Podświadomie szkodliwych trendów w mediach mamy dziś na pęczki. Niepostrzeżenie normalizujemy mnóstwo negatywnych zachowań i skutecznie zabijamy w sobie empatię. Pracując w mediach społecznościowych, spotkałam się już z dramami, w których to, że ktoś kogoś nie zalajkował, sprawiało, że traktowało się go jako osobistego wroga.
Podświadomie szkodliwych trendów w mediach mamy dziś na pęczki. Niepostrzeżenie normalizujemy mnóstwo negatywnych zachowań i skutecznie zabijamy w sobie empatię. Pracując w mediach społecznościowych, spotkałam się już z dramami, w których to, że ktoś kogoś nie zalajkował, sprawiało, że traktowało się go jako osobistego wroga.
Żyjemy w czasach, w których indywidualność i poczucie własnej wartości są hasłami odmienianymi przez wszystkie przypadki. Paradoks polega jednak na tym, że nigdy wcześniej nie byliśmy tak bardzo ujednoliceni, wciągnięci w globalną sieć i poddani bardzo podobnym presjom społecznym. Jak ocalić swoją wrażliwość, niezależność i człowieczeństwo w świecie, który pędzi coraz szybciej i wymaga od nas coraz więcej?
Żyjemy w czasach, w których indywidualność i poczucie własnej wartości są hasłami odmienianymi przez wszystkie przypadki. Paradoks polega jednak na tym, że nigdy wcześniej nie byliśmy tak bardzo ujednoliceni, wciągnięci w globalną sieć i poddani bardzo podobnym presjom społecznym. Jak ocalić swoją wrażliwość, niezależność i człowieczeństwo w świecie, który pędzi coraz szybciej i wymaga od nas coraz więcej?
vaticannews.va / pzk
Piętnastu młodych komunikatorów z 11 krajów świata spotkało się w Rzymie, by przez tydzień zgłębiać tajniki ewangelizacji w epoce cyfrowej. W ramach programu „Komunikowanie wiary w świecie cyfrowym”, organizowanego przez Dykasterię ds. Komunikacji, uczestnicy nie tylko uczyli się, jak głosić Ewangelię w mediach społecznościowych, ale również dzielili się swoimi doświadczeniami i odkrywali duchowe znaczenie komunikacji jako powołania.
Piętnastu młodych komunikatorów z 11 krajów świata spotkało się w Rzymie, by przez tydzień zgłębiać tajniki ewangelizacji w epoce cyfrowej. W ramach programu „Komunikowanie wiary w świecie cyfrowym”, organizowanego przez Dykasterię ds. Komunikacji, uczestnicy nie tylko uczyli się, jak głosić Ewangelię w mediach społecznościowych, ale również dzielili się swoimi doświadczeniami i odkrywali duchowe znaczenie komunikacji jako powołania.
Świat mediów zmienił się diametralnie od czasów, gdy marzyliśmy o wolności słowa i żyliśmy nadzieją, że „może być tylko lepiej”. Dziś, w epoce mediów społecznościowych i sztucznej inteligencji, pytanie o granice wolności i odpowiedzialność moralną za słowo powraca z nową siłą – i staje się pilniejsze niż kiedykolwiek.
Świat mediów zmienił się diametralnie od czasów, gdy marzyliśmy o wolności słowa i żyliśmy nadzieją, że „może być tylko lepiej”. Dziś, w epoce mediów społecznościowych i sztucznej inteligencji, pytanie o granice wolności i odpowiedzialność moralną za słowo powraca z nową siłą – i staje się pilniejsze niż kiedykolwiek.
Samotność nigdy nie miała tylu masek co dziś. Niegdyś oznaczała ciszę w domu, pustą ławkę w parku, wieczory spędzane bez rozmówcy. Dziś może przychodzić w środku największego zgiełku: kiedy powiadomienia na telefonie migają jak sztuczne gwiazdy, a mimo to w sercu panuje ciemność. Możemy być otoczeni setkami znajomych na Facebooku, dziesiątkami obserwujących na Instagramie, tysiącami wirtualnych "znajomych", a jednak czuć się bardziej samotni niż kiedykolwiek.
Samotność nigdy nie miała tylu masek co dziś. Niegdyś oznaczała ciszę w domu, pustą ławkę w parku, wieczory spędzane bez rozmówcy. Dziś może przychodzić w środku największego zgiełku: kiedy powiadomienia na telefonie migają jak sztuczne gwiazdy, a mimo to w sercu panuje ciemność. Możemy być otoczeni setkami znajomych na Facebooku, dziesiątkami obserwujących na Instagramie, tysiącami wirtualnych "znajomych", a jednak czuć się bardziej samotni niż kiedykolwiek.
