Nowe czasy, nowa wizja
Komentując decyzję metropolity przemyskiego jeden z publicystów stwierdził: "Według mnie abp Michalik ma świadomość, że idą nowe czasy i że diecezja potrzebuje nowego człowieka, nowej wizji". To bardzo ważna konstatacja.
Metropolita przemyski abp Józef Michalik jeszcze nie osiągnął zgodnego z przepisami kościelnymi wieku emerytalnego. 75 lat skończy w kwietniu przyszłego roku. Jednak, jak poinformowała "Rzeczpospolita", już dwa razy prosił Papieża, aby nie przedłużał mu okresu pełnienia funkcji i rozejrzał się za jego następcą. Powiadomił też swoich diecezjan w liście pasterskim, który będzie odczytany w najbliższą niedzielę, 19 lipca. "Ponowiłem w tych dniach prośbę do Papieża Franciszka, aby zechciał nie przedłużać czasu mego odejścia z tej odpowiedzialnej misji, która potrzebuje nowego człowieka" - napisał były przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Informację o decyzji abp. Michalika "Rzeczpospolita" opatrzyła tytułem "Idą zmiany w episkopacie". Tego typu zapowiedzi pojawiają się w mediach z dość dużą systematycznością. Niejednokrotnie uzupełnione są prognozami, co nadchodzące modyfikacje personalne na stolicach biskupich przyniosą całemu Kościołowi katolickiemu w Polsce.
Gołym okiem widać, że nieunikniona zmiana pokoleniowa w polskich granicach nabrała tempa i intensywności. Dostrzegli to politycy i próbują - mniej lub bardziej skutecznie - zjawisko zdyskontować na rzecz swoich ugrupowań. Miejmy nadzieję, że ostatecznie przyniesie ono korzyść nie tylko jednej czy drugiej partii, ale wszystkim mieszkańcom naszego kraju. Coraz więcej ludzi zauważa, że ta zmiana dokonuje się również w Kościele w Polsce. W jednych miejscach jest widoczna z daleka, w innych trzeba się dobrze przyjrzeć, aby ją zauważyć. Ale jest.
Komentując decyzję metropolity przemyskiego jeden z publicystów cytowanego wyżej dziennika stwierdził: "Według mnie abp Michalik ma świadomość, że idą nowe czasy i że diecezja potrzebuje nowego człowieka, nowej wizji". To bardzo ważna konstatacja. Nie tylko na poziomie parafii można się przekonać, że czasami zbyt długie sprawowanie funkcji w jednym miejscu i wśród tych samych ludzi prowadzi do schematyczności, przygasania entuzjazmu, przesadnej ostrożności wobec nowych inicjatyw i postawy "zawsze tak było i się sprawdzało, więc po co zmieniać?". Niebagatelną rolę odgrywa w takich sytuacjach nie tyle zmęczenie, ile znużenie. Oczywiście nie brak duszpasterzy, którzy potrafią nie tracić ikry i zapału po kilku dekadach spędzonych w jednym miejscu. Po prostu trzeba tu dobrego rozeznania sytuacji i możliwości człowieka, któremu konkretna funkcja w Kościele została powierzona.
Gdy przed siedmiu laty rumieńców nabierała w Kościele w Polsce dyskusja o kadencyjności proboszczów, rozmawiałem na ten temat z kilkoma biskupami i arcybiskupami. Raz pozwoliłem sobie na przytyk. "Skoro chcecie wprowadzić kadencyjność proboszczów, sami dajcie przykład" - powiedziałem, cytując opinię jednego z księży. "Bardzo chętnie" - odrzekł mój rozmówca i całkiem poważnie zaczął rozważać możliwość wprowadzenia w życie okresowych zmian wśród biskupów diecezjalnych. Także w odniesieniu do swojej osoby.
Gotowość do zmian, otwartość na nowe wizje i sposoby rozwiązywania problemów to nie jest tylko, a nawet nie jest to przede wszystkim, kwestia wieku. Papież Franciszek nie jest podlotkiem, a jednak z ogromnym zaangażowaniem poszukuje nowych sposobów i nowych dróg głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu. Trudno się dziwić, że jego działania budzą u wielu niepokój, irytację, niepewność, brak poczucia bezpieczeństwa. Nowe wizje, nowe drogi w sposób nieunikniony niosą ryzyko, a nie wszyscy są gotowi je podejmować. Potrzebni są także ci, którzy umieją je dostrzec i ostrzegać przed niebezpieczeństwami. Ich głosu nie wolno lekceważyć.
Jeden z moich znajomych proboszczów po dziesięciu latach w parafii poprosił biskupa o przeniesienie. "Zrobiłem tu wszystko, co byłem w stanie" - wyjaśnił. Drugi po ponad piętnastu latach proboszczowania wciąż ma pomysły i plany na co najmniej drugie tyle w tej samej parafii. Obydwaj są szczerze zatroskani o dobro Kościoła. Obydwaj świetnie rozumieją, że idą nowe czasy i trzeba nowej wizji.
Biografia arcybiskupa Józefa Michalika ukaże się 5 października nakładem Wydawnictwa WAM
Skomentuj artykuł