczenia słów w mowie polskiej jest objawem faszyzmu, że tak się przed nią bronicie?
O
Oriana
23 lutego 2017, 16:21
Opowiem historię z czasów wojny. Moi dziadkowie zostali przez Niemców wysiedleni i przeniesieni do biednej chatki pod lasem w innej częsci okupowanej Polski. W lesie ukrywali się Żydzi. Przychodzili ukradkiem po jedzenie. Pewnego dnia moja babcia dawała Żydówce jedzenie i w tym momencie do izby weszła Niemka mieszkająca w sąsiednim domu. Żydówka wyszła. Niemka przyszła coś pożyczyć, babcia jej to dała, Niemka odeszła. Cała rodzina (dziadkowie i ich dzieci) bała się, że Niemka doniesie, ale nic się nie stało. Niemka nie dobniosła na babcię. Wszystkie trzy kobiety: Polka, Żydówka i Niemka przeżyły wojnę. Dlatego, że zachowały się porządnie: babcia dzieliła się jedzeniem mimo, że sami mieli go niewiele, ryzykowała życiem, bo nie wolno było pomagać Żydom. Niemka, sąsiadka nie doniosła, ocaliła w ten sposób życie Polaków i Żydówki.  Czy teraz Polacy są w trudniejszej sytuacji i nie maja już nic, czym mogliby się podzielić? 
23 lutego 2017, 16:31
Nie wiem, czy mamy sie czym dzielic, cz też nie mamy. Bo to nie ma żadnego znaczenia w sytuacji gdy mówi się iż to państwo powinno... Nie, państwo powinno najpierw dbać o swoich obywateli, a tego nasze nadal nie czyni w stopniu wystarczającym. Matematyka jest nieubłagana, aby pomóc uchodźcom, trzebaby komuś zabrać. Pytanie komu? I co ważne nikt na nikim nie wymuszał wtedy postaw pomocy. Bo to co piszesz było wolna wolą konkretnych osób. Nie było emocjonalnego szantażu, tak jak sie to dzieje teraz. Nie było opowiadania, jacy to źli, bo nie pomagają....
Oriana Bianka
23 lutego 2017, 18:14
W artykule jest mowa o korytarzach humanitarnych, przez które można byłoby sprowadzić najbardziej poszkodowanych i nie chodzi o bardzo wielką liczbę ludzi. Takie korytarze chciał uruchomić Caritas, ale nie ma na to zgody polskiego rządu. W innych krajach to działa. Bez sensu jest twierdzenie, ze byłoby to na koszt wszystkich. Caritas lub inne organizacje pomocowe wspierają ci, którzy chcą, nie ma przymusu. 
23 lutego 2017, 21:09
Rozumiem, iż uważasz, iz to np. Caritas (czy inne stowarzyszenie pomocowe) ma zapewnić bezpieczeństwo, opiekę zdrowotną, pracę uchodźcom? Carits bedzie płacił za ich leczenie, kształcenie (nauka języka polskiego). Te korytarze humanitarne dziś i w przyszłości nie będą obciążać budzetu państwa?
TD
Tomasz Dych
23 lutego 2017, 16:12
Najbardziej rzucającym się w oczy czcicielem własnego brzucha jest w otoczeniu papieża kardynał Marx, który niedługo pęknie wskutek obrzarstwa. Chyba nie objada niewiniątek przytulanych przez  Franciszka. Tak na marginesie tego przytulania, to jak zauważyła moja córka, w przeciwiństwie do swoich dwóch poprzedników, gdy przytula dziecko brak na jego twarzy uśmiechu. Jest tylko zimne spojrzenie jezuity. A odnosząc się do wpisu mojego poprzednika, zgadzam się całkowicie, że studia jezuitów obejmują głównie marksizm i możliwość pożenienia go z katolicyzmem, lub raczej z tym co z niego pozostało po Vaticanum Secundum.
23 lutego 2017, 16:21
Tutaj gdzie mieszkam to (poza sezonem letnim) drugim językiem który słychać na w komunikacji miejskiej jest ukraiński, bo wielu Uraińców tu pracuje. I nikomu to naprawdę nie przeszkadza.  Ale gdy wspomnisz o tym, iż uchodźcy winni podjąć normalną pracę i żyć na rowni z Polakami to często usłyszysz haselka o braku gościnności lub jeszcze gorsze okreslenia. 
