Pytanie w obliczu śmierci: jesteś gotowy?

(fot. Tomasz Iwański)

Dostałem wiadomość, że syn bliskich mi osób, który miał poważny wypadek, w cudowny sposób przeżył i po miesiącach od tego zdarzenia, wracając do pełnej sprawności, niespodziewanie wczoraj zmarł.

Był niewiele starszy ode mnie. Płacz i smutek to cena, jaką płacimy za miłość - powtarzam w takich sytuacjach. Dramatem jest jednak, kiedy rodzice i babcia, muszą pochować swojego syna i wnuka. Modlę się o pociechę dla płaczących.

DEON.PL POLECA

Śmierć zawsze zaskakuje

Śmierć zawsze przychodzi zbyt szybko. Czasami przychodzi absolutnie zbyt szybko. To rodzi we mnie fundamentalne pytanie: "Czy jestem gotów?". Śmierć zrównuje wszystkich. Niezależnie od tego, kim jesteś, umrzesz. "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz". Każdy umrze. Nie wiemy, jak i kiedy, w jakich okolicznościach, czy dożyjemy starości, czy wsiadając do samochodu, pociągu, samolotu, czy wychodząc z domu - choćby i dziś - nie dotrzemy do celu; czy oderwany kawałek skrzepliny z tętnicy nie zatrzyma krążenia; czy zaśniemy, by już się nie obudzić.

Nikt z nas nie wie. Unikamy myśli o śmierci. Kiedy się z nimi zmierzamy, pozostaje strach przed śmiercią... lub pokój.

Pokój z Bogiem

W takich miejscach fascynująco jawią się słowa Apostoła Narodów: "Usprawiedliwieni zatem na podstawie wiary, mamy pokój z Bogiem. Stało się to dzięki naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi. Przez Niego uzyskaliśmy dostęp, za sprawą wiary, do tej łaski, w której niewzruszenie stoimy i chlubimy się nadzieją chwały Boga" (Rz 5,1n). Pokój z Bogiem! Stan nie do przecenienia!

Co pokój z Bogiem ma wspólnego ze śmiercią? U początków chrześcijaństwa, w wyniku prześladowań, uczniowie Chrystusa ponoszą nawet śmierć. Po cudownym nawróceniu Szawła prześladowania jeszcze bardziej się nasilają. Giną ludzie. Śmierć, używając prześladowców, zbiera żniwo, a jej towarzyszem wydaje się strach. Łukasz opisując ten czas, wzmiankuje jednak, dodając ot tak: "A Kościół cieszył się pokojem" (!) (Dz 9,31). Zdumiewające! Potem notuje on o Piotrze, który TUŻ PRZED wyrokiem śmierci, otoczony 16 żołnierzami, skuty kajdanami, śpi w najlepsze (zob. Dz 12,1-6). Niewyobrażalne, bo z fizjologicznego punktu widzenia adrenalina i strach skutecznie uniemożliwiają sen.

Pokój z Bogiem. Dziejopisarz Łukasz maluje słowem, a apostoł Piotr i pierwszy Kościół przedstawiają życiem, co pokój z Bogiem oznacza.

Czy jesteś gotów?

Co oznacza pokój z Bogiem dla mnie? To poczucie Bożej obecności i bezpieczeństwa. Pokój z Bogiem to odnaleziony w Chrystusie spokój, wynikający z tego, że On, powodowany miłością - wybaczył, pojednał z Ojcem i pozwolił mi zacząć jeszcze raz. Pokój z Bogiem to zaufanie, że On mnie kocha, obdarza łaską, więc nie muszę już nic Mu udowadniać ani zabiegać rozpaczliwie o Jego przychylność.

Pokój pozwala zrozumieć, że nie muszę wszystkiego rozumieć, a na każdy znak zapytania odpowiedzią jest ufność, że On wie, co jest najlepsze dla mnie. Pokój z Bogiem przynosi nieodpartą chęć inspirowania Zbawicielem. Pokój to pewność, że pomimo że upadam i grzeszę, to dzięki Jego łasce mogę Go kochać i być przez Niego kochanym.

