Nie istnieje ewangeliczny zakaz głoszenia przez kobiety

(fot. shutterstock.com)

Kobiety już głoszą, prowadzą rekolekcje i wygłaszają konferencje w miejscach, w których mężczyźni czynią to od dawna. Zadajmy sobie szczerze pytanie: dlaczego zatem nie mogą głosić kazań wobec wszystkich podczas celebracji?

W czasach Jezusa pośród ubogich nikt nie był bardziej ubogi od wdowy, kobiety nie mającej mężczyzny, zatem pozbawionej praw i ochrony. Świat i społeczeństwo w których żył i działał Jezus, opierały się zasadniczo na modelu patriarchalnym; z punktu widzenia społecznego kobiety były niewidoczne - ową niewidocznością typową dla kondycji prawnej mniejszości, a nawet wyłączenia.

Nowość postępowania Jezusa należy postrzegać w tej prawdzie historycznej. Rzeczywiście Jezus widzi, patrzy, obserwuje i łączy swoje życie z życiem tych kobiet, które za Nim chodzą, kochają Go i towarzyszą Mu aż do śmierci. Podczas gdy spojrzenie faryzeusza Szymona (por. Łk 7, 36) - jak pisze Maria dell'Orto - widzi i osądza, przenika i potępia odrzucając, Chrystus podnosi, rozpoznaje i uznaje.

DEON.PL POLECA

Tak postępując, zachęca wszystkich, kobiety i mężczyzn, do rozeznawania, do stawiania sobie pytań i do jedności. W tej optyce spojrzenie na historię chrześcijaństwa prowadzi do uznania figur kobiecych, prorockich i charyzmatycznych, które dzięki swojemu autorytetowi w burzliwych wiekach przyczyniły się do ewangelizacji świata wciąż jeszcze pogańskiego i/lub Kościoła nieprzyjaznego i podzielonego: świętych Genowefy, Klotyldy, Joanny d'Arc, Hildegardy z Bingen, Katarzyny ze Sieny...

Całkowicie obca i doskonale włączona, dominikanka Madeleine Fredell wprowadza nas w serce chrześcijańskiego przepowiadania, które jest miłością w formie skonkretyzowanej: relacja, włączenie wszystkich i posługa słowa. W istocie głoszenie nie jest przede wszystkim kwestią słów i pojęć, ani też kwestią zasad czy norm, lecz ma za fundament wolne spotkanie miłości, która kocha i która zostaje przyjęta. Jest więc w pierwszym rzędzie kwestią radości i potrzeby przekazu, który - jak rzeka, która nie może przestać płynąć - staje się dla głosicieli, mężczyzn i kobiet, życiową koniecznością dawania świadectwa, nauczania, głoszenia i służenia.

Kobiety już głoszą, prowadzą rekolekcje i wygłaszają konferencje w miejscach, w których mężczyźni czynią to od dawna. Zadajmy sobie szczerze pytanie: dlaczego zatem nie mogą głosić kazań wobec wszystkich podczas celebracji? Enzo Bianchi przypomina: nie istnieje dla kobiet ewangeliczny zakaz wykonywania tego zadania, nie jest więc niemożliwe powierzenie im go.

Wszyscy ci mężczyźni i wszystkie te kobiety, którzy spotkali Jezusa z otwartym sercem, nie mogą powstrzymywać się od wychodzenia do innych, aby o tym mówić, głosić Go, przepowiadać, ponieważ to właśnie On, Chrystus czyni z wszystkich mężczyzn i wszystkich kobiet, których spotkał na swej drodze, świadków, posłańców i apostołów. Chodzi więc o to, aby postrzegać Kościół jako wspólnotę bogatą i otwartą, zainteresowaną wsłuchiwaniem się w odcienie, i by wyobrażać go sobie jako jeszcze bardziej żywy i pociągający.

