Ks. Lemański jako szansa

Janusz Poniewierski

O konflikcie ks. Lemańskiego z abp. Hoserem i kurią warszawsko-praską napisano już tak wiele, że mamy wręcz do czynienia z szumem informacyjnym, który utrudnia zobaczenie tego, co w tym sporze naprawdę ważne i - w pewnym sensie - ponadczasowe, niezależne od konkretnych osób i okoliczności.

Skończyła się brazylijska fiesta - zaczęło się polskie święto. Czyli: przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w roku 2016 i rychłej już kanonizacji papieża Jana Pawła II. W tej sytuacji ewidentnego triumfu łatwo o pokusę, żeby o bolesnej i gorszącej dla wielu "sprawie ks. Lemańskiego" zapomnieć i spuścić nań zasłonę milczenia. Żeby dostrzec w niej jedynie lokalny (i wstydliwy) konflikt, a nie problem istotny dla całego Kościoła w Polsce.

O tym, co wydarzyło się ostatnio w diecezji warszawsko-praskiej, napisano już tak wiele, że w mediach (i rozmowach Polaków) mamy wręcz do czynienia z szumem informacyjnym, który utrudnia zobaczenie tego, co w tym sporze naprawdę ważne i - w pewnym sensie - ponadczasowe, niezależne od konkretnych osób i okoliczności.

Taką właśnie istotną kwestią jest, po pierwsze, pytanie o antysemityzm ludzi Kościoła. Istnieje taki problem czy też go nie ma? Całkiem niedawno pisał o. Ludwik Wiśniewski OP, że - według jego ocen - "ponad 50 proc. duchowieństwa jest «zarażone» ksenofobią, nacjonalizmem i wstydliwie skrywanym antysemityzmem". Pytam: co na to Kościół pojęty jako instytucja? Może należałoby się temu problemowi bliżej przyjrzeć i - gdyby te diagnozy okazały się prawdziwe - jakoś mu przeciwdziałać? Może, paradoksalnie, mentalnym wstrząsem dla polskich biskupów okaże się zniszczenie krakowskiego muralu przedstawiającego bł. Jana Pawła II - pojawiła się na nim m.in. gwiazda Dawida i słowo "Żyd", które w tym kontekście miało zabrzmieć jak obelga.

Drugi ważny rys "sprawy Lemańskiego" to kwestia podmiotowości świeckich w Kościele. Zasmuciły mnie informacje o tym, jak kuria potraktowała jasienickich parafian: że nie chciano z nimi rozmawiać, że nie odpowiadano na ich pisma. Tak jakby byli wrogami Kościoła albo też ludźmi wtrącającymi się w nie swoje sprawy, a nie osobami najgłębiej o los wspólnoty zatroskanymi. Co gorsza, nie przewidziano w ogóle ich obecności przy przejmowaniu ICH parafii przez nowego administratora. To niezwykle wyraźny sygnał tego, co sklerykalizowane struktury myślą o świeckich: że de facto nie mają oni w Kościele NIC do powiedzenia. I o NICZYM nie decydują. Są jedynie owieczkami, które mają pasterza bezwarunkowo słuchać i dawać mu ser i wełnę. O tym trzeba wreszcie głośno porozmawiać. Upomnieć się o nasze, ludzi świeckich, miejsce w Kościele lokalnym. O naszą w nim podmiotowość. I o to, co to naprawdę znaczy, że Kościół jest - powinien być - naszym domem.

Trzecim problemem, o którym chciałbym tu wspomnieć, jest posłuszeństwo. Kościół bowiem − przynajmniej tu, w Polsce − coraz bardziej zaczyna przypominać armię, a nie wspólnotę, dla której ważna jest autonomia sumienia. To niebywałe, jak bardzo liczy się w nim jednomyślność oraz zasada, zgodnie z którą nie należy się wychylać, a zdanie inne od powszechnie obowiązującego (albo nawet używanie nieco innego języka niż język kościelnych dokumentów) traktowane jest jako odstępstwo. I nieraz karane zakazem wypowiadania się w mediach.

Posłuszeństwo jest, oczywiście, czymś dla Kościoła niezwykle ważnym, jednak nie może ono łamać niczyich sumień. Warto przy okazji pamiętać, iż wspólnota Kościoła nie jest - nie może być - wyłączona spod zasady, że "trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi". Dalej: powinno to być posłuszeństwo wobec biskupa jako ojca, a nie nieomylnego dowódcy. Potrafimy już właściwie odczytywać prawdę, iż "każda władza pochodzi od Boga". W ogromnym skrócie znaczy to, że sprawujący władzę nie jest Bogiem − winien natomiast naśladować Stwórcę w ojcowskiej trosce o drugich, a nie odwoływać się do Jego wszechmocy i wszechwiedzy. Czas chyba najwyższy zastosować to myślenie (o byciu jak ojciec) również do władzy biskupiej. I nie chodzi mi tu bynajmniej o teologię biskupstwa, bo tekstów na temat mamy sporo, ale o praktykę… O relacje łączące biskupa z księdzem i ze świeckim.  

Autorem jednego z najciekawszych, moim zdaniem, komentarzy na temat "sprawy ks. Lemańskiego", jest Dariusz Kot. Mam tu na myśli jego opinię (zamieszczoną na portalu DEON.pl) o dominującej dotąd w Kościele "kulturze utajniania". Szczególnie wyraźnie dała ona o sobie znać przy okazji skandalu pedofilii. Zdaniem cytowanego publicysty kamieniem, o który w wielu tradycyjnie katolickich krajach świata potknął się Kościół instytucjonalny, nie był jedynie grzech konkretnych osób, ale milczenie Kościoła i "systemowe ukrywanie afer".

Ks. Wojciech Lemański - co prawda w zupełnie innej sprawie - z tą "kulturą milczenia" zerwał. Fakt, że "tej bolesnej «chwili publicznej prawdy» o realnej strukturze Kościoła" w Polsce nie wymusił nikt z zewnątrz, ale uczynił to katolicki ksiądz, który odważył się publicznie postawić kilka pytań, ma dla Kościoła znaczenie kolosalne - powiada Kot, będący notabene ateistą. I ja, rzymski katolik, w tej sprawie się z nim zgadzam.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Lemański jako szansa
Komentarze (112)
14 sierpnia 2013, 11:27
„Dziś otrzymałem od mojego biskupa odpowiedź na wniosek o zmianę dekretu o moim usunięciu z urzędu proboszcza w Jasienicy. Teraz czas na rekurs wobec tego dekretu do Kongregacji Do Spraw Duchowieństwa w Stolicy Apostolskiej. Głęboko wierzę, że sprawiedliwość będzie miała w tej sprawie ostatnie słowo.” Ten fragment z wpisu na blogu i stronie ks. Lemańskiego dedykuję jego „obrońcom”. Czy naprawdę w naszej religii chodzi o pojmowaną po ludzku sprawiedliwość? Sprawiedliwość dochodzoną przed trybunałami, sądami, dochodzona zresztą w świetle kamer, na łamach gazet, portali internetowych? Czy też powinno być inaczej, szczególnie, kiedy wierzymy w Sprawiedliwość. Mierzoną nie ludzkimi sądami, ale poprzez Sprawiedliwy osąd Boga.
PS
Piotr Słowiński
12 sierpnia 2013, 22:23
(wklejane w odwrotnej kolejności dla łatwiejszego czytania) Onegdaj przy jakiejś okazji Tomasz Terlikowski ukuł termin Katolicyzm Bezobjawowy. Daleko mi do swobody wypowiedzi redaktora Terlikowskiego, ale i ja pozwolę sobie na analogiczną zuchwałość i spróbuję stworzyć termin: Katolicyzm Doraźny. Może nawet lepiej Katolicyzm Doraźnie Dobrego Samopoczucia. Pozwolę sobie nawet zdiagnozować go u Autora, skoro dostarcza mi On do tego pretekstu. Pretekstem owym jest fragment dotyczący relacji kler-świeccy wsparty na zarzucie o 'nieupodmiotowieniu jasienickich parafian w Kościele'.
PS
Piotr Słowiński
12 sierpnia 2013, 22:23
(wklejane w odwrotnej kolejności dla łatwiejszego czytania) Najpierw niezbędne wprowadzenie. Otóż z przypadku wielu sytuacji mamy do czynienia z odmiennymi efektami doraźnymi i dalekosiężnymi. Dostarczenie narkomanowi narkotyków w perspektywie doraźnej jest dlań subiektywnie przyjemne, podobnie opijanie się colą, czy objadanie cukierkami przez dzieci. Pozostając jedynie w perspektywie doraźnej, z samej istoty perspektywy doraźnej, niemożliwe jest dostrzec efektów, które zauważalne są dopiero w perspektywie innej niż doraźna. W perspektywie jednego dnia obżarcie się cukierkami i czipsami oraz ochlanie colą jest czystą przyjemnością, zatem korzyścią. Uniemożliwienie natomiast zaznania przyjemności jest krzywdą, czyli szkodą. Dla Chrześcijanian naturalną perspektywą umiejscawiania spraw i wydarzeń powinna być wieczność. Jeśli już nie aż naturalną, to przynajmniej niepomijalną. Nie inaczej ma się sprawa z sytuacją jasienickich parafian. Jakiakolwiek rozumna próba oceny ich sytuacji z pozycji chrześcijańskich powinna uwzględniać nie tylko skutki doraźne - doraźną przyjemność, czy dyskomfort parafian, ale również, a wręcz przede wszystkim spodziewane efekt dalekosiężne, szczególnie efekty odnoszące się Zbawienia ich nieśmiertelnych dusz. Tego jednak u Autora po prostu nie ma - nie istnieje perspektywa rozpatrywania sytuacji inna, niż (roboczo zgódźmy się nawet z Autorem co do trafności rozpoznania emocji jasienickich parafian) doraźny subiektywny dyskomfort odczuwany przez parafian i to na owym przelotnym, subiektywnym uczuciu dyskomfortu Autor osnuwa cały ogromny zarzut 'lekceważenia' parafian i traktowania ich 'per noga' przez kler.
PS
Piotr Słowiński
12 sierpnia 2013, 22:22
(wklejane w odwrotnej kolejności dla łatwiejszego czytania) Tymczasem bynajmniej nieprawdą jest, że 'wygaszanie' sprawy jest równoznaczne z wyrządzaniem jakiejś 'krzywdy' parafianom, podobnie jak nieprawdą jest, że wyciągnięcie ze sklepu z zabawkami podekscytowanego do poziomu histerii, zapierającemu się o framugę drzwi brzdąca jest wyrządzaniem mu krzywdy. To tylko Autor, niczym szachista, rozkłada na przygotowanej przez siebie szachownicy figury w taki sposób, ich układ aby zapewniał mu mata i by dla innych figur na szachownicy miejsca nie starczyło. Ja oczywiście nie mam danych, by uznać to za aż celową manipulację, bo równie dobrze (i sądzę, że statystycznie znacznie bardziej częste) jest po prostu przyswojenie memu doraźności tak głębokie, iż staje się on elementem kodu mentalnego i intelektualnego 'przyswajacza'. Doraźność locuta, causa finita, rzecy by można. Równie dobrze Autorze może być tak, że to właśnie wygaszanie konfliktu w Jasienicy przyniesie parafianom pożytek, natomiast na pozór ładniebrzmiące 'upodmiotowienie ich', przy braku ich merytorycznych kwalifikacji dla przykładu, byłoby dlań tylko jeszcze większym mieszanie w ich głowach i wystawiałoby ich na szkodliwsze od zaznanego dotychczas zgorszenia i zwodzenia i jeszcze bardziej rozognione emocje. Bardzo możliwe, iż podobnie jak po upiciu się wystarczy tylko zaprzestanie dalszego picia aby organizm zatruty alkoholem samorzutnie go wydalił, tak i odcięcie od powijanych w miękką bawełnę trujących słów i zachowań ks. Lemańskiego wraz z upływem należnego czasu bez niepokojenia, przyniesie duszom jasienickich parafian otrzeźwienie. Nieprawdą jest Panie Autorze, że choć co prawda kac jest niemiły, to zapobiegnięcie owej doraźnej nieprzyjemności poprzez rozkręcanie kolejnej, może jeszcze większej, popijawy jest wyświadczaniem uczestnikom libacji dobrodziejstwa.
O
omc.starzec
11 sierpnia 2013, 21:38
@Bella Miś To przysłowie też tu pasuje. Ino że do kurialistów warszawskich.
BM
Bella Miś
11 sierpnia 2013, 11:48
Starzec: nie przeginaj. Kto ma być tym ratującym drugiego? Lemański? Śmiechu warte. Do niego to pasuje nie Norwid, ale przysłowie, że diabeł się ubrał w ornat i na msze ognem dzwoni!
