Ks. Kachnowicz po ataku w Gdańsku: ten kraj stał się psychiatrykiem; politycy zrobili tu arenę swojej wojny

(fot. youtube.com)
ks. Łukasz Kachnowicz / facebook.com

Jedna strona już zaczęła krzyczeć, że to wina Owsiaka, druga, że to wina Kaczyńskiego. Ten kraj stał się psychiatrykiem. Nawet tragedia, w której człowiek został dźgnięty nożem jest okazją do tego, żeby wykorzystać to przeciwko drugiemu - pisze ks. Łukasz Kachnowicz.

Publikujemy cały post ks. Łukasza Kachnowicza:

DEON.PL POLECA

Ten kraj mnie zaczyna przerażać. Prezydent Gdańska podczas finału WOŚP został zaatakowany nożem przez jakiegoś szaleńca. Jedna strona już zaczęła krzyczeć, że to wina Owsiaka, druga, że to wina Kaczyńskiego. Ten kraj stał się psychiatrykiem. Nawet tragedia, w której człowiek został dźgnięty nożem jest okazją do tego, żeby wykorzystać to przeciwko drugiemu, do swojej walki. Jesteśmy w jakimś totalnym obłędzie. Ten kraj upadnie, jeśli tego nie przerwiemy. Nie ma szans, żebyśmy świętowali kolejne sto lat niepodległości jeśli nie zatrzymamy tego obłędu nienawiści, ciągłej atmosfery walki między sobą. Sami siebie zniszczymy. To trzeba zatrzymać już, natychmiast. Musimy zmienić ten, kurs podsycania emocji w kraju, bo to kurs prowadzący prosto do tragedii.

"Już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie!"

W kolejnym poście ks. Łukasz analizuje wpływ wojny politycznej na nasze społeczeństwo.

Tak, za rozchwianiem emocjonalnym naszego społeczeństwa stoją politycy i ich propagandowe przybudówki. Zrobili z tego kraju arenę swojej wojny. Tak, to jest tak naprawdę ich prywatna wojna, w którą wciągnęli całe społeczeństwo i są gotowi podpalać ten kraj, jak Neron Rzym. Nie dla Polski, dla swoich interesów, ambicji, władzy, kasy. Polska jest przy okazji. Choć w przemówieniach i programach jest oczywiście na pierwszym miejscu. Im potrzebny jest nieustanny stan wojenny, bo zobaczyli, że to działa. Że nasze społeczeństwo cierpi na zbiorowy syndrom sztokholmski: jesteśmy ich zakładnikami i uzależniliśmy się od tego stanu. Oni wiedzą, że muszą podsycać wojnę, bo wtedy mogą ogłaszać się tymi, których potrzebujemy, żeby uratować ten kraj przed tymi drugimi. Ciągle musi być jakiś wróg.

I im bardziej ukarzą go jako przerażającego, tym bardziej oni wychodzą na niezbędnych bohaterów, którzy muszą walczyć w obronie społeczeństwa przed tym potworem. Więc każda strona rysuję drugą stronę coraz bardziej przerażająco i wywołuje coraz większe emocje, coraz bardzie irracjonalne emocje. Oczywiście tego nie da się utrzymać w ryzach, w końcu traci się nad tym kontrolę i to zaczyna żyć swoim życiem. Nasze lęki stają się naszymi demonami, które przeradzają się w nienawiść, w pogardę. Mohery, pedały, kasty, PiSiory, POpaprańcy, klechy, lewactwo...

