Papież Franciszek swoje, arcybiskup Głódź swoje

(fot. youtube.com // galazka.deon.pl)

Kościołowi powinno zależeć na wyjaśnieniu zarzutów sformułowanych pod adresem śp. ks. Henryka Jankowskiego. Ze sprawy tej winien wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Zapyta ktoś po co wracam do tematu, o którym już tu w pierwszej połowie grudnia pisałem. Wracam, bo poruszyły mnie słowa abp. Sławoja Leszka Głódzia, które padły podczas pasterki w gdańskiej katedrze.

Wyciągnąć można z nich jeden wniosek: nikt niczego wyjaśniał nie będzie, a cała sprawa jest atakiem na Kościół, szarganiem godności kapłańskiej "przez środowiska wrogie Kościołowi", które stawiają kapłanów "zarówno żyjących, jak i zmarłych" (…) "pod pręgierzem oskarżeń, zarzutów, pomówień. Na wyrost, na oślep, dla medialnego efektu".

DEON.PL POLECA

Niestety wygląda na to, że metropolita gdański w kwestii molestowania seksualnego nieletnich idzie własną drogą. Drogą, którą już dawno porzuciła Stolica Apostolska, a także rodzimy Episkopat.

Zaledwie trzy dni przed homilią abp. Głódzia papież Franciszek w dorocznym przemówieniu do Kurii Rzymskiej mówił o "antyświadectwach i zgorszeniu, powodowanym przez niektórych ludzi Kościoła".

"Grzechy i przestępstwa osób konsekrowanych są zabarwione farbami jeszcze ciemniejszymi niż niewierność, hańba i deformują oblicze Kościoła, podkopując jego wiarygodność - mówił Franciszek. - Niech będzie jasne, że w obliczu tych obrzydliwości Kościół nie będzie szczędził swych wysiłków, aby uczynić wszystko, co w jego mocy, by przekazać wymiarowi sprawiedliwości każdego, kto popełnił takie zbrodnie. Kościół nigdy nie będzie próbował ukryć ani bagatelizować żadnego przypadku. Nie da się zaprzeczyć, że w przeszłości niektórzy odpowiedzialni, z powodu beztroski, niedowierzania, braku przygotowania, braku doświadczenia lub lekkomyślności ludzkiej i duchowej- trzeba oceniać przeszłość w hermeneutyce przeszłości - traktowali wiele przypadków bez należytej powagi i gotowości reagowania. To nie może się powtórzyć. Taka jest decyzja i postanowienie całego Kościoła" - akcentował z mocą.

I dodawał jeszcze: "Mówiąc o tej pladze, niektórzy, także w obrębie Kościoła oburzają się na niektórych pracowników środków przekazu, oskarżając ich o pomijane ogromnej przewagi przypadków nadużyć, których nie popełniają duchowni Kościoła - statystyki mówią o 98 procentach - i o chęć celowego prezentowania fałszywego obrazu, jakby to zło dotknęło tylko Kościoła katolickiego. Ja natomiast chciałbym szczerze podziękować tym pracownikom mediów, którzy byli uczciwi i obiektywni i którzy próbowali zdemaskować te wilki oraz dać głos ofiarom. Nawet jeśli chodziłoby tylko o jeden przypadek nadużycia - stanowiący już sam w sobie potworność - Kościół prosi, by nie milczeć i obiektywnie go wyjawić, ponieważ największym zgorszeniem w tej sprawie jest ukrywanie prawdy".

Różnica zdań między papieżem Franciszkiem a metropolitą gdańskim jest aż nazbyt widoczna.

Różnicę widać też w zestawieniu słów abp. Głódzia ze stanowiskiem Konferencji Episkopatu Polski "w sprawie wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych", które zostało przyjęte przez polskich biskupów w listopadzie.