S
Starzec
11 sierpnia 2013, 10:45
"Dewocja krzyczy: 'Michelet wychodzi z Kościoła!' Prawda; Dewocja tylko tego nie postrzegła, Że za kościołem człowiek o ratunek woła, Że kona - że ażeby krew go nnie ubiegła, To ornat drze się w pasy i związuje rany.                        * A faryzeusz mimo idzie zadumany..." Ale czy moi Współbracia (i Siostry!) oraz Wielebni, Ekscelencje, a nawet Eminencje polskie czytają Norwida? Przecież to na wet nie "wieszcz"...
D
DNA
9 sierpnia 2013, 13:52
Kolejny bełkocik J. Poniewierskiego. Ale widocznie kolega "literat" ma niezwykły talent do rozmywania sprawy, a brak mu innych tematów. Więc należy dokopać bioskupowi, bo przecież ks. Lemański jest wspaniały i postępowy. Nie o wszystkim należy pisać na siłę. Czasami warto pomilczeć.
K
KASIA
9 sierpnia 2013, 12:23
do ks.Dyrektora: Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. No wiadomo, że Ks. jest Tym po przecinku. Apropos - wiecej skromności, mniej buty. Może my nie dorównujemy Ks. ale za to Bóg widzi Ks. serce, a po odpiwedzi danej Ance, mniemam, że jest nadęte pychą. Z Bogiem
B
Brat
8 sierpnia 2013, 23:35
Autor nie wie o czym pisze. Tyle w temacie.
L
leszek
8 sierpnia 2013, 11:54
Drogi Leszku, 1. Dziękuję za dostrzeżenie dobrych intencji.  2. Mimo takich, a nie innych komentarzy nie żałuję tego, co napisałem. Zaś komentarze te mówią mi wiele o stanie polskich (w tym wypadku katolickich) umysłów i emocji. 3. Przeczytałem Pańskie wpisy i muszę stwierdzić, że i Pan wziął udział w "merdaniu psem".   4. O sesji A.R. pisać nie będę. 5. Zgadzam się z Effą, kiedy pisze, że "coś z psem nie tak".  ... Drogi Autorze. Odnosząc się ściśle do treści felietonu a nie do komentarzy i komentarzy do komentarzy. 1. Antysemityzm. Gdzie w sprawie ks. Lemańskiego jest problem antysemityzmu ? Taka sugestia pojawiła się na blogu ks. Lemańskiego i późniejsze narracje rozwijały to, co ksiądz Lemański napisał. Antysemityzm jest zagrożeniem poważnym. ale nie jest rozwiązaniem szukać antysemitów za każdym krzakiem. 2. Podmiotowość świeckich. Temat zawsze ważny, ale w sprawie księdza Lemańskiego akurat mało istotny, to nie jest tutaj jakaś istota konfliktu. 3. Posłuszeństwo. W sprawie ks. Lemańskiego jest wyłącznie problem szczególnej roli proboszcza i relacji łączącej proboszcza z biskupem diecezjalnym. Musi istnieć spójność między nauczaniem biskupów a poglądami proboszcza, przecież wierni nie mogą stać w rozterce, kogo mają słuchać, nauki swojego proboszcza czy nauki biskupa. Więc to nie jest wymuszanie posłuszeństwa, a przywrócenia jedności w nauczaniu. Więc znowu temat ważny, ale przykład źle dobrany, nic do tematu nie wnoszący. 
T
tak
8 sierpnia 2013, 11:52
Słaba , tak to prawda. Pomyliłem się . Rzeczywiście jest tak jak piszesz. Przyznaj, że nie byłaś w kościele ks. Lemańskiego a o tym pisała Julita. To, że czytania w KK są ze Starego Testamentu nie oznacza , że w Kościołach musi być wystawiana Tora. To słaby argument, bo Czytania te pokazują proroctwa , które spełniły się w Nowy Testamencie. Stary testament jest więc zapowiedzią Nowego a nie Nowym. Starsi Braci tego nie uznaja, jak zapewne wiesz. Gdyby uznawali to by im krzyż nie przeszkadzał.Także argument o napisie jest chybiony, co już skomentowałem. Jeszcze raz: miłego dnia.
S
Słaba
8 sierpnia 2013, 10:49
@tak Szczerze mówiąc, myślę że początkowo pomyliłeś nas w pierwszym akapicie, a nie w drugim... Ale to nie szkodzi - nawet dobrze, bo niesie nadzieję, że wszyscy troje zgodzimy się co do sedna sprawy... Również życzę miłego dnia!
T
tak
8 sierpnia 2013, 10:33
Słaba, przepraszam Cię . To była pomyłka. Zauważ, że pisałem do Julity, a w drugim akapicie przez pomyłkę napisałem "Słaba". Cały mój komemntarz był skierowany do Julity. Natomiast mam podobne zdanie na temat o którym pisałaś jak Ty. Miłego dnia
S
Słaba
8 sierpnia 2013, 10:21
Słaba za informacje w tym napisie, a konkretnie za to, że Jezus Chrystus oznajmił, że jest królem i Bogiem,  żydzi zażądali ukrzyżowania Jezusa wołając : "Ukrzyzuj Go" @tak Wiem o tym. Tym niemniej taki napis się nad głową Jezusa znalazł. Po ludzku - znalazł się w wyniku rozgrywki między arcykapłanami, żydowskimi a Piłatem. Jeśli jednak spojrzeć nie tylko w perspektywie ludzkiej, to można powiedzieć, że ten napis wyraził sedno roli ludu wybranego ST. Cała historia tego ludu zmierzała do punktu kulminacyjnego - Paschy Jezusa Chrystusa. To samo dotyczy mojej uwagi odnośnie Tory - dla chrześcijan Pięcioksięgu ST. Ja patrzę z takiej perspektywy. Nie z perspektywy "roszczeń żydowskich", jak pisze @Julita.
T
tak
8 sierpnia 2013, 01:09
Julita a byłas w kościele byłego proboszcza ks. Lemańskiego? jeżeli nie to o co Ci chodzi? Słąba pisze o tamtym kosciele a nie o każdym. "A widziałaś napis przybity do krzyża nad głową Jezusa? " Słaba za informacje w tym napisie, a konkretnie za to, że Jezus Chrystus oznajmił, że jest królem i Bogiem,  żydzi zażądali ukrzyżowania Jezusa wołając : "Ukrzyzuj Go"
S
Słaba
7 sierpnia 2013, 23:40
Jestem totalnie zgorszona pana artykułem.I zmęczona żydowskimi rozczeniami.Widział pan w synagodze krzyż, bo ja widziałam w kościele ks.Lemańskiego torę w ścianie na ołtarzu. I nie wiem jak pan sobie wydaje się mądry, to życze odwagi w zaniesieniu krzyża do synagogi, po to, by mural z Janem Pawłem II powrócił do dawnej świetności. @Julita Ja nie widziałam Pięcioksięgu "w ścianie na ołtarzu", ale słyszałam wielokrotnie czytania z tych ksiąg na Mszy świętej... A widziałaś napis przybity do krzyża nad głową Jezusa?
L
leszek
7 sierpnia 2013, 23:30
Informuję ojca Dariusza, że w piekle jest taki najbardziej odległy zakątek, gdzie jest najbardziej ciemno, smoła najbardziej rozgrzana, diabły najbardziej dzikie,widły najbardziej zaostrzone i kotły najmocniej rozpalone.  A na kotłach jest napisane: "bo karmiłem trolle na forach internetowych, a w szczególności na portalu deon.pl". 
T
tak
7 sierpnia 2013, 23:23
Dariusz Piórkowski SJ, Odpowiada ks. dyrektor osobie, która się podpisała „am” używając  nika „anna”. Z tego wnoszę, że wykorzystuje ksiądz informacje o nas  dostępne księdzu , ale nie nam wszystkim do osobistych celów i,  jak w tym przypadku, szyderczych polemik .  Uważam, że to nie jest w porządku i podrywa wiarygodność deonu.
Dariusz Piórkowski SJ
7 sierpnia 2013, 21:51
Poniewierski przecież na to został wynajęty przez jezuitów z deonu aby takie właśnie artykuły pisał. I tak robi bo z tego żyje. Ale jezuici deonowi (dyrektor, WAM) mają to na sumieniu że są tubą TP, GW i TVN ? Im to pasuje? Nie przejmujcie się - wszyscy  zainteresowani o tym wiedzą i nikt się nie daje nabrac na taki medialny koścxiół i pontyfikat. Droga Anno, jestem zaszczycony, że jestem tubą TP, GW, TVN. Przynajmniej mam jakies pożyteczne zajęcie w przeciwieństwie do Ciebie:) ...
J
Julita
7 sierpnia 2013, 21:25
Jestem totalnie zgorszona pana artykułem.I zmęczona żydowskimi rozczeniami.Widział pan w synagodze krzyż, bo ja widziałam w kościele ks.Lemańskiego torę w ścianie na ołtarzu. I nie wiem jak pan sobie wydaje się mądry, to życze odwagi w zaniesieniu krzyża do synagogi, po to, by mural z Janem Pawłem II powrócił do dawnej świetności.
K
Kinga
7 sierpnia 2013, 17:15
Poniewierski to oczywiście taka owieczka w wilczej skórze. Tworzy nie szum informacyjny ale fałszywy obraz Kościoła - medialny, liberalny, a może nawet tworzy lobby ? - a to jest najgorsze jak mówił ostatnio papież Franciszek
A
am
7 sierpnia 2013, 17:11
Poniewierski przecież na to został wynajęty przez jezuitów z deonu aby takie właśnie artykuły pisał. I tak robi bo z tego żyje. Ale jezuici deonowi (dyrektor, WAM) mają to na sumieniu że są tubą TP, GW i TVN ? Im to pasuje? Nie przejmujcie się - wszyscy  zainteresowani o tym wiedzą i nikt się nie daje nabrac na taki medialny koścxiół i pontyfikat.
T
tak
7 sierpnia 2013, 13:14
janusz . poniewierski Wywołany odpowiadam:tak rozumiałem Pana stwierdzenie cytuję:"komentarze mówią mi wiele o stanie polskich (w tym wypadku katolickich) umysłów i emocji". Na pewno nie był to komentarz w którym by Pan pochwalał ten stan umysłów i emocji. Prawda? Wiele głosów w czasie dyskusji nad Pana tekstem posługiwało się faktami i wskazywało jakie ważne fakty Pan w arykule pominął. Przywołanie rzekomego antysemityzmu było szczególnie nie fair zwłaszcza , że nie poparte żadnymi faktami, bo za takie nie można uznać napisy na muralu zwłaszcza gdy nie wiadomo kto to zrobił. Zatem z chwilą gdy dalej ocenia Pan negatywnie, bo tak odczułem powyżej cytowaną opinię o komentarzach, mimo ważnych racji jakie w tych komentarzach padały, a których Pan nigdy nie podważył, jasne jest , że nie jest Pan otwarty na zmianę swojego stanowiska. Wówczas tak pożądana wymiana zdań zamienia się w "mówił chłop do obrazu a obraz mu ani razu..." Jeżeli czuje się Pan skrzywdzony moimi stwierdzeniami to proszę napisać, czy nie uważa Pan, że w sprawie o której Pan napisał tylko Pan ma rację? oraz Co takiego dowiedział się Pan o stanie polskich( katolickich) umysłów i emocji na podstawie 92 komentarzy?. Przecież to nie jest nawet próba reprezentacyjna wszystkich polskich katolików!Jeżeli  na takich podstawach buduje Pan swoje opinie o nas i o otaczajacej rzeczywistości to Pana opinie nie są szczególnie wiarygodne i raczej reprezentują Pana osobiste uprzedzenia.
