Prasa katolicka na wirażu?
Ewa Czaczkowska w artykule "Prasa katolicka słabnie" opublikowanym w "Rzeczpospolitej" (15 lipca 2012 r.) podjęła temat fatalnej kondycji finansowej katolickich miesięczników. Dwa z nich tj. "Przegląd Powszechny" wydawany przez warszawskich jezuitów od 130 lat i "Miejsca Święte", które wydawali pallotyni, znikają z rynku. "List" i "Więź" od kilku lat walczą o przetrwanie. Ich kłopoty zaczynają mieć charakter permanentny. Jeśli pisma będą upadać, koszty poniesie cały Kościół.
Potrzeba (in)formacji
Trudno oczekiwać od katolików racjonalnej debaty, umiejętności doboru argumentów w sporach z ateistami, gdy brakuje im doświadczenia i narzędzi. Wspólnoty nie formują intelektualnie - nie są przestrzenią debat z myślącymi inaczej. Duszpasterstwa absolwentów? Są rzadkością. Pojawi się luka formacyjna i nie wypełnią jej nawet portale DEON.pl czy blogi na areopag21.pl. Żyjemy w społeczeństwie wiedzy i informacji, w którym autorytet buduje się w rozmowie, a nie na fundamencie siły lub pozycji instytucjonalnej.
Autorka wprowadza trochę w błąd tytułem, co nie umniejsza wagi problemu. Można odnieść wrażenie, że każde pismo, które "prowadzi spokojny dyskurs", unika ideologii, ma ambicje kulturalne i nie chce ulec tabloidyzacji, musi ponieść porażkę. Nie każde. Ale jest ich tyle, że trzeba o tym mówić.
Umiłowani w niszy?
Sukces "W drodze"
W nowej sytuacji rynkowej radzi sobie dominikański miesięcznik "W drodze". Kiedy trzy lata temu Roman Bielecki OP przejął funkcję redaktora naczelnego po Pawle Kozackim OP (będąc przeorem klasztoru dominikanów w Krakowie nadal jest członkiem redakcji), miesięcznik miał się nieźle. Średnia sprzedaż w pierwszym półroczu wynosiła 2050 egz. W tym czasie nie tylko nie spadła, ale się... potroiła. Dane uzyskane od wydawcy, dzięki uprzejmości zastępcy redaktora naczelnego Katarzyny Kolskiej, w kontekście tekstu Czaczkowskiej budzą pozytywne zdumienie:
rok | ||
2009 | 2950 | 2050 |
2010 | 3580 | 3140 |
2011 | 6580 | 5100 |
2012 | 8180 | 6500 |
Miesięcznik ma ponad 2 tys. prenumeratorów, z czego 1,8 tys. wydania papierowego, a ponad 400 to prenumerata na czytniki Kindle ("W drodze" był pierwszych polskim miesięcznikiem, który można było zamówic na czytnik Kindle).
P.S.
Pomimo autoryzacji tego śródtytułu wkradła się nieścisłość. Kiedy Paweł Kozacki OP w marcu 2010 roku został wybrany przeorem krakowskiego klasztoru dominikanów, odszedł ze stanowiska redaktora naczelnego "W drodze" (funkcję tę pełnił przez 15 lat). Zastąpił go Roman Bielecki OP. Średnia sprzedaż miesięcznika już wtedy wzrosła z z 2050 do 3140 egzemplarzy.
Znak eksperymentuje
Nie ma asystenta kościelnego i nie liczy na wsparcie parafii. Jest dotowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Redaktor naczelna chce, by "zwiększał zasięg" opiniotwórczości. Podkreśla, że rośnie liczba omówień i cytowań w mediach. Mam jednak wątpliwości, czy obecność w radiu Tok FM, "Gazecie Wyborczej", na portalu NaTemat.pl przyniosą redakcji więcej zysków, czy strat. W dłuższej perspektywie może się okazać, że Znak zwiększy sprzedaż, ale z pisma o znakomitej, mocnej chrześcijańskiej tradycji (istnieje od 1946 roku) powstanie miesięcznik dialogu dla humanistów. Ryzyko to niezbywalny element gospodarki rynkowej. Dopóki pismo ma stabilnego wydawcę: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, na eksperymenty może sobie (chyba) pozwolić.
Inteligencja w kapitalizmie zmienia się w klasę średnią. Ma inne problemy, niż 10 lat temu. Sytuacja wymaga nowej diagnozy, strategii działania, wychodzenia poza konwencję. A może po prostu trzeba zejść do odbiorcy i zamiast go formować z wysokości elit, uważnie go posłuchać.
Skomentuj artykuł