List Franciszka do Adama Michnika

Piotr Żyłka

List papieża Franciszka do włoskiego dziennika "La Repubblica" to faktycznie wydarzenie bezprecedensowe. Przenosząc je na polskie realia, to tak, jakby Franciszek napisał do "Gazety Wyborczej".

Papież odniósł się do pytań, które zadał mu wcześniej założyciel lewicowej gazety Eugenio Scalfari w reakcji na ogłoszoną w lipcu encyklikę "Lumen fidei". W papieskim liście nie odnajdziemy podejścia do niewierzącego dziennikarza jak do wroga. Wręcz przeciwnie. Franciszek napisał, że nadszedł czas, by zacząć prowadzić otwarty i wolny od uprzedzeń dialog na temat wiary.

Co więcej, pisząc o zadaniach Kościoła, papież podchodzi krytycznie do naszej historii: "Kościół, proszę mi wierzyć, mimo całej swej powolności, niewierności, błędów i grzechów, jakie mogli popełnić i jakie popełnić jeszcze mogą ci, którzy go tworzą, nie ma innego sensu i celu od tego, by żyć i głosić świadectwo Chrystusa".

Dla osób, które uważnie śledzą wypowiedzi i działania Franciszka ten list nie jest żadnym zaskoczeniem. Papież (a wcześniej kardynał Bergoglio) od lat nawołuje do otwartości, dialogu i tworzenia tzw. "kultury spotkania". "Jeśli pozostajemy zamknięci w samych sobie, nie możemy się rozwijać. Natomiast gdy wychodzimy do ludzi, poznajemy inne kultury, inne sposoby myślenia, inne religie, zaczynamy tę wspaniałą przygodę, która nazywa się dialogiem".

DEON.PL POLECA

Wyobraźmy sobie taką sytuację: budzimy się jutro rano i widzimy w kioskach "Gazetę Wyborczą", a na pierwszej stronie list Franciszka odpowiadający na pytania Adama Michnika dotyczące Kościoła. Przecieramy ze zdumienia oczy. List nie jest wydrukowany w "Naszym Dzienniku", "Gościu Niedzielnym", "Frondzie" ani w "Niedzieli". Nie ukazał się nawet w "Tygodniku Powszechnym", "Więzi" czy w "Znaku". Ukazał się właśnie w "Wyborczej". Tej lewicowej, często bardzo krytycznej w stosunku do Kościoła, tej złej. Jak to się mogło stać?

To, co dla Franciszka jest normą, wielu nam nie mieści się w głowie. Dlaczego tak jest? Odpowiedź możemy znaleźć w papieskim liście: "Wiara dla mnie narodziła się ze spotkania z Jezusem; spotkania osobistego, które dotknęło mego serca i nadało nowy kierunek i sens mojemu życiu". Jeżeli w naszym życiu do tego rewolucyjnego spotkania nie dojdzie, to nigdy nie będziemy zdolni do robienia takich rzeczy, jakie robi papież. Coś, co wydaje się nie do przeskoczenia w normalnych warunkach, z perspektywy wiary jest możliwe, a nawet konieczne.

Nawet jeśli uznamy środowiska spod znaku "GW" za wrogie Kościołowi, to musimy pamiętać, że Chrystus powiedział, że mamy miłować naszych nieprzyjaciół. Nie ma miłości bez dialogu, bez otwarcia się na drugiego człowieka, bez próby zrozumienia go. Swoim listem Franciszek znowu burzy nasze dobre samopoczucie i wyrywa nas ze schematów myślenia. Rzeczywistość nie jest czarno-biała, a chrześcijanin nie może zamykać się na inaczej myślących.

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

List Franciszka do Adama Michnika
Komentarze (61)
PJ
Patryk Jadczak
14 września 2013, 17:19
Krótki komentarz do wypowiedzi ~do~jacek i ~sacdjo. Jak Wy pięknie piszecie. Papież Franciszek to antypapież, jezuici "wszystkim pod niebem" sterują (Być może pływy morskie to też ich sprawka. Zapewne ~do~jacek i ~sacdjo wiedzą coś na ten temat, ale nie chcą się z nami tym podzielić). Kościół "znalazł się nad przepaścią". Piękne wizje przed nami roztaczacie. Takie towarzystwo winno się spakować do rakiety i wysałać na Księżyc, jeśli w ogóle wiedzą, gdzie on jest. Dziwię się, że tak wielu internautów dało się wciągnąć w brewerie z rzeczonym stronnictwem. To jest określone działanie. Chcemy się popisać, że tak pięknie władamy łaciną, znamy teksty Kościoła Katolickiego. Jesteśmy tacy mądrzy, a przy okazji bardziej rzymskokatoliccy, niż cały Kościół. Pan nasz, za miłość nas będzie sądził, a nie za to, czy ja przeciwstawiam się antypapieżom, jezuitom itd. Naprawdę, nie ma sesnu dyskutować z tym stronnictwem. Nawet gdyby sam Pan Jezus stanął przed takowymi, usłyszałby, że nie jest w pełni Katolikiem.
