Odbudować zaufanie – myśląc o prawdziwym chrześcijaństwie

Depositphotos.com (2823592)

W miniony piątek zakończyło się Światowe Forum Ekonomiczne w szwajcarskim Davos. Było tam ponad 100 przedstawicieli władz państwowych, prezydentów i premierów, ponad tysiąc przedstawicieli wszystkich znaczących organizacji międzynarodowych, partnerów biznesowych, liderów społecznych oraz mediów. Obradowali właśnie pod tym hasłem: „Odbudować zaufanie”.

W zeszłym roku na tym renomowanym spotkaniu najczęściej powtarzanym słowem, które miało opisywać sytuację było polikryzys. Wydawało się wtedy, że kumulacja problemów była już na poziomie szczytowym. Ale w tym roku do tych starych doszły nowe. Mamy więc permakryzys z dodatkowymi punktami zapalnymi, jak np. kolejna odsłona konfliktu izraelsko-palestyńskiego, z Huti na Morzu Czerwonym czy Tajwan po wyborach i Korea Północna.

DEON.PL POLECA

Zwykle, na rozpoczęcie Forum w Davos, organizacja Oxfam, publikuje swój doroczny raport o stanie ekonomii światowej i jej implikacjach. Tegoroczny dokument może przyprawić o zawrót głowy. Wynika z niego, że na świecie dramatycznie wzrastają nierówności ekonomiczne. Co to oznacza dla perspektyw pokoju czy migracji można sobie bez trudu wyobrazić.

Od początku obecnej dekady, od 2020 roku, pięciu najbogatszych ludzi na świecie podwoiło swój majątek, podczas, gdy pięć miliardów innych stało się uboższymi. 1% najbogatszych ludzi na ziemi ma majątek taki, jak 43% całej ludzkości. Tenże sam najbogatszy 1% przyczynia się do takiej emisji CO2, jak dwie-trzecie całej światowej populacji.

Warto też zwrócić uwagę na kilka innych danych. Bogactwo jest w dużej mierze skoncentrowane na ziemskiej półkuli północnej, zwłaszcza w Ameryce i Europie, które zamieszkuje niewiele ponad 20% ludzkości. Także 2/3 multimiliarderów to przedstawiciele bogatszej północy. Tam też, w Ameryce i Europie, skoncentrowane jest blisko 70% ogólnoświatowego bogactwa. To jest sytuacja niesprawiedliwa i jeśli oczekiwalibyśmy, że da się utrzymać na dłuższą metę, to łudzimy się i jesteśmy w błędzie. Właśnie ta niesprawiedliwość prowokuje często konflikty, także zbrojne, a w ślad za nimi i migracje.

Na „moralną odpowiedzialność” zwracał uwagę papież Franciszek w swoim przesłaniu do uczestników Forum w Davos. Wiele z tych nierówności i skandalicznych wręcz dysproporcji, wynika z decyzji, jakie są podejmowane przez najbogatszych, nie bacząc na konsekwencje społeczne i ludzkie w miejscach bezdusznie eksploatowanych.

Dzisiaj jesteśmy świadomi bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, że podziały administracyjne i polityczne są drugorzędne. Nie wiemy jeszcze, jak to wprowadzić w życie, ale to, czego Kościół uczy od zawsze, dzisiaj staje się jeszcze bardziej naglące. Dobra naturalne, klimat, środowisko, bogactwa naturalne są przeznaczone dla wszystkich, dla ludzkości. Nie powinny zostać zawłaszczone w żaden sposób przez jakąś grupę, a nawet państwo. To nie jest kwestia samej własności, jakiś naiwny komunizm. To jest przede wszystkim sprawa fundamentalnego przeznaczenia dóbr, świadomości tego, kim jesteśmy i co zostało złożone w nasze ręce.

Dlatego Franciszek przypomina o skandalu głodu, podczas gdy w wielu miejscach na świecie marnuje się żywność, co jest bagatelizowaną i pomijaną ‘zbrodnią przeciwko ludzkości’. „Globalizacja ma wymiar głęboko moralny, a rozwój wymaga moralnego kompasu” – mówi Franciszek. Dążenie do zdobycia władzy albo indywidualnego zysku musi być podporządkowane „wspólnemu dobru rodziny ludzkiej, dając pierwszeństwo ubogim, potrzebującym i tym, którzy znajdują się w najtrudniejszej sytuacji”.

Dźwięczy mi w uszach piosenka nieodżałowanego Jana Kaczmarka: „oj naiwny, naiwny, naiwny, naiwny jak ćma, co w ogień się pcha…” Wydaje się, że ten, kto by się spodziewał takiego ‘globalnego’ podejścia do spraw własności, postulującego bardziej sprawiedliwy podział dóbr tego świata, zwłaszcza dającego ‘pierwszeństwo ubogim i potrzebującym’ jest niepoprawnym optymistą, albo ‘marzycielem’. I to prawda. Dzisiaj trudno jest to sobie wyobrazić. Ale czyż nie tego właśnie oczekiwalibyśmy od nas, chrześcijan? Dobra nowina, sprawiedliwość, wzajemna miłość to nie coś dla naszego prywatnego ‘użytku’. Mamy je nie dla siebie, ale dla świata. Takie myślenie to nie naiwność, mrzonka, oczekiwanie na cud. To jest prawdziwe chrześcijaństwo!

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Odbudować zaufanie – myśląc o prawdziwym chrześcijaństwie
Komentarze (3)
GL
~Grzegorz Lasocki
21 stycznia 2024, 15:25
Akurat w Polsce problemem nie jest kryzys zaufania - tylko wielka narastająca złość na Chrystusa i Kościół. W Polsce nie wrasta obojętność - wzrasta niechęć i pragnienie zdecydowanego odrzucenia tego wszystkiego, co było dotąd.
AR
~Antoni Roszak
21 stycznia 2024, 13:19
Na półkuli północnej mieszka między 80 a 90% populacji Ziemi, więc chyba z tymi 20% to jakiś błąd w tłumaczeniu?
PK
Paweł Kosiński
22 stycznia 2024, 12:20
Tak, to prawda. Tu chodziło nie tyle o 'półkulę', a o kraje 'bogatej północy', czyli Amerykę i Europę. Dziękuję za zwrócenie uwagi. Już poprawiłem.