23 lutego 2017, 15:56
Kończąc polemikę z tym tekstem jeszcze dwie drobne uwagi. "Gorszymy się jakimiś spektaklami teatralnymi, małżonków używających prezerwatywy odsądzamy od czci i wiary," Bardziej gorszącymi są ci, którzy popierając takie "artystyczne" bzdety jednocześnie publicznie opowiadają o swym ukochaniu św. JPII.  Samo "wydarzenie artystyczne" wymaga jedynie cichej modlitwy i nie reagowania, bo przecież jedynym celem jest tutaj wywołanie reakcji katolików. Co do prezerwatyw - cóż rodźwięk pomiędzy nauczaniem moralnym Kościoła, a realnym zyciem dużej cześci katolików jest oczywistością. Na straconej pozycji są tutaj wszyscy, kótrzy jeszcze chcą przestrzegać norm moralnych głoszonych kiedyś z ambon. Nowoczesny katolik powinien przecież podążać za światem przejmujacym sie losem uchodźców, a nie mieć moralnych dylematów dot. np antykoncpecji.  Natomiast kto i jak może osądzać małżonków używajacych prezerwatyw? No chyba tylko i wyłącznie księża. Bo przecież publicznie się o swoim pożyciu małżeńskim nie dyskutuje. Tutaj wiec moja propozycja, aby na spotkaniu z Biskupem miejsca poruszyc ten ważny dla Ojca temat. 
EK
Ewelina Kusiak
23 lutego 2017, 15:53
Zamiast narzekać na niegościnność, proszę któryś z jezuickich domów rekolekcyjnych wypełnić uchodźcami. Zaopiekować się nimi, dać im pracę, jedzenie itd. Jestem za!
23 lutego 2017, 15:24
Dla katolewicy spod deonowego szyldu (choć nie tylko) ci biedni ,,uchodźcy'' to jakaś obsesja. Można rozumieć, że tylko przyjmowanie multikulti jest probierzem chrześcijańskiego miłosierdzia. Przyjmiesz jak najwięcej = jesteś prawdziwym, empatycznym chrześcijaninem,  epigonem Mistrza z Nazaretu. Jesteś przeciwny przyjmowaniu = zacofany ksenofob i faszysta. Do konfrontacji z Asadem dążył Barack Hussein Obama i kilku innych zachodnich wyznawców demoliberalizmu, więc szanowny księże pretensje są źle adresowane. Zły adres powiadam. I proszę nie szantażować i nie manipulować sumieniami wiernych poprzez jakieś obrazki płaczących muzułmaniątek.  Zresztą Ci Syryjczycy, których sprowadziła pani Shaded (nic do niej nie mam) już dawno dali nogę do Reichu. Ciekawe dlaczego? Zadajecie sobie to pytanie drodzy jezuici? Czy też multikulturowy marskizm spod znaku starego dobrego Gramsciego całkowicie przeżarł wam mózgownice?
Wielki inkwizytor Mozgus Ty go uderzysz rózgą, a od Szeolu zachowasz mu duszę
23 lutego 2017, 15:06
eh Ci moderniści trzeba im przypominać fundamentalne sprawy O.Wojciechu wstyd i hańba Ci ! "Gorszymy się jakimiś spektaklami teatralnymi, małżonków używających prezerwatywy odsądzamy od czci i wiary" a Ojca spektakl obrażający każdego katolika nie oburza hym ?no tak nowoczesna sztuka , albo grzeszni cudzołożnicy i stosujący zakazaną antykoncepcję ? Kolejny z pokroju O.Kramera i jego fałszywej teologii "Bóg jest TYLKO dobry i miłosierny " zapomniało się ,że oprócz dobrych uczynków względem ciała są i uczynki względem ducha jak hymm np. grzesznych upominać ? po bratersku a jeśli nie posłucha to traktować jak poganina i celnika. Ładnie powiedział kiedyś ks.prałat Kneblewski , za obrazę publiczna hłosta ! Swoją drogą co do pomocy , KK ma przede wszystkim kierować ku Niebu ludzi ,owszem pomóc materialnie tym biednym dzieciom i chorym ale co z ich duszą ? Jeśli nadal będą trwać w błędzie wtedy innowiercy i heretycy pójdą do piekła ! Przecież nieochrzczeni nie są względem doktryny naszej dziećmi Bożymi ! są raczej dziećmi diabła sugerując się NT więc oprócz pomocy materialnej powinno się ich iluminować.Amen .P.S : Radzę dobrą pokutę odprawić za te złe słowa w stronę swych braci w wierze.
23 lutego 2017, 14:41
Ciekawe, czy Pan Bóg też uważa nas za niekulturalnych obżartuchów?