14 września 2013, 15:20
@Skalisty Z faktu, że niektórzy uczniowie zdołają cuda czynić, nie wynika, iż jest to automatyczny bonus za przystanie do Chrześcijan. No właśnie o to 'docieranie' z Ewangelią chodzi. Czy istnieje cena, która czyni docieranie nie wartym wyprawki? Zdecydowanie taka cena istnieje - a jest nią choćby 'wygładzanie' Ewangelii tak, by Ewangelią być przestała, byle tylko 'dotrzeć'. 'Rozpieprzyć' Kościół, byle tylko 'dotrzeć' również taką ceną, według mnie jest. Zresztą to właśnie efekt niezauważenia (czy lekceważenia) zapłacenia ceny pierwszej. NB nie tylko cena jest okolicznością, która zaprzecza istocie i sensowi docierania. Jest nią również wolna wola. Zatem ogólniej - nieprawdą jest, że docieranie ma być realizowane bez baczenia na okoliczności docierania. Jeśli X postawi warunek: "uwierzę pod warunkiem, że zabijesz Y" - będzie Pan gotowy taki warunek spełnić? Dbanie o grządkę najbardziej zachwaszczoną kosztujące wzrostem zachwaszczenia grządek mniej zachwaszczonych to, według mnie, nienajlepiej pojmowane 'ogrodnictwo'. Nie narzucam formy 'Pan' Panu, a sobie.
Jan Maria
14 września 2013, 15:14
Bóg dopuści na nas próbę, iż powstaną mocarstwa i możni tego świata przeciw Nam w Jezusie. I będą pewni słuszności tego co robią, bo wątpicie! Aż przykro o tym myśleć, ale nadejdzie czas próby, kiedy to nie będzie odważnych, wyjdą jedni na drugich bez wahania. Dlaczego wątpicie?! Kto słucha niech zachowa. Przestańcie trwać w zwątpieniu byście nie ulegli pokusie, a pokusa was nie pogrążyła w grzechu. Weźcie nadzieję zmartwychstania w Jezusie i trwajcie na modlitwie. Proszę Was, byście nie ulegali zwątpieniu. Piszę do Was to co Duch Boży chce przekazać dla nas, a szczególnie dla tych którzy myślą, że są na ostatniej prostej do Nieba. Baczcie, by was zwątpienie nie ugasiło. Komu więc dano światło wiary niech oświeca drogę, komu dano rozum niech myśli, a komu serce nich miłuje.
L
Leon
14 września 2013, 14:34
Papiez cchce dialogu,,pytanie, czy lewacy go chcą, czy po prostu jak zwykle-prowokują
14 września 2013, 12:57
@Skalisty Nie o konkretnego Negala chodzi, a o plastyczne przedstawienie pewnej, IMO grzeszącej lekkomyślnością, postawy. Uważa Pan, że skoro Jezus chodził po wodzie, to każdy chrześcijanin też to potrafi? Nie zapomina Pan aby o grzechu wystawiania Pana Boga na próbę?
14 września 2013, 12:27
Uwaga natury ogólnej. Nie wydaje mi się, ażeby w oczach Boga uznanie miało zyskiwać uratowanie jednego chorego za cenę zdemolowania szpitala. Podobnie chociaż prawdą jest, iż w Niebie większa radość z nawrócenia jednego grzesznika, niż z 99-ciu sprawiedliwych, to nadinterpretacją tego postulatu wydaje mi się gonienie za złudą nawrócenia rozmaitych Nergali, czy Michników, jeśli ceną za to jest demolowanie Kościoła. Podobnie jak wobec niektórych przypadków choroby ciała w ludzkich siłach pozostaje jedynie modlitwa o interwencję Boską, tak też i modlitwa jedynie pozostaje wobec niektórych przypadków choroby duszy. O ile zahartowany i świadomy zagrożenia lekarza może być wobec kontaktów z zakaźnie chorym bezpieczny, to mimowolnie przenieść może on zarazki na tych, którzy są mniej odporni.
N
nn
14 września 2013, 00:28
p.Zylka nadal brednie wypisuje i pewnie mu za to placa, niech sie przeniesie do GW - zaplaca pewnie jeszcze wiecej
K
kenn
13 września 2013, 23:25
Podoba mi się postawa Papieża. On wie, że tak można ludzi nawrócić do Chrystusa. On nie robi tego dla bycia "postępowcem" jak niekórzy katolicy duhcowni i świeccy, którzy są otwarci dla... poprawności politycznej. Na samą myśl, że mogliby być posądzeni o konserwatyzm, drżą...
S
senior
13 września 2013, 22:07
Panie Żyłka, nieświadomy albo świadomy lemingu kochany. Otóż  redaktor lewicowego dziennika włoskiego (komunistów włoskich kiedys finansowały służby specjalne PRL)  napisał do papieża BXVI, bo fascynuje go postać Jezusa, choć w Niego nie wierzy.  Więc jeżeli Michnik wykaże postawę taką, która w zasadzie zdaje się być bliską szukaniu i gotowości do nawrócenia, to dlaczegóż tej deklaracji przyjaźni nie odwzajemnić w odpowiedzi  listem  pasterskim. Taki bowiem charakter, można rzec, ma list papieża Franciszka.  Na razie Michnik pozostaje tym kim był i jego towarzysze też, więc po to lemingowanie ? Na co Pan liczy , panie Zyłka ? ...Czy zna Pan pojęcie leming?
R
rumcajs
13 września 2013, 14:12
to jakis atak fanow nostradamusa i tak zwanej przepowiedni malachiasza?? jak rany, ludziska jak sie nudza to wymysla kazda glupote.
I
Ivv
13 września 2013, 14:08
To nie ostatni papież, to ostatni antypapież, który rozwali Kośćiół Katolicki od środka. Dlatego nie ma go w ogóle na liście św. Malachiasza. Poczytajcie sobie ostrzezenie.wordpress.com, to zrozumiecie, co on robi.