W świecie pełnym napięć, kryzysów i niepewności słowo – choć nieważkie – okazuje się jednym z najpotężniejszych oręży. Może budować, ale i ranić; otwierać przestrzeń dialogu, lecz także siać nienawiść i podziały. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy świadomości, że to, co i jak mówimy, kształtuje naszą wspólną przyszłość.
W świecie pełnym napięć, kryzysów i niepewności słowo – choć nieważkie – okazuje się jednym z najpotężniejszych oręży. Może budować, ale i ranić; otwierać przestrzeń dialogu, lecz także siać nienawiść i podziały. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy świadomości, że to, co i jak mówimy, kształtuje naszą wspólną przyszłość.
Ubiegły wtorek, 15 lipca, ogłoszony był jako Dzień bez Telefonu, o czym dowiedziałam się scrollując tego dnia kolejne newsy, które – szczerze mówiąc – nie były mi do niczego potrzebne. Ot, chwila przy kawie i odruch, by sięgnąć po telefon. Tego samego dnia zatrzymała mnie opowieść jednego z moich synów. Relacjonował jak rano, gdy był w piekarni, pani ekspedientka zapytała co robi w domu całymi dniami, skoro ciągle pada (pozdrawiamy z jesiennych Kaszub!). Syn, zgodnie z prawdą, odpowiedział, że czyta książki, słucha audiobooki i układa swoje ukochane klocki Lego, czasem coś pokoloruje, albo powygłupia się z bratem. Ot, zwykłe zabawy, gdy się nudzi. „Nie grasz w gry?” – padło pytanie zdziwionej ekspedientki.
Ubiegły wtorek, 15 lipca, ogłoszony był jako Dzień bez Telefonu, o czym dowiedziałam się scrollując tego dnia kolejne newsy, które – szczerze mówiąc – nie były mi do niczego potrzebne. Ot, chwila przy kawie i odruch, by sięgnąć po telefon. Tego samego dnia zatrzymała mnie opowieść jednego z moich synów. Relacjonował jak rano, gdy był w piekarni, pani ekspedientka zapytała co robi w domu całymi dniami, skoro ciągle pada (pozdrawiamy z jesiennych Kaszub!). Syn, zgodnie z prawdą, odpowiedział, że czyta książki, słucha audiobooki i układa swoje ukochane klocki Lego, czasem coś pokoloruje, albo powygłupia się z bratem. Ot, zwykłe zabawy, gdy się nudzi. „Nie grasz w gry?” – padło pytanie zdziwionej ekspedientki.
„Salwatorianie zakazali działalności medialnej ‘księdzu z osiedla’”, „Kontrowersje wokół działalności medialnej ks. Rafała Główczyńskiego. Dostał upomnienie od przełożonych”, „’Ksiądz z osiedla’ upomniany za słowa o aborcji. Otarł się o zakaz medialnych wypowiedzi”, „Przełożeni upomnieli ‘Księdza z osiedla’. Poszło o wypowiedź o aborcji” – to tylko kilka tytułów z internetowych serwisów w sprawie ostatnich wystąpień ks. Rafała Główczyńskiego, niezwykle popularnego w mediach społecznościowych salwatorianina.
„Salwatorianie zakazali działalności medialnej ‘księdzu z osiedla’”, „Kontrowersje wokół działalności medialnej ks. Rafała Główczyńskiego. Dostał upomnienie od przełożonych”, „’Ksiądz z osiedla’ upomniany za słowa o aborcji. Otarł się o zakaz medialnych wypowiedzi”, „Przełożeni upomnieli ‘Księdza z osiedla’. Poszło o wypowiedź o aborcji” – to tylko kilka tytułów z internetowych serwisów w sprawie ostatnich wystąpień ks. Rafała Główczyńskiego, niezwykle popularnego w mediach społecznościowych salwatorianina.
Być zwyczajnym, szczęśliwym człowiekiem wcale nie jest tak łatwo. Nigdy nie było, ale ostatnio staje się to coraz trudniejsze. Mamy rosnące oczekiwania w stosunku do samych siebie. Przed nami także piętrzy się coraz więcej zobowiązań i wymagań, narzucanych nam przez innych, otoczenie, bliższych i dalszych.
Być zwyczajnym, szczęśliwym człowiekiem wcale nie jest tak łatwo. Nigdy nie było, ale ostatnio staje się to coraz trudniejsze. Mamy rosnące oczekiwania w stosunku do samych siebie. Przed nami także piętrzy się coraz więcej zobowiązań i wymagań, narzucanych nam przez innych, otoczenie, bliższych i dalszych.