Catherine Aubin - po uzyskaniu licencjatu z psychologii i doktoratu z teologii w 1984 r. wstąpiła do zgromadzenia sióstr dominikanek. Po pięciu latach posługi w paryskiej wspólnocie Saint-Leu-Saint Gilles i dalszych studiach teologicznych została profesorem teologii sakramentalnej i teologii duchowości w Instytucie Teologii Życia Konsekrowanego "Claretanium" w Paryżu oraz na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza (Angelicum) w Rzymie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie istnieje ewangeliczny zakaz głoszenia przez kobiety
Komentarze (42)
19 maja 2016, 08:17
"Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju. Tak jak to jest we wszystkich zgromadzeniach świętych, kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu." 1 Kor 14:33-35 Dziękuję za uwagę. :-)
19 maja 2016, 12:36
A jeśli pragną się czegoś nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów W domu to jest tak, że to meżowie jak czegos nie wiedza pytają swoje żony, bo wstycdzą się zapytać na zgromadzeniu.
20 maja 2016, 08:52
Nie stosouejsz się do nakazaów Pana! Grzeszysz! Twoj miejsce to siedzieć cicho! No ostatecznie możesz iść do Koscioła ale odzywać się, NIE!!! Durna ta religia, prawda?
20 maja 2016, 13:39
Grzeszę bo odzywam się w swoim domu i rozmawiam  z mężem? A może grzeszy mój mąż, że ze mną rozmawia? Aleś ty durny.
20 maja 2016, 21:52
Rozumiem, że na zgromadzeniach milczysz. A tutaj jest rodzaj zgromadzenia, więc wiesz co musisz zrobić aby nie grzeszyć przeciw tej jakże "mądrej" religii.
20 maja 2016, 23:18
Jednak różnica jest  - aktualnie siedzę w kapciach a do kościoła w kapciach nie chodzę, więc teraz wolno mi.
23 maja 2016, 21:32
:) durnota religijnych zakazów i nakazów jest nieograniczona. Wyznawcy trenuja ją przez wieki. 
FF
Franciszek2 Franciszek2
16 maja 2016, 11:19
Nasz droga siostra Fredell odkryła w sobie powołanie bycia kapłanem, zas autorka artykułu nie widzi powodów dla którego kobiety nie miałyby głosic kazań "wobec wszystkich w trakcie celebracji". Przeciez te kobiety są rozbrajająco szczere...  
IC
Iwona czaplicka
16 maja 2016, 14:43
Uwazasz kobiety za podludzi bez prawa glosu.
D
demokracja.net
15 maja 2016, 22:54
„Chodzi więc o to, aby postrzegać Kościół jako wspólnotę bogatą i otwartą, zainteresowaną wsłuchiwaniem się w odcienie, i by wyobrażać go sobie jako jeszcze bardziej żywy i pociągający.” myślę, że to ciekawy pomysł mądrej pani profesor,ale ja w swojej wierze stawiam na Krzyż Chrystusa.
Agamemnon Agamemnon
15 maja 2016, 22:30
To, że kobiety nie zostały zaproszone przez Chrystusa na obrzęd Ostatniej Wieczerzy (Eucharystii) w której to Chrystus dokonał "święceń" " to czyńcie na pamiątkę moją", nie znaczy, że ich rola w Kościele i w świecie jest mniejsza niż mężczyzn. Kościołowi nie wolno nic zmieniać. Tkwi w tym głęboki sens.
IC
Iwona czaplicka
16 maja 2016, 14:47
Jak to nie? Wszystkie role zwiazane z wladza, zaszczytami, pieniedzmi zarezerwowane dla mezczyzn. To sie nazywa dyskryminacja, nie wiesz o tym? A jezeli powolujesz sie na wole Boga, ze on tak nakazal, to jest on autorem tejze dyskryminacji - wg. Ciebie.
Agamemnon Agamemnon
17 maja 2016, 01:41
Ewangelia nie jest związana z władzą, zaszczytami, pieniędzmi zarezerwowanymi dla mężczyzn. Jest realizacją testamentu Chrystusa na ziemi. A tu obowiązuje służba, nic poza tym.
IC
Iwona czaplicka
17 maja 2016, 19:08
Ewangelia moze nie, ale stanowiska koscielne juz tak.