Każda strona stworzyła odpowiednie obrazy potworów, którymi straszy. A jednocześnie mówi: my was przed nimi obronimy. Tylko, że oni się tam na szczytach ze sobą dogadują. Widzieliście, żeby ktoś z poważnych polityków został pociągnięty do jakiejś odpowiedzialności? Tak, jedni krzyczą na drugich do kamer. Robią komisje śledcze, ujawniają afery. Aj, cały cyrk medialny. Ale kto tak naprawdę poniósł jakąś odpowiedzialność? Naprawdę wierzycie, że PiS będzie wsadzał do więzień PO, a PO jak dojdzie do władzy rozliczy PiS? To jest układ, w którym jedni są powiązani z drugimi. I jedni i drudzy wiedzą, że mogą na siebie warczeć ile wlezie, mogą się nawet rzucać sobie do gardeł przed kamerami, ale tak naprawdę jeden drugiemu nie zrobi krzywdy. Mogą rzucić kogoś na pożarcie, ale to nie będzie nikt ze szczytów. Oni będą się mieli dobrze do końca. I komuniści, i Kaczyński, i Tusk, i wielu innych. Oni naprawdę mają immunitet w tej wojnie.

Ale społeczeństwo już nie jest bezpieczne tak jak oni. My żremy się między sobą, dzielimy, nienawidzimy, walczymy. W nas pracują te demony, te potwory. Ale to jest pewien obłęd, nasza społeczna choroba psychiczna, do której nas doprowadzono. Bo naprawdę w tym kraju żyli i będą żyli obok siebie: babcie słuchające Radia Maryja i homoseksualiści, i ludzie głosujący na taką i na inną partię, oglądający taką i inną telewizję, będą księża i będą lewicowcy.

Przecież możemy naprawdę żyć obok siebie. I będziemy musieli żyć obok siebie. Naprawdę nie jesteśmy potworami. Jesteśmy ludźmi. Zwykłymi ludźmi. Więc na litość Boską przestańmy toczyć ze sobą wojnę, w której nikt z nas nie wygra, możemy tylko przegrać. Nie musimy uczestniczyć w tym obłędzie, nie musimy się na niego godzić. Wręcz nie powinniśmy, nie możemy, jeśli nie chcemy wszyscy razem spłonąć na stosie, na szczycie którego będzie zatknięta polska flaga. Musimy wyjść z tej chorej gry w wojnę. Musimy przestać łykać ich narrację. Musimy umieć powiedzieć stop. I to nie tym z drugiej strony, ale tym po naszej stronie, jeśli tylko zobaczymy, że wyciągają zapałki. Musimy przestać wierzyć w te potwory, którymi karmią nasze lęki.

Duszpasterz docenia zachwowanie polityków po ataku w Gdańsku, ale zwraca uwagę na to, że jeden tweet wszystkiego nie zmieni.

Trzeba przyznać, że czołowi liderzy polityczni zachowali się przyzwoicie: napisali o solidarności, o modlitwie bez uderzania w drugich. Ale jeden tweet nie zmienia faktu, że ci liderzy powinni stanąć przed ludźmi i powiedzieć: wprowadziliśmy ten kraj w wojnę polsko-polską i już najwyższy czas wycofać się z tego kursu. Zrobimy wszystko, żeby zmienić ton debaty politycznej. Nie będzie przyzwolenia w naszych środowiskach na podsycanie emocji strachu i nienawiści. Chcemy się różnić, spierać, ale z szacunkiem dla drugiego człowieka. Ten kraj jest naszym wspólnym domem i musimy nauczyć się w nim wspólnie żyć.

I nie chodzi o to, żeby ci politycy powiedzieli, że to wina tych drugich i oczekują od nich zmiany narracji. Chodzi o to, żeby każdy powiedział: my, a nie oni. A potem, żeby za tymi słowami poszła prawdziwa zmiana.

A my, obywatele mamy prawo, a nawet obowiązek wymagać tego od nich.

W ostatnim wpisie ks. Łukasz apeluje do wszystkich czytelników.

I żeby nie było, że uwziąłem się na polityków. Trzeba nam wszystkim powiedzieć stop nienawiści. W jakiekolwiek formie. Trzeba powiedzieć stop tej fali nienawiści, która codziennie przetacza się przez Facebooka czy Twittera. I nie chodzi tylko o politykę. Chodzi o każdy rodzaj agresji, która jest skierowana przeciwko komuś. Może sami w tym uczestniczymy albo to tolerujemy widząc to na tablicach naszych znajomych, na grupach, w których uczestniczymy. To, co się dzieje tutaj ma także wpływ na to, co dzieje się poza Facebookiem i Twitterem.

