Media kościelne nie mogą wykluczać nikogo

ks. Artur Stopka

To wiara, Dobra Nowina o zbawieniu, nauczanie Kościoła, muszą być punktem odniesienia każdego aktu podejmowanej przez nie komunikacji z drugim człowiekiem. Trzeba bardzo uważać, aby nie stały się takimi punktami jakiekolwiek ideologie, poglądy polityczne lub przychylność wobec którejś z partii politycznych.

Gdy jedenaście miesięcy temu papież Franciszek w ramach reformy obejmującej różne instytucje Stolicy Apostolskiej powołał nową dykasterię pod nazwą Sekretariat ds. Komunikacji, pojawiły się komentarze, że to znak, iż Kościół bardzo mocno stawia na budowanie wizerunku. Czy faktycznie chodzi przede wszystkim o kościelny i watykański image? O to, by Kościół katolicki i sam Franciszek byli pokazywani we współczesnych mediach w jak najlepszym świetle i bezkrytycznie?

Przez kilka dni, od 19 do 23 maja br. w Rzymie trwał w ramach trwającego Roku Miłosierdzia Jubileusz Pracowników Mass Mediów. Jego uczestnicy przyglądali się m. in. uważnie tegorocznemu orędziu papieża Franciszka Orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. To również dokument jubileuszowy. Pierwsze takie orędzie opublikował papież Paweł VI pół wieku temu. Nosiło tytuł: "Środki społecznego przekazu ważnymi elementami cywilizacji". Dokument podpisany przez Franciszka pięćdziesiąt lat później już w tytule pokazuje pewną istotną zmianę, która się dokonała w tej sferze ludzkiego życia. Brzmi on: "Komunikacja i Miłosierdzie - owocne spotkanie".

Zmianę umożliwił m. in. znaczący postęp w dziedzinie urządzeń służących do przekazywania treści. Ale oprócz kwestii technicznych niebagatelną rolę odegrała też przemiana świadomości ich użytkowników. W sferze porozumiewania międzyludzkiego jednostronny przekaz zastąpiła komunikacja. Nie ma już prostego podziału na nadawcę i odbiorcę. Dzisiaj każdy może być nadawcą i odbiorcą. W związku z rosnącymi możliwościami komunikacyjnymi pojawiają się nawet głosy mówiące o zmierzchu dziennikarstwa w dotychczasowym rozumieniu. Już widać, że interakcja, dwustronna komunikacja z odbiorcą, staje się istotnym elementem funkcjonowania mediów. Dziennikarze mają możliwość bardziej bezpośredniego kontaktu z odbiorcami, a odbiorcy z nimi. To zmienia charakter ich wzajemnej relacji.

Dokonujące się przejście od jednostronnego, jednokierunkowego przekazu do dwustronnej, dwukierunkowej komunikacji sprawia mediom i pracującym w nich ludziom, sporo trudności. Dotyczy to również mediów katolickich, w tym tych, które w różnych formach są własnością Kościoła. Z większą niż dawniej siłą pojawia się pokusa tworzenia zamkniętych grup, wewnątrz których odbywa się komunikacja z wykluczeniem tych, którzy stawiają niewygodne pytania lub prezentują odmienny punkt widzenia. Nie bez powodu we wspomnianym wyżej orędziu Franciszek zaakcentował: "Jesteśmy powołani, aby jako dzieci Boże komunikować się ze wszystkimi bez wyjątku. Tym bardziej, że właściwością języka i działania Kościoła jest przekazywanie miłosierdzia, aby poruszyć serca ludzi i wspierać ich w drodze do pełni życia, którą Jezus Chrystus, posłany przez Ojca, przyszedł przynieść wszystkim".

Abp Wacław Depo, przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski w przesłaniu do dziennikarzy opublikowanym w styczniu br. zauważył, że głębokie przemiany, które dokonują się w Polsce zarówno w sferze społeczno- politycznej, jak i w sferze społecznego przekazu, zobowiązują pracowników mediów do osobistej odpowiedzialności za rozpoznawanie prawdy i wierność prawdzie. "Kościół, będąc współuczestnikiem doświadczeń zarówno pojedynczego człowieka, jak i wspólnot ludzkich, stara się rozumieć i interpretować zjawiska oraz wydarzenia w świetle wiary" - stwierdził.