13 września 2013, 13:19
@XLeszek Redefinicja pojęć przez lewactwo jest obserwacją praktyki jego działania, a nie założeniem apriori. Może Pan zechce wskazać jakieś pojęcie, które dla lewactwa ma niezmienne znaczenie?
D~
do ~`jacek
13 września 2013, 13:15
Herb kardynała Bergoglio - papieża Franciszka Nowy papież Franciszek trutherom nie pozostawia wątpliwości kto jest jego panem. Jednego jestem pewien: pod płaszczykiem skromności i dobroci na świecie będą rządy żelaznej ręki. To ostatni papież - apokalipsa To co nam pozostaje to modlitwa do Jezusa Chrystusa i Jego szybkie przyjście. Czytajmy biblię, bądźmy dobrzy dla innych, stawiajmy opór złu nie dając się mu prowokować takim jak jacek)  a być może zostaniemy pod opieką naszego Pana .
LS
le sz
13 września 2013, 13:13
Szczery i otwarty dialog wymaga, by obie strony na wstępie ustaliły znaczenie słów, którymi się posługują. To warunek zdawałoby się oczywisty i banalny, ale właśnie w tym miejscu kończy się większość prób dialogu. Bo jak np. rozmawiać z lewakami, który redefiniują znaczenie słów? Albo jak rozmawiać z Żydami, który na swój sposób identyfikują pojęcie narodu i religii? W końcu jak rozmawiać z red. M., który po swojemu rozumie pojęcie "człowiek honoru"? @Wojtek1957, zapewne tego nie zauważasz, ale zaprezentowane przez Ciebie ujęcie właściwie wyklucza jakikolwiek dialog, gdyż co prawda niejawnie, ale de facto przypisujesz oponentom - przynajmniej niektórym - złą wolę . Bo skoro na samym początku mówisz nie o odmiennym rozumieniu pojęć, ale o ich redefiniowaniu, to w ten sposób komunikujesz że Twoje rozumienie uznajesz za oczywiste i jedyne możliwe, a "oni", dokonując redefinicji wykazują złą wolę i uniemozliwiają dialog. A nie zawsze odmienne rozumienie niż Twoje jest wynikiem redefinicji oraz złej woli. Aby z góry nie wykluczać dialogu nie możesz więc z góry uznawać, że ktoś dokonuje redefinicji lecz powinieneś dopuścić to iż ten ktoś być może po prostu inaczej niż Ty rozumie pewne pojęcia. Ewidentnym przykładem byliby tu przywoływani przez Ciebie Żydzi. Zauważ że historia Narodu Wybranego i jego religii jest o parę tysięcy lat starsza niż datowana historia plemion i narodów europejskich oraz chrześcijaństwa. To czyje w takim razie rozumienie religii i narodu było pierwsze, a czyje jest więc wtórne, więc i odmienne na swój sposób?
J
jacek
13 września 2013, 12:40
to było oczywiście do "do ~jacek" vel "sacdjo" - stary, naprawdę, nie umiem tego lepiej ująć niż w poprzednim poście, musisz iść pogadać z kimś, kto Ci pomoże
J
jacek
13 września 2013, 12:38
Nie wiem jak to wystarczająco przekonująco przekazać przez sieć - ale lecz się, bracie. Naprawdę, dobrze Ci życzę. Jeśli wierzysz w to, co piszesz, lecz się. Chciałbym z Tobą polemizować w oparciu o rozsądek, naprawdę próbowałem, ale to tak, jakbym próbował uczyć matematyki człowieka, który neguje jej sens. Postaraj się jakoś to zaakceptować i idź do lekarza. Nie ma innego sposobu. Musisz iść do lekarza. To nie jest problem ambicji i tego, czy próbuję Cię obrazić, czy innych takich personalnych zagrywek. Nic z tych rzeczy, po prostu Twój umysł pracuje nie do końca sprawnie. To się zdarza.
13 września 2013, 12:33
@~Wojtek1957 Dla pewnego rodzaju chrześcijan deifikujących intantylne wyobrażenie miłości otwarcie drzwi wilkowi łudząc się nadzieją na zmianę go w owieczkę jest znacznie ważniejsze od możliwości zaszkodzenia owieczkom bezpiecznym od drapieżności wilka za dobrze pilnowanymi drzwiami. To takie karykaturalne rozumienie większej radości  z jednego nawróconego, niż 99-ciu sprawiedliwych lekceważące możliwość wykolejenia 99-ciu sprawiedliwych, byle tylko jednego upragnionego nawróconego znaleźć, choćby i cały Kościół miał się w perzynę obrócić!