Trzeba jasno powiedzieć stop jakimkolwiek formom nienawiści, generowania uprzedzeń, stosowania języka pogardy wobec innych. W świecie wirtualnym, w naszych rozmowach, w naszych środowiskach. Naprawdę musimy mieć stanowczą niezgodę na język nienawiści i zrobić wszystko, co w naszych siłach, żeby go wyrugować z naszego życia. Trzeba blokować osoby, które sieją nienawiść. Blokować w wirtualnym i rzeczywistym świecie. Trzeba się od nich odsuwać, żeby samemu nie zatruć się jadem, ale tez żeby pokazać im, że nie ma naszej zgody na to.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Kachnowicz po ataku w Gdańsku: ten kraj stał się psychiatrykiem; politycy zrobili tu arenę swojej wojny
Komentarze (34)
Maciej Niećko
15 stycznia 2019, 21:08
KACHNOWICZ  !!!    jakim  prawem poniżasz na Deonie ??? LUDZI którzy leczą się psychiatrycznie ,  co wiesz o ich cierpieniu ? Czy uważasz , że nie mają prawa do swojej godności bo chorują ? Jaki biskup cię wyświęcił i co ślubowałeś ? 
MK
Marek Kępka
15 stycznia 2019, 22:41
Arcybiskup Życiński, wystarczy wygooglować.
15 stycznia 2019, 08:42
Wszystko to racja, Księże Łukaszu, i nie od dziś. Ale nie ma co drzeć szat, tylko od zaraz podjąć - "Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju. Pozwól mi nieść...." wiadomo, co dalej. To za św. Franciszkiem. Inaczej całe pisanie czy mówienie mija się z celem
Marek Darul
15 stycznia 2019, 07:35
"Chodzi o to, żeby każdy powiedział: MY, a nie oni. A potem, żeby za tymi słowami poszła prawdziwa zmiana.A my, obywatele mamy prawo, a nawet obowiązek wymagać tego od NICH".  To w końcu - my czy oni?
14 stycznia 2019, 22:12
Księże Kachnowicz może więcej szacunku dla osób chorych psychicznie i przebywajacych w szpitalach psychiatrycznych - to ludzie chorzy i cierpiący. Nie sprowadzajmy głupoty czy nienawiści do sytuacji tych ludzi. A czy stan o którym pisze ksiądz to rzeczywiście cale społeczeństwo, cz manipulacja dla skłócania ludzi?
JK
Jan Kowalski
14 stycznia 2019, 21:52
Może ten głos poruszy i pomoże otrzeźwieć... oby takich głosów było więcej!!!
S
Szymon
14 stycznia 2019, 15:33
Mam wrażenie, że tym razem to nie politycy, ale różne mendy związane z mediami najbardziej jątrzą i wykorzystują tą tragedię po swojemu.
SK
Sofia Kowalik
14 stycznia 2019, 17:45
zawsze ktoś taką tragedię będzie wykorzystywał, ważne by ludzie czasem ruszyli głową i dawali się ponosić tak emocjom 
S
Szymon
15 stycznia 2019, 10:22
Trudno jest się (nie) poddawać emocjom, gdy się jest przekonanym o swojej racji. Chyba tu tkwi problem.
RC
Robert C
14 stycznia 2019, 14:03
Zgadzam się. Tylko teraz przejdźmy do konkretów, kiedy pojawią się nienawistne, wygłaszane opinie lub wpisy. Dotyczy to też oczywiście najbardziej prominentnych polityków, czy inne znane osoby.
P
Paweł
14 stycznia 2019, 13:21
Idąc tym tokiem rozumowania, absolutnie każdą sytuację patologiczną i barbarzyńską można podciągnąć pod politykę. Myślę, że kimkolwiek byłby prezydent Gdańska (z jakiejkolwiek partii) wczoraj wieczorem zostałby brutalnie na tej scenie raniony. Szkoda, że ksiądz katolicki robi z tego, chcąc nie chcąc politykę. Sami politycy apelują, żeby tego nie robić.