Media, informacja, dostęp do wiedzy czy rozrywki w świecie wirtualnym to nasza rzeczywistość, codzienność, a nawet konieczność. Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, że bylibyśmy tego wszystkiego pozbawieni. A przecież jeszcze wielu z nas pamięta czasy, gdy możliwości komunikowania się, przemieszczania były znacznie ograniczone. A nawet dzisiaj, jeśli popatrzymy na świat globalnie, okaże się, że znaczna część ludzkości nie może korzystać ze zdobyczy medycyny, techniki czy komunikacji, bo różnice w zasobności portfeli i rozwoju infrastruktury są tak wielkie, że nie pozwalają na to wielkim grupom społecznym.
Media, informacja, dostęp do wiedzy czy rozrywki w świecie wirtualnym to nasza rzeczywistość, codzienność, a nawet konieczność. Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, że bylibyśmy tego wszystkiego pozbawieni. A przecież jeszcze wielu z nas pamięta czasy, gdy możliwości komunikowania się, przemieszczania były znacznie ograniczone. A nawet dzisiaj, jeśli popatrzymy na świat globalnie, okaże się, że znaczna część ludzkości nie może korzystać ze zdobyczy medycyny, techniki czy komunikacji, bo różnice w zasobności portfeli i rozwoju infrastruktury są tak wielkie, że nie pozwalają na to wielkim grupom społecznym.
PAP / pk
Od kilku dni na Facebooku i Instagramie pojawiają się filmiki promujące walkę z rakiem za pomocą głodówki. Jak twierdzi ekspertka, zasięgi tych rolek to zasługa algorytmów, a nie wyraz rzeczywistego zainteresowania użytkowników. Jednak i tak "zalecenia" influencerów stanowią śmiertelne zagrożenie.
Od kilku dni na Facebooku i Instagramie pojawiają się filmiki promujące walkę z rakiem za pomocą głodówki. Jak twierdzi ekspertka, zasięgi tych rolek to zasługa algorytmów, a nie wyraz rzeczywistego zainteresowania użytkowników. Jednak i tak "zalecenia" influencerów stanowią śmiertelne zagrożenie.
KAI / pk
Obecnie 99 proc. włoskich alumnów jest aktywnych w mediach społecznościowych, podczas gdy kiedy zaczynali swoje studia seminaryjne, tylko 9,1 proc. kandydatów do kapłaństwa miało profil w internecie. Wyniki trzyletnich badań opublikował Fabio Bolzetta, przewodniczący Stowarzyszenia Włoskich Katolickich Stron Internetowych (WeCa).
Obecnie 99 proc. włoskich alumnów jest aktywnych w mediach społecznościowych, podczas gdy kiedy zaczynali swoje studia seminaryjne, tylko 9,1 proc. kandydatów do kapłaństwa miało profil w internecie. Wyniki trzyletnich badań opublikował Fabio Bolzetta, przewodniczący Stowarzyszenia Włoskich Katolickich Stron Internetowych (WeCa).
Facebook.com / tk
Media społecznościowe to jest potężny narkotyk. Im większe zasięgi, tym bardziej niekontrolowane jego skutki. Kiedy robi się, owszem, dobre rzeczy i regularnie słyszy się od wielu ludzi, że to im pomaga, że dziękują i są wdzięczni, łatwo stracić czujność i wpaść w iluzję własnej mądrości i wielkości. Zaczyna się brać samego siebie śmiertelnie poważnie, przypisywać nadmierną wagę własnym opiniom i działaniom – pisze jezuita o. Dominik Dubiel.
Media społecznościowe to jest potężny narkotyk. Im większe zasięgi, tym bardziej niekontrolowane jego skutki. Kiedy robi się, owszem, dobre rzeczy i regularnie słyszy się od wielu ludzi, że to im pomaga, że dziękują i są wdzięczni, łatwo stracić czujność i wpaść w iluzję własnej mądrości i wielkości. Zaczyna się brać samego siebie śmiertelnie poważnie, przypisywać nadmierną wagę własnym opiniom i działaniom – pisze jezuita o. Dominik Dubiel.
PAP / pk
Według informacji przekazanych przez BBC w środę, policja z West Midlands odnalazła kobietę, która zaginęła w Coventry w 1972 roku jako 16-latka. Okazało się, że żyje i przebywa w innej części Wielkiej Brytanii.
Według informacji przekazanych przez BBC w środę, policja z West Midlands odnalazła kobietę, która zaginęła w Coventry w 1972 roku jako 16-latka. Okazało się, że żyje i przebywa w innej części Wielkiej Brytanii.