Hierarchowie (wśród nich jak mniemam także metropolita gdański) napisali: "Stwierdzamy ze smutkiem, że również w Polsce miały miejsce sytuacje seksualnego wykorzystywania dzieci i młodzieży przez niektórych duchownych i osoby zaangażowane w Kościele. Powtarzamy za Papieżem Franciszkiem: »ból [dzieci i młodzieży], oraz ból ich rodzin, jest naszym bólem«". I w innym miejscu: "(…) dziękujemy wszystkim, którzy w trosce o świętość Kościoła i Jego pasterzy, z odwagą ujawniają grzech i przestępstwo nadużyć. Wdzięczni jesteśmy za modlitwę wynagradzającą podejmowaną w duchu pokuty".

Ksiądz Henryk Jankowski jest legendą. Miał duże zasługi dla Kościoła w Polsce. Odegrał znaczącą rolę w czasach komunistycznych. Nikt tego nie neguje.

Zarzuty dotyczące rzekomego molestowania seksualnego sformułowano wobec niego przed kilku laty. Wtedy prokuratora umorzyła postępowanie.

Ale dziś pojawili się nowi świadkowie, ujawniły się osoby, które twierdzą, że były ofiarami księdza. Nie można przed tymi zarzutami chować głowy w piasek, nie można udawać, że nic się nie dzieje.

Dla dobra Kościoła gdańskiego, całego Kościoła w Polsce trzeba sprawę wyjaśnić. Niewykluczone, że zarzuty wobec ks. Jankowskiego są bezpodstawne i da się oczyścić imię kapłana, który sam nie może się bronić. Ale nie można ciągle zamykać się w twierdzy i czekać aż "wrogowie" odstąpią.