SK
Sofia Kowalik
14 stycznia 2019, 14:18
politycy apelując robią przy okazji politykę, tam nie ma sentymentów, zagrzać się można przy wszystkim niestety...
Oriana Bianka
14 stycznia 2019, 12:16
Tekst jest bardzo dobry. Politycy stosują nieczystą grę o władzę podsycajac emocje strachu i nienawisci i wykorzystując do siania propagandy media. W internecie obserwuje się szczególnie dużo nienawistnych wpisów. Wpisy, w których wzywa się do nienawiści, a nawet grozi komuś powinny być zgłaszana na policję, aby zapobiec nieszczęściu. Po ataku na prezydenta Gdańska pojawił się na Twitterze wpis mężczyzny, który groził prezydentowi Poznania i Wrocławia. Zareagowano na to i mężczyzna został już zatrzymany przez policjantów z komendy w Poznaniu. 
14 stycznia 2019, 11:26
ten ksiądz ma na sumieniu rzeczy z którymi boryka się w chwili obecnej KK, to co napisał to prawda, ale powinien sam rozliczyć się z tego co zrobił. Prawda wyjdzie na jaw!
SK
Sofia Kowalik
14 stycznia 2019, 11:44
przymujesz retorykę rządzących, rzucasz oskarżenia, ktoś coś nie wiadomo co gdzie kiedy... każdy ma sam sobie dopisać historię
14 stycznia 2019, 12:18
ważne żeby ten ksiądz wiedział, że są ludzie którym nie będą bierni. jak kuria nie zadziała sprawa pójdzie dalej.
SK
Sofia Kowalik
14 stycznia 2019, 14:17
wątpię żeby ci o to chodziło...
MR
Maciej Roszkowski
14 stycznia 2019, 11:07
Wspaniały tekst. I zastanawiałem się po wyjściu wczoraj z kościoła, gdy grupki dzieci wokoło, ale i na mieście chodziły z puszkami i uśmiechem dlaczego to robią. Są przekonani, że robią DOBRZE i pewnie im to wystarcza. I jest to wyrzut pod adresem świata dorosłych o którym j.w.
SK
Sofia Kowalik
14 stycznia 2019, 10:17
W samo sedno... cała scena polityczna walczy bez skrupółów. Nie mamy mężów stanów, autorytetów tylko ludzi owładniętych manią władzy i pieniędzy...
Dariusz Piórkowski SJ
14 stycznia 2019, 10:02
A skąd się to bierze? Ano głównie stąd, że chrześcijaństwo jest w tym kraju, pomimo ciągłych odwoływań się do katolickości, nałożone jak ubranko. Katolikiem jestem, gdy wchodzę do kościoła (budynku), a poza to jest inny świat. I tam ciągle rządzą naturalne odruchy człowieka, o których Jezus mówi w Kazaniu na Górze. Wtedy wychodzi z człowieka plemienność i na wierzchu jest to, co związane z tym światem. To są stare mechanizmy, o których pisali już tragicy greccy. Natura ludzka nieprzemieniona jeszcze przez Ewangelię. A Jezus prosto to ujął: "Gdzie jest skarb twój, tam będzie i serce twoje". Jeśli naród jest najważniejszy, zdrowie jest najważniejsze (aby zdrowie było, a reszta sama przyjdzie - czyż tak nie powtarzamy?) A reszta, niestety sama nie przychodzi..., "nasi" są najważniejsi, to tak się sprawy potem mają. Jeśli nawet księża więcej czasu poświęcają na śledzenie wiadomości i polityki w wersji "psychiatrycznej" niż na studiowanie Ewangelii i jej głoszenie, to czemu się dziwić? Można zorganizować kolejne marsze podkreślające katolickość i zrobić ogromne transparenty i co z tego? 
14 stycznia 2019, 14:19