D~
do ~jacek
13 września 2013, 12:30
Król francuski Filip IV Piękny był zadłużony u templariuszy. Chcąc się uwolnić od zobowiązań, w piątek 13 października 1307 roku, uwięził członków zakonu we Francji, zarzucając im herezję, świętokradztwo, innowierstwo, czary, rozpustę, kult bożka Bafometa, odstępstwo od wiary i spiskowanie z Saracenami. Po długotrwałym procesie, trwającym do czerwca 1311 roku, będący pod wpływem królów Francji sobór w Vienne zdecydował o kasacie zakonu templariuszy. Jego majątki we Francji zostały skonfiskowane, wielu templariuszy poniosło śmierć przez spalenie na stosie, w tym wielki mistrz Jakub de Molay i 54 innych dostojników zakonnych. Nie wszędzie jednak likwidacja zakonu przebiegła bez problemu. Zbrojny opór stawili templariusze aragońscy i cypryjscy; templariusze niemieccy stawili się przed władzami świeckimi w pełnym rynsztunku bojowym, dzięki czemu uniknęli aresztowania. Wikipedia Pierwsze konklawe dnia 12.03.2013 nie było przypadkiem. Przypomnijmy, z początku miało się odbyć 15.03.2013. Ostatecznie był to 12.03. Większość wybierających nowego papieża wiedziała już co musi zrobić. Wystarczyło by, podzielić głosy na kilku kandydatów, aby pierwszego dnia nie wybrano żadnego. Automatycznie następne konklawe było dnia 13.03. Bergoglio jest Jezuitą o czym już pisałem w komentarzu wczoraj. To daje do myślenia. Jezuici są spadkobiercami templariuszy i tak naprawdę sterują wszystkimi światowymi organizacjami od kościoła katolickiego począwszy, przez masonerie, iluminatów, syjonistów a na lucyferianach skończywszy. To oni rozdają karty skłócając wszystkie rządzące światem grupy a tym samym trzymając ich w szachu.
D~
do ~jacek
13 września 2013, 12:29
Franciszek - nie przez przypadek Rozpoczyna się być może nowa era Kościoła katolickiego – twierdzą francuscy komentatorzy. Podkreślają, że nie przez przypadek Argentyńczyk wybrał imię Franciszek – nawiązując do Świętego Franciszka z Asyżu. Wszystko wskazuje na to, że będzie kontynuatorem ekumenii, dążenia do rządu światowego i obrotu bezgotówkowego.  Tzw św, Franciszek z Asyżu po nawróceniu rozdał ubogim swój majątek. W sytuacji kryzysu może być tak, że imię Franciszek okaże się nie przypadkowe. Papież poprze rządy pozbawiające własności prywatnej. Dosłownie mówiąc, będzie chciał aby ciężar wielkiego kryzysu udźwignęła dogorywająca klasa średnia, czyli ci, co mają jeszcze pieniądze. Motyw będzie podobny do czasów bolszewizmu. Bogaty to ten zły, a biedny to ten pokrzywdzony. Świat się nie będzie zastanawiał nad majątkiem  Watykanu i Rokefelerów kiedy otrzyma pieniądze za darmo od tych co jeszcze posiadają jakiś dorobek życia a wszystko będą zawdzięczać Franciszkowi BIS rozdającemu bogactwa .....nie swoje. To nie będzie zwykły papież. To będzie dowódca świata, który prawdopodobnie zniszczy Watykan wprowadzając nowa religię ogólnoświatową. Przy swoim konserwatyzmie może zniszczyć sodomitów, ateistów i wszystkich tych którzy popierają ruchy podobne do partii Palikota.  Źródło: http://detektywprawdy.blogspot.com/2013/03/kim-jest-franicziszek-jorge-mario.html
W
Wojtek1957
13 września 2013, 12:11
Szczery i otwarty dialog wymaga, by obie strony na wstępie ustaliły znaczenie słów, którymi się posługują. To warunek zdawałoby się oczywisty i banalny, ale właśnie w tym miejscu kończy się większość prób dialogu. Bo jak np. rozmawiać z lewakami, który redefiniują znaczenie słów? Albo jak rozmawiać z Żydami, który na swój sposób identyfikują pojęcie narodu i religii? W końcu jak rozmawiać z red. M., który po swojemu rozumie pojęcie "człowiek honoru"?
J
jacek
13 września 2013, 12:08
Jestem zwykłym katolikiem, który nie daje się przez takich wilków z laską pasterską jak Bergoglio sprowadzić do żydofilskiej sekty kryptomasońskiej. uważasz nas. Schizofrenia. Szkoda czasu na dyskusję, psychiatry mu trzeba.
A
AntyGW
13 września 2013, 11:48
Panie Żyłka, nieświadomy albo świadomy lemingu kochany. Otóż  redaktor lewicowego dziennika włoskiego (komunistów włoskich kiedys finansowały służby specjalne PRL)  napisał do papieża BXVI, bo fascynuje go postać Jezusa, choć w Niego nie wierzy.  Więc jeżeli Michnik wykaże postawę taką, która w zasadzie zdaje się być bliską szukaniu i gotowości do nawrócenia, to dlaczegóż tej deklaracji przyjaźni nie odwzajemnić w odpowiedzi  listem  pasterskim. Taki bowiem charakter, można rzec, ma list papieża Franciszka.  Na razie Michnik pozostaje tym kim był i jego towarzysze też, więc po to lemingowanie ? Na co Pan liczy , panie Zyłka ?
13 września 2013, 11:45
@sacdjo Dziękuję za wyjaśnienie i dyskusję. Pełniejsze uzasadnienie końca dyskusji w innym wątku ;-)
S
sacdjo
13 września 2013, 11:41
@sacdjo Jaką to denominację prezentujesz? Czy jenoosobową jak ~jan czy jakąś zorganizowaną? ... Jestem zwykłym katolikiem, który nie daje się przez takich wilków z laską pasterską jak Bergoglio sprowadzić do żydofilskiej sekty kryptomasońskiej.
13 września 2013, 11:37
@sacdjo Jaką to denominację prezentujesz? Czy jenoosobową jak ~jan czy jakąś zorganizowaną?