PP
po prostu katolik
7 sierpnia 2013, 13:11
@tak „Mimo takich, a nie innych komentarzy nie żałuję tego, co napisałem. Zaś komentarze te mówią mi wiele o stanie polskich (w tym wypadku katolickich) umysłów i emocji”. Autor pisząc powyższe słowa dał nam wszystkim, którzy się z nim nie zgadzamy jasne przesłanie: on nie zamierza z nami dyskutować , on zamierza tylko i wyłącznie nas pouczać. Po prostu wie lepiej i kwita. Co tam fakty, które przytaczamy. On wie lepiej i kropka. I Pan Autor zarzuca arogancję i brak wrażliwości na opinię „ludu” biskupom. Śmiechu warte. Medice cura te ipsum, a potem się zabieraj do nawracania biskupów i Kościoła. ... Powtarzam, co napisałem: "komentarze mówią mi wiele o stanie polskich (w tym wypadku katolickich) umysłów i emocji". Czym zasłużyłem sobie na taki wpis "taka"? ...I jak pan autor ocenia stan polskich, katolickich umysłów i emocji ? Z pańskeigo artukuły i komentarzy wynika, iż uważa pan tych wszystkich którzy nie rozumieja postawy ks. Lemaskiego albo uważają ją za niewłaściwą, za zacofanych fanatyków religijnych. Uwazam, że Ważne jest tylko to co powie w tej kwestii papież, a z tego co mówi ogólnie o Kościele to owszem ubóstwo kapłanów, biskupów, ale też o tym by być posłusznym, i nie dać się wciągnąć na medialne afisze, a właśnie chyba to robi x. Lemański Zawsze wspiera sie tych którzy nie zgadzaja się z hierarchami, mówie tu o mainstreamowych mediach, tylko po to by zasiać zamęt, tu nie ma nic z chrześcijańskiego upominani bliźniego, do tego jest inna droga niż Tomasz Lis itp. I nie mówie tu o tym by było to skrywane, jak autor sugeruje, czy zamiatane pod dywan, ta sytuacja jest wyjaśniana, a x. Lemański tak na dobrą sprawę nigdy nie powiedział nic konkretnego, że niby coś w 2010, ale co...? konkret? zamęt i rozwalenie wierzacych od srodka
J
janusz.poniewierski
7 sierpnia 2013, 10:40
@tak „Mimo takich, a nie innych komentarzy nie żałuję tego, co napisałem. Zaś komentarze te mówią mi wiele o stanie polskich (w tym wypadku katolickich) umysłów i emocji”. Autor pisząc powyższe słowa dał nam wszystkim, którzy się z nim nie zgadzamy jasne przesłanie: on nie zamierza z nami dyskutować , on zamierza tylko i wyłącznie nas pouczać. Po prostu wie lepiej i kwita. Co tam fakty, które przytaczamy. On wie lepiej i kropka. I Pan Autor zarzuca arogancję i brak wrażliwości na opinię „ludu” biskupom. Śmiechu warte. Medice  cura te ipsum, a potem się zabieraj do nawracania biskupów i Kościoła. ... Powtarzam, co napisałem: "komentarze mówią mi wiele o stanie polskich (w tym wypadku katolickich) umysłów i emocji". Czym zasłużyłem sobie na taki wpis "taka"?  
PP
po prostu katolik
7 sierpnia 2013, 10:37
Witam. Jestem (jeszcze) księdzem diecezji warszawsko-praskiej. Znam realia panujące wtej dziwnej enklawie Kościoła. Problem jest szerszy. Szykuje się do zmiany życia. To ostatni rok pracy wtym co nazywa się kościołem warszawsko-praskim. Myślałem że z nastaniem nowego papieża coś się zmieni ale jak powiedział pewien "wielki" kościoła warszawsko-praskiego "Watykan tak daleko nie sięga". troche to smutne co ksiądz mówi i przygnębiające. Chce ksiądz odejść bo się księdzu nie podoba władza duchowa w księdza diecezji? To takie bardzo dziecinne żeby nie powiedzieć za przeproszeniem szczeniackie. Ogólnie bardzo ta cała sytuacja z x LEmańskim jakoś mi nie styka, coś jest nie tak, sieje zamęt w  sercach i umysłach i tak mi sie wydaje, że o to przecież szatanowi chodzi, żeby skółcić każdego z każdym zamieszać żeby człowiek nie wiedzieła jak się obrócić, a jak się nie obróci plecy zawsze z tyłu. Nie wydaje mi sie też żeby papież nie zają się tą sprwą, ale żeby zbadać ją dobrze w całości z dala od szmerów i podszepptów mediów to musi minąć trochę czasu. A tak na koniec to bardzo znamienne, że media, które jak same przyznają daleko są od KOścioła nagle tak bardzo są zatroskani o Jego dobro, mega dziwne. ps. tak na dobrą sprawe  to ne mam pewności czy ks. to naprawdę ksiądz, jeśli tak to zaiste smutna jest księdza sytuacja.
T
tak
7 sierpnia 2013, 10:26
„Mimo takich, a nie innych komentarzy nie żałuję tego, co napisałem. Zaś komentarze te mówią mi wiele o stanie polskich (w tym wypadku katolickich) umysłów i emocji”. Autor pisząc powyższe słowa dał nam wszystkim, którzy się z nim nie zgadzamy jasne przesłanie: on nie zamierza z nami dyskutować , on zamierza tylko i wyłącznie nas pouczać. Po prostu wie lepiej i kwita. Co tam fakty, które przytaczamy. On wie lepiej i kropka. I Pan Autor zarzuca arogancję i brak wrażliwości na opinię „ludu” biskupom. Śmiechu warte. Medice  cura te ipsum, a potem się zabieraj do nawracania biskupów i Kościoła.
S
Stanislaw
7 sierpnia 2013, 10:24
Panie redaktorze Poniewierski,w czym i na co upatruje pan szanse w kwestii ks.Lemanskiego.Czy pan do tej pory,czyli od kilku miesiecy,nie zauwazyl,kto wlasciwie bije  antykatolicka "piane" we wszystkich mozliwych mediach? Dlatego  Panu, jak tez wielu entuzjastom michnikoidalnych przekaziorow,polecam wypowiedz ks.profesora W.Chrostowskiego,w tej groznej dla Kosciola kwestii,zamieszczonej w Miesieczniku WPiS,Wydawnictwa Bialy Kruk.Podaje strone,na ktorej mona sie zapoznac,chocby pokrutce,o co chodzi wrogom Kosciola.E-WPiS.pl.
J
janusz.poniewierski
7 sierpnia 2013, 08:59
@leszek Drogi Autorze. Nie mam cienia wątpliwości, że stały za tym dobre intencje. Tylko przykład został dobrany fatalnie, okazało się, że margines zdominował tekst. Więc jeśli kolejny felieton będzie rozwinięty na  marginesie nagiej sesji Agnieszki Radwańskiej  sugeruję nie być zaskoczonym, że znowu ogon zamerda psem.  ... Drogi Leszku, 1. Dziękuję za dostrzeżenie dobrych intencji.  2. Mimo takich, a nie innych komentarzy nie żałuję tego, co napisałem. Zaś komentarze te mówią mi wiele o stanie polskich (w tym wypadku katolickich) umysłów i emocji. 3. Przeczytałem Pańskie wpisy i muszę stwierdzić, że i Pan wziął udział w "merdaniu psem".   4. O sesji A.R. pisać nie będę. 5. Zgadzam się z Effą, kiedy pisze, że "coś z psem nie tak". 
F
Franek
7 sierpnia 2013, 07:35
Podstawą istnienia deonu jest tworzenie medialnego Kościoła i pontyfkkatu. Nawet kosztem cenzury dla papieża Franciszka. Deon lobbuje może masonów? Bo na pewno lobbuje TP, GW i TVN. usłużnym rękami kilku dobranych od dawna deonowych jezuitów i usłużnych redaktorków
K
ks.
6 sierpnia 2013, 23:32
Witam. Jestem (jeszcze) księdzem diecezji warszawsko-praskiej. Znam realia panujące wtej dziwnej enklawie Kościoła. Problem jest szerszy. Szykuje się do zmiany życia. To ostatni rok pracy wtym co nazywa się kościołem warszawsko-praskim. Myślałem że z nastaniem nowego papieża coś się zmieni ale jak powiedział pewien "wielki" kościoła warszawsko-praskiego "Watykan tak daleko nie sięga".
J
janusz.poniewierski
6 sierpnia 2013, 22:49
@ ks. Jan Januszku drogi, (...) proponuję, abyś na modlitwie, bo przecież się modlisz, ale także i w redakcji i w Towarzystwie do którego zawsze pragnąłes aspirować i wreszcie jesteś  otoczyli troską kapłana Adama byłego twojego szefa i Mistrza. Oczekuję twojego komentarza do wypowiedzi  kapłana Bonieckiego na Przystanku. Nie pytam po co tam poszedł, bo sam powiedział, że nie jako kapłan, ale jak odczytać jego słowa, zachowanie. Przeanalizuj i wyjaśnij nam głupim. Na murach piszą złośliwcy, głupcy, nawiedzeni, ale tez i tacy, którzy chcą coś osiągnąć, wywołac. Ich działanie jest wytłumaczalne. zachwania kapłana Adama niestyty jak dotychczas nie. Chyba, że to wiek, lub tęsknota za popularnością. Bo jako kapłan już chyba nicnie ma do powiedzenia, tak to określił. Doradź Mu może milczenie, modlitwę, może post. A może przejście do stanu świeckiego, Wtedy będzie mógł gaworzyć do woli, bez żenady dla koloratki. ... Janku Drogi, 1/ Martwię się o parafian z Jasienicy, bo tracą zaufanie do Kościoła. I nie wystarczy przywoływanie ich do porządku oraz odwoływanie się do prawa kanonicznego. Trzeba jeszcze, żeby poczuli, że mają do czynienia nie z instytucją jedynie, lecz ze wspólnotą. 2/ Co do moich aspiracji – mam jedną: żeby być uczniem Jezusa. 3/ Ponieważ wywołujesz mnie do tablicy, w jednym z najbliższych komentarzy odniosę się do wypowiedzi ks. Adama Bonieckiego na Przystanku Woodstock. Dziś powiem jedynie, że bardzo smuci mnie język, jakiego wobec niego używasz, oraz dziwne jak na księdza pragnienie, żeby współbrat w kapłaństwie zrzucił sutannę, bo „jego gaworzenie” jest - według Ciebie - żenujące. Czy naprawdę chciałbyś, żeby prezbiter porzucił stan kapłański dlatego, że nie odpowiadają Ci jego metody duszpasterskie? Wiesz, chciałbym Cię prosić, żebyś – zamiast surfować po internecie – za ks. Adama, za mnie i za siebie się pomodlił.
AC
Anna Cepeniuk
6 sierpnia 2013, 20:16
Cieszę się, że autor tekstu odniósł się do niektórych wypowiedzi.... Natomiast po przeczytaniu ich widzę szansę do prowadzenia dyskusji w trudnych sprawach... ~Leszek - bardzo trafnie to ująłeś. Ale czy nie uważasz, że jesli ogon merda psem, to coś z psem nie tak?.....
L
leszek
6 sierpnia 2013, 17:44
----------- Przy okazji zwracam uwagę, że mój tekst nie był kolejną "anatomią konfliktu". Chciałem napisać o kilku rzeczach (bynajmniej nie wszystkich), które - na marginesie tego konfliktu - wydały mi się szczególnie ważne dla Kościoła. Te kwestie to: antysemityzm ludzi Kościoła (pytam: jest czy go nie ma?), podmiotowość świeckich oraz posłuszeństwo. Rzecz ostatnia, o której piszę, to "kultura jawności" bedąca przeciwieństwem dominującej dotąd w Kościele "kultury milczenia". ----------- Drogi Autorze. Nie mam cienia wątpliwości, że stały za tym dobre intencje. Tylko przykład został dobrany fatalnie, okazało się, że margines zdominował tekst. Więc jeśli kolejny felieton będzie rozwinięty na  marginesie nagiej sesji Agnieszki Radwańskiej  sugeruję nie być zaskoczonym, że znowu ogon zamerda psem. 
Z
zenek
6 sierpnia 2013, 17:25
Po co odgrzewać Lemańskiego i Ludwika OP - i ten krakowski koncesjonowany bełkot intelektualny. Idziemy na pielgrzymkę przewietrzyć mózg. 
J
jacek
6 sierpnia 2013, 16:57
@Pan Janusz Poniewierski Dziękuję ponownie za odpowiedź. Wobec tego spróbuję przeczytać. Co do posłuszeństwa, pozostańmy przy swoich stanowiskach, wydaje mi się, że pomimo różnic w sposobie patrzenia, nie są one sprzeczne. Jeśli chodzi o ostatnie zdanie, to dziękuję. Myślę, że nikt świadomie pozostający w Kościele nie może przypisywać komuś innemu, świadomie pozostającemu w Kościele, złych intencji. To jest sprzeczne nawet z Dekalogiem, o Ewangelii nie wspominając.
PP
po prostu katolik
6 sierpnia 2013, 16:35
Ojcowskie pouczenie? Owszem tak, ale ojcowie przecież czasem muszą odstąpić od "demokracji". Wyobrażacie sobie i Ty drogi autorze artykułu, sutuacje kiedy dziecko podchodzi do kontaktu, a tatuś po "ojcowsku" m ówi : syneczku nie podchodz proszę tam, bo w tym kontakcie jest uporządkowany przepływ elektronów, który może cię pokopać, więc sugeruję czybyś ewentualnie nie rozważył takiej możliwości żeby nie pchać tam paluszków? Pzrecież to idiotyczne. W niektórych sytuacjach trzeba reagować konkretnie. ks. Lemański publicznie, jako przedstawiciel KOścioła katolickiego wygadywał bzdyry sprzeczne z Jego nauką tu musiała być konkterna reakcja. A pzreciez najpierw byłu upomnienia, po dobroci, widać nie były wystarczające. To jest normalna ścieżka egzekwowania nieposłuszeństwa, nic z jakiegoś wyssanego z palca prześladowania. Życzę x. Lemańskiemu żeby doszedł do prwaidłowych wniosków i nie słuchał fałszywych przyjaciół.