Pokój to przekonanie, że śmierć to nie koniec, bo jest zmartwychwstanie. Pokój z Bogiem to bycie gotowym, choćby dziś, zwinąć swój namiot z tego świata, by móc zjednoczyć się z Nim. Pokój to ufność, że spotkam się z Niewidzialnym w nowym świecie i Go zobaczę. Pokój z Bogiem to świadomość, gdzie spędzę wieczność.

Czy można zachować pokój, kiedy jest się skuty w dyby, otoczony nieżyczliwymi ludźmi, ze świadomością, że zbliża się śmierć? Piotr w takim momencie zwyczajnie zasnął. Pokój z Bogiem przezwycięża strach i śmierć. Pokój z Bogiem - gotowość spotkania się z Bogiem już dziś.

Tak więc czy jesteś gotów?

Czy jesteś gotów, właśnie dziś, stanąć przed Bogiem? Czy masz pokój z Bogiem? Czy Jezus rozpozna w Tobie swego ucznia i naśladowcę? To fundamentalne i konieczne pytania, aby być może dzisiejszego wieczoru je usłyszeć... I znaleźć odpowiedź, w Tym, który jest odpowiedzią.

Radosław Siewniak - założyciel i prezes Stowarzyszenia Do Źródła, ewangelista i nauczyciel Słowa Bożego. Publicysta, autor książki "Prawda głodna odwagi". Głosił w wielu miejscach w Polsce oraz za granicą (Stany Zjednoczone, Austria, Czechy, Norwegia). Z zawodu fizjoterapeuta. W wolnym czasie lubi podróże i dobrą książkę

