Kościoły stają przed nowym wspólnym wyzwaniem
Trzeba naprawdę przekonująco odpowiedzieć, kim jest Bóg dla nas i dla naszego życia, a także kim my, ludzie, jesteśmy dla Boga i jaki jest nasz cel ostateczny - pisze Wacław Hryniewicz OMI.
Słowo "kryzys" stało się obecnie jednym ze znaków czasu w skali całego globu. Kryzys ten przejawia się w różnych dziedzinach życia, nie wyłączając sfery religijnej. Chrześcijaństwo nie stanowi w tym względzie wyjątku.
W języku greckim słowo krisis oznacza - w sensie pierwotnym - rozdzielenie, oddzielenie, odróżnienie, sąd, badanie, a w konsekwencji: wybór, spór, rozstrzygnięcie, ocenę. Chodzi więc w sumie o krytyczną sytuację, która wymaga decyzji i stanowi ważny punkt zwrotny w określonej sprawie. Kryzys jest częścią dziejów całej ludzkości i poszczególnych ludzi. Zagadnienie nauki i religii, wiary i rozumu staje się coraz bardziej aktualne.
Nowe wyzwanie przed Kościołami
Wielu ludzi przeżywa dzisiaj kryzys sensu życia, swoiste zaćmienie Boga, poczucie Jego nieobecności, czy wręcz nie-istnienia. Ateizm i agnostycyzm odzyskują znowu swoją atrakcyjność. Wielu pyta: Co moje życie może mieć wspólnego z Bogiem? Sam mogę sobie z nim poradzić. Jakże często odpowiedzi wierzących nie znajdują już zrozumienia, ani nawet zainteresowania!
W tej sytuacji Kościoły stają przed nowym wspólnym wyzwaniem. Z głębi swojej najlepszej tradycji myśli i duchowości muszą uczyć się przekazywać prawdy wiary nowym językiem, bardziej zrozumiałym dla pokoleń naszego czasu. Trzeba naprawdę przekonująco odpowiedzieć, kim jest Bóg dla nas i dla naszego życia, a także kim my, ludzie, jesteśmy dla Boga i jaki jest nasz cel ostateczny.
Dla chrześcijan jest to również pytanie o Chrystusa: Kim On jest dla mnie i mojego życia? To brak duchowej głębi nie pozwala nam dostrzec wszystkich tych, w których objawia się także obecność Chrystusa i działanie Ducha Świętego. Uduchowieni ludzie różnych wyznań i religii są sobie bliscy. Potrafią wznieść się ponad podziały konfesyjne i dostrzec to, co łączy najbardziej: wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus - Boga (1 Kor 3,22-23 BT).
Tajemnica Boga pozostaje niepojęta dla wszystkich. Zdani jesteśmy na pomoc innych, na dopełnienie i korektę. Otwarta tożsamość ucznia Chrystusa, pełna zrozumienia dla inności i różnorodności, najlepiej służy międzyludzkiej komunikacji. Najgłębsza komunikacja duchowa nie dokonuje się jedynie na płaszczyźnie słownej. Wykracza poza sferę słów i pojęć. Jest porozumiewaniem się na najgłębszej płaszczyźnie świadomości ludzkiej i religijnej. Wymaga duchowej dojrzałości.
Razem z innymi
Dotyczy to również dialogu z religiami niechrześcijańskimi, a więc kultywowania pozytywnych relacji z osobami i społecznościami wyznającymi inną religię. Celem dialogu jest poznanie drugiej strony, duchowe wzbogacenie i wzajemne zbliżenie umożliwiające harmonijne współistnienie oraz współdziałanie na płaszczyźnie humanitarnej i religijnej.
Pluralizm religii stał się wielkim wyzwaniem dla chrześcijaństwa. Żyjemy w czasach niezwykłych. Być może zbyt często mówimy jedynie o kryzysie chrześcijaństwa, a za mało myślimy o nowych szansach. Dialog wyznań i religii stwarza takie szanse. Przez dwa tysiąclecia tradycja zachodnia była uprzywilejowaną postacią chrześcijaństwa. Nie wyklucza to możliwości ukształtowania się w ciągu trzeciego milenium innych form chrześcijaństwa.
Można się spodziewać, że chrześcijaństwo przyszłości potrafi dokonać nowej syntezy wiary i ludzkiego doświadczenia, nauki i religii, godząc tożsamość chrześcijańską z uznaniem pozytywnej wartości innych wielkich religii i światopoglądów. Trzeba szukać sposobów uczynienia społeczności ludzkich miejscem bardziej przyjaznym i życzliwym dla wszystkich.
Zdajemy sobie coraz lepiej sprawę z uniwersalnego, a więc ogólnoludzkiego znaczenia Ewangelii Jezusa Chrystusa. Kryje się w niej wielka mądrość, nieprzemijające dobro i duchowe piękno dla wszystkich. Daje ona ożywiający impuls do kształtowania duchowości dialogu, szacunku i wzajemnego uznania.
Duchowość dialogu
Dialog może przekazać to, co najbardziej wartościowe w poszczególnych Kościołach lub religiach. Duchowość dialogu inaczej formuje wewnętrzny sposób ich istnienia. Inspiruje do pełniejszego widzenia rzeczywistości. Inaczej odnosimy się wówczas do Boga, ludzi i całego świata stworzonego. Inaczej patrzymy na wartości ludzkie i religijne, inaczej postępujemy i działamy.