J
janusz.poniewierski
6 sierpnia 2013, 16:05
Autor felietonu używa wytłuszczonych liter (...)  ... @leszka i tych wszystkich, którzy oskarżają mnie o nadużywanie wytłuszczeń, informuję, że pogrubiona czcionka wprowadzona została do mojego tekstu przez redakcję DEON-u, a ja nie miałem na to żadnego wpływu.
J
janusz.poniewierski
6 sierpnia 2013, 15:32
@ jacek Co do książki Overbeeka - proszę ją przeczytać. Przyznaję, że i ja początkowo byłem wobec niej dość sceptyczny (nie podobał mi się tytuł, zastanawiałem się, jakie są intencje wydawcy itp.), ale jej lektura była dla mnie swego rodzaju wstrząsem. Napisałem zresztą o niej dla miesięcznika "Znak". Fragment recenzji można znaleźć tutaj: http://www.miesiecznik.znak.com.pl/Tekst/pokaz/13021/ W kwestii posłuszeństwa natomiast - powtarzam, że chodziło mi o zasadę. Odnoszę wrażenie, że instytucja Kościoła czasem zbyt łatwo utożsamia wolę biskupa z wolą Boga. Moim celem było postawienie Kościołowi (ludziom Kościoła) kilku pytań. Oczywiście, na to, co się ostatnio wydarzyło w diecezji warszawsko-praskiej, nie patrzę przez czarno-białe okulary. Przy okazji zwracam uwagę, że mój tekst nie był kolejną "anatomią konfliktu". Chciałem napisać o kilku rzeczach (bynajmniej nie wszystkich), które - na marginesie tego konfliktu - wydały mi się szczególnie ważne dla Kościoła. Te kwestie to: antysemityzm ludzi Kościoła (pytam: jest czy go nie ma?), podmiotowość świeckich oraz posłuszeństwo. Rzecz ostatnia, o której piszę, to "kultura jawności" bedąca przeciwieństwem dominującej dotąd w Kościele "kultury milczenia". Pozdrawiam. Cieszę się, że możemy porozmawiać bez agresji i bez przypisywania sobie nawzajem złych intencji.               
J
janusz.poniewierski
6 sierpnia 2013, 13:51
I co Panie Januszu?:) Mimo wszystko odwagi i tak dalej trzymać  pozdrawiam Szczęść Boże Ps. Franciszek znamionuje wiosnę , módlmy się aby Pan dał mu siły i wytrwałość ... @Beniamin Dziękuję za dobre słowo. I ja pozdrawiam.
J
janusz.poniewierski
6 sierpnia 2013, 13:49
A gdzie znajde cały tekst Pana Dariusza Kota? Autor zaintrygował mnie :) ... To króciutki komentarz - wpis (z 21.07, godz. 22.13) pod artykułem: http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,15173,ks-lemanski-wyrzadzil-szkode-kosciolowi.html Pozdrawiam serdecznie.
A
abi
6 sierpnia 2013, 11:47
A gdzie znajde cały tekst Pana Dariusza Kota? Autor zaintrygował mnie :)
A
abi
6 sierpnia 2013, 11:40
"Zasmuciły mnie informacje o tym, jak kuria potraktowała jasienickich parafian: że nie chciano z nimi rozmawiać, że nie odpowiadano na ich pisma. Tak jakby byli wrogami Kościoła albo też ludźmi wtrącającymi się w nie swoje sprawy, a nie osobami najgłębiej o los wspólnoty zatroskanymi. Co gorsza, nie przewidziano w ogóle ich obecności przy przejmowaniu ICH parafii przez nowego administratora." http://wiadomosci.onet.pl/slask/spor-parafian-z-proboszczem-w-zdowie-wierni-odwolali-niedzielna-msze/y9d67 Nazywanie parafian "krzykaczami" itp. To jest proces budzenia sie z pomijania swieckich w Kosciele i wynik bezdyskusyjnego kultu jakiego oczekuja niektorzy duchowni. I prosze mi wierzyc. Znam to z pierwszej reki. To wiekszosc mojego zycia poswieconego pracy dla Kosciola. Szacunek musi dzialac w obie strony. Powoli bedzie sie to zmieniac na lepsze, ale zacznie sie od takich potrzebnych burzliwych wydarzen. Ks Lemanskiego nie gloryfikuje, ale tez widze, ze nauczyl parafian swiadomej odpowiedzialnosci i wspolpracy. Niewielu tak potrafi. Dziekuje Autorowi za przenikliwy i dobry test.
O
o
6 sierpnia 2013, 02:16
Po prostu w artykule miesza się piekne idee z pomówieniami i insynuacjami. Totalny nieporządek... Delikatnie ujmując. Autor przypisuje arcubiskupowi Hoserowi wszystko jagorsze, a ks. lemańskiemu chce "wcisnąć" same szlachetne inetncje. Conajmniej dziwne. Czy jest to wynik pracy Autora w TP? ... a czytaliście cyniczne bzdury w wywiadzie Lemańskiego w ostatnich "Wysokich Obcasach" GW? B u d u j ą c e i to nie tylko parafian.
G
Gog
5 sierpnia 2013, 20:34
Drogi autorze....to straszna intelektualna płycizna. Widać za dużo modli się pan o zdrowie. Kompletnie zaniechał Pan intencji o rozum. ad. 1   proszę sobie poczytać chociażby  janusza Rymkiewicza. ad. 2   kółka gospodyń wiejskich mają wyzszy poziom niż przywoływane  wspólnoty parafialne, co aż nadto pokazały ich komentarze w mediach. ad. 3  odwrotnie  kosciół coraz mniej przypomina armię kapłanów Jezusa. Coraz częściej chory psychicznie kapłan założy buty i...lzy swego biskupa.( Lemański napewno to jeszcze będzie długo udowadniał ) 
5 sierpnia 2013, 19:37
Na bazie artykułu i części komentarzy warto postawić kilka tez: 1. Ewidentny brak wiedzy lub co gorsza brak akceptacji dla nauki Kościoła, choćby tej zawartej w Katechizmie. Odpowiedź na 3 pytania postawione przez Nohura, odpowiedzi na tezy postawione w artykule są zawarte w Katechizmie, a dla bardziej dociekliwych w dokumentach Soboru Watykańskiego II. 2. N kanwie jednego z przypadków ewidentnego nieposłuszeństwa księdza wobec jego biskupa buduje się jakieś super medialne tezy, także w mediach katolickich jak widać po tym artykule. I o ile w mediach ateistycznych usprawiedliwieniem może być brak znajomości nauczania i prawa kościelnego, o tyle dziwi to w wypadku publicystów uznających się za katolickich. 3. Przypadek ks. Wojciecha pokazuje też powszechny u części katolików brak wiary w sad ostateczny i sprawiedliwość Boga, także w odpowiedzialność każdego z nas wobec Boga. Stąd te artykuły, listy, petycje, poszukiwanie medialnej sprawiedliwości dla „pokrzywdzonego” księdza etc. 4. Z brakiem wiary w sprawiedliwość Boga idzie też brak wiary w moc sakramentów, w dary Ducha świętego dane w Sakramencie biskupowi. Brak wiary, a może brak wiedzy powoduje przedziwne przeciwstawianie prezbitera i biskupa. Ciekawe tylko, kto pamięta, iż prezbiter nie może czynić posługi bez swojego biskupa. 5. Mówi się często o zasługach ks. Wojciecha dla dialogu z judaizmem. Ale albo są to zasługi osoby prywatnej, albo księdza Kościoła katolickiego prowadzącego ten dialog za zgodą i z upoważnienia biskupa. Więc medialnie stawiane tezy o antysemityzmie Abp. Hosera od razu upadają 6. Natomiast podciąganie pod antysemityzm sprawy nieposłuszeństwa jest w mojej ocenie wyjątkowo szkodliwe dla dialogu międzyreligijnego.
L
leszek
5 sierpnia 2013, 19:32
A może zamiast kręcenia kolejnego odcinka mydlanej opery "Krzywda księdza Lemańskiego" lepiej przeczytać tutaj: [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,15351,biskup-do-proboszczow-obierzcie-styl-papieza.html[/url] ------ Odebrałem te słowa biskupa jako zachętę do duszpasterskiej gorliwości. Najważniejsze jest bowiem w prowadzeniu duszpasterstwa pozostawać sobą, bo każdy ma swój temperament, swoje talenty, a jednocześnie być wiernym ideałom, które wyrastają z Ewangelii. Trzeba je tylko umieć realizować we współczesnym świecie w sposób autentyczny, a nie pod publikę" - mówi KAI ks. Marian Libera, proboszcz podpoznańskiej parafii pw. Narodzenia NMP w Tulcach, a jednocześnie kustosz tamtejszego sanktuarium maryjnego. ------
L
leszek
5 sierpnia 2013, 19:05
----------- Trzecim problemem, o którym chciałbym tu wspomnieć, jest posłuszeństwo. Kościół bowiem − przynajmniej tu, w Polsce − coraz bardziej zaczyna przypominać armię, a nie wspólnotę, dla której ważna jest autonomia sumienia. To niebywałe, jak bardzo liczy się w nim jednomyślność oraz zasada, zgodnie z którą nie należy się wychylać, a zdanie inne od powszechnie obowiązującego (albo nawet używanie nieco innego języka niż język kościelnych dokumentów) traktowane jest jako odstępstwo. I nieraz karane zakazem wypowiadania się w mediach. ---------- Albo autor felietonu coś kręci albo nie rozumie co pisze. Dekret odwołujący księdza Lemańskiego pisze o "niemożności pełnienia posługi proboszczowskiej". "Brak szacunku .. i nauczaniu biskupów ...' to przecież nie jest karanie za poglądy. Ksiądz Lemański jest przeciez proboszczem i jako taki jest odpowiedzialny aby wierni otrzymywali poprawną naukę kościelną. Ale to nauczanie może mieć sens tylko wtedy, gdy jest spójne. Przecież nie może być tak, że wierni co innego słyszą od proboszcza, a co innego słyszą od biskupów, i to jeszcze w sprawach fundamentalnych.  Więc autor felietonu przygrzmocił z armaty głośno i dobitnie, ale całkowicie Panu Bogu w okno. 
N
Nohur
5 sierpnia 2013, 18:21
Jeszcze na marginesie: w maju Deon.pl opublikował taki tekst "Czy można upominać księdza, a nawet biskupa?" (http://www.deon.pl/spolecznosc/artykuly-uzytkownikow/wiara-i-kosciol/art,263,czy-mozna-upominac-ksiedza-a-nawet-biskupa.html). Zwracam uwagę, że zyskał on dość wysoką ocenę internautów.
N
Nohur
5 sierpnia 2013, 18:13
Dla porządku: przypominam trzy kwestie, które podejmuje Poniewierski w swoim komentarzu: 1. pytanie o antysemityzm ludzi Kościoła (jest czy go nie ma?) 2. kwestię podmiotowości świeckich w Kościele (jakie miejsce wyznaczają świeckim duchowni - biskupi, proboszczowie, duszpasterze?) 3. problem posłuszeństwa w Kościele (na czym polega jego istota i warunki?). Tzw. sprawa ks. Lemańskiego powinna według autora - takodczytuję jego intencje - stać się okazją do namysłu nad tymi kwestiami. Wiele wpisów pokazuje, czy to raczej niemożliwe. 
M
Max
5 sierpnia 2013, 17:41
Ks.Lemański tak się zachowuje jakby jego biskupem był naczelny GW, lub pani M. Olejnik. Czy ksiądz wypowiadający posłuszeństwo biskupom, mający inne zdanie niż KK w sprawie aborcji, czy in vitro, musi nadal siać zamęt i zgorszenie wśród wiernych? Przecież jego "występy" w mediach szkalujących KK przynoszą Kościołowi tylko szkodę. Nie wypływa z jego działań żadne dobro. Ja mam już powyżej uszu tego "gwiazdora mediów". Czas już chyba najwyższy by jego przełożeni zadali mu pytanie czy nadal chce być w KK, czy wybiera kościół A.Michnika.
J
ja
5 sierpnia 2013, 16:49
Pan Janusz Poniewierski preezentuje tu dość wierną linię Tygodnika Powszechnego. Proponowalłbym mu jednak, aby  przemysał, w kontekście w jakim piszę, problem współodpowiedzialności świeckich w Kościele, miejsca tzw. hierarchii, a  także przeanalizował postawę, zachowania, słowa ks. Lemańskiego wobec ks.  arcybiskupa, swoich wsspółbraci kapłanów oraz oskarżenia jakie pod ich adresem skierował - przynajmniej w części niesłuszne - których nie raczył sprostowac do tej chwili. Niechpan Poniewierski przeanalizuje sposób i środki uzywane przez ks. Lemańskiego do rozwiązania problemu - myślę o programie Lisa, Olejnik i innych mediach. Jeśli tak ma wyglądać wg autora dialog w Kościele i decydowanie w Kościele to propnuje żeby pan Ponieiwrski założył swój kościół - z Tygodnikime Powszechnym jako główna lektura i z założeniami proponowanymi przez Tygodnik jako założenia jego współnoty.