18 maja 2016, 11:10
Czy wiesz dlaczego kobiety maiały takie a nie inne miejsce w ewangelich? Wynikało to ze stosunków społecznych jakie panowały w Judei za czasów, w których jak się uznaje, żył Jezus. Jezus był Żydem i przestrzegał prawa żydowskiego i żydowskich norm obyczajowych/społecznych (nie wszystkich bo np. mężczyzna żydowski miał obowiązek się ożenić, w innym wypadku mógł podlegać ostracyzmowi społecznemu jako "dziwny" czyli np. homoseksualista). Mężczyźni żdowscy nie rozmawiali z obcymi kobietami, nie przebywali w ich towarzystwie itd. itd. Dlatego tak mało jest opisów w ewangelii w której kobiety odgrywałyby rolę.  Czy oznacza, to że w chwili obecnej kobiety także mają nie mieć głosu w sprawowaniu liturgii?  Czy jeździsz samochodem? Dlaczego? Przecież Jezus nigdy nie jeździł samochodem więc Ty także nie powinieneś. Czemu to zmieniłeś? Nie przeszkadza Ci to?
PM
Pola Magierska
15 maja 2016, 18:14
Kobiety nie powinny być wyświęcane na księży przede wszystkim z powodu grzesznych skłonności mężczyzn, którzy grzeszą pożądliwie patrząc na kobiety. Pan Bóg nie chce być w ten sposób obrażany podczas sprawowania Najświętszej Ofiary. Msze są często koncelebrowane przez kilku kapłanów. Gdyby kobiety były kapłankami, księża-mężczyźni nie myśleliby o Najświętszej Ofierze, tylko grzeszyliby oczami i grzesznymi myślami, obrażając tym Boga.
Maria Łada
15 maja 2016, 19:21
Pola, super znasz Pana Boga, że wiesz o tym! Czy powiedział Ci o tym osobiście? Wydaje mi się, że wiesz lepiej od Boga, czego On chce, czy nie - tak to zabrzmiało :) Takie podejście do " spojrzeń pożadliwych" jest przekłamane i nazbyt tradycyjne. Polu, kobiety tak samo jak mężczyżni mają seksualność!!! Też pożadliwie patrzą na księży, którzy popisują się, głosząc kazania! Nie widzisz tego? Nie zauważyłaś, że to jest problem, jak kobiety traktują księży w Polsce? Bo ja wiele widziałam i w klimatach młodzieżowych, np w Odnowie, i na pielgrzymce do Częstochowy i w wieku emeryckim też są panie, co tak matkują księżom... U protestantów, gdzie kobiety są kapłankami, one są zawyczaj zamężne, a mężatka i właściwie każda kobieta umie tak postawić granice, żeby nikt na nią pożadliwie nie patrzył - kwestia stylu bycia. Tak to piszesz, jakby te kobiety miały w kostiumie kąpielowym tam występować? Chyba przesadziłaś!
PM
Pola Magierska
15 maja 2016, 23:12
Tak, powiedział mi to osobiście! 
18 maja 2016, 11:11
Pola udaj się na leczenie jeśli słyszysz głosy. To da się leczyć.
WDR .
15 maja 2016, 16:13
"Kobiety już głoszą, prowadzą rekolekcje i wygłaszają konferencje w miejscach, w których mężczyźni czynią to od dawna (...) Zadajmy sobie szczerze pytanie: dlaczego zatem nie mogą głosić kazań wobec wszystkich podczas celebracji?" Na to pytanie odpowiada Ojciec Święty Franciszek: Nie istnieją powody, dla których kobieta, świecka czy konsekrowana, nie miałaby głosić kazania w czasie liturgii słowa. Co innego jednak Msza św., bo są to kwestie, które należą do porządku liturgicznego i dogmatycznego. Każda Eucharystia, choć podzielona na różne fazy, jest jednak jedną liturgią, której przewodniczy Chrystus w osobie kapłana. A że święceń kapłańskich nie udziela się kobietom, nie mogą one zatem głosić homilii. Franciszek dodał, że napotykamy tu dwie pokusy, których powinniśmy się wystrzegać. Pierwsza to feminizm. Rola kobiety w Kościele nie wynika z feminizmu, lecz z praw osoby ochrzczonej, posiadającej własne charyzmaty i dary, które otrzymała od Ducha Świętego. Druga natomiast pułapka to klerykalizm, który jest, jak zaznaczył, postawą grzeszną. Jest w tym zarówno wina kapłana, który chce sterować świeckimi, ale i świeckich, którzy się na to zgadzają, bo tak jest wygodniej.
IC
Iwona czaplicka
16 maja 2016, 14:48
Tu sa tylko dwie ewentualnosci - Bog uwaza kobiety za gorsze, lub wladze koscielne tak uwazaja. Co wybierasz?