Tomasz Krzyżak - autor jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież Franciszek swoje, arcybiskup Głódź swoje
Komentarze (24)
Anna Żebrowska
1 stycznia 2019, 15:18
Jakim cudem ten pijak, hulaka, kłamca i maniak na punkcie bogactw, który zbudował sobie wypasiony pałac na emeryturę za datki wiernych, jest jeszcze arcybiskupem w KK? Tolerowali do trzej papieże, i to jacy (JP II, Benedykt i Franciszek), choć wiedzieli o jego wyskokach. Co jest nie tak z tymi papieżami? Dlaczego pozwalają na takie zgorszenie? Wytłumaczcie mi to, kochani jezuici. I nie wmawiajcie mi, że o tym wszystkim nie wiedzą. Bo wiedzą.
SK
Sofia Kowalik
1 stycznia 2019, 21:17
Politycy wszystkich opcji u niego bywali czy tam bywają. Pisały o tym nie raz oponiotwórcze tygodniki. A on dalej trwa! Musi mieć naprawdę mocne kwity na wielu. 
MR
Maciej Roszkowski
5 stycznia 2019, 18:24
Księży jest na świecie kilkaset tysięcy, nie obciążałbym papieży obowiązkiem śledzenia każdej czarnej owcy. To zadanie dla biskupów
SK
Sofia Kowalik
31 grudnia 2018, 13:33
Ktoś bierze Głodzia na poważnie? do 1 kwietnia jeszcze trochę ;) 
JK
Jacek K
31 grudnia 2018, 18:54
Ja Głodzia biorę bardzo poważnie. Broni go wszak cały polski episkopat. Gdyby nie miał silnego wsparcia wewnątrz Kościoła, to nie byłby już arcybiskupem, .
SK
Sofia Kowalik
31 grudnia 2018, 22:14
Masz rację, niestety to smutna prawda. Ale każdy ma swój rozum i trzeba go używać. Jak ktoś opowiada bzdury to nie interesuje mnie jakiej pozycji się dorobił tak czy owak. 
Ewa Zawadzka
30 grudnia 2018, 12:29
cd... Czy papież Franciszek wie o pedofilii wśród duchownych z jego najbliższego otoczenia? Wie, i sam nie działa tak jak to zapowiada. Przykładem niech będzie pedofilia w Chile która doprowadziła do masowego odejścia wiernych od Kościoła o czym Franciszek wiedział co najmniej od 2015 roku i głośno problem bagatelizował mianując na stanowiska tych duchownych, którzy wywołali skandal pedofilski w Chile a potem jeszcze w trakcie wizyty w Chile sam ich bronił. Podobnie wygląda sprawa kard. Pella, który został uznanym winnym czterech przypadków molestowania i jednego gwałtu na nieletnich. I co zrobił papież Franciszek? Usunął kard. Pella z C-9 ale nie podjął żadnych kroków by go usunąć ze stanu duchownego czy choć pozbawić godności kardynalskiej. W utworzonej przez papieża najwyższej radzie papieskiej C-9 aż cztery osoby są oskarżane o ukrywanie pedofilii a jeden z tych czterech (Pell) został dodatkowo uznany winnym molestowania. Dlatego żadne słowa, żadne zapenienia niczego nie zmienią. Problem molestowania dzieci sięga najwyższych hierarchów tak w Watykanie jak i w Polsce. Kościół sam sobie z tym problemem nie poradzi bo poradzić nie chce albo nie może tak wysoko ten problem sięga. Jedynym sposobem w Polsce na rozwiązanie problemu ks. Jankowskiego są media i działania prawne - usunięcie pomnika z placu i odebrania imienia skwerowi. Jeśli abp Głódź chce zachować pomnik księdza oskarżanego o pedofilię i gwałty na dzieciach niech go ustawi w kościele, ale z przestrzeni publicznej pomnik musi zniknąć - i to im szybciej tym lepiej dla Kościoła w Polsce.
MR
Maciej Roszkowski
31 grudnia 2018, 19:48
Pomnik w kościele- zgorszenie. Ustawić pod oknami Arcypasterza.
JP
~Jaroslaw Pawel
10 listopada 2019, 21:14
Wątpliwości budzi sposób przeprowadzenia procesu kardynała Pella. Proszę się tym zainteresować.
Ewa Zawadzka
30 grudnia 2018, 12:28