P
PO
5 sierpnia 2013, 15:45
Runda po antykatolickich mediach następuje dalej. Tym razem ks. Wojciech Lemański w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" ("Gazeta Wyborcza") mówi, że "nie tyle chodzi o mnie, ile o to, że ja mojemu biskupowi powierzałem krzywdę innych ludzi i ponieważ tej krzywdy nie naprawiono, ja tego odpuścić nie mogę". Ksiądz Lemański mówi w wywiadzie dla dodatku do "Gazety Wyborczej":  - Moim celem nie jest doprowadzenie do zdyskredytowania czy dymisji abp. Hosera. Konflikt między nami trwa już cztery lata. Zanim o sytuacji dowiedziała się opinia publiczna, przeszedłem wszystkie możliwe etapy: rozmawiałem z moim arcybiskupem, pisałem do niego listy, szukałem mediatorów wśród innych biskupów, pisałem do nuncjusza apostolskiego, żeby mi podpowiedział, jak się zachować w tej sprawie. To nie jest tak, że wczoraj zostałem dotknięty przez abp. Hosera i dzisiaj piszę do papieża Franciszka. I dalej: "Ja nie szukam konfliktu. Mówię, że zostałem skrzywdzony, nie zamierzam dalej dać się krzywdzić, choć jestem w stanie przebaczyć. Jednak nie na zasadzie takiej, że nic się nie stało. Nie tyle chodzi o mnie, ile o to, że ja mojemu biskupowi powierzałem krzywdę innych ludzi i ponieważ tej krzywdy nie naprawiono, ja tego odpuścić nie mogę. Mogę darować swoje krzywdy, ale cudzych nie mam prawa. Ta krzywda woła o pomstę do nieba i trzeba ją zamknąć". Ksiądz Wojciech ewidentnie daje do zrozumienia, że nie będzie słuchać swojego Biskupa i będzie dążył do publicznego zgorszenia wiernych kościoła katolickiego. Więc spodziewajmy się wkrótce poważniejszych kar dla księdza Lemańskiego, kar jakie mu się należą za to, że prowadzi za pomocą mediów antykatolickich swoją chorą i urojoną wojnę.
A
Anna
5 sierpnia 2013, 13:24
Aha, i to, że się nie zgadzam, nie znaczy, ze nie widzę błędów w swoim kościele, o których mądrze pisałam o. Wiśniewski. Tyle ze nie postrzegam ks. Lemańskiego jako "uzdrowiciela". 
A
Anna
5 sierpnia 2013, 13:23
A ja się z panem nie zgadzam, też jako rzymska katoliczka- a na początku byłam po stronie ks. Lemańskiego, ale teraz- odrzuca mnie jego zachowanie; a znam (albo miałam takie szczęście) wielu wspaniałych księży (paru nienadaj,acych się do "zawodu" też miałam nieszczęście poznać)- ks. Lemański grzeszy pychą, nieprawdopodobną pychą i ma typową cechę Sarmaty: pieniactwo.  Gdy na dodatek "obrońcy" księdza wypowiadają się w TOKf czy wyborczej- mamy w komentarzach pod tekstem taki zalew nienawiści do kościoła, uproszczeń, pospolitego chamstwa. 
A
albo
5 sierpnia 2013, 11:09
Po prostu w artykule miesza się piekne idee z pomówieniami i insynuacjami. Totalny nieporządek... Delikatnie ujmując. Autor przypisuje arcubiskupowi Hoserowi wszystko jagorsze, a ks. lemańskiemu chce "wcisnąć" same szlachetne inetncje. Conajmniej dziwne. Czy jest to wynik pracy Autora w TP?
L
leszek
5 sierpnia 2013, 10:51
Inne wątki w tej sprawie np. "antysemityzm", "in-vitro", "Rwanda" itp itd. zostały dołożone później. Problem "in-vitro" także się pojawił w kontekście projektu medialnego wytworzonego przez Gazetę Wyborczą "Pierwsza Polka poczęta metodą in-vitro występuje z Kościoła !!!!".  "Antysemityzm" to pojawił się wyłącznie na blogu księdza Lemańskiego, gdzie autor wygłasza pogląd, że taka jest "prawdziwa" motywacja działań kurii warszawskiej przeciwko niemu. Niczego więcej  tej sprawie nie ma. Autor felietonu porusza na pewno bardzo ważne sprawy, ale wygłaszanie nauk i morałów na podstawie produktu medialnego pt. "Krzywda księdza Lemańskiego" to pomysł wyjątkowo nietrafiony.  
L
leszek
5 sierpnia 2013, 10:26
Cytat: ---------- To niezwykle wyraźny sygnał tego, co sklerykalizowane struktury myślą o świeckich: że de facto nie mają oni w Kościele NIC do powiedzenia. I o NICZYM nie decydują. Są jedynie owieczkami, które mają pasterza bezwarunkowo słuchać i dawać mu ser i wełnę. ---------- Autor felietonu używa wytłuszczonych liter i wykrzykników. Tak jak ksiądz Lemański jest jedynym sprawiedliwym w Sodomie. Ale przecieź konflikt kurii warszawskiej z księdzem Lemańskim zaczął się od konfliktu w szkole gdzie ksiądz Lemański był katechetą i gdzie pozwał do sądu dyrektorkę i dwóch nauczycieli. Interwencja kurii nie była więc próbą egzekwowania kostycznego prawa kościelnego, ale była motywowana chęcią przywrócenia spokoju dla dobra szkoły i uczni.  Autor felietonu z całej historii tego konfliktu wyjął wyłącznie sam final, bardzo nagłaśniany przez miedia, dodał wykrzykniki i wygłasza morały i pouczenia.  
L
l
5 sierpnia 2013, 00:12
Autor nie zauważył, że ksiądz Lemański prowokuje, obraża, insynuuje? Że jest konfliktowy i agresywny, wylewa pomyje na każdą osobę, która mu stanie na drodze? Że nie zachowuje się jak katolik? Że uczył parafian judaizmu zamiast chrześcijaństwa? Że biega po mediach jak niespełna rozumu, a nie ma ani jednego dowodu, żeby arcybiskup zrobił cokolwiek niewłaściwego? Takie artykuły to zaciemnianie sprawy i ukrywanie prawdy. ...Wydaje mi się, że artykułów, które punktowały wszystkie słabe strony tego człowieka (ks.Lemańskiego) napisano już wystarczająco dużo. Np. tygodnik Idziemy przodował w pisaniu samych złych rzeczy o ks.Lemańskim, zupełnie zapominając, że był Proboszczem oddanym swoim parafianom i osobą odznaczoną przez Prezydenta RP. ... Był oddany parafianom? Urządził wojne domowa w parafii: http://vod.gazetapolska.pl/4803-motywy-ataku-na-abp-henryka-hosera I co ma do tego jakieś odzanaczenie przez jakiegos prezydenta??? To nasze koscielne sprawy.
M
M.R.
4 sierpnia 2013, 23:48
Podsumujmy: "Sprawa" ks. Lemańskiego jest dla wielu gorsząca (nie zachowanie ks., tylko sprawa. Za sprawą stoi...abp. Hoser). Zasmucające są informacje o jego: antysemityzmie, traktowaniu parafian jako wrogów Kościoła, nie dopuszczaniu ich do procesu przejmowania parafii przez nowego p.o. proboszcza, świeccy wg abpa. Hosera nie mają nic do powiedzenia w Kościele, nie mają prawa decyzji (a powinni być dopuszczeni do głosu i decydować o Kościele, zapewne jak ks. Lemański, albo lepiej), mają być owcami posłusznie poddającymi się procesowi strzyżenia. (Postulat: należy się upomnieć o miejsce przynależnym świeckim w Kościele - już wiadomo jakie). Kościół abp. Hosera przypomina armię w której liczy się zasada nie wychylać się i nie mieć zdania innego niż obowiazujące (chodzi o nauczanie Kościoła w kwestii ochrony życia, tak dla przypomnienia). Panie redaktorze, tak takie zdanie to przestępstwo, nie karane więzieniem, ale przestępstwo - czyli grzech i to ciężki. Na marginesie - nikt nie broni panu popełniać grzechów, ks. Lemańskiemu też. Można łamac swoje sumienie, jak najbardziej - ale z konsekwencjami. Gorzej, gdy robi to ksiądz wobec powierzonych sobie owieczek. I na koniec perełka abp. Hoser stawia siebie ponad Boga, więc należy wymówić mu posłuszeństwo. Tak się zastanawiam, ktoś kontroluje te artykuły pod względem katolickiej ortodoksji? Pozdrawiam
M
M.R.
4 sierpnia 2013, 23:33
"łatwo o pokusę, żeby o bolesnej i gorszącej dla wielu "sprawie ks. Lemańskiego" zapomnieć i spuścić nań zasłonę milczenia(...)istotną kwestią jest, po pierwsze, pytanie o antysemityzm ludzi Kościoła(...)Zasmuciły mnie informacje o tym, jak kuria potraktowała jasienickich parafian(...)Tak jakby byli wrogami Kościoła albo też ludźmi wtrącającymi się w nie swoje sprawy, a nie osobami najgłębiej o los wspólnoty zatroskanymi. Co gorsza, nie przewidziano w ogóle ich obecności przy przejmowaniu ICH parafii przez nowego administratora. To niezwykle wyraźny sygnał tego, co sklerykalizowane struktury myślą o świeckich: że de facto nie mają oni w Kościele NIC do powiedzenia. I o NICZYM nie decydują. Są jedynie owieczkami, które mają pasterza bezwarunkowo słuchać i dawać mu ser i wełnę. O tym trzeba wreszcie głośno porozmawiać. Upomnieć się o nasze, ludzi świeckich, miejsce w Kościele lokalnym.(...)Kościół bowiem − przynajmniej tu, w Polsce − coraz bardziej zaczyna przypominać armię, a nie wspólnotę, dla której ważna jest autonomia sumienia.(...)To niebywałe, jak bardzo liczy się w nim jednomyślność oraz zasada, zgodnie z którą nie należy się wychylać, a zdanie inne od powszechnie obowiązującego (albo nawet używanie nieco innego języka niż język kościelnych dokumentów) traktowane jest jako odstępstwo. I nieraz karane zakazem wypowiadania się w mediach.Posłuszeństwo jest, oczywiście, czymś dla Kościoła niezwykle ważnym, jednak nie może ono łamać niczyich sumień. Warto przy okazji pamiętać, iż wspólnota Kościoła nie jest - nie może być - wyłączona spod zasady, że "trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi"."
NN
nihil novi
4 sierpnia 2013, 23:25
Pedofile, homoseksualiści, ojcowie licznych dzieci, pazerni na kasę, antysemici – tacy księża atakują nas z okładek prorządowych tygodników, szczególnie „Newsweeka” Tomasza Lisa. Zarówno ilość, jak i obrazoburczość tych okładek rośnie niemal zawsze, gdy rząd ma duże kłopoty. Nagonki Lisa jak propaganda PRL. Polowanie na księży z ideami [url]http://niezalezna.pl/44466-nagonki-lisa-jak-propaganda-prl-polowanie-na-ksiezy-z-ideami[/url] A gdzie się znajduje Poniewierski ?
L
Leo
4 sierpnia 2013, 23:19
Proponuję autorowi tego artykułu i wszystkim zainteresowanym tą sprawą, obejrzenie tego materiału filmowego: http://vod.gazetapolska.pl/4803-motywy-ataku-na-abp-henryka-hosera Może to choć trochę powstrzyma falę niesprawiedliwego ataku na abp. Hosera. A to, że dialog między kapłanami a świeckimi mógłby być lepszy to już inna sprawa.
R
rzymianin
4 sierpnia 2013, 22:55
Ani słowa w tym artykule o wyjaśnieniach Kurii Waszawskiej. A przecież tam jest "czarno na białym" jak to z ks.Lemańskim było i jest. Autor artykułu stara sie za wszelką cenę obronić tezę o prześladownaiu ks. Lemańskiego przez Kościół, a przy tym dołożyć hierarchii w Polsce. Jak w tym kawale: "a u was murzynów biją". Smutne. 