Duchowość ekumeniczna to nie dodatek do chrześcijaństwa, lecz wewnętrzny kształt bycia chrześcijaninem w świecie naznaczonym pluralizmem wierzeń, wyznań i religii. Głęboka i autentyczna duchowość sprzyja dialogowi i czyni go owocnym. Ludzie wierzący mają wystarczającą motywację do dialogu w głównych prawdach swojej wiary.
Dialog uczy! Gdy spostrzegamy, kim jest inny człowiek i w jakiej znajduje się sytuacji, lepiej rozumiemy, że nasze doktryny i instytucje nie są celem samym w sobie, lecz istnieją dla ludzi i życia. Wciąż aktualne są słowa Jezusa: To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu (Mk 2,27). Jego Ewangelia stała się po zmartwychwstaniu wartością uniwersalną, skierowaną do wszystkich ludzi.
Duchowość dialogu ma za sobą ważkie racje, nie tylko te wynikające z wiary w jednego Boga, ale także racje antropologiczne i humanistyczne. Jednoczy nas wrażliwość na tajemnicę ludzkiego istnienia oraz dążenie do porozumienia i harmonijnego współżycia. Chodzi o harmonię nie tylko między ludźmi, ale także między człowiekiem a przyrodą. Kto zastanawia się nad duchowością dialogu i wzajemnego uznania, ten dostrzega znaczenie wartości otwartych i powszechnych, które sprzyjają kształtowaniu postaw wzajemnego szacunku, zrozumienia, życzliwości i współdziałania.
Dialog potrzebuje nadziei na zbliżenie, zrozumienie i pojednanie. Dialog żyje nadzieją w tej samej mierze, w jakiej nadzieja żyje dialogiem. Dlatego usiłuję zachować w sobie odwagę, by podtrzymywać nadzieję pomimo wszelkich przeciwności. Pamiętam o słowach mędrca: Przewlekłe czekanie jest raną dla duszy, ziszczone pragnienie jest drzewem życia (Prz 13,12). Nadzieja jest jednak - podobnie jak miłość - cierpliwa, pełna życzliwości, wszystko znosi i wszystko przetrzyma (zob. 1 Kor 13,4-7).
W internecie
Prowadzenie rzeczowych i pogłębionych debat w Internecie nie jest mocną stroną teologii, chyba nie tylko polskiej. Trzeba przezwyciężać obawy i niechęć do tego rodzaju wymiany myśli. Nie mamy pod tym względem wielu inspirujących doświadczeń i przykładów. Warto zmieniać tę sytuację. Żyjemy w wieku szybkich przemian i mamy do dyspozycji środki przekazu, o których nie śniło się naszym poprzednikom przez wiele wieków. Wprawdzie zapożyczone z innego kontekstu, przychodzą mi dlatego na myśl słowa Jezusa: Szczęśliwe oczy, ktore widzą, co wy widzicie (Q(Pa) 10,23; Łk 10,23; zob. Mt 13,16).
Udział w debatach internetowych wymaga, rzecz jasna, odwagi i skromności. Trzeba wystawić siebie i swoje poglądy także na ewentualną krytykę, zarzuty, a nawet oskarżenia. Kto wierzy w siłę prawdy, nie będzie się jednak obawiał spotkania z innymi twarzą w twarz, choćby nawet ukrytą za okularami przybranych imion lub pseudonimów.
To jest jedna z ważnych form komunikowania się teologa (rodzaju męskiego i żeńskiego!) z szerszym gronem ludzi szczerze pragnących pogłębienia swojej wiary.
Więcej czułości
Wnośmy w nasze dialogi więcej serdecznego ciepła, więcej czułości i wrażliwości, a mniej drażliwości i obraźliwości! Nie zdołamy się porozumieć, jeśli nie nauczymy się wczuwać w sytuację Innego. Nie bądźmy jedynie krytycznymi obserwatorami, zawsze przekonanymi o słuszności własnego stanowiska.
Tym, co otwiera przyszłość i przynosi trwałe owoce, jest głęboka przemiana serca i sposobu myślenia, a to okazuje się często zadaniem najtrudniejszym. Radość i nadzieja naprawdę są naszą siłą!
Życzę wszystkim pomyślności w refleksji nad wiarą oraz w życiu osobistym. Wiara pozwala nam doświadczyć w sposób niepowtarzalny, że dar istnienia jest darem niezwykłym. To ona rozświetla sens życia. To ona ukazuje wraz z nadzieją ostateczny cel naszego istnienia. Wiara rodzi się w dialogu, pogłębia się i przynosi owoce. Chroni przed niepłodnością, która, zdaniem papieża Franciszka, tak często zagraża także Kościołowi.
WIARA RODZI SIĘ W DIALOGU
KS. WACŁAW HRYNIEWICZ OMI
Jeden z najwybitniejszych polskich teologów zachęca do formułowania własnych wątpliwości w wierze i zadawania Bogu trudnych pytań. Sam Autor nie boi się ich wcale i z zaangażowaniem o nich dyskutuje.
Nowa książka ks. Wacława Hryniewicza wyrasta z wyjątkowego w polskiej teologii wydarzenia - debaty internetowej jednego najoryginalniejszych polskich myślicieli religijnych z internautami.
ks. Wacław Hryniewicz OMI zajmuje się głównie chrześcijańską teologią paschalną, teologią nadziei i uniwersalizmem zbawienia. Od wielu lat propaguje dialog ekumeniczny.
Skomentuj artykuł