S
sacdjo
13 września 2013, 11:27
c.d. 2. W Kościele katolickim są uważane za natchnione - i tym samym nieomylnie zawierające Boże Objawienie - wszystkie cztery Ewangelie. Jeśli Bergoglio tak bredzi pseudoteologicznie, jakby Ewangelia św. Janowa nie istniała, była nieaktualna czy mniej prawdziwa niż np. św. Markowa, to jest po prostu heretykiem i nie ma prawa uważać się nawet za katolika, a tym bardziej za papieża. 3. W takim stanie rzeczy nie jest dziwne, że manifestuje on swoją przyjaźń i bliskość z żydostwem odrzucającym Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela, i z masonerią, która jest również sektą antychrześcijańską. 4. Pasuje do tego, gdy Bergoglio twierdzi, że zbawieni zostaną także ci, którzy nie szukają prawdy. Tym samym zaprzecza on nie tylko słowom Pisma św., lecz nawet pseudosoboru "Vaticanum II" (Lumen gentium).
S
sacdjo
13 września 2013, 11:14
ad "Dariusz Kot" 1. Nie jest żadną nowością w teologii katolickiej, że Boże Synostwo wcielonego Syna Bożego oznacza "boże usynowienie" człowieka. Starożytni teologowie mówili nawet o "przebóstwieniu" (theosis). Precyzowali równocześnie słusznie, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym przez swoją Boską Naturę ("kata physin"), zaś ludzie mogą być "synami Bożymi" jedynie przez adopcję ("kata thesin"). Bergoglio te sprawy miesza, odwraca i perwersyjnie zafałszowuje, jako że sprowadza Boże Synostwo Jezusa Chrystusa do synostwa Bożego zwykłych ludzi. To zresztą dokładnie pasuje do jego twierdzenia, jakoby żydzi negujący Bóstwo Jezusa Chrystusa "wierzyli w Boga" i jakoby tak wiara stanowił korzeń chrześcijaństwa.
J
jacek
13 września 2013, 11:12
@sacdjo Odrzucają i twierdzą, że są wierni - ale papież nic nie mówił o tym, że nie odrzucają, chłopcze, a Ty mu zarzuciłeś herezję. Zdaje się, że masz problem z tym, że obrażasz kogo popadnie, a potem zapominasz, co powiedziałeś. No ale widocznie uważasz nas tutaj za debili. Co Ty mnogi jesteś, czy co? :)
do Ąski
13 września 2013, 11:08
Nie trzeba być biblistą aby zobaczyć , że apostołowie nie spowiadali nikogo, że nigdy nie powiedzieli , że mają moc odpuszczania grzechów  i wiele innych rzeczy. Mamy JEDNĄ EWANGELIĘ . EWANGELIĘ CHRYSTUSA .  Pisaną przez czterech ewangelistów.  Różnice w opisach powstały w wyniku różnych tłumaczeń  a nawet zamierzonych celowych zmian. Zmian , które dopasowują treść Ewangelii Chrystusa do potrzeb przyjętych nowych rozwiązań niezgodnych z pierwszym zapisem słów Jezusa Chrystusa.  Tylko czytanie i porównywanie w treści  wszelkich Pism pochodzących z tamtego okresu  pozwala na  ustalenie Prawdy. Należy czytać wszelkie Pisma  a zwłaszcza te , które zostały uznane za herezję przez KK . Te pisma to cała biblioteka z  Nag Hammadi Do rażących zmian w Ewangelii Chrystusa należą  wszystkie dogmaty KK , które miały powstać w oparciu o słowa < cokolwiek zwiążecie ,  komu odpuścicie ..> Inne Pisma z tego okresu wyjaśniają , że słowa te dotyczą każdego człowieka . Potwierdza to nawet Ewangelia Chrystusa spisywana przez czterech ewangelistów. Przekleństwo Pawła miało zabezpieczyć jakąkolwiek zmianę treści  Ewangelii Chrystusa. Gdyby apostołowie dopuszczali zmianę tej treści to Paweł nigdy by nie przeklął tych , którzy to zrobili. Do najbardziej czytelnych zmian Ewangelii Chrystusa należy ustanowienie nowego pośrednika , którym jest ksiądz. Ksiądz , który ma władzę odpuszczać bądź zatrzymać grzechy. Ewangelia Chrystusa  określa jedynego pośrednika  , który ma moc odpuszczania grzechów  To JEZUS CHRYSTUS. 5 Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek2, Chrystus Jezus, 6 który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie3. 24 Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów»
Z
zbulwersowany
13 września 2013, 10:14
a mi wstyd za polski kościół który na stronach karolwojtyla.com.pl oraz  karolwojtyla.pl  pozwala na umieszczenie sklepów z bielizną erotyczną i nie tylko. Sami zobaczcie i oceńcie. Czy to ich lenistwo, pycha czy może co innego??
M
M
13 września 2013, 10:02
Jak widzę tytuły nie mające nic wspólnego z informacją zawartą w treści "artykułu" zawitały i tu - nieładnie. Tani chwyt marketingowy oszukujący czytelnika.
Ą
Ąski
13 września 2013, 09:41
8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! 9 Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty! Latwo sie cytuje ale co dalej, mamy jedna Ewangelie albo cztery czesci jednej lub cztery samodzielne. Czy tez jest to jedna Ewangelia gloszona i cztery lub wiecej wersje spisane. I byla ona gloszona, tak na ile wiemy, ze ta wersja spisana nie rozni sie od tej gloszonej? A dowiadujemy sie o tym, ze byla gloszona w tej oto spisanej. Moze to krotko  laskawie wyjasnic ktos tutaj z Biblistow? ...