E
Edek
4 sierpnia 2013, 22:12
"– Jest dla mnie oczywiste, że jeśli ktoś chce doprowadzić do złamania społeczeństwa, będzie dążył do rozprawienia się z Kościołem – mówi premier Jan Olszewski. Jego zdaniem analogii pomiędzy retoryką bezpieki a dzisiejszymi atakami na Kościół jest wiele. – Bezpieka bardzo starannie wychwytywała wszelkie konflikty między biskupami a księżmi, by rozgrywać je przeciwko Kościołowi – mówi w kontekście sprawy księdza Lemańskiego. Historyk, ks. dr Jarosław Wąsowicz SDB, wskazuje na praźródła tej metody. – Hitler tworzył listy właściwych księży i ich wspierał. W tym czasie innych duchownych wysyłał do obozów. Za Stalina było bardzo podobnie. Sprawa księdza Lemańskiego przypomina ówczesnych księży patriotów, którzy publicznie atakowali prymasa Wyszyńskiego. Władza potrafiła im się za to odwdzięczyć – jeździli na wycieczki po demoludach, dostawali talony na samochody..."
AC
Anna Cepeniuk
4 sierpnia 2013, 21:52
~Skalisty - ja również spotkałam takich, którzy z szacunkiem odnosili sie do mnie.... Natomiast niestety przypadki o których napisał ~Wojtas są niestety nadal często spotykane i ja do tego się odniosłam...... Ale dziękuję Ci za wyjaśnienie swojego wpisu.... Teraz jest on dla mnie zrozumiały. Pozdrawiam i błogosławię, życząc spokojnej nocy
AC
Anna Cepeniuk
4 sierpnia 2013, 21:23
~Skalisty - nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź... O jakiej zaprzeszłości piszesz? Ja podaję przykład obecnie trwającego sposbu zwracania się księdza do osoby świeckiej...O szanowaniu Boga w kapłanie słyszałam od bardzo dawna..... tyle, że własnie wymagam tego samego, by ksiądz mnie szanował..... I tyle....
PP
po prostu katolik
4 sierpnia 2013, 21:01
Kościól trwa już tyle wieków właśnie między innymi dzięki hierarhiczności, a co za tym idzie i posłuszeństwie. Wszelkeg rodzaju trudności, rozłamy w Kościele miały swój początek w podejściu niektórych, że "wiedzą lepiej". Owszem biskupi to nie alfy i omegi, ale Bóg może ze wszystkiego wyprowadzić dobro, nawet jeśli biskupi błądzą, ale księża zgodnie ze składanymi ślubami są im posłuszni, to na pew no jedt lepsze niż podążanie swoją ścieżką. NApewno można sygnalizować swoje wątpilwości co do postaw biskópów, ale na drodze hierarhii, np arcybiskupowi, itd, a nie strzelać focha w mainstreamowych mediach. Pzrykład z Dziennniczka św. Siostry Faustyny: pisała, że kiedyś chciał asie pomodlić w ciszy odbyć rozmowę z Jezusem, a le w tym czasie jej przełożona kazała jej coś zrobić. Św. FAustyna wybrała posłuszeństwo mimo, że uważała iż rozmowa z Jezusem jest ważniejsza. W kolejnej wizji Jezus powiedział, że właśnie bardzo docenia to że była posłuszna. W skrócie opisłam tę historię, zachecam do zapoznaniwa się z nią w pełni, zwłaszcza polecam to osobom, które zgadzają sie z autorem artykułu i oczywiście samego autora. Sens jest jeden: ważniejsze jest posłuszeństwo, a Bóg już bedzie wiedział, jak to przekuć w dobro. Tyle na temat posłuszeństwa, a co do x. Lemańskiego to tak naprawdę nie powiedział co takiego go uraziło, to dziwne bo jak ktoś ma do kogoś pretensję to niech powie co i jak , a tu powiedział "a" zamieszał, włożył klin  i ....cisza, zero konkretów do których możnabyło sie odnieść. Że niby inni ksieża byli zazdrośni o jego odznaczenie?  Dziwna naprawde dziwne to,
T
tak
4 sierpnia 2013, 21:00
Nohur, Jednak przekonanych o wielkim wplywie Zydów w swiecie bylo juz 55% badanych, a 58% bylo pewnych, co do wplywu Zydów na wiekszosc finansów swiata. Wysokie poparcie zanotowano dla stereotypów o wzajemnym popieraniu sie Zydów i skrytym dazeniu do rzadzenia". Czy takie poglądy to już jest myślozbrodnia, to już jest antysemityzm? To jak nazwiesz zamykanie Żydów w obozach koncentracyjnych , mordowanie ich, albo  ograniczanie dostępu do studiów?
AC
Anna Cepeniuk
4 sierpnia 2013, 20:43
~Wojtas - zgadzam się z Tobą i przykłady o których piszesz są wręcz regułą... Mało tego dotyczą również mówienia per "ty" do kobiet i to o wiele starszych... "Wyprostowałam" kilku w tym zakresie i zgadzam się z Tobą, że świeccy sami za to ponoszą winę.... Choć z drugiej strony jest to raczej owoc utrzymywania nas świeckich w ciagłym poczuciu winy i przywoływanie do pokory, która najczęściej poplega na wymaganiu uległości.... a nawet na poniżaniu...
WD
Wojtek Duda
4 sierpnia 2013, 20:18
anuszu - ja tylko krótko o roli świeckich w KK. Moje obserwacje takie, że w jakiś niezrozumiały sposób ukształtowała się dziwna relacja między świeckimi a księżmi. Jest to coś takiego, że osoby duchowne wynoszone są na piedestał wyższość i nieomylności, ale nie tylko - nie potrafię tego do końca wyjaśnić .  Podam kilka przykładów, błahych, ale choć trochę  ukazujących, to co mam na myśli 'dziwna relacja' Bywałem świadkiem, jak wystarczyło, aby proboszcz wszedł (tylko wszedł!) do salki, a świecki facet obok mnie powstał ze stołka, i prawie, że trzasnął obcasem, jak w wojsku. Mdło mi się robiło. Byłem nieraz w sytuacji, jak ksiądz w stosunku do mnie bez pardonu przechodził 'per Ty', oczywiście samemu nie proponując tego samego w stosunku do siebie. Mówienie a nie słuchanie, traktowanie z góry etc. etc. I więcej jeszcze - ale nie  ma miejsca tutaj.  Nazwałbym to traktowanie 'przedmiotowe' i a nie partnerskie. A przecież nie jesteśmy w niczym gorsi  !!! I to świeccy też w  ponoszą winę za tą sytuację. Ci którzy w tym tkwią. Kończąc, podkreślę, że oczywiście to nie cecha wszystkich księży. Znam wielu księzy co nigdy by sobie nie pozwolili na coś takiego - i chętnie bym ich zaprosił na kieliszek koniaku, aby o życiu porozprawiać:)
U
udana
4 sierpnia 2013, 20:12
To już chyba 10 artykuł o księdzu Lemańskim na Deonie ale po co???
N
niewzory
4 sierpnia 2013, 19:46
Artykuł cenny pod wieloma względami, bo porusza sprawy ważkie i aktualne. Niestety ks. Lemański zachowywał się niegodnie i Autor nie powinien (w tle) wybielać przy okazji ks. Lemańskiego. 
M
M.R.
4 sierpnia 2013, 19:02
Nie czytam komentarzy, więc się do nich nie odnoszę. Mieszkam poza Polską, więc z dużym dystansem patrzę na to co w kraju. Czytając ten artykuł, nie widzę żadnej szansy, widzę rażącą jednostronność autora. Po co było w ogóle zaczynać temat? Żeby go za wszelka cene podtrzymać? Nie widzę sensu. P.S. Rok temu zapoznalem się z ks. Lemanskim i jego wpsami w internecie i od razu wiedziałem, że Kościół będzie miał z tego duży problem. I ma. Ale nie jest to problem komunikacji w Kościele (to osobny problem). To problem takich osób jak ks. Lemański, które znalazły się w Kościele jakby "wbrew swojej woli". Kto je zmuszał i w jaki sposob? Nie spotakłem się do tej pory z sytuacją, że herbata od mieszania robi się słodsza. Bez cukru?
N
Nohur
4 sierpnia 2013, 17:53
@tak Oto obraz polskiego antysemityzmu: "Badacze, chcąc ujawnić podskórne niecheci i stereotypy zadali pytania - czy Żydzi maja zbyt wielki wpływ w kraju na polskie massmedia - TAK odpowiedzialo 21,5 %. Negatywnie oceniajacych wplyw Zydów w Polsce na zycie politycznie i gospodarcze bylo 35%. Jednak przekonanych o wielkim wplywie Zydów w swiecie bylo juz 55% badanych, a 58% bylo pewnych, co do wplywu Zydów na wiekszosc finansów swiata. Wysokie poparcie zanotowano dla stereotypów o wzajemnym popieraniu sie Zydów i skrytym dazeniu do rzadzenia".  Więcej na stronie: http://soc.culture.polish.narkive.com/Qy1cNEgr/badania-nad-polskim-antysemityzmem Albo np. http://zdzislawsztorm.salon24.pl/186695,antysemityzm-wspolczesny
jazmig jazmig
4 sierpnia 2013, 17:45
@Beniamin I co Panie Januszu?:) Mimo wszystko odwagi i tak dalej trzymać  pozdrawiam Szczęść Boże Ps. Franciszek znamionuje wiosnę , módlmy się aby Pan dał mu siły i wytrwałość ... Nie szczuj tego człowieka, on już dosyć tutaj opluł księży i abpa Hosera.
jazmig jazmig
4 sierpnia 2013, 17:43
@Rafał Chciałbym przypomnieć abp. Hoserowi następujące fakty: Katoliccy księża Athanase Seromba, Emmanuel Rukundoi, Hormisdas Nsengimana zostali oskarżeni o ludobójstwo w Rwandzie i skazani przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla Rwandy powołany przez ONZ dla zbadania i rozliczenia zbrodni.  Abp. Hoser stwierdzie, że oskarżenia wobec duchownych miały w dużej mierze podłoże polityczne i tym samym podważa wyroki Międzynarodowego Trybunału Karnego ! Skazani zostali nie tylko księża z Kościoła Katolickiego ale także duchowni z kościoła protestanckiego i adwentystów, którzy dopuścili się ludobójstwa i gwałtów w Rwandzie. Prawdą jest to i udowodnionym faktem, że chrześcijanie także brali udział w najgorszych zabrodniach dokonywanych w Rwandzie. Nie tylko pomagali. ... Udowodnionym i znanym od dawna faktem jest stronniczość MTK, który uwalnia od winy i kary jednych zbrodniarzy, by w zamian skazywać innych, bez żadnych dowodów winy.
jazmig jazmig
4 sierpnia 2013, 17:40
...Wydaje mi się, że artykułów, które punktowały wszystkie słabe strony tego człowieka (ks.Lemańskiego) napisano już wystarczająco dużo. Np. tygodnik Idziemy przodował w pisaniu samych złych rzeczy o ks.Lemańskim, zupełnie zapominając, że był Proboszczem oddanym swoim parafianom i osobą odznaczoną przez Prezydenta RP. ... On był skłócony z większością swoich parafian, a nie oddany im. Miał swoją grupkę potakiwaczy i wielbicieli, ale większość miała go serdecznie dość.
4 sierpnia 2013, 16:43
I co Panie Januszu?:) Mimo wszystko odwagi i tak dalej trzymać  pozdrawiam Szczęść Boże Ps. Franciszek znamionuje wiosnę , módlmy się aby Pan dał mu siły i wytrwałość
A
abi
4 sierpnia 2013, 15:16
A gdzie znajde cały tekst Pana Dariusza Kota? Autor zaintrygował mnie :)
T
tak
4 sierpnia 2013, 13:40
"ponad 50 proc. duchowieństwa jest «zarażone» ksenofobią, nacjonalizmem i wstydliwie skrywanym antysemityzmem". Pytam: co na to Kościół pojęty jako instytucja? Może należałoby się temu problemowi bliżej przyjrzeć i - gdyby te diagnozy okazały się prawdziwe - jakoś mu przeciwdziałać? Może, paradoksalnie, mentalnym wstrząsem dla polskich biskupów okaże się zniszczenie krakowskiego muralu przedstawiającego bł. Jana Pawła II - pojawiła się na nim m.in. gwiazda Dawida i słowo "Żyd", które w tym kontekście miało zabrzmieć jak obelga.” Na jakiej podstawie Pan Autor sugeruje, że Kościół miał, cokolwiek wspólnego z  profanacją muralu w Krakowie?  Sugerując takie rzeczy dołącza Pan do wielu innych „krytyków” nieuczciwie atakujących Kościół. Tylko co Pan w takim razie robi na deonie?  To jest też pytanie do redaktorów deonu
T
tak
4 sierpnia 2013, 13:34
Może by Autor określił co rozumie przez antysemityzm, bo według raportu ADL  ( Anti-Defamation League of B'nai B'rith) 48 proc. ludności Polski "okazuje głęboko zakorzenione postawy antysemickie" - taki sam odsetek jak w 2009 r.  W sondażu respondenci odpowiadali na takie pytania jak: czy prawdą jest, że "Żydzi są bardziej lojalni wobec Izraela niż twojego kraju", że "mają za dużo wpływów w biznesie" i "zbyt dużo mówią o Holokauście”  ?  Czy uważa Pan za dobry wskaźnik antysemityzmu gdy ktoś odpowie „tak” na jedno z tych pytań, albo na wszystkie pytania? Co jest obraźliwego w stwierdzeniu, że ktoś jest np.: lojalny wobec swojego kraju pochodzenia?  Czy rozróżnia Pan redaktor między zbrodniami przeciwko Żydom np.: w czasie II wojny światowej, które określano jako antysemityzm a bazgraniem na murach haseł, które są przykre dla np. Żydów, ale nie czynią im żadnej fizycznej krzywdy. Takich niepryzjemności doznają Polacy np.: w Holandii, W. Brytanii i jakoś nie udało mi się przeczytać protestu Pana Redaktora. Dlaczego Pana nie oburza, bo nie czytałem Pana protestów gdy w Jerozolimie wyszydzają konserwatywni Żydzi katolickie zakonnice, pielgrzymów , albo gdy redaktorzy nie ukrywający swojego żydowskiego pochodzenia w Polsce  w sposób nieuczciwy atakują Kościół?