Bardzo dobry i bardzo potrzebny artykuł choć nie zgadzam się z kilkoma postawionymi w artykule tezami. Niestety musimy się sprawą zajmować tak długo aż hierarchowie zrozumieją że problem molestowania dzieci przez duchownych trzeba rozliczyć. Winnych ukarać a tuszujących sprawy odsunąć od kościelnych stanowisk. Co najważniejsze - papież Franciszek i abp. Głódź są ze sobą zgodni. Papież Franciszek przedstawił przekaz który ma trafić do mediów - i przecież taki sam przekaz wysyłają do mediów polscy hierarchowie: przynają że zło miało miejsce, przyjmują nowe procedury i nowe strategie itp. Jednakże tak jak w konkretnym przypadku ks. Jankowskiego, tak w przypadku kard. George'a Pella działania nie idą w parze z kolejnymi górnolotnymi zapowiedziami. Kościół w Polsce ma problem z ks. Jankowskim, z abp. Paetzem czy nuncjuszem Wesołowskim. Sprawy molestowania seksualnego dzieci przez duchownych były zamiatane pod dywan przez wiele lat. Uczestniczyli w tym i nucjusz w Polsce i obecni arcybsikupi - stąd grono to nie da sobie zrozbić krzywdy i każdą kolejną głośną sprawę w którą zamieszany jest duchowny będą próbować tuszować by nie dać skrzywdzić siebie. Czy abp. Głódź wiedział o problemie homoseksualizmu ks. Jankowskiego - wiedział, bo dziś wiemy że wszyscy wiedzieli i się o tym mówiło. Nie wiedziano tylko że problem jest aż tak wielki jak się to okazało teraz. cdn...
Oriana Bianka
29 grudnia 2018, 22:55
„Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie” (Mt 18, 6-8). Zgorszenie jest tak wielkie, bo nie przeciwstawiano się czynom złym krzywdzącym i gorszącym popełnianym przez duchownych przez lata. Zło nie było tępione w zarodku, więc rozosło się, rozpleniło. Ofiary były uciszane, zastraszane tym, że jeśli ujawnią przestępstwa wystąpią przeciwko Kościołowi. Jakże to przewrotne, bo Kościół skrzywdzili sprawcy, a nie ofiary. To tuszowanie przestępstw pedofilskich podkopało wiarygodność Kościoła.
W
WDR
29 grudnia 2018, 22:51
Arcybiskup Głódź wyraźnie powiedział "o zmarłym nigdy źle". To było wtedy jak zmarł Wojciech Jaruzelski. Był przeciwny degradacji WJ, bo to "zemsta na zmarłym, który nie może się już bronić". Jedno trzeba mu przyznać. Czy ksiądz czy komunista jest konsekwentny. Ja w obu przypadkach (księdza i komunisty) składam zdanie odrębne.
29 grudnia 2018, 19:27
Franciszek natrafia na wielki opór w walce z nadużyciemi utrwalanymi przez stulecia w KK.Łatwo nie będzie a i wynik na chwilę obecną niepewny.
30 grudnia 2018, 17:37
Jak rozumiem elementem tej "zaciekłej walki o oczyszczenie Kościoła" jest mianowanie do rady C9 czterech kardynałów oskarżanych o nadużycia seksualne lub ich tuszowanie? A może obrona chilijskiego episkopatu?
SK
Sofia Kowalik
29 grudnia 2018, 18:22
A co ze zgorszeniem, które sieje Głodź? Sam się na nie powołuje :D 
Dariusz Piórkowski SJ
29 grudnia 2018, 15:50
Panie Tomaszu, w Kościele jest ogromny opór wobec Papieża, nie tylko tego. A wobec Jana Pawła II nie było i nie ma?  Podczas ostatnich świąt dwóch proboszczów z wyraźnym wyrzutem zwróciło się do mnie z pytaniem, co też wyprawia ten "wasz" Papież? Wszystko by rozdał żulom (cytat), cudzołożnikom rozdawał komunię, a terrorystów wpuszczał do kościołów. To jest obraz i odbiór, jaki ma wielu księży w tym kraju, niestety. Opór przed zmianą wszędzie jest duży. nie tylko w Kościele. Tylko że w Kościele usprawiedliwia sie go racjami pobożnymi i ewangelicznymi.  Więc moi wspomniani proboszczowie czekają już na kolejnego Papieża, który ponoć będzie przeciwieństwem obecnego i przestanie "siać zamęt"
MR
Maciej Roszkowski
29 grudnia 2018, 16:56
Niestety do oceny Kościoła coraz częściej zamiast Ewangelii wystarczą opracowania Maxa Webera na temat biurokracji jako systemu zarządzania. 
SK
Sofia Kowalik
29 grudnia 2018, 18:21
trzeba zadać pytanie czy ci księża czujacy opór byli wierzący?
JM
Jerzy Matejko
29 grudnia 2018, 19:48