DP
do Piotr
13 września 2013, 08:58
5 Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty3, spełnij swe posługiwanie! i pamiętaj 8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! 9 Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!
13 września 2013, 08:26
@Dariusz Kot 2Tm 4,3-4 "3 Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. 4 Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom."
DK
Dariusz Kot
13 września 2013, 00:55
Odbieram ten list bardzo osobiscie, jako ateista od lat studiujacy postac Jezusa i ponownie prosze o odniesienie sie do nowych idei listu: nowa definicja synostwa Bozego Jezusa, w ktorym wszyscy mamy udzial, priorytet Marka (nie Jana, na ktorym stoi chrystologia), kompletna zmiana relacji do Zydow i epoki racjonalizmu, obowiazek dialogu, zbawienie dla NIE szukajacych wiary Po angielsku calosc: http://www.zenit.org/en/articles/pope-francis-letter-to-the-founder-of-la-repubblica-italian-newspaper?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+zenit%2Fenglish+%28ZENIT+English%29
Jan Popieluch
12 września 2013, 23:48
Zastanawiam się tylko, jak z bardzo ciekawej i pozytywnej informacji o liście papieża wyszedł redakcji Deonu pojazd na Gazetę Wyborczą... Chyba nie o taką postawę Franciszkowi chodziło.
Z
zmanipulowany
12 września 2013, 23:07
ale bzdury. jak zwykle
P
PanCzepialski
12 września 2013, 23:01
ad "leszek": "Zajął głos"? Naprawdę? A jesteś pewien, że nie "zabrał stanowisko"?
S
sacdjo
12 września 2013, 22:10
ad "jacek" Człecze, Ty albo sam nie wiesz, co piszesz, albo próbujesz ludzi robić w balona, albo jedno i drugie. I widocznie uważasz, że wyzywaniem od bredni przesłonisz bredniowatość tego, co piszesz. Twoje rzucanie cytatem z Listu do Rzymian jest nie na temat. Jeśli już to spróbuj odnieść się do tego, co napisałem był, a nie do Twojej własnej wybujałej fantazji. Jeśli uważasz, że kogoś tu zagadasz bzdetami, to się mylisz. No ale widocznie uważasz nas tutaj za debili. Jeśli twierdzisz, że współcześni żydzi - nie odrzucają Boskości Jezusa Chrystusa - twierdząc przy tym, że są wierni Prawu Mojżeszowemu, to mogę już tylko polecić wizytę u psychiatry, bo widocznie zupełnie straciłeś kontakt z rzeczywistością.
L
leszek
12 września 2013, 20:14
A co ma być niezwykłego w tym, że papież opublikował artykuł w  "La repubblica". Kościół nie jest ani lewicowy, ani prawicowy. Bardziej istotne jest to, co papież napisał, a nie na jakich łamach. Papież przeciez zajął głos w dyskusji "Czy jest prawda absolutna" i "Czy ateista może być zbawiony" i to jest dużo bardziej istotne. 
P
pŻyłka
12 września 2013, 18:56
Niezwykłe. Nie mieści mi się w głowie. "La Repubblica" opublikowała tekst. Szał. Kibice szaleją. Forza!!! To wychodzi poza schematy i wchodzi w okowy!!! FC Franciszek wygra mecz.
J
jacek
12 września 2013, 17:42
Hihi, dodam więcej, z pewnością miałeś Żyda w rodzinie :))) Miało być "wysłali", a nie "wysłaliści" :) Uzupełniam, bo pewnie nie zrozumiesz. No tak. I tak nie zrozumiesz, ale może Twoje dzieci zrozumieją ;)
J
jacek
12 września 2013, 17:31
@sacdjo Może po prostu masz problem ze zrozumieniem argumentów strony przeciwnej? Naprawdę nie rozumiesz, co to list do Rzymian? Ad 1. J 5 19-47: Jezus mówi to do bezpośrednich świadków, a nie do Żydów nam współczesnych. Czy to współcześni Żydzi "Wysłaliści poselstwo do Jana"? :) Jaki to ma związek z tym, że stwierdzenie, iż współcześni Żydzi zachowali wiarę w Boga to herezja, jak twierdzisz? Ad 2. J 7 14-24: Jezus również zwraca się do Żydów, którzy Go słuchali. Czy wg Ciebie za błędy rodziców należy karać dzieci - wg słów samych Żydów Mt 27,25? Tak według Ciebie postąpi miłosierny Bóg? Ad 3. Jak wyżej :) Utożsamiasz winę ludzi współczesnych z winą ich ojców sprzed 2000 lat. Słuchaj, na 100% ktoś z Twoich przodków był mordercą. To proste: miałeś 2 rodziców, 2^2 dziadków i babć, 2^3 pradziadków i prababć, 20 pokoleń temu liczba Twoich przodków wynosiła około miliona, 24 pokolenia temu to już grupa licząca kilkanaście milionów ludzi. Statystyki mówią, że nawet współcześnie mniej więcej jedna osoba na 100000 jest mordercą. Miałeś więc mordercę w rodzinie - czy jesteś winien morderstwa? Nawet jeśli ten bandyta, Twój przodek, powiedział "krew mojej ofiary niech spadnie na mnie i dzieci moje"? Bzdury piszesz, mój drogi, wciąż bzdury :)
N
naprawdę?