R
Rafal
4 sierpnia 2013, 12:44
Tak na marginesie chcialbym zwrócić uwagę świeckich katolików i księży na pewien fakt, który powinniście sami ocenić. W wywiadzie dla KAI abp. Hoser pytany o sytuacje księży i Kościoła w Rwandzie powiedział cytuje: "Nie znam żadnego księdza, któremu by udowodniono zabicie kogokolwiek....Oskarżanie duchownych o udział w dokonywanych zbrodniach jest mijaniem się z prawdą...Kościół w Rwandzie nigdy nie namawiał, ani nie brał udziału w ludobójstwie. Dowody pokazują co innego. To nie księża zabijali ludzi w kościołach..." Chciałbym przypomnieć abp. Hoserowi następujące fakty: Katoliccy księża Athanase Seromba, Emmanuel Rukundoi, Hormisdas Nsengimana zostali oskarżeni o ludobójstwo w Rwandzie i skazani przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla Rwandy powołany przez ONZ dla zbadania i rozliczenia zbrodni.  Abp. Hoser stwierdzie, że oskarżenia wobec duchownych miały w dużej mierze podłoże polityczne i tym samym podważa wyroki Międzynarodowego Trybunału Karnego ! Skazani zostali nie tylko księża z Kościoła Katolickiego ale także duchowni z kościoła protestanckiego i adwentystów, którzy dopuścili się ludobójstwa i gwałtów w Rwandzie. Prawdą jest to i udowodnionym faktem, że chrześcijanie także brali udział w najgorszych zabrodniach dokonywanych w Rwandzie. Nie tylko pomagali.
M
Małgosia
4 sierpnia 2013, 12:35
Autor nie zauważył, że ksiądz Lemański prowokuje, obraża, insynuuje? Że jest konfliktowy i agresywny, wylewa pomyje na każdą osobę, która mu stanie na drodze? Że nie zachowuje się jak katolik? Że uczył parafian judaizmu zamiast chrześcijaństwa? Że biega po mediach jak niespełna rozumu, a nie ma ani jednego dowodu, żeby arcybiskup zrobił cokolwiek niewłaściwego? Takie artykuły to zaciemnianie sprawy i ukrywanie prawdy. ...Wydaje mi się, że artykułów, które punktowały wszystkie słabe strony tego człowieka (ks.Lemańskiego) napisano już wystarczająco dużo. Np. tygodnik Idziemy przodował w pisaniu samych złych rzeczy o ks.Lemańskim, zupełnie zapominając, że był Proboszczem oddanym swoim parafianom i osobą odznaczoną przez Prezydenta RP.
M
Małgosia
4 sierpnia 2013, 12:34
Wydaje mi się, że artykułów, które punktowały wszystkie słabe strony tego człowieka (ks.Lemańskiego) napisano już wystarczająco dużo. Np. tygodnik Idziemy przodował w pisaniu samych złych rzeczy o ks.Lemańskim, zupełnie zapominając, że był Proboszczem oddanym swoim parafianom i osobą odznaczoną przez Prezydenta RP. Autor nie zauważył, że ksiądz Lemański prowokuje, obraża, insynuuje? Że jest konfliktowy i agresywny, wylewa pomyje na każdą osobę, która mu stanie na drodze? Że nie zachowuje się jak katolik? Że uczył parafian judaizmu zamiast chrześcijaństwa? Że biega po mediach jak niespełna rozumu, a nie ma ani jednego dowodu, żeby arcybiskup zrobił cokolwiek niewłaściwego? Takie artykuły to zaciemnianie sprawy i ukrywanie prawdy. ...
jazmig jazmig
4 sierpnia 2013, 12:30
~Jazming - skąd w Tobie tyle nienawiści? ... Effo, ja napisałem prawdę, bo tylko prawda nas wyzwoli. Niektórych boli prawda, ale to jest ich problem i oni powinni się zastanowić nad sobą. Ty zaliczasz się do tych osób.
A
aga
4 sierpnia 2013, 11:29
https://www.youtube.com/watch?v=hyPXfLjBwzA&feature=share
M
Mania
4 sierpnia 2013, 11:06
Autor nie zauważył, że ksiądz Lemański prowokuje, obraża, insynuuje? Że jest konfliktowy i agresywny, wylewa pomyje na każdą osobę, która mu stanie na drodze? Że nie zachowuje się jak katolik? Że uczył parafian judaizmu zamiast chrześcijaństwa? Że biega po mediach jak niespełna rozumu, a nie ma ani jednego dowodu, żeby arcybiskup zrobił cokolwiek niewłaściwego? Takie artykuły to zaciemnianie sprawy i ukrywanie prawdy.
M
Mania
4 sierpnia 2013, 11:01
Ten artykuł to właśnie szum informacyjny, dezorientacja i pisanie nieprawdy.
Z
Zbyszek
4 sierpnia 2013, 10:47
1) Dziękuję abp. Hoserowi za jego decyzję w sprawie ks. Lemańskiego 2) Poważne oskarżenia powinny opierać się na dowodach a nie opiniach ("ponad 50% księży to antysemici"). W przeciwnym razie mamy do czynienia z pomówieniem - złamaniem 8 Przykazania 3) przestudiowałem wpisy ks. Lemańskiego nt Rwandy. Zerwał on z kulturą milczenia zastępując kulturą pomawiania. Nie przedstawia żadnych dowodów tylko sugestie wymierzone w osoby znienawidzone przez niego. Miarą uczciwości jest oparcie się na faktach - tych u ks. Lemańskiego i Autora tego artykułu nie znalazłem
J
jacek
4 sierpnia 2013, 10:38
@ Pan Janusz Poniewierski Dziękuję za odpowiedź. Dziękuję za komentarz. Co do pierwszej kwestii: polecam książkę Overbeeka "Lękajcie się". Spróbuję przeczytać, chociaż przeglądnąłem recenzje i nie mam zaufania do jej autora. Dużo niewłaściwego zostało dotąd powiedziane o pedofilii w związku z duchownymi. Na wikipedii są opisane wyniki badań, z których wynika, że statystycznie większe niebezpieczeństwo grozi dziecku ze strony nauczyciela, niż księdza. Mimo to nikt nie oskarża nauczycieli jako grupy społecznej o pedofilię, jak ma to miejsce w przypadku duchownych. Poza tym z recenzji tej książki wyczytałem, że autor mówi o dość nieprawdopodobnych sytuacjach: "Jeden człowiek opowiedział swoją historię pierwszy raz w życiu. Inna osoba dzień przed moim przyjazdem powiedziała swojej mamie". Dlaczego powiedzieli o tym akurat autorowi tej książki? Jak ich znalazł? Poza tym w wywiadzie z tokfm autor mówi: "Problem Kościoła katolickiego polega na tym, że ma długą tradycję ukrywania, przemilczania. Zamiast troszczyć się o ofiary, jak mówią Ewangelie, Kościół niestety często troszczył się przede wszystkim o własny wizerunek." Tymczasem przemilczanie nie wynika z dbałości o wizerunek. Przemilczanie wynika z pragnienia dobra zarówno dla ofiary, jak i dla grzesznika. Poza tym biskupowi nie wolno ujawniać grzechów księży. Wydaje mi się, że na tym, między innymi, polega spowiedź. Co do kwestii drugiej: pisałem jedynie o zasadzie, o której Kościół musi pamiętać nawet wtedy, kiedy chodzi o głos biskupa. Co do zasady zgoda. Chodziło mi wyłącznie o to, że nie widzę zastosowania tej zasady w sporze abp Hoser - ks. Lemański. Abp Hoser nie ma teraz łatwo. Nie powinniśmy mu utrudniać sytuacji, w której się znalazł, a za którą, jak mi się wydaje, nie ponosi winy.
AC
Anna Cepeniuk
4 sierpnia 2013, 10:09
~Leszek - a na jakim pasku idzie dzisiaj hierarchia? ( nie wszyscy oczywiście - są wyjątki). Czy uważasz, że można w sprawie pedofilii coś wskurać w kościele? Obsesja tajności, czy "zamiatanie pod dywan", to wypracowane techniki na "imperialistycznym pasku" i bardzo chętnie stosowane.... Wg mnie... oczywiście....
L
leszek
4 sierpnia 2013, 09:59
Tematy, które autor felietonu porusza, czyli antysemityzm, posłuszeństwo czy podmiotowość świeckich sa tematami na pewno ważnymi. Tylko czynienie ikoną tego ruchu księdza Lemańskiego jest chybioną koncepcją.  Jedyna niezwykłość tej sprawy polega wyłącznie na jej upublicznieniu, na blogu, w Gazecie Wyborczej czy kanałach telewizyjnych. Dla potrzeb medialnych do konfliktu między proboszczem z Jasienicy a kurią warszawska wytworzono różne historie, nadbudowy i narracje. Więc dyskusje na ten temat są raczej dyskusjami o wersji tej historii jaka się pojawiała w mediach, a nie o istocie sprawy.  Dla mnie jednak te narracje coś dziwnie przypominają, przecież kiedyś już to było. W czasach dawnych - aczkolwiek nie tak dawnych - często prasa przeciwstawiała szeregowych księży hierarchom. Szeregowi księża są skromni, postępowi, rozumieją duch czasów i muszą walczyć z hierarchią, konserwatywną, zacofaną. Róznica jest chyba tylko taka, że kiedyś hierarchia szła na pasku imperialistycznych podżegaczy wojennych i chciała w Polsce przywrócić władzę panów, we współczesnych relacjach hierarchia jest antysemicka i ma obsesję tajności, zwłaszcza w sprawach pedofilii.
AC
Anna Cepeniuk
4 sierpnia 2013, 08:51
~Jazming - skąd w Tobie tyle nienawiści? Nie znasz innych sposobów na rozładowanie frustracji? Tylko w komentarzach to wywalasz? ~ks Jan - jeśli jestes faktycznie księdzem, to żal mi wyłącznie Twoich parafian......
jazmig jazmig
4 sierpnia 2013, 08:36
errata *Naziści, bolszewicy, komuniści, faszyści - to wszystko są ideologia lewicowe i antyfaszystowskie. Powinno być: Naziści, bolszewicy, komuniści, faszyści - to wszystko są ideologia lewicowe i antysemickie.
jazmig jazmig
4 sierpnia 2013, 08:27
Całkiem niedawno pisał o. Ludwik Wiśniewski OP, że - według jego ocen - "ponad 50 proc. duchowieństwa jest «zarażone» ksenofobią, nacjonalizmem i wstydliwie skrywanym antysemityzmem". Pierwszym z tych 50% jest autor tego stwierdzenia, czyli o. Wiśniewski OP. Drugim, chociaż świeckim, jest autor tego artykułu. Obrzucacie ludzi inwektywami, poczujcie, jak to jest miło czytać o tym. Ksenofobia, nacjonalizm - ten człowiek urwał się z choinki Michnika. On ma naprawdę mocno najarane pod sufitem. Czy pan musi powielać idiotyzmy byle zakonnika? Muralau z JPII nie zniszczyli katolicy, tylko lewacy. Jest znanym od dawna faktem, że największymi antysemitamji są ludzie o poglądach lewicowych. Naziści, bolszewicy, komuniści, faszyści - to wszystko są ideologia lewicowe i antyfaszystowskie. Co do posłuszeństwa w Kościele: proszę poczytać biografie św. o. Pio i przestać pisać bzdury o łamaniu sumień. Jeżeli ks. Lemański nie zgadza się z nauczaniem Kościoła, to nie jest katolikiem, a zatem nie jest również księdzem katolickim i powinien natychmiast opuścić plebanię i przestać udawać księdza. Na koniec o świeckich w Kościele: oni nie są po to, żeby jeden czy drugi bezczelny facet w koloratce używał ich dla swoich prywatnych i ambicjonalnych celów. Lemańśki mocno przegiął, wciągając w swoje afery i awantury radę parafialną. Reasumując: Lemaśnki i tacy jak on są zakalą Kościoła Katolickiego. Bronicie ich w sposób haniebny, obrzucając błotem inaczej myślących. Szukacie źdźbłą w oczach innych ludzi, nie dostrzegając belek we własnych oczach. Wstydźcie się i zamilknijcie, bo stajecie się coraz  bardziej mendowaci jak inne michnikoidy.