Oriana Bianka
23 lutego 2017, 14:34
To co Ojciec pisze jest gorzką prawdą. Do tego tak często padają "dumne" wypowiedzi jakim to katolickim krajem jesteśmy, jak dużo ludzi chodzi do kościoła w porównaniu z innymi krajami. W szkołach dzieci uczą się religii. Kościół ma więc możliwości oddziaływania na społeczeństwo. Jeśli w końcu okazuje się, że tak wielu uważających się za katolików jest czcicielami "bałwanów", to duchowni i katecheci powinni przede wszystkim zastanowić się, jaki przekaz płynie z ich homilii oraz czego uczy się dzieci na lekcjach religii. 
23 lutego 2017, 15:09
Oriano - zaproś do siebie gości, daj im lokum, daj im jedzenie. Utrzymuj ich za swoje. Nie rób tego na koszt innych, potrzebujacych, biednych czy tych, co zmuszeni są pracowac za granicą Polski.
Oriana Bianka
23 lutego 2017, 18:08
W tym rzecz, że nawet ci którzy chcieliby pomóc, nie mogą, bo nie ma zezwolenia naszego rządu na przyjazd uchodźców. W artykule jest mowa o korytarzach humanitarnych, przez które można byłoby sprowadzić najbardziej poszkodowanych i nie chodzi o bardzo wielką liczbę ludzi. Takie korytarze chciał uruchomic Caritas. W innych krajach to działa. Bez sensu jest twierdzenie, ze byłoby to na koszt wszystkich. Caritas wspierają ci, którzy chcą.  
23 lutego 2017, 14:21
I teraz to co mnei najbardziej zabolało w tym tekście - posługiwanie się wizereunkiem biednych dzieci - imigrantów. O Wojciechu - proponuję zoaczyć jak wygląda sytuacja chorych , niepełnosprawnych dzieci w Polsce. Jak wyglada sytuacja ich rodzin, gdzie jedno z rodziców nie może pracować, bo opiekuje się takim dzieckim. Prosże też wyjść ze swojego domu zakonnego i zobaczyć jak wyglad sytuacja w polskich szpitalach dzieciecych. Ile trzeba czekać na proste badania, albo ile trzeba zapłacić, aby takie badania wykonać prywatnie. Proszę pójść wspomóc matki czy ojców koczujących w szpitalch przy łóżkach swych dzieci miesiacami. W warunkach czesto uragajacych wszelkim standardom. Prosze nie oglądać telewizji, lecz zobaczyć realne życie z perspektywy rodziców tych dzieci. I wtedy dopiero zobaczy Ojciec, jak bardzo tymi swoimi wywodami o inwalidach, dzieciach - imigrantach zasmuca rodziców chorych dzieci. Łatwo jest bowiem oceniać kogokolwiek, gdy oglada sie swiat wyłącznie przez TV.  Łatwo feruje sie wyroki ze swojego cieplego fotela siedząc przed komputerem.
Wojciech Żmudziński SJ
23 lutego 2017, 14:32
Łatwo mnie Pan ocenia nie wiedząc czym się zajmuję. Chyba wiem nieco więcej o realnym życiu wymienianych przez Pana osób. Wszyscy cierpiący potrzebują naszej pomocy, bez względu na to, czy to są nasi czy obcy.
23 lutego 2017, 14:46
Oceniam tekst, nie Ojca. Oceniam całą tą teorię, oderwaną od realnego życia. Przez pryzmat takiego życia. "Chyba wiem nieco więcej o realnym życiu wymienianych przez Pana osób." Tak? To ile godzin Ojciec spędził na szpitalnej podłodze, albo krześle u boku chorego, ciężko chorego dziecka aby mieć prawo grać na emocjach 7-letnią dziewczynką, która w wyniku wojny staciła oko i użwyac jej sytaucji jako argumentu w dyskucji? "Wszyscy cierpiący potrzebują naszej pomocy, bez względu na to, czy to są nasi czy obcy." Jak brakuje pieniedzy dla obecnie cierpiących, to roztropnie jest zapraszac kolejnych?
S
Szymon
23 lutego 2017, 13:25
Skąd to święte oburzenie na niechęć do pomocy uchodźcom? Przecież Ksiądz sam swoim wybiórczym podejściem do tematu umacnia taką postawę u innych.
Wojciech Żmudziński SJ
23 lutego 2017, 13:34
Jeśli się mylę, to chwała Panu Bogu. Widocznie zbyt mało obracam się w środowiskach wrażliwych na ludzkie nieszczęście, albo zbyt często oglądam wiadomości rządowej telewizji.