no jasne, o całe zło oskarżmy "fałszywych katolików" ! a może by tak trochę miłosierdzia? Franciszek jakoś nie ma problemów, gdy ktoś głosi, że ludzie żyjący w grzechu cudzołóstwa mogą przyjmować komunię - to dlaczego ojciec ma problem z ludzmi żyjącymi jako fałszywi katolicy?
Dariusz Piórkowski SJ
14 stycznia 2019, 14:25
Panie kochany, nie oskarżyłem tu żadnego katolika. Proszę czytać uważnie, a nie przez swoje szkła. Napisałem o zewnętrznie przyjmowanym chrześcijaństwie, które niewiele zmienia w naturalnych zachowaniach człowieka.  A Pan mi wyjeżdża znowu z tym samym... O rzekomej komunii dla cudzołożników. Potem się Pan dziwi, że nie chcą z Panem rozmawiać.
14 stycznia 2019, 14:59
"jest w tym kraju" są inni, tacy powierzchowni katolicy... ---------------------------------------- A ja zapytam gorzko o Polskę.... o mój kraj... o Twoją przemianę, zapytaj się sam siebie.
14 stycznia 2019, 16:39
szanowny ojcze, teza artykułu jest taka: za dużo jest w nas agresji, zbyt łatwo sięgamy po przemoc (jest to prawda). natomiast Pańska teza: ("skąd się to bierze?") jest to skutek chrześcijaństwa wyznawanego tylko pozornie, powierzchniowo. podsumowując: w kontekście wzajemnych oskarżeń i agresji w naszym kraju, ojciec wskazuje "pozornie" przeżywaną wiarę katolików jako przyczynę. Uważam, że: po pierwsze wpisuje się ojciec w schemat wzajemnych oskarżeń, po drugie: niepotrzebnie atakuje akurat katolików przeżywających nieumiejętnie swoją wiarę, gdyż jak uczy papież, należy grzeszników kochać i im towarzyszyć, a nie oskarżać!
GW
Grzegorz Wąsik
14 stycznia 2019, 17:48
Ksiądz ma rację choć trochę przejaskrawia.Z drugiej strony nie żyjemy w czasach pokoju tylko wojny z ateizmem dlatego nie można głosić takich poglądów publicznie bo zostaną zmanipulowane. Ja wiem ze Chrystus i tak zwycięży, ale po ludzku: żyjemy tu i teraz i powinniśmy przynajmniej się starać przenieść wiarę na nasze dzieci i wnuki.
Dariusz Piórkowski SJ
14 stycznia 2019, 18:16
Przyznam się uczciwie, jestem głupi, że próbuję dogadywać się przez internet z anonimowymi osobami. To nigdy nie działa. Bo człowiek to nie tylko to, co pisze. Życzę Panu wszystkiego dobrego. To był mój ostatni wpis.
Dariusz Piórkowski SJ
14 stycznia 2019, 18:20
Pan mówi o przyczynie, ja mówię o metaprzyczynie. Po owocach się poznaje drzewo. Czy to jest oskarżanie? Jeśli człowiek uważa się za wierzącego i potrafi drugiego zbluzgać bez skrupułów, to myśli Pan, że to jest chrześcijaństwo? Cuda można czynić w imię Boże i będzie można usłyszeć: "Nie znam was".  Jeżeli polityk mówi, że Polska jest najważniejsza, czy naród, czy cokolwiek innego, to nie jest to do przyjęcia dla chrześcijanina, bo nic nie jest "naj" oprócz Boga. I jeśli stracę ojczyznę, to przestanę wtedy wierzyć w Boga, bo On nie jest "naj". 
14 stycznia 2019, 23:17