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pytanie w obliczu śmierci: jesteś gotowy?
Komentarze (22)
KS
Krzysztof Sikorski
4 stycznia 2018, 22:57
Po poczęciu byłem embrionem. Chociaż  istniałem nie miałem najmniejszego wyobrazenia oczekającym mnie zyciu. Dziś już jako póżno emerytalny czuję, że dalej jestem embrionem, jakąś jego formą , która znowu ma stosunkowo mgliste pojęcie o tzw życiu pozagrobowym. Rozumiem, sakramenty, pokuta, wiara,ale gdyby teraz powiedziano mi że dzisiejszej nocy będziesz powołany przed Sąd Boży byłbym w szoku.
Andrzej Ak
2 stycznia 2018, 01:37
Esencja wiary w Jezusa: [url]https://www.youtube.com/watch?v=lN6JLrSN8Rs[/url] Polecam też wskazówki życia w bliskości z Bogiem brata Elia Cataldo.
A
andrzej_a
2 stycznia 2018, 00:57
Kontynując temat Prawdy o KK polecam świadectwo nawrócenia księdza Piotra Glasa: [url]https://www.youtube.com/watch?v=SFrdZjwcRT8[/url] Żyjąc w KK, czy jakim kolwiek innym odłamie Pierwszego Kościoła Chrześcijańskiego (Apostołów Chrystusowych) wcale nie jesteśmy skazani na Niebo. Wielu z nas dopiero po swoim życiu dowiaduje się, iż służyli upadłym i do upadłych należą. Dla wielu z nas wierzących czy kapłanów, każdy kolejny dzień życia przybliża nas do piekła, wielu nie zasłuży sobie nawet na czyściec. Niestety ta gorzka prawda wielokrotnie była wykładana przez samego Pana Jezusa oraz precyzowna przez Jego wybrańców, których znamy jako Świętych Kościoła Jezusowego.   Często tamte Słowa Słuchamy lecz nie pojmujemy, iż to nas dotyczą po tym ziemskim życiu. Niektórzy z nas sądzą, że do piekła trafią tylko ludzie źli, grzeszni lub  niewierzący lub wierzący z innych religii jak np Voodoo, czy może z  innych odłamów niż KK. Prwd jest jednak taka iż jedynie mała garstka ludzi z różnych odłamów Kościołów Chrystusowych wejdzie do Nieba. Wielu będzie zatrzymanych aż do czasu ponownego przyjścia Pana Jezusa. Wielu trafi do różnych wymiarów piekieł. Tym samym przynależność do któregokolwiek Kościoła Chrześcijańskiego nie wystarcza aby wejść do Nieba lub nie trafić do piekła. Potrzeba otworzyć się na Boga i nawrócić się na Wszechmocnego Boga, Sprawiedliwego, a dla pokornych i Miłosiernego. Póki mamy jeszcze czas, uparcie prośmy Boga, aby nas wyrwał z mocy upadłych i postawił nas w Jego Prawdzie i ukazał nam Jego Wolę, byśmy przejrzeli. Prośmy Boga, aby nas nawiedził Duchem Świętym i przemienił nas Jego Mocą, byśmy dołączyli do Jego wybranych Świętych dzieci  Kościoła Świętego, byśmy stali się Jego częścią, jeszcze w tym wymiarze życia. 
2 stycznia 2018, 12:34
Kościół Chrystusowy jest Kościołem Rzymskokatolickim.
Andrzej Ak
2 stycznia 2018, 15:20
cz II Tą materię bardzo trudno wytłumaczyć słowami. Wiem, że nawet gdy się staram to komuś wytłumaczyć niewielu to może pojąć, ba nieliczni się zastnwiają czy może być to prawda. Niektórzy Kapłani dobrze o tym wiedzą, jednak osamotnieni czują się wobec faktu martwych serc wiernych, bezsilni. Obecnie zło buduje z "cztero-pasowych autostrad do piekła" już ośmio-pasowe. "Ruch" dusz ludzkich ku piekłu się wciąż nasila, ba można by powiedzieć, iż już korki powstają na tym kierunku. Tymczasem ludzie wierzą, iż Miłosierdzie Boga jest dla nich otwarte. Jak bardzo się mylą, tego sami doświadczymy po własnej śmierci.
Andrzej Ak
2 stycznia 2018, 15:20