K
KL
4 sierpnia 2013, 07:55
Ks. Wojciech Lemański zapowiada, że nawet, jeśli Stolica Apostolska podtrzyma decyzję o odmowie prawa do udzielania medialnych wypowiedzi, to on i tak będzie się wypowiadał publicznie. A także kwestionuje nauczenie Kościoła w sprawie in vitro i wykazuje się całkowitą jego nieznajomością. A wszystko w wywiadzie jakiego udzielił „Wysokim Obcasom”, a konkretniej Agnieszcze Ziółkowskiej, pierwszemu polskiemu dziecku z in vitro.
P
PO
4 sierpnia 2013, 07:43
KTO TO JEST TEN LEMAŃSKI, ŻE TYLE SIE O NIM PISZE !!!! JAKIE MA ON ZASŁUGI DLA KOŚCIOŁA W POLSCE !!!! ŻEBY TYLE SIE ZAJMOWAĆ ZWYKŁYM WIEJSKIM PROBOSZCZEM !!! TO PRZESADA !!!
S
Sędzia
4 sierpnia 2013, 02:59
Autorem jednego z najciekawszych, moim zdaniem, komentarzy na temat "sprawy ks. Lemańskiego", jest Dariusz Kot. Mam tu na myśli jego opinię (zamieszczoną na portalu DEON.pl) o dominującej dotąd w Kościele "kulturze utajniania". Szczególnie wyraźnie dała ona o sobie znać przy okazji skandalu pedofilii. Zdaniem cytowanego publicysty kamieniem, o który w wielu tradycyjnie katolickich krajach świata potknął się Kościół instytucjonalny, nie był jedynie grzech konkretnych osób, ale milczenie Kościoła i "systemowe ukrywanie afer". W pedofilii bład nie polegał na zadnym utajnianiu a na dyskrecji źle ulokowanej, gdyż zawierzono od lat '50 środowiskom medyczbym, ze jest to uleczalna choroba, co okazało sie złudne i przedwczesne. Praktycznie nieuleczalna choroba (stąd trzeba chorego bezwzględne odizolować od mozliwosci niszczenia dzieci). A sama dyskrecja jest w sprawach koscielnych związanych z sumieniem podstawowym skarbem Koscioła, jednym z fundamentów zaufania do instytucji koscielnych. Także w walce "z pedofilią". Nie bedą Kosciołowi wyznaczały standardów brukowce.
J
jaś
4 sierpnia 2013, 01:54
Do Autora tekstu: Kolego, może zanim zaczniesz sie wymadrzać, postudiujesz stan faktyczny w rzeczonej parafii: http://vod.gazetapolska.pl/4803-motywy-ataku-na-abp-henryka-hosera
J
jaś
4 sierpnia 2013, 01:53
Kolego, może zanim zaczniesz sie wymadrzać, postudiujesz stan faktyczny w rzeczonej parafii: http://vod.gazetapolska.pl/4803-motywy-ataku-na-abp-henryka-hosera
J
jeden
4 sierpnia 2013, 00:32
Nieustanne pier... o antysemityzmie bez mówienia o żydowskim antygoizmie, antyslawizmie, antypolonizmie to potworny błąd. [url]http://www.wprost.pl/ar/214629/Szokujace-slowa-rabina-Goje-jak-zwierzeta-pociagowe-maja-sluzyc-Zydom/[/url] Oczywiście to tylko szmonces... Czy wyobrażacie sobie podobne słowa pod adresem starozakonnych z ust wysokiego rangą dostojnika kościelnego w Polsce? Ustawicznie oskarżanie jednej strony, żale, pretensje itp. itd. w myśl zasady "Żydzi niewinni, wszyscy inni winni" to jakaś karykatura dialogu, nie mówiąc o pojednaniu, które wymaga słowa PRZEPRASZAM wypowiedzianego przez każdego. Czy ktoś - jakiś VIP - przeprosił np. za Salomonów Morelów... Z tego co wiem - żadną miarą - a jeszcze werbalnie dopieczono... Bardzo proszę o zaprzestanie mącicielskiej działalności w sprawach polsko-żydowskich i kreowania antysemityzmu oraz antypolonizmu. Niestety, w Polsce grossują oszołomy, które wszędzie wietrzą spisek antysemicki i dopatrują się żydożerstwa tam, gdzie go nie ma (jak w przypadku prof. Jasiewicza). Działają jak strażacy piromani dolewający - nieświadomie czy świadomie - oliwy do ognia. W tym roku naprawdę mocno przegięli pałę; czy nie wiedzą, że odegnie się w drugą stronę z równą siłą; a jeśli kogoś uderzy, to winni będą oczywiście... "antysemici"... Tym samym zarzut "antysemityzmu" stał się komplementem. Kto by się spodziewał... Tropiciele polakożerstwa, nie idźcie podobną drogą, na której tylko płacz i zgrzytanie zębów!
Y
Yogidługonogi
3 sierpnia 2013, 23:59
Opadają ręce po tym artykule. Raczej odradzam dyskusję z red. Poniewierskim. Nie chodzi o bojkot, ale raczej o stratę czasu. Redaktor bardzo się troszczy o sprawy antysemityzmu, wyciągając wyprodukowane w czyjejś głowie indywidualne oceny i namazany przez jednego  z 38 000 000 Polaków epitet jako przejaw naszego antysemityzmu. To zatroskanie jest wstrząsające, ale nie zauważyłem nic podobnego w sprawie cudzołóstwa czy oszczerstw licznych mediów wobec Kościoła. A może cudzołóstwo i obmowa to mniejsze grzechy niż (rzekomy) antysemityzm? Gdzie troska, panie redaktorze? Może warto oderwać się od narracji tworzonej przez jawnych wrogów Kościoła i pójść za Chrystusem zamiast za Lisem? Nie kusi redaktora taka perspektywa?
KJ
ks. Jan
3 sierpnia 2013, 23:08
Januszku drogi  nie troszcz sie o Parafian z Jasienicy. Oni na pewno nie zbłądzą jak ich pasterz. Po medialnej zawierusze odkryją, ze Kościól to Oni wraz z kapłanami i opluwanym biskupem. Że wspólnota opiera się na dążeniu do zbawienia a nie lansowaniu siebie, że Kościól, a zatem Oni jest Chrystusa, a nie ks. Lemańskiego czy biskupa Hosera. Zostaw to. W zamian proponuje, abyś na modlitwie, bo przecież się moflisz, ale także i w redakcji i w Towarzystwie do którego zawsze pragnąłes aspirować i wreszcie jesteś  otoczyli troską kapłana Adama byłego twojego szefa i Mistrza. Oczekuję twojego komentarza do wypowiedzi  kapłana Bonieckiego na Przystanku. Nie pytam po co tam poszedł, bo sam powiedział, że nie jako kapłan, ale jak odczytać jego słowa, zachowanie. Przeanalizuj i wyjaśnij nam głupim. Na murach piszą złośliwcy, głupcy, nawiedzeni, ale tez i tacy, którzy chcą coś osiągnąć, wywołac. Ich działanie jest wytłumaczalne. zachwania kapłana Adama niestyty jak dotychczas nie. Chyba, że to wiek, lub tęsknota za popularnością. Bo jako kapłan już chyba nicnie ma do powiedzenia, tak to określił. Doradź Mu może milczenie, modlitwę, może post. A może przejście do stanu świeckiego, Wtedy będzie mógł gaworzyć do woli, bez żenady dla koloratki.
M
Max
3 sierpnia 2013, 22:58
Całkowicie się zgadzam z @leszkiem. Od siebie dodam tylko, że ks. Lemański tak się zachowywał jakby jego biskupem był naczelny GW, czy pan Lis.
L
leszek
3 sierpnia 2013, 21:31
Autor bardzo słusznie pisze, że dobrze jest oddzielić publiczne widowisko związane ze sprawą księdza Lemańskiego z istotą sprawy, szkoda tylko, że tej zasady sam nie zastosował. Co do wiązania problemu księdza Lemańskiego z antysemityzmem, to są to wyłącznie narracje księdza podchwycone przez media. I nic więcej, A na jakiej podstawie taki wniosek ? Że ksiądz Lemański to napisał w swoim blogu ? Co do owych "50%" to dlaczego 50% a nie 60%. A może 100% czy nawet 200% ? Papier z dodatkiem wyobraźni zniesie wszystko. Co do nieobecności parafian to przecież każdy widział co się działo, gdy administratorzy chcieli przejąc parafię i się przekonali, że to jednak dobry pomysł. Wszyscy widzieli tylko Janusz Poniewierski jakoś nic niezwykłego nie dojrzał. Co do owych "tajemnic" odsłoniętych przez księdza Lemańskiego, to co takiego ksiądz Lemański odkrył ? Zadałem sobie trud i nawet przeklikałem blog księdza i żadnych tajemnic tam nie zauważyłem. Natomiast zauważyłem paskudny i niepraktykowany w żadnej instytucji obyczaj ujawiania treści rozmów w cztery oczy i wewnętrznej korespondencji. Nowośc księdza Lemańskiego polega jedynie przeniesieniu dialogu wewnętrznego, miedzy kurią i proboszczem, do przestrzeni publicznej i do gazet. Niestety, ale to łamie zaufanie i ogromnie utrudnia jakikolwiek dialog. Może niech redaktor Poniewerski się wczuje w rolę biskupa Hosera. Jak biskup Hoser ma odbyć szczerą i otwartą rolę ze swoim księdzem, jeśli następnego dnia treść tej rozmowy pojawi się na blogu, w Gazecie Wyborczej i będzie przedmiotem komentarzy w programie Tomasza Lisa czy Moniki Olejnik.
AC
Anna Cepeniuk
3 sierpnia 2013, 20:59
A ja się zgadzm ze wszystkim co Pan napisał w tym tekście... I ciągle ooczekuję na czas, że trudne i bolesne sprawy będą nie tylko mogły wyjść na jaw w samym kościele, ale przede wszystkim zostanie podjęty dialog po to by prawda mogła nas wyzwolić..... Właśnie w relacjach pomiędzy biskupami, kapłanami i świeckimi.... Technika zamiatania pod dywan prowadzi do zakłamania i nie ma nic wspólnego z naśladowaniem Pasterza - Jezusa.....
J
janusz.poniewierski
3 sierpnia 2013, 19:54
@jacek Dziękuję za komentarz. Co do pierwszej kwestii: polecam książkę Overbeeka "Lękajcie się". Co do kwestii drugiej: pisałem jedynie o zasadzie, o której Kościół musi pamiętać nawet wtedy, kiedy chodzi o głos biskupa. 
3 sierpnia 2013, 19:43
Cenne i słuszne uwagi tylko obawiam się Panie Januszu że dla wielu zakwalifikują one Pana do grona co najmniej nieprzychylnych Kościołowi. Zastanawiam się ile czasu musi upłynąć abyśmy w Polsce dojrzeli do rozmów i dyskusji na temat naszego!!!!Kościoła bez posądzania o wrogie zamiary i w atmosferze zrozumienia dla wspólnej troski, bo dzisiaj każda krytyka czegokolwiek związanego z Kościołem uznawana jest za atak na niego. Co do relacji hierarchia świeccy to duchowni przy różnych okazjach z upodobaniem podkreślają że Kościołem jesteśmy wszyscy i wszyscy ponosimy za niego współodpowiedzialność, ale gdy tylko próbujemy mieć na cokolwiek wpływ to wyglądają na strasznie zdziwionych że się wtrącamy.
J
Jan
3 sierpnia 2013, 19:43
Deon jak zawsze tubą TP czy PAP. Jeuicki deon idzie na dno przez takich redaktorów i dyrektorów WAM. Nawet papieża cenzurowali a co dopiero innych ....
J
jacek
3 sierpnia 2013, 19:30
Nie zgadzam się z tezą "systemowego skrywania afer". Należy dostrzec różnicę między ukrywaniem afery, a dążeniem do cichego naprawienia zła. Kościół to nie pręgierz. Nie ma co robić show wokół grzechu, czy grzesznika. We wspomnianym wyżej sporze trudno też dostrzec konieczność wyboru między głosem Boga, a głosem przełożonego. Przełożony nie wymagał przecież, by łamać prawo Boga.