rozumiem, że ojciec analizuje metaprzyczynę i uważa, że jest nią zjawisko nieprawidłowo przeżywanej wiary. Jednak uważam, że to podobnie jakbysmy powiedzieli, że piłkarze przegrali mecz z przyczyny nieumiejętnie prowadzonej gry - odpowiedzialność spada na piłkarzy, a w ojca analizie na tzw. letnich katolików. Nie zgadzam się z tą tezą - zło jest w człowieku niezależnie czy jest on niedzielnym katolikiem czy muzułmaninem. Mimo wszystko pokornie zachęcam by w tych trudnych dniach uszanować zmarłego i nie szukać winnych. W końcu Jezus powiedział: kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. 
14 stycznia 2019, 23:19
rozumiem, dziękuję za dyskusję. ja pozwolę sobie czasem skomentować ojca komentarz, bo w końcu po to jest to forum:)
15 stycznia 2019, 01:23
Patyk wczoraj rzucałeś kamienie...
15 stycznia 2019, 08:41
czyżbyś zarzucał mi fałsz i hipokryzję? no świetnie, tylko tego mi brakowało żeby kto mnie demaskował. wiesz ile czasu i wysiłku wkładam w to żeby się zamaskować... 
M
Mundabor
15 stycznia 2019, 16:35
Zewnętrzne przyjmowanie chrześcijaństwa widoczne jest na przykład w nieumiejętności oceny działalności Owsiaka zgodnie z wiarą katolicką. Ludzie podszywający się pod katolików faktycznie posiadają światopogląd ateistyczny wraz z pragnieniem bycia docenionym przez środowiska ateistyczne, wrogie chrześcijaństwu. Dlatego podzielają ocenę ateistów o działalności Owsiaka jako dobrej. Katolicy z kolei widzą, że Owsiak jest zwolennikiem zabijania dzieci nienarodzonych, eutanazji. Oprócz tego niszczy młodzież w ramach hippisowskich festiwali głosząc fałszywą "miłość" (najczęściej seksualną, zmysłową, sentymentalną, zgodnie ze ideologią jego mentorów, która nie ma nic wspólnego z nadprzyrodzoną cnotą miłości, która wyrasta na prawdzie - veritas przed caritas), "wolność" (czyli samowolę, ateistyczną autonomiczność sumienia od prawa naturalnego i Bożego, w przeciwieństwie do Kościoła, który głosi podporządkowanie się Bogu oraz wolność właściwą dla istoty stworzonej na obraz Boga - wolność od grzechu, jako udowodnioną zdolnością dobra, mistrzostwo w panowaniu nad własnymi zdolnościami, instynktami i zdarzeniami), "braterstwo" (promowanie sekt, takich jak Hare Kriszna, indyferentyzmu religijnego, prowadzenie do obojętności religijnej, uznania że wszystkie religie są dobre, a właściwie to nie mają znaczenia, bo liczy się tylko ateistycznie pojmowana "miłość", o której było wcześniej, w przeciwieństwie do Kościoła, który głosi że religia katolicka jest jedyną prawdziwą religią, a braterstwo opiera się na wyznawaniu tej samej wiary katolickiej, dzięki czemu uzyskuje się wspólność myśli, tworząc jeden Kościół, który prowadzi ludzi do zbawienia).
17 lutego 2019, 16:05
"Jeśli nawet księża więcej czasu poświęcają na śledzenie wiadomości i polityki w wersji "psychiatrycznej" niż na studiowanie Ewangelii i jej głoszenie, to czemu się dziwić?" - strzał w sedno, głoszenie Ewangelii przemienia serca nie głoszenie apokalipsy polityczno społecznej. Bardzo mi się podoba Ojca komentarz!
MK
Małgorzata Klimaszewska
14 stycznia 2019, 09:51
"I im bardziej ukarzą go jako przerażającego, tym bardziej oni wychodzą na niezbędnych bohaterów, którzy muszą walczyć w obronie społeczeństwa przed tym potworem" - w tym cytacie nie chodzi o ukaranie, ale o ukazanie, prawda? W takim razie, drogi redaktorze, mamy bład ortograficzny.