S
Szymon
23 lutego 2017, 14:19
A robi to w ogóle Księdzu różnicę, czy się myli czy nie? I jak tam nastroje w Redakcji po hecy z kłamstwem na temat "zakazu" przyjęcia dziesięciu sierot z Aleppo przez rząd?
23 lutego 2017, 12:26
Jeszcze nim o tym, co boli, jeszcze jedna uwaga. Kreowanie Polaków na naród nietolerancyjny nie ma żadnego oparcia o rzeczywistość. Na moim roku studiów byłko kilku muzułamnów, co więcej w moim liceum uczył języka polskiego późniejszy imam. W mieście, w kórym mieszkam, przy jednej ulicy w zgodzie stoją i kościól katolicki i meczet. I to stosunkowo blisko siebie. O tym kościele i meczecie przy jednej ulicy wydaje mi się, iż O. Wojciech winien  doskonale wiedzieć.
Lucjan Drobosz
23 lutego 2017, 12:17
Ojcze Wojciechu. Na razie widzę poniżej dwa komentarze potwierdzające słuszność Ojca tekstu. Poczekajmy, za chwilę pojawi się więcej.
23 lutego 2017, 12:25
W imię Jezusa Chrystusa nakazuję ci Luc CZYTAJ!!! Zaklinam cię przez Boga żywego, przez Boga prawdziwego, przez Boga świętego, duchu nieczysty, wrogu wiary, nieprzyjacielu rodzaju ludzkiego, sprawco śmierci, ojcze kłamstwa, korzeniu zła, zwodzicielu ludzi, zarzewie cierpień. Zaklinam cię, złośliwy smoku, w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa, odstąp precz od tego Bożego stworzenia. Nakazuje ci to sam Chrystus, który z wyżyny niebios strącił cię do podziemnych otchłani. Nakazuje ci to Chrystus, któremu morze, wichry i nawałnice były posłuszne. Nakazuje ci to Chrystus, odwieczne Słowo Boże, które stało się ciałem; Chrystus, który dla zbawienia ludzkości zgubionej przez twoją nienawiść, uniżył samego siebie i stał się posłuszny aż do śmierci. Uchodź przed Tym, który w Izaaku został ofiarowany, w Józefie sprzedany do Egiptu; zabity jako baranek i ukrzyżowany jako człowiek, a potem jako zwycięzca powstał z otchłani. Ustąp miejsca Chrystusowi, na którego nie miałeś żadnego wpływu. Ugnij się pod wszechmocną prawicą Boga, nich cię przerazi i odpędzi wezwanie przez nas świętego imienia Jezusa, przed którym drżą mieszkańcy otchłani, któremu poddane są Moce niebios, Potęgi i Panowania; którego Cherubini i Serafini wychwalają nieustannymi hymnami uwielbienia, śpiewając Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów. Odejdź więc w imię Jezusa Chrystusa. Ustąp miejsca Duchowi Świętemu przez ten znak świętego Krzyża + naszego Pana Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
23 lutego 2017, 12:07
Nie ma wrogości względem uchodźców, a już na pewno nie do kobiet i dzieci. Walczysz człowieku z wiatrakami. Jest niechęć do młodych zdrowych byczkow - imigrantów z roszczeniową postawą, obcych kulturowo obmacywaczy kobiet i podpalaczy samochodów. 
23 lutego 2017, 11:40
Na początek, nim rozwinę wątek, który mnie szczególnie zabolał, to prosze o szczerą odpowiedź - ilu uchodźców mieszka w Twoim O. Wojciechu mieszkaniu?
Lucjan Drobosz
23 lutego 2017, 12:11
Mnie spytaj. Jestem gotów przyjąć rodzinę z Syrii i od roku nie mogę się doprosić zgody rządu na ich przyjęcie. O. Wojciech może być w tej samej sytuacji, ale to ja czekam na tę jego rodzinę, więc daj mu spokój. - Wystarczy?
23 lutego 2017, 12:16
Nie, nie wystarczy. Liczę, iz O. Wojciech sam odpowie, ilu w jego mieszkaniu mieszka uchodźców. Z ilu razem jada kazdy posiłek itd.
Wojciech Żmudziński SJ
23 lutego 2017, 12:28
Jedna rodzina. Pozdrawiam
Wojciech Żmudziński SJ
23 lutego 2017, 12:41
Przecież odpowiedziałem. Mieszkają i siedzą przy jednym stole z nami.
Wojciech Żmudziński SJ
23 lutego 2017, 12:43
Zapraszam do stołu również Pana. Wspólny posiłek zbliża.