12 września 2013, 17:31
Jakoś nie mogę uwierzyć, że GW opublikowałaby  w całości, bez odpowiednich komentarzy list od Papieża.
D
DNA
12 września 2013, 17:27
Panie Żyłka, nie manipuluj Pan. List do Republiki to nie jest list do GW. A Scalfari to nie Michnik. Nuda sprzyja głupocie, a czasami lepiej dłużej pomyśleć niż pisać dla swojej chwały, wątpliwej zresztą. Jest tyle innych pozyteczniejszych rzeczy dla których warto poświęcić czas.
S
sacdjo
12 września 2013, 16:54
ad "jacek" :) ... No cóż, wygląda na to, że nie doczekam się na argumenty. To na dokładkę: poczytać sobie Ewangelię św. Janową, zwłaszcza 5,19-47 7,14-24 8,12-59.
J
jacek
12 września 2013, 16:28
@sacdjo 1. Oczywiście, że nie :) Absolutnie pewni siebie są tylko głupcy i psychicznie chorzy. Cała reszta pomyliła się na tyle wiele razy, że wyciągnęła z tego naukę. Głupcy i psychicznie chorzy się nie uczą. 2. Jest bzdurą, bo ze słów "wytrwali w wierze w Boga Przymierza" nie wynika nic dotyczącego Ewangelii św. Jana. Równie dobrze mógłbyś wnioskować o wojnie w Syrii z lotu bocianów. Innymi słowy, wciąż uważam, że to bzdura :) 3. Te "cytaty" to Pismo św., jak pisałem - list do Rzymian. Sądziłem, że znasz Pismo na tyle, żeby je rozpoznać, skoro uważasz się za bardziej katolickiego od samego papieża :)
S
sacdjo
12 września 2013, 16:10
ad "jacek" ... Masz, człowiecie, widocznie dość specyficzne poczucie humoru. 1. To Ty nie jesteś pewien, że masz rację? Jeśli nie, to po co piszesz? Dopóki mi nie udowodnisz, że jest przeciwnie, mam prawo twierdzić, że mogę być pewny co do swojej racji dopóki nic nie wskazuje na coś przeciwnego czy nikt mi nie udowodni, że racji nie mam. 2. Czekam na wykazanie, że moje wnioskowanie jest "bzdurą". 3. Samo rzucanie cytatami nie może zastąpić argumentacji, choć jest widocznie wyrachowane na zauroczenie i perswazję.
G
glonojad
12 września 2013, 15:58
sacdjo, napisał, ale są to, przepraszam, jakieś uwagi o błędach, które nie wynikają z tego co cytowane niestety. Przekręty robic to może pan to sacdjo, może to pan jesteś pseudo-teologiem z pseudoteologicznym i pseudofilozoficznym językiem. I nie tylko pan znasz języki. Jest to szukanie na siłę, żeby udowodnić coś Papieżowi. Ale to raczej się stawia pan wyżej i z rozczarowania rodzą się też takie potem wnioski, subiektywne. Tak więc myślisz pan o sobie, że jesteś tym prawym, a przede wszystkim dokładnie pan wiesz co i jak jest wg nauki katolickiej. Gratuluje takiej pewności samego siebie, Pan Jezus pewnie też heretykiem wg nauki pana byłby, coś by się znalazło przecież. 
J
jacek
12 września 2013, 15:40
@sacdjo Widzisz, Twój problem polega na tym, że jesteś pewien, że masz rację. Tymczasem dla kogoś patrzącego z boku, Twoje analizy wypowiedzi papieża, to kompletna bzdura. Jak można z prostego zdania "Essi poi, proprio perseverando nella fede nel Dio dell'alleanza" wnioskować o negacji Ewangelii św. Jana? Przecież to kompletna bzdura. Tak samo wypowiedź "Ascoltare e obbedire ad essa significa, infatti, decidersi di fronte a ciò che viene percepito come bene o come male. E su questa decisione si gioca la bontà o la malvagità del nostro agire" jest wyrwana z szerszego kontekstu "Innanzi tutto, mi chiede se il Dio dei cristiani perdona chi non crede e non cerca la fede. Premesso che – ed è la cosa fondamentale – la misericordia di Dio non ha limiti se ci si rivolge a lui con cuore sincero e contrito, la questione per chi non crede in Dio sta nell’obbedire alla propria coscienza. Il peccato, anche per chi non ha la fede, c’è quando si va contro la coscienza. Ascoltare e obbedire ad essa significa, infatti, decidersi di fronte a ciò che viene percepito come bene o come male. E su questa decisione si gioca la bontà o la malvagità del nostro agire" i wcale nie mówi o relatywiźmie, tylko o tym, że dążenie do dobra, postępowanie moralne, zgodne z sumieniem, jest w istocie dążeniem do Boga. Tak naprawdę to rozwinięcie Rz 2,14 i niżej: "Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni. Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające".   Masz bardzo złą wolę, anonimie. Nawróć się.
J
Javer
12 września 2013, 15:32
Jasne. Poprawiłbym tylko jedno: "Nawet jeśli uznamy środowiska spod znaku "GW" za wrogie Kościołowi ..." No cóż, to nie zależy od uznania. GW jest wroga chrześcijaństwu programowo. Możemy próbować rozmawiać, ale nie bawmy się w rozmywanie w stylu "nawet jeśli uznamy". Relatywizm pod każdą postacią jest jednak niewskazany. Trzeba rozmawiać, ale nie rozmywajmy granic - tak, tak, nie, nie.