Senat Australii uchwalił w czwartek zakaz korzystania z mediów społecznościowych przez dzieci w wieku poniżej 16 lat. Wcześniej ustawę przyjęła Izba Reprezentantów. Jest to pierwsze takie prawo wprowadzone na świecie.
Senat Australii uchwalił w czwartek zakaz korzystania z mediów społecznościowych przez dzieci w wieku poniżej 16 lat. Wcześniej ustawę przyjęła Izba Reprezentantów. Jest to pierwsze takie prawo wprowadzone na świecie.
Żyjemy w sieci relacji, dosłownie i w przenośni. W każdej chwili ‘spływają’ do nas informacje, obrazy, komunikaty, które dotyczą ludzi nam bliskich, ale i dalekich, znanych i lubianych, ale jakże często takich, z którymi nic nas szczególnie nie łączy. Czy to mnie czyni lepszym człowiekiem? Czy raczej świadczy o ubóstwie i bezradności w tworzeniu trwałych więzi z innymi? Mamy wiele narzędzi do komunikowania się, a jednocześnie sporo ludzi jest wyobcowanych i samotnych, wręcz niezdolnych do tworzenia trwałych i głębokich więzi z innymi.
Żyjemy w sieci relacji, dosłownie i w przenośni. W każdej chwili ‘spływają’ do nas informacje, obrazy, komunikaty, które dotyczą ludzi nam bliskich, ale i dalekich, znanych i lubianych, ale jakże często takich, z którymi nic nas szczególnie nie łączy. Czy to mnie czyni lepszym człowiekiem? Czy raczej świadczy o ubóstwie i bezradności w tworzeniu trwałych więzi z innymi? Mamy wiele narzędzi do komunikowania się, a jednocześnie sporo ludzi jest wyobcowanych i samotnych, wręcz niezdolnych do tworzenia trwałych i głębokich więzi z innymi.
Polski internet rozgrzała wiadomość o tym, że córka marszałka sejmu Szymona Hołowni nie została przyjęta do Społecznej Szkoły Podstawowej Świętej Rodziny w Otwocku. Jakie wnioski można wyciągnąć z tej sytuacji?
Polski internet rozgrzała wiadomość o tym, że córka marszałka sejmu Szymona Hołowni nie została przyjęta do Społecznej Szkoły Podstawowej Świętej Rodziny w Otwocku. Jakie wnioski można wyciągnąć z tej sytuacji?
national-geographic.pl / tk
Nikt z nas nie lubi się nudzić. Nuda powoduje gorsze samopoczucie, więc gdy tylko się pojawia, mamy ochotę jak najszybciej ją zabić. W obecnych czasach wielu z nas sięga po media społecznościowe, które stanowią idealny zapychacz czasu. Co ciekawe, skrolowanie ekranu telefonu wcale nie zabije naszej nudy, lecz jeszcze bardziej nas pogrąży.
Nikt z nas nie lubi się nudzić. Nuda powoduje gorsze samopoczucie, więc gdy tylko się pojawia, mamy ochotę jak najszybciej ją zabić. W obecnych czasach wielu z nas sięga po media społecznościowe, które stanowią idealny zapychacz czasu. Co ciekawe, skrolowanie ekranu telefonu wcale nie zabije naszej nudy, lecz jeszcze bardziej nas pogrąży.
gov.pl / tk
Sharenting nie jest nowym zjawiskiem, ale w dobie Instagrama czy Facebooka staje się coraz bardziej powszechny. Mówimy o nim w sytuacji, kiedy rodzice udostępniają w mediach społecznościowych zdjęcia czy filmy z wizerunkiem swoich dzieci. Dlaczego takie działanie jest niebezpieczne i nieodpowiedzialne?
Sharenting nie jest nowym zjawiskiem, ale w dobie Instagrama czy Facebooka staje się coraz bardziej powszechny. Mówimy o nim w sytuacji, kiedy rodzice udostępniają w mediach społecznościowych zdjęcia czy filmy z wizerunkiem swoich dzieci. Dlaczego takie działanie jest niebezpieczne i nieodpowiedzialne?
PAP / mł
Od września ruszy sejmowa komisja ds. dzieci i młodzieży. Jednym z pierwszych tematów ma być zarządzana przez rodziców praca najmłodszych w internecie Sejm powołał w piątek stałą komisję ds. dzieci i młodzieży - pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".
Od września ruszy sejmowa komisja ds. dzieci i młodzieży. Jednym z pierwszych tematów ma być zarządzana przez rodziców praca najmłodszych w internecie Sejm powołał w piątek stałą komisję ds. dzieci i młodzieży - pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}