Podglądacze i oskarżyciele czy przyjaciele i bliscy?

Depositphotos.com (105721830)

Żyjemy w sieci relacji, dosłownie i w przenośni. W każdej chwili ‘spływają’ do nas informacje, obrazy, komunikaty, które dotyczą ludzi nam bliskich, ale i dalekich, znanych i lubianych, ale jakże często takich, z którymi nic nas szczególnie nie łączy. Czy to mnie czyni lepszym człowiekiem? Czy raczej świadczy o ubóstwie i bezradności w tworzeniu trwałych więzi z innymi? Mamy wiele narzędzi do komunikowania się, a jednocześnie sporo ludzi jest wyobcowanych i samotnych, wręcz niezdolnych do tworzenia trwałych i głębokich więzi z innymi.

Nowoczesność nas zaskoczyła. Dała nam do ręki mnóstwo narzędzi do natychmiastowego, przekraczającego czas i przestrzeń nawiązywania kontaktów z innymi. Otwarła przed nami szerokie horyzonty. Daje nam wgląd w życie obcych często ludzi i możliwość ‘bycia obecnym’ w czyichś doświadczeniach. Ale jednocześnie obnaża naszą bezradność w nawiązywaniu normalnych, trwałych relacji.

Na większość z tych zagrożeń nie jesteśmy przygotowani. Nie tylko tych, które płyną z braku umiejętności skupienia się, ułomności ludzkiej empatii, wczucia się z delikatnością i szacunkiem w czyjeś doświadczenia. Nie jesteśmy przygotowani też na perfidię i złe intencje tych, którzy często wykorzystując naszą naiwność i łatwowierność, próbują nas na różne sposoby wykorzystać. Niemałą trudnością są też ci, którzy wykorzystują nowoczesne środki do oszustw, kradzieży, ale też do dezinformacji, oszczerstw i pomówień.

Korzystanie z nowoczesnych mediów staje się zwyczajną częścią życia w wielu krajach rozwiniętych. Jest powszechne, ale też niesie ze sobą to, co jest trudnością dla człowieka współczesnego, a mianowicie, niecierpliwość i brak uwagi, nieumiejętność skoncentrowania się na czymś ze zrozumieniem przez dłuższy czas. Nie mówimy do siebie, nie podejmujemy rozmowy. Wysyłamy komunikaty. Szybkość i ulotność takiej komunikacji sprawia, że traci znaczenie styl, zbyt wiele jest przypadkowości i błędów. Brakuje precyzji i głębszej refleksji.

To, co charakteryzuje świat internetu to bycie ciągle ‘pod kontrolą’. Jesteśmy zawsze namierzeni, ‘śledzeni’. Z wielką dokładnością i dla tych, którzy sprawują kontrolę nad przepływem danych, do wyśledzenia jest każdy ruch, każde podejmowane działanie. Nie myślimy o tym na co dzień, ale zostawia to ślady w naszej psychice, narusza poczucie prywatności. Nikt nie chce być pod ‘permanentną inwigilacją’.

A jednocześnie internet i media społecznościowe pozwalają nam zachować jako taką anonimowość. Chronimy się za różnego rodzaju nickami, fejkowymi kontami. Ten rodzaj ‘gry’, jaki prowadzimy ma swoje ‘plusy dodatnie’, jak mawiał klasyk, bo pozwala na zachowanie jakiejś formy prywatności. Ale ma też ‘plusy ujemne’, bo w wielu wypadkach pozwalamy sobie na więcej (czasami zbyt dużo) niż wtedy, kiedy ujawniamy swoją twarz. Widać to po łatwości przekleństw, bluźnierstw, obraźliwych komentarzy, na które sobie pozwalamy, chowając się za zasłoną anonimowości. Niestety, na naszym portalu także.

Patrząc na to, jak większość z nas korzysta z dobrodziejstwa naszych czasów, jakimi są internet i media społecznościowe, musimy pytać samych siebie, jakie owoce przynosi mi korzystanie z nich na co dzień? Przydatność tych narzędzi nie jest mierzona tylko tym, co ja albo ich właściciele z nich mamy, ale też co one dają nam, jako wspólnocie. ‘Więcej się liczy’ to, co pozwala nam, jako grupie, wzrastać niż pozostawanie zamkniętym w indywidualizmie, jak to pokazała historia noblisty ukazana w filmie ‘Piękny umysł – A Beautiful Mind’.

Świat internetu to bardzo pociągająca, a nawet uzależniająca przestrzeń, ale niesie szereg zagrożeń. Wielu nie jest w stanie w sposób wolny z niej korzystać, choć wydaje się im, że są ‘panami sytuacji’. Jak wszystko, także korzystanie z sieci i mediów społecznościowych może być błogosławieństwem i przekleństwem. Wybór należy do nas. Choć dzisiaj wielu nadużywa mediów i korzysta z nich, jak podglądacze i oskarżyciele, to jest możliwe, żebyśmy używali ich do zbliżenia, przyjaźni i więzi.

 

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Podglądacze i oskarżyciele czy przyjaciele i bliscy?
Komentarze (2)
EM
~Ewa Maj
14 października 2024, 11:52
Ani "podglądacze i oskarżyciele", ani "przyjaciele i bliscy". W internecie jesteśmy raczej jak kupujący i sprzedający na małomiasteczkowym rynku. Ktoś się rozstawia ze swoim straganem, wystawia swój towar (artykuł), ludzie przychodzą, rzucają wzrokiem, ktoś się zatrzyma, obejrzy towar, kupi (przeczyta artykuł) i wyrobi sobie swoje zdanie - podoba mu się lub nie, w całości lub w części. Niektórzy swoje uwagi zachowają dla siebie, inni będą komentować publicznie. Ci, którym towar się nie podoba to niekoniecznie "podglądacze i oskarżyciele", a ci, którym się podoba, raczej nie stają się przez to "przyjaciółmi i bliskimi" sprzedawcy.
WG
~Witold Gedymin
13 października 2024, 13:58
"chowając się za zasłoną anonimowości" - podobnie jak moderatorzy komentarzy w DEON-ie, czy redaktorzy odpowiedzialni za wybór treści, które pojawiają się lub nie na tym portalu