Hm, jestem prosty facet ze wsi. W wieku młodzieńczym czytałem i Mertona i Ratzingera i chyba coś z tego zrozumiałem. Czytałęm też Ewangelie. I pojąć nie mogę czemu ja rozumiem Papieża a księża wykształceni przez 6 lat w seminarium nie. Czemu jakby mnie pytano co bym powiedział skrzywdzonej ofierze pedofilii księdza to od razu bym odpowiedział że przede wszytkim ogromnie przepraszam. Tymczasem abp. Gądecki który jest biskupem właśnie nie potrafi rozumnie odpowiedzieć tylko szokuje. Papież Franciszek mówi by w drugim człowieku widzieć twarz Chrystusa co dosyc łatwo można wyczytac z Ewangelii a uczony biskup nie potrafi sensownie odpowiedziec. Pojąć tego nie sposób. Może ojciec mi to wyjaśni ?
Dariusz Piórkowski SJ
29 grudnia 2018, 22:17
Po prostu, ścierają się różne wizje obecności Kościoła w świecie. I przedziwna obrona instytucji Kościoła. Jeśli się przyznamy do zła, to spadnie autorytet. I niewątpliwie trochę by spadł, ale tylko trochę, potem jednak by wzrósł. Natomiast ukrywanie i bronienie status quo powoduje, że autorytet zewnętrznie jeszcze jest, ale na końcu roztrzaska się z hukiem. Niewystarczające rozeznanie duchowe to jedna z bolączek w dzisiejszym Kościele. I ten papież też o tym ciągle przypomina. Poza tym, wygoda i święty spokój to niestety choroby, które dotykają nie tylko ludzi Kościoła. Niechęć do zmian wynika z tego, że samemu należałoby coś zmienić. A po co, skoro mi dobrze.
JK
Jacek K
29 grudnia 2018, 23:36
To straszne jak słowo Jezusa mało dlas nas znaczy. Jak można z białego zrobić czarne, a z czarngo białe. To co teoretycznie powinno być rdzeniem naszej wiary - życie w królestwie bożym, na przkór temu światu - to fikcja, która mało nas obchodzi . Chodzi nam jedynie o święty spokój, poczucie władzy i doczesne wygody. Nie dziwota, że uważają nas za hipokrytów. Na ustach mamy piękne słowa o Bogu, a żyjemy czasem bardziej egoistycznie niż świat który uważamy za bezbożny. Ostatnio pewien ksiądz na kazaniu grzmiał do ludzi, że nie opiekują się starymi rodzicami. Kurde - czy on kiedykolwiek się kimkoilwiek opiekował, ze tak wyzywa innych. Dobrze ojciec napisał, ale to znaczy, że KK siedzi po szyję w gównie i w ogóle tego nie widzi i nie czuje. Świat wokół niego stał się moralniejszy i uczciwszy, bardziej wrażliwy na krzywdę innych. To ci dopiero heca! No i teraz musi wylać się na nas łaska z góry, co jak wierzę się stanie!
JM
Jerzy Matejko
30 grudnia 2018, 01:25
Hm..... "prawda was wyzwoli"....... proszę mi przypomnieć to Lenin powiedział ? A może twórca ideologii gender z którą z taka ochota Kościół walczy ? Czemu nie mam wątliwości że Mertonowi JP II siostrze Chmielewskij czy Franciszkowi chodzi o prawdę bo wierzyli czy wierzą w Chrystusa a niektórym biskupom mieszkającym w pałącach chodzi o komfort życia, wygodę i kasę. Bo po prostu nie wierzą. Są urzędnikami w korpo. Ponieważ działają dokładnie tak jak działa korporacja właśnie. Dochód im spadnie jak ludzi w Kościele bedzie mniej. Nikt mnie nie przekona że kapłan który dzieci latami molestował w trakcie jak ma przygotować do pierwszej komunii wierzy w Boga. Nie ma takiej opcji. 
JM
Jerzy Matejko
30 grudnia 2018, 01:31
c.d. znalezione na blogu siostry Chmielewskiej cyt "Nigdy nie bój się zabrać głosu w obronie prawdy, uczciwości i współczucia przeciwko niesprawiedliwości, kłamstwu i chciwości. Gdyby  ludzie na całym świecie to uczynili zmieniłby się cały świat". /W.Faulkner  pisarz wie a Biskupi w Polsce nie. A mówiącego prawde Ewangelii Bp. Pieronka traktowali jak zło konieczne. 
29 grudnia 2018, 10:54
Redaktor Krzyżak chyba się nie zorientował, że prymitywny chwyt pt. "dobry car, źli bojarzy" był skuteczny tylko na początku pontyfikatu Bergoglio. Dziś gdy znamy oskarżenia wobec członków rady C9, dziś po sprawie abp. Vigano, wierni wiedzą dobrze, jaki jest rzeczywisty stosunek "dobrego papieża" do problemu nadużyć seksualnych kleru.