Nasze Kościoły ziemskie (Rzymskokatolicki, Prawosławny, czy Ewangelicki) to jedynie "stawy wodne", w których Pan Jezus odławia wybranych o czystych sercach lub jeszcze czułych lecz zagubionych.  Tych wybranych prowadzi swoimi ścieżkami, aby kiedyś dostąpiwszy Miłosierdzia zasłużyli na wymiary czyśćca (jest ich 3) i odpokutowali błędy, które na sądzie (zaraz po śmierci) będzie odczytywał, któryś z upadłych (w którego niewoli żyliśmy) w roli na wzór prokuratora. Po odpokutowaniu w czyśćcu nawet tych najmniejszych win Pan powołuje wybranych do wymiaru w którym obecnie przebywają Święci również z KK. Wszyscy na razie oczekują, że bramy wymiaru Boga się otworzą i dla nich i będę tak jak Maryja mogli przebywać tam gdzie jest Bóg Ojciec. To nastąpi najprawdopodobnie po ponownym przyjściu naszego Pana Jezusa jako Sędziego Sprawiedliwego. Nie łudź się Drogi Stosie, iż Katolicy są już wybranymi z wybranych. Ja też tak kiedyś myślałem, jednak do czasu aż zacząłem widzieć tak jak widzi Pan Jezus serca wiernych i się tym faktem przeraziłem. Teraz wiem, że głoszone Miłosierdzie Boże jest jedynie dla tych co otworzą serca dla Pana Jezusa i będą żyć z Nim na co dzień w bliskiej komunikacji. Jednak ta komunikacja się urywa, gdy upadniemy. Wówczas stajemy się na powrót niewolnikami któregoś z upadłych.  Wówczas należy czym prędzej powstać z grzechu, bo czas strasznie działa na naszą niekorzyść. Jak trudno powstać i wyzwolić się na nowo spod niewolnictwa u upadłych, wielu z nas nawet nie ma pojęcia. Upadli pobudowali repliki "Bożych budowli" i dlatego wielu nie dostrzega żadnego działania Sakramentów Świętych we własnym życiu. Człowiek, który upadł a nie wyzwolił się spod niewolnictwa upadłych może nawet latami tkwić w fałszywym przekonaniu przynależności do Boga. Tymczasem ciągle uczestniczy w replikach świętości  nie oryginałach.
P
Piotr ~
2 stycznia 2018, 16:16
> Kościół Chrystusowy jest Kościołem Rzymskokatolickim. Tak nie mówi nawet Kościół Rzymskokatolicki. Ale odwrotnie tak: Kościół Rzymskokatolicki jest Kościołem Chrystusowem.
2 stycznia 2018, 23:25
Kościół Chrystusowy,a więc założony przez Chrystusa jest tożsamy z Kościołem Rzymskokatolickim  i tak Kościół nauczał od początku. Zamieszanie nastąpiło po SV2, który użył sformułowania "trwa w Kościele Rzymskokatolickim" sugerując jakoby Kościół Chrystusowy był rzeczywistością szerszą od Kościoła Rzymskokatolickiego, co jest sprzeczne z jego dotychczasową nauką    
P
Piotr ~
3 stycznia 2018, 00:30
Sprzeczne nie oznacza, że nieprawdziwe. Potrzeba wiele czasu aby nauczanie soboru przyjęło się w Kościele, tak było z każdym soborem. Naszą rolą nie jest kwestionować tylko z pokorą próbować zrozumieć. A dlaczego? A dlatego, że Kościół Rzymskokatolicki jest Kościołem Chrystusowym.
3 stycznia 2018, 13:40
Zaiste,rozumienie prowadzi w tym przypadku do konkluzji,iż będąca pod wpływem nowoteologicznych rozbójników część ojców soborowych dała sobie wmówić,iz prawdę można poświęcić na ołtarzu pseudoekumenizmu. Dziś więc pokornie (jako wierni świeccy) degrengoladzie posoborowej (usprzecznieniu nauki Kościoła) winniśmy powiedzieć NIE! Jest to szczególnie prawdziwe gdy na Stolicy Piotrowej zasiada Franciszek.  
P
Piotr ~
3 stycznia 2018, 16:31
Gdzie w tym jest pokora? Pokora raczej nakazuje nie wychodzić ze swojej roli owieczki i nie pouczać pasterza. Co najwyżej się z nim nie zgadzać, a wtedy modlić za niego.
1 stycznia 2018, 14:12
Zachodzę w głowę jak to jest,że katolicki bądź co bądź portal w pierwszym dniu nowego roku puszcza w obieg "nauczanie" heretyka. Juz to niejednokrotnie pisałem,iż autor z uporem maniaka głosi tezę,iz tak naprawdę do zbawienia wystarczy uwierzyć,iż zostaliśmy zbawieni przez łaskę. Dla niego wszystko jest juz pozmiatane, nie ma tu drogi współpracy z łaską Bożą,drogi uświęcenia która prowadzi do zbawienia. Grzesz,ale wierz oto motto życiowe autora. Pókój z Bogiem ,Panie Siewniak to stan łaski uświęcającej. Stan ten uzyskujemy dzięki sakramentom świętym,których szfarzem jest Kościół Rzymskokatolicki. Pan katolikiem nie jest, z sakramentów nie korzysta. To o czym Pan pisze to Pana pobożne życzenia,proszę jednak pamiętać,iż my katolicy nie żyjemy ułudą pewności zbawienia,ale do tego trzeba pokory i pracy nad własnymi słabościami.    
