Janusz Poniewierski

Jak poinformowała ostatnio Krajowa Rada Duszpasterstwa Powołań, w roku 2011 na I rok studiów do seminariów diecezjalnych przyjęto 640 alumnów (w 2007 r. było ich 786, w 2010 - 687). Z kolei w seminariach zakonnych na I roku studiuje 164 alumnów (w 2007 było ich 292, a w 2010 - 207).

- O ile mniejszą liczbę powołań do kapłaństwa można jakoś tłumaczyć czynnikami demograficznymi, choć zapewne są i inne powody - mówi bp Wiesław Lechowicz, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań - to prawdziwym problemem i wyzwaniem jest wskaźnik powołań w zgromadzeniach żeńskich". W ubiegłym roku wstąpiło do nich 209 postulantek, a jeszcze siedem lat temu - 484 (dla porównania: w 2000 roku było ich aż 723). Nic dziwnego zatem, że wzrasta średnia wieku zakonnic. Na ich ogólną liczbę 19 tys. 322 - około 8,5 tys. to emerytki i rencistki.

Czytam te dane w "Tygodniu Modlitw o Powołania Kapłańskie i Zakonne" i wspominam rozmowę z Bratem Morisem, małym bratem Jezusa. Opowiadał on mianowicie, jak kilka lat temu wyglądała wizyta francuskiego kardynała Jean-Marie Lustigera w jednym z polskich seminariów. - Powitał go tłum kleryków, młodych, prężnych, i księża profesorowie w sutannach. Jest super. Nic dodać, nic ująć. Lustiger musiał ten swoisty komunikat odczytać, bo na koniec powiedział: «Pięćdziesiąt lat temu u nas też tak było. Ale przyszedł kryzys. Uważajcie!»".

Stan księżowski w Polsce - mimo nadciągającego załamania - wciąż ma się dobrze. Czasem może nawet aż za dobrze. Trudno mi bowiem spokojnie myśleć o zabezpieczonym (jeśli chodzi o dach nad głową, wikt i opierunek) życiu wielu polskich prezbiterów, kiedy czytam o sytuacji Kościoła na zachód i na wschód od naszego kraju. Kiedy na przykład w krakowskim kościele Dominikanów słyszę apel parafianki z Lesosybirska, która przyjeżdża do Polski − i błaga o księdza!

DEON.PL POLECA

Niedziela Dobrego Pasterza i następujący tuż po niej tydzień wzywają nas do modlitwy w intencji powołań. Chciałbym jednak nieco tę intencję poszerzyć, bo przecież prośba o to, żeby "Pan wyprawił robotników na swoje żniwo", powinna obejmować także powołanie nas wszystkich do świętości i wzięcia odpowiedzialności za Kościół. Wszak Jezus powołuje nie tylko księży i zakonników. Wszyscy mamy "pójść za Nim", wszyscy mamy być "solą ziemi" i "światłem świata". To także od nas, świeckich, od naszego świadectwa, zależy przyszłość Kościoła, który jest w Polsce (również i to, czy niektórzy spośród nas usłyszą głos Pana wzywający ich do prezbiteratu i do zakonu - i czy nań odpowiedzą).

To chyba nie przypadek, że właśnie w Niedzielę Dobrego Pasterza, 29 kwietnia tego roku, odbyła się w Rzymie beatyfikacja Giuseppe Toniola (zm. w 1918), ojca rodziny, profesora uniwersytetu, wybitnego świeckiego działacza katolickiego, który może - powinien! - być dla nas wzorem zaangażowania w życie społeczne. Jednym z naśladowców bł. Giuseppe - tu, w Polsce - był, moim zdaniem, zmarły kilka dni temu prof. Wiesław Chrzanowski, widomy dowód na to, że wszędzie (nawet w komunistycznym więzieniu i - po roku 1989 - w polityce) można dawać świadectwo Ewangelii.

"Przypatrzcie się bracia powołaniu waszemu" - mówi Pismo. Ono jest w gruncie rzeczy jedno dla wszystkich: wzywa nas do codziennej wierności Bogu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Powołani
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.