To ważne przypomnienie. Szczególnego brzmienia nabiera w odniesieniu do mediów, którymi dysponuje Kościół. To wiara, Dobra Nowina o zbawieniu, nauczanie Kościoła, muszą być punktem odniesienia każdego aktu podejmowanej przez nie komunikacji z drugim człowiekiem. Trzeba bardzo uważać, aby nie stały się takimi punktami jakiekolwiek ideologie, poglądy polityczne lub przychylność wobec którejś z partii politycznych. Media kościelne, katolickie, nie mogą wykluczać nikogo. "Komunikacja ma moc budowania mostów, sprzyjania spotkaniu i integracji, ubogacając w ten sposób społeczeństwo" - przypomniał Papież.

Ks. Dario Viganò podczas Jubileuszu ludzi mediów zwrócił uwagę, że odpowiedzialni za komunikację i przekaz informacji często "są dalecy od wyrażania potrzeb osób znajdujących się na peryferiach, zarówno tych materialnych, jak i duchowych". Oby ten zarzut nie dotyczył odpowiedzialnych za media, które uczestniczą w ewangelizacyjnej misji Kościoła. Misji nierozerwalnie związanej z miłosierdziem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Media kościelne nie mogą wykluczać nikogo
Komentarze (16)
PG
Pawel G
29 maja 2016, 22:35
Ostatnio w czasie moich podróży po internecie w poszukiwaniu prawdy i racji trafiłem na ten ciekawy link do kazania w Poznaniu -  jakże innego i uderzającego swoją świeżością:  https://www.youtube.com/watch?v=6eVdOlVK_d0 O katolickim liberalizmie i jego katastrofalnych skutkach jest mowa około minuty 13tej. Liberalny katolicyzm jest najgorszą zarazą i największym zagrożeniem narodów pisał Pius XI. Polecam szczególnie osobom zmęczonym eksperymentami liturgicznymi, nowomową słyszalną czasami w Kościele i niegodzącym się na wypaczanie Wiary, ale także wszystkim innym. Na pewno warto posłuchać i zobaczyć coś jakościowo innego.
Rafał Dąbrowa
29 maja 2016, 22:21
Nie wiem jak ksiądz sobie to wyobraża... Że wilk ma od dzisiaj udawać baranka, czy co? Wszyscy wiedzą że Kościól wspiera jedną partię, nawet przejął jej retorykę. I niech tak zostanie. Po co robić fikcję?
WDR .
28 maja 2016, 01:36
Nie mogą? Mogą. Czytałem list wykluczający grupę wiernych (może i niedoskonałych) z Kościoła i były tam nazwiska osób z mediów katolickich, w tym z deonu.
QQ
q q
27 maja 2016, 16:58
"Jesteśmy powołani, aby jako dzieci Boże komunikować się ze wszystkimi bez wyjątku". Z ludźmi ewidentnie złej woli i samym szatanem również ? komunikować się - «utrzymywać z kimś kontakt» Synonimy do wyrażenia „komunikować się”: dochodzić do porozumienia, dogadywać się, porozumiewać się, prowadzić rozmowę, rozmawiać, ugadywać się, układać się, znajdować wspólny język, łączyć się, mieć z kimś styczność, obcować, utrzymywać z kimś stosunki, zadawać się, nawiązywać łączność, utrzymywać kontakt, mieć połączenie, być połączonym. "Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Od dawna bowiem chciał Go ujrzeć, ponieważ słyszał o Nim i spodziewał się, że zobaczy jaki znak, zdziałany przez Niego. Zasypał Go też wieloma pytaniami, lecz Jezus nic mu nie odpowiedział.  Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie stali i gwałtownie Go oskarżali. Wówczas wzgardził Nim Herod wraz ze swoją strażą; na pośmiewisko kazał ubrać Go w lśniący płaszcz i odesłał do Piłata". (Łk 23, 8-11)
Kamila
27 maja 2016, 22:01
Z szatanem się nie dyskutuje. Z ludźmi złej woli oczywiście tak. Czyżbyś się bał, że ich przekonasz i się nawrócą? Polecam Księgę Jonasza.
27 maja 2016, 22:27
W jaki sposób odróżniasz szatana od człowieka złej woli? Podobno szatan jest bardziej inteligentny od człowieka, więc moje pytanie - skąd wiesz, kiedy masz do czynienia z szatanem a kiedy z człowiekiem złej woli? Wyjaśnisz?
27 maja 2016, 23:15