WDR .
17 maja 2016, 01:33
Odejdź szatanie!
IC
Iwona czaplicka
17 maja 2016, 19:10
O, juz sie przestrasze
WDR .
18 maja 2016, 04:22
Nie do Ciebie mówię. Jesteś tylko pionkiem.
19 maja 2016, 06:56
Nie do ciebie mówię. Jesteś tylko pionkiem. O matko jedyna, dawno się tak uśmiałam:-)) Rozpracowujesz jakąś grubszą aferę?  Uwazaj, z grubymi rybami nie ma żartów;)
WDR .
20 maja 2016, 04:07
Z szatanem nie ma żartów. Nie będzie żadnych uśmieszków z mojej strony.
20 maja 2016, 07:02
Absolutna powaga:--------------------I
QQ
q q
15 maja 2016, 16:11
Alta Vendita - Masoneria i przewrót w Kościele Katolickim [url]https://gloria.tv/media/viLbdPd1d3w[/url] Tajne dokumenty Alta Vendita, najwyższej loży Karbonariuszy, które dostały się w ręce papieża Grzegorza XVI, obejmują okres od roku 1820 do 1846. Na prośbę bł. Piusa IX opublikował je Cretinau-Joly w książce “Kościół Rzymski a rewolucja” [The Roman Church and Revolution]. Krótką aprobatą z 25 lutego 1861 roku, zaadresowaną do autora, papież Pius IX potwierdził autentyczność tych dokumentów. Ten czas przeżywamy obecnie. "W końcu spośród tych szeregów zostanie wybrany papież, który będzie prowadził Kościół ścieżką “oświecenia i odnowy”". Należy podkreślić, że ich celem nie było ulokowanie masona na stolicy Piotrowej. Ich celem było stworzenie środowiska, które w końcu wyprodukuje papieża i hierarchię popierające "liberalny i humanistyczny" katolicyzm, cały czas wierzący, że są wiernymi katolikami.
Andrzej Ak
16 maja 2016, 02:34
I najważniejsze, podsumowanie: Obowiązek sprzeciwu Jak powiedziałem na początku, uważam że “Stała Instrukcja Alta Vendita” i jej skutki pomagają wyjaśnić to o czym mówiła s. Łucja, kiedy ostrzegała o diabolicznej dezorientacji hierarchów wyższego szczebla, określenie użyte przez nią wiele razy. W obliczu takiej diabolicznej dezorientacji, jedyną odpowiedzią dla wszystkich zaniepokojonych katolików jest: 1) dużo się modlić, zwłaszcza na Różańcu 2) uczyć się i żyć tradycyjną doktryną i moralnością KK, zawartymi w pracach przedsoborowych 3) trwać przy łacińskiej Mszy Trydenckiej, w której wiara katolicka i nabożeństwo są wolne od skażenia dzisiejszym novus ordo ekumenizmu 4) sprzeciwiać się całą duszą trendom II SW siejącym takie spustoszenie w Mistycznym Ciele Chrystusa 5) z miłością mówić innym o tradycjach wiary i ostrzegać ich przed błędami czasów 6) modlić się o to by zaraźliwy powrót do normalności objął wystarczającą liczbę hierarchów 7) nigdy nie zgadzać się na kompromis 8) i na koniec, powodem tego że tu jesteśmy: by praktykować i głosić najlepiej jak potrafimy, są prośby Matki Bożej Fatimskiej. John Vennari, red. naczelny Catholic Family News Freemasonry and the Subversion of the Catholic Church Tłumaczenie: Ola Gordon
abraham akeda
15 maja 2016, 14:08
Z przykrością muszę zasygnalizować iż katolicki portal internetowy Deon zajmuje się programowaniem normatywnym w granicach ideologii liberalno-wolnomularskiej. Podstawową zasadą działania masonerii jest walka z dogmatyzmem a więc przekonanie że nie ma stałych norm, postaw, dogmatów, aksjomatów, ani żadnej obiektywnej prawdy. Zatem możliwe jest podważenie wszystkiego.Wszyscy ludzie są równi a celem nadrzędnym jest wolność jednostki, wolność światopoglądowa od własnego zdania i własnych idei a zwłaszcza wyzwolenie spod władzy religijnej. Obecność masonerii w strukturach