Marcin Makowski
12 września 2013, 15:21
Pełna zgoda, ale do dialogu potrzeba otwartości obu stron. Warto go rozpoczynać codziennie na nowo, i jest to nasz chrześcijański obowiązek, ale łatka "złej i lewicowej" GW nie wzięła się z przypadku. Dobrze byłoby, gdyby i środowiska lewicowe uczyniły jakiś gest w kierunku pojednania. Tak dla równowagi.
S
sacdjo
12 września 2013, 15:20
@sacdjo "List Bergoglio tym się zasadniczo różni od chrześcijańskiego dialogowania, że zawiera poważne błędy myślowe, teologiczne, a nawet herezje, czyli nie reprezentuje nauczania Kościoła, choć sugeruje, że tak czyni, czyli po prostu oszukuje". W jakich miejscach dostrzega Pan/Pani te błędy? Konkretnie. ... Pisałem już: http://www.deon.pl/forum/temat,3,39185,2,bezprecedensowy-list-papieza-do-wloskiej-gazety.html
Piotr Żyłka
12 września 2013, 15:14
@sacdjo "List Bergoglio tym się zasadniczo różni od chrześcijańskiego dialogowania, że zawiera poważne błędy myślowe, teologiczne, a nawet herezje, czyli nie reprezentuje nauczania Kościoła, choć sugeruje, że tak czyni, czyli po prostu oszukuje". W jakich miejscach dostrzega Pan/Pani te błędy? Konkretnie.
S
sacdjo
12 września 2013, 14:56
Autor popełnia dwa zasadnicze przekręty. 1. Scalfari nie jest znany z takiej perfidnej działalności przeciw Kościołowi jak Szechter. Ten pierwszy jest po prostu ateistą i (obecnie) lewakiem, który dość rzeczowo odniósł się do encykliki LF i zadał pytania, czyli powziął jakąś tam dyskusję. Czegoś takiego nie można powiedzieć ani o Szechterze, ani o jego brukowcu. Tenże jedynie poucza Kościół, dowala mu i chce go zmieniać na swoje (bynajmniej nie końskie) kopyto. 2. Dialog czy raczej dysputa katolika z niekatolikami nie jest wcale czymś nowym. Tego pełna jest literatura chrześcijańska począwszy od pierwszych wieków. Polecam chociażby "Dialog z żydem Tryfonem". List Bergoglio tym się zasadniczo różni od chrześcijańskiego dialogowania, że zawiera poważne błędy myślowe, teologiczne, a nawet herezje, czyli nie reprezentuje nauczania Kościoła, choć sugeruje, że tak czyni, czyli po prostu oszukuje.
MR
Maciej Roszkowski
12 września 2013, 14:28
Robi się ciekawie. Czy potrafimy wyzerować emocje i uważnie patrze co dalej?
G
glonojad
12 września 2013, 14:16
Ella, po co te wywody na wyrost, wiemy co to miara. A to mieszanie słów i cytatów Franciszka ze swoimi interpretacjami, dopowiedzeniami, wyjaśnieniami, uszczegółowieniami i uwagami - obecnie modny trend tzw. "samozwańczych rzeczników papieskich" - czyni z Jego czystego źródlanego przesłania zmącone błotem kałuże. To już się nie da pić po prostu.
12 września 2013, 14:00
"Nawet jeśli uznamy środowiska spod znaku "GW" za wrogie Kościołowi" Kościołowi, jak Pan wyraźnie miłuje GW bynamniej wroga nie jest.
12 września 2013, 13:59
List papieża w GW zobaczymy pod warunkiem, że będzie on zawierał to, czego oczekuje Michnik. Autor niesłusznie uznaje, że jeżeli nie dojdzie do naszego rewolucyjnego spotkania z Jezusem, to nie będziemy zdolni do tego, do czego zdolny jest papież. Wielu ludzi nie doznało takiego spotkania, a papież mógłby się u nich wiele nauczyć, pomimo braku błyskotliwości i PR-u. KK to nie wyjątki takie jak papież, ale ten szary, skromny niemal niewidoczny tłum kliku milionów ludzi, którzy z mozołem idą przez życie z Jezusem w sercu. Cisi, niewidoczni, skromni, ale to oni zapełniają kościoły, dają pieniądze na ich utrzymanie, budują je, dbają o nie, dają ofiary na biednych i sami im pomagają tak, jak potrafią.
(W
(wpisz wynik słownie)
12 września 2013, 13:44
Wyobraźmy sobie taką sytuację: budzimy się jutro rano i widzimy w kioskach "Gazetę Wyborczą", a na pierwszej stronie list Franciszka odpowiadający na pytania Adama Michnika dotyczące Kościoła.  List (...) Ukazał się właśnie w "Wyborczej". (...) Jak to się mogło stać? Tylko co jest bardziej nieprawdopodobne: To, że Papież Franiszek odpowie czy to, że Gazeta wydrukuje odpowiedź?  ;-) A jednak ma Pan poczucie humoru Panie Piotrze...
E
Ella
12 września 2013, 13:42
Zgoda, tylko niebezpieczeństwo "dialogowania" może stworzyć postawę: prawda jest po naszej stronie, ale jest tez i po waszej, rodzi się niebezpieczeństwo relatywizmu. Dlatego znamienne tu są słowa Franciszka, że Kościół jest po to, aby głosić Chrystusa. Nie można o tym zapomnieć w tym dialogu.