"nie rzuca się pereł między wieprze" . Specjalistą od "dialogu" jest szatan. Nasz Pan nie dialogował, On nauczał.
QQ
q q
28 maja 2016, 02:11
Po pytaniach jakie zadaje.
QQ
q q
28 maja 2016, 02:17
Mimo tak kuszącej zachęty jednak nie podejmę tej dyskusji. Tylko Boga bać się trzeba.
MR
Maciej Roszkowski
28 maja 2016, 10:49
Czy nam się to podoba, czy nie ludzie złej woli są naszymi braćmi. Co więc z "napomnieniem braterskim". Poza tym  jesteśmy wezwani, aby dawać świadectwo. Może to trochę tak jak opieka nad ciężko chorym. I zdarzają się przypadki beznadziejne, wtedy nasze starania są bezskuteczne. Ale mówią o nas.
QQ
q q
28 maja 2016, 17:22
To prawda, prócz milczenia wobec przypadków beznadziejnych jest też wg dzisiejszych standardów "mowy nienawiści" "hejt" jakim Jezus raczył fałszywość, przewrotność i zakłamanie obłudników i faryzeuszy, ale obawiam się, że redakcja deonu szybko by zareagowała. "Plemię przewrotne i wiarołomne", "plemię żmijowe", "węże", "głupi i ślepi", "wkładający na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nie dotykający ich jednym palcem", "mówiący, a sami nie czyniący", "ślepi przewodnicy ślepych", "groby niewidoczne", "groby pobielane pełne kości trupich i wszelkiego plugastwa", "spełniający wszystkie swe uczynki po to, aby się ludziom pokazać", "pełni obłudy, nieprawości, zdzierstwa, niepowściągliwości, niegodziwości", "synowie morderców proroków", "zabójcy proroków, mędrców i uczonych" (por. Mt 15, 1-20; 16.4; 23, 1-36 i Łk 11, 37-53; tę listę "hejtu" można by jeszcze wydłużać). Jezus wielokrotnie, jak refren, powtarza: "Biada wam, uczeni w Piśmie, faryzeusze i obłudnicy" (Mt 23, 13-29), i grozi im wieczną karą, która jest właśnie "wyznaczeniem miejsca z obłudnikami" (Mt 24, 51), a więc bycie obłudnikiem określa jako coś samo-potępiającego (!). Nic dziwnego, że ostrzega przed nimi (Mt 16, 6; Mk 12, 38, Łk 20, 45), a szczególnie przed ich obłudą (Łk 12, 1). A jak trzeba, wziąć kija i rozpędzić na cztery wiatry ! (J, 2, 14-16 / Mk,11,15-16)  
MR
Maciej Roszkowski
28 maja 2016, 18:12
To słownictwo robi wrażenie. W jakimś stopniu może to być kwestia tłumaczenia. Weźmy też poprawkę na ówczesną kulturę znacznie bardziej dziką. No i są to słowa Syna Bożego, uprawnionego do ocen.
QQ
q q
28 maja 2016, 19:39
Bez ocen nie ma rozeznania, nie ma pomocy i napomnienia braterskiego o którym uprzednio pisałeś. Co do "dzikości" obecnej kultury... no cóż - jaki jest koń, każdy widzi. Wystarczy się rozejrzeć (oczywiście przy zachowaniu dobrej woli).
MR
Maciej Roszkowski
27 maja 2016, 14:59
Media katolickie mają się dobrze, choć przemawiają raczej do przekonanych. Jak dotrzeć do wątpiących, poszukujących? Często widać, że przekaz komercji, podejrzanych ideologii, a czasem po prostu ZŁA (serial "Szpital" na TVN, wiele audycji MTV)  jest sprawniejszy łatwiej dociera do przeciętnego odbiorcy, zwłaszcza, że Jego aparat poznawczy też bywa przeciętny. Jak zatem dotrzeć do nich nie wyrównując "w dół" To zadanie dla specjalistów. Ufam, że w obrębie KOściołą tacy sie znajdą.
KJ
k jar
27 maja 2016, 10:26
Trochę niejasności jest w tekście: nie wiadomo, czy chodzi o wykluczenie ze strefy opiniodawczej (przecież w Polsce KAI ma monopol na informacje z wnętrza Kościoła i wszyscy, zwłaszcza w sprawach drażliwych, czekają na głos KAI, aby podać dalej), czy z obszaru komunikacji okołoproblemowej. W tym drugim aspekcie jest zrozumiałe, że media katolickie powinny szerzej traktować głos oddolny, ale boję się sytuacji, że będzie przebijał się pogląd "pana Zdzisia z warzywniaka" jako wiążący. Raczej więcej think tanków w łonie mediów katolickich niż swobodnych, niewiążacych wypowiedzi
29 maja 2016, 18:37
W każdym artykule ks. Stopki sa niejasności:-(