różnych większych organizacji można stwierdzić po rozmywaniu wartości, norm i nadmiernie prowadzonym „dialogu”. Skutkiem tych działań w krótkim czasie jest możliwość realizacji wszelkiego rodzaju motywacji, zwłaszcza ideologicznych. Masoneria walczy z Kościołem o dominację na płaszczyźnie sterowania społecznego. Działa z perspektywy celu. Jest to działanie długofalowe i metodyczne, rozciągnięte w czasie,maskowane szumem informacyjnym. Masoneria dąży do zniszczenia Kościoła jako struktury poprzez przechwycenie jego funkcji organizatorskich i sterowniczych w celu programowania ideowego opartego na antydogmatyzmie i Kulcie Rozumu. Propozycja głoszenia kazań przez kobiety ma na celu zakłócenie pracy głównego narzędzia sterowania społecznego jakim dysponuje Kościół (czyli ambony), za pomocą głoszenia z ambon haseł o potrzebie kapłaństwa kobiet(skoro opanowały ambony to dlaczego nie ołtarze) poprzez podważenie ekskluzywnego charakteru kapłaństwa. Kolejnym krokiem będzie zniesienie celibatu, który jest jednym z najistotniejszych elementów sterowania społecznego KK mającym gwarantować dyscyplinę i dyspozycyjność duchowieństwa. Zwieńczeniem działań masonerii będzie rozbicie struktury hierarchicznej i podważenie świętej władzy a więc zniszczenie Kościoła jako społecznie widzialnego znaku obecności Boga na Ziemi.
PG
Pawel G
15 maja 2016, 11:36
Znowu Demon atakuje Kościół. Zachowanie Demona przypomina mi o słowach św. Ignacego SJ o atakach szatana na dusze. Obchodzi on duszę, niczym wojska obleganą twierdzę, i szuka miejsca gdzie jej obrona jest najsłabsza, żeby tam zaatakować. Tak i Demon coraz to atakuje szukając słabych stron. Gdyby Demon był katolicki - dobre sobie - to przypomniano by np. list św. JPII w tej sprawie. I znowu jest to dla nas powinność i okazja do obrony go. Ta biedna kobieta pokazuje na swoim przykładzie, dlaczego Pan Bóg nie ustanowił kobiet kapłankami. Min. dlatego, że nie dał i daru rozeznawania, jak mężczyznom. Tak, jak ona pyta, można by zapytać, czy jest w Ewangelii zakaz opluwania innych? Albo czy jest zakaz podstawiania nogi? Albo kopania i bicia pięścią? Nie ma! Takie zakazy wynikają z przykazań. Gdyby ta pogubiona kobieta miała odrobinę orientacji, to wiedziałaby, że w tym przypadku absolutnie nie chodzi o zakazy. Tutaj chodzi o to, czy Kościół może coś zrobić, czy otrzymał od Chrystusa takie prerogatywy. Np. władza odpuszczania grzechów została dana Kościołowi przez Chrystusa. Tak samo sprawowania Eucharystii. To nie było tak, że kiedyś apostołowie usiedli sobie razem, pogadali i zdecydowali odpuszczać grzechy albo zamieniać chleb w Ciało Pańskie. Innych prerogatyw Kościół nie otrzymał. Np. nie może swoimi decyzjami odwołać Sądu ostatecznego. To są rzeczy poza jego jurysdykcją, rzeczy które ustanowił Bóg, tak jak kapłaństwo mężczyzn. Jakby Demon był katolicki, to by przedstawił argumentację JPII, za niewyświęcaniem kobiet. JPII po prostu stwierdził, że on (a to odnosiło się do wszystkich papieży i całego Kościoła) nie ma takiej władzy. Głoszenie kazań jest częścią integralną sprawowania Ofiary Eucharystycznej i w związku z tym należy do kapłanów, czyli wyświęconych mężczyzn. Analogicznie jak z bicia o kopania bliźnich, Kościół nie może dopuścić kobiet do głoszenia kazań, a ogólnie osób nie będących przynajmniej diakonami, bo jest to część sprawowania Mszy Świętej.