23 lutego 2017, 12:54
Z nami, tzn ze wspólnotą, czy rodziną? I kto przygotowuje posiłki? 
23 lutego 2017, 12:55
W prywanym mieszkaniu, czy w domu zakonnym?
Wojciech Żmudziński SJ
23 lutego 2017, 12:56
Oczywiście, że żyję we wspólnocie zakonnej, a nie w rodzinie.
23 lutego 2017, 12:57
I to jest pierwsza wielka róznica miedzy nami. Nie mam pokoju gościnnego. A na utrzymanie włąsnej rodziny wydajemy wszystko co zarabiamy. Aby kogoś na stałe ugościć, szczegolnie gdy mowa o goszczeniu rodziniy - musielibyśmy zrobić to kosztem swoich dzieci. A jakim kosztem O. Wojciechu gościsz tą rodzinę. Cała wspólnota sie składa, czy płacisz wyłącznie ze swoich dochodów?
23 lutego 2017, 13:20
przecież to Polacy są uchodźcami ekononicznymi, którzy muszą szukać pracy za granicą bo w ich rodzimym kraju są obywatelami gorszej kategorii. o. Wojciech nie wie co to jest żyć i utrzymywać rodzinę tu w Polsce bo na życie o.Wojciecha składają się inni. 
Wojciech Żmudziński SJ
23 lutego 2017, 13:31
Wiem co to znaczy żyć i współutrzymywać wspólnotę oraz utrzymywać prowadzone przeze mnie dzieło apostolskie. Uczciwie i ciężko pracuję na umowę o pracę i nie zarabiam kokosów. Płacę podatki i wiem ile kosztuje jedzenie.
23 lutego 2017, 14:10
Tak na szybko - koło połowy młodych członków mojej bliższej i dalszej rodziny pracuje za granicami Polski. Szczegolnie dotyczy to tych, co mieszkali w małych miastach i na wsiach. Ich nie stać na utrzymanie siebie i swoich rodzin z pracy w PL. I warto o tym wiedzieć, nim sie coś krytycznego o Polakch napisze. Wmawianie iż mają oni utrzymać rodzinę uchodźców w sytuacji, gdy muszą opuścic swoje rodziny brzmi kuriozalnie.
Wojciech Żmudziński SJ
23 lutego 2017, 14:27
Kto Panu wmawia, że ma Pan utrzymać rodzinę uchodźców? Nie tylko materialna pomoc jest im potrzebna. A często wystarczy życzliwość, dobre słowo, modlitwa. A jeśli ktoś może podzielić się również tym, co ma, to dzieli się z samym Chrystusem. Niestety znam osoby, które za samą życzliwość wobec uchodźców są obgadywane przez "pobożnych" katolików. Smutne.
23 lutego 2017, 14:29
Pierwszy z brzegu przykład - znajomy pracuje mimo wyższego wykształcenia fizycznie na budowach Europy. Ale i tak nie stać go na wykształcenie swoich dzieci, wiec dzieci każdą wolną chwilę pracują dorywczo. Rozumiem, iż są tymi złymi katolikami, bo nie przyjmują pod swój dach i nie karmią rodziny imigrantów. A może są tymi złymi katolikami, bo są nauczeni iż aby życ trzeba cieżko i uczciwie pracować i nie rozumieją tych, co chcą żyć na koszt innych. ps. znajomi choc są Polakami, nie mieszkaja w Polsce.
23 lutego 2017, 14:40
"Kto Panu wmawia, że ma Pan utrzymać rodzinę uchodźców?" Jak ktoś łoży ze swojego - nikomu nic do tego. Problem w tym, iż Ojciec nawołuje do pomocy ze środków publicznych . A tych brakuje dziś dla potrzebujących mieszkańców Polski. Fundowanie pomocy z tych środków odbędzie sie kosztem potrzebujacych. Także rodzin, które za tą pomoc zapłacą w podatkach. Zyczliwosc, dobre słowo i modlitwa - super sprawa, ale od tego nie ma ani dachu nad głową, ani jedzenia, ani pomocy medycznej.
P
Piotr ~
23 lutego 2017, 16:05
Weź się już nie kompromituj.
23 lutego 2017, 16:13
"Weź się już nie kompromituj." Potrafisz to jakoś rozwinąć?
P
Piotr ~
23 lutego 2017, 18:43
Potrafisz to jakoś rozwinąć? Spójrz trzeźwy okiem na swoją dyskusje z o. Wojciechem, zawstydz się i zamilknij. Tak wiem, że to mało realne.