MR
Maciej Roszkowski
15 maja 2016, 19:58
Ponawiam pytanie czy głoszenie kazań przez kobiety  byłoby sprzeczne z Objawieniem ( w którym fragmencie?), czy Tradycją. Natomiast zanim porówna Pan zakaz takiego głoszenia z zakazem plucia, czy kopania proszę się dobrze zastanowić
PG
Pawel G
15 maja 2016, 21:26
Pana pytanie do mnie świadczy o nieprzeczytanie lub niezrozumieniu mojej wypowiedzi. Odpowiedź na pańskie wątpliwości jest w niej zawarta. Ale powtórzę jej istotę: żeby dopuścić kobiety do kapłaństwa, np. diakonatu, Kościół musiałby mieć odpowiednie posłannictwo Chrystusa w tym względzie, a nie ma go. Więc nie chodzi o zakaz, ale o brak upoważnienia. Kazania są integralną częścią sprawowania liturgii i jako takie muszą być głoszone przez kapłanów.
MR
Maciej Roszkowski
15 maja 2016, 22:39
To nie było trudne pytanie.
MR
Maciej Roszkowski
15 maja 2016, 22:55
cd. lecz odpowiedzi nie dostałem. I drugie. Porównanie z pluciem i kopaniem. Czy to że Chrystus nie określił expresis verbis, że kobiety mogą głosić kazania oznacza, że nie  mogą? Czy to że nie określił expresis verbis że nie wolno pluć i kopać oznacza, że wolno tak robić ? 
15 maja 2016, 11:25
Kobiety już głoszą, prowadzą rekolekcje i wygłaszają konferencje w miejscach, w których mężczyźni czynią to od dawna. Zadajmy sobie szczerze pytanie: dlaczego zatem nie mogą głosić kazań wobec wszystkich podczas celebracji? Od początku złe założenie. To nie prawda, że aby głosić homilię w czasie  Eucharystii trzeba być tylko meżczyzną, bo tylko niektórzy mężczyźni mogą to robić, a mianowicie posiadający święcenia. Dalej, i mężczyzni nie mą prawa do święceń. Jedynie wyrażają swoją gotowość do przyjęcia święceń. A o tym, czy otrzyma święcenia, czy nie decyduje odpowieni oedynariusz.
IC
Iwona czaplicka
16 maja 2016, 14:50
Ale kobiety nie maja tej mozliwosci w ogole. To sie nazywa dyskryminacja.
DP
Danuta Pawłowska
15 maja 2016, 10:58
[url]http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/listy/ordinatio_sacerdotalis.html[/url] Choć nauka o udzielaniu święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom jest zachowywana w niezmiennej i uniwersalnej Tradycji Kościoła i głoszona ze stanowczością przez Urząd Nauczycielski w najnowszych dokumentach, to jednak w naszych czasach w różnych środowiskach uważa się ją za podlegającą dyskusji, a także twierdzi się, że decyzja Kościoła, by nie dopuszczać kobiet do święceń kapłańskich ma walor jedynie dyscyplinarny. Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22,32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne. Wzywając nieustannej pomocy Bożej dla Was, Czcigodni Bracia i dla całego Ludu Bożego, udzielam wszystkim Apostolskiego Błogosławieństwa. W Watykanie, dnia 22 maja 1994 r., w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w szesnastym roku Pontyfikatu. Jan Paweł II
MR
Maciej Roszkowski
15 maja 2016, 10:12
Czy głoszenie kazań przez kobiety byłoby sprzeczne z Objawieniem, czy Tradycją?
Oriana Bianka
15 maja 2016, 10:05
Najważniejszym kryterium powinna być mądrość, a nie płeć.
19 maja 2016, 07:10
Powiedziała oriankowa Oriana.
15 maja 2016, 09:24
Zadajmy sobie pytanie:Dlaczego przez ponad 2000 lat funkcjonowania chrześcijaństwa nikt na to nie wpadł? No chyba że uznamy,iż ludzkość osiągnęła obecnie znaczny postęp w rozwoju duchowym. Osobiście nie przychylam się do takiej konstatacji. Dla mnie jest to sztuczne pompowanie fantoma skleconego na miarę potrzeb, potrzeb współczesnego człowieka- ot HUMANIZM Proponuję zatem by zamiast katofeministek na portalu Deon.pl więcej było Maryi Matki Jezusa.Ona nauczała pokorą czego wyraźnie owym dziwolągom brak.