Andrzej Ak
1 stycznia 2018, 14:39
Nie będę ukrywał, iż Rzymskokatolicki też nie jest ideałem. Ideałem nie był też Pierwszy Chrześcijański, prowadzony przez Apostołów, których wybrał osobiście Pan Jezus. Nie był ideałem, gdyż było w nim wiele różnych "zgrzytów" co do obrządków i szczegułów liturgii. Jednak Pierwszy Kościół prowadził i przenikał na wskroś Duch Święty, a w KK wciąż buduje się Mu granice w których ma działać. To się bardzo nie podoba Bogu! Dlatego zachęcam do zgłębiania wiary Pierwszego Kościoła Jezusowego, czyli wyjścia z wiarą KK i pójścia nieco dalej, oczywiście wraz z Panem Jezusem trzymjąc się Go za rękę.  Obawiam się, że to co obecnie czyni Franciszek to jeszcze nic w porównaniu do tego co będzie czynił jego następca. Wcześniej czy później coś runie, upadnie i się już nie podniesie z Woli Boga. Z Bogiem ostaną się tylko Ci co z Nim chodzili i rozmawiali.
1 stycznia 2018, 15:04
Broń korporacji Stos bo się dyscyplina rozjeżdża. Tak Stos, zostaliśmy zbawieni przez łaskę. Nie ma żadnych sakramentów tak jak nigdy ich nie było. Stworzyliście narzędzia dla podrzymania przy życiu korporacji nastawionej na zysk wmawiając Piasecznikom, że jesteście niezbędnym pośrednikiem w zbawieniu. 
1 stycznia 2018, 15:32
Chrystus Pan założył Kościół Rzymskokatolicki. Nie ma innego Kościoła.
Z
zdziarska51
1 stycznia 2018, 23:11
Bardzo często tak jest, że tak bardzo staramy się żyć według Dekalogu, że zapominamy o tym kto z nami idzie przez całeżycie i czeka na prośbę o pomoc. Zapominami kto stoi na końcu naszej drogi. Zapominamy o Jego miłosierdziu i o tym, że jest najlepszym z Ojców, że bardzo chce nas przytulać bo nas bezgranicznie kocha. Tak bardzo bym nie chciała aby moje dzieci były dobre ze strachu przed moją karą.Chcę aby były dobre bo kochają Boga, siebie, mnie i bliżnich.Jak ja się cieszę, kiedy się starają, kiedy się smucą jak żle zrobiły. Przychodzą, przepraszają, tłumaczą, proszą o pomoc. Grzech jest nieodłączny w życiu człowieka.Łaska boża to chęć poprawy, żal za zło popełnione. Tego się trzymajmy, będziemy łatwiej się nawracać i łatwiej będzie nam żyć.
Andrzej Ak
1 stycznia 2018, 23:35
Jak więc wytłumaczyć posługę antyapostołów w KK, jeśli w obliczu faktów w Pierwszym Kościele Duch Święty wymierzał karę śmierci ludziom, którzy kłamali i fałszywie przysięgali na Boga? Wybacz Stosie, ale za bardzo idealizujesz KK. Oczywiście KK z Bożej perspektywy nie jest taki zły, jednak z perspektywy świadectw samych Świętych wiele mu brakuje, aby był idealny. Idealnym natomiast jest Kościół Święty w wymiarze Ducha. Tak jak to dostrzegłem tak też już wcześniej napisałem, iż oba się przenikają. Czym to skutkuje dla nas wierzących? Od wielu wieków Święci powołani przez Boga przestrzegają, iż wielu wierzących zmierza szerokimi drogami do wymiarów piekła. Innymi słowy wierzący z wszystkich odłamów Chrześcijaństwa są zagrożeni wymiarami piekła po tym życiu. Gdyby KK był tak jak tu zaświadczasz taki idealny to żaden wierzący ani kapłan z KK nie trfiałby do piekieł, a niestety ma to miejsce.
Andrzej Ak
2 stycznia 2018, 00:09
Może powinienem zacząć publikować bolesną prawdę o wierzących, o Kapłanach, o hierarchach? Orędzie Pana Jezusa do Kapłanów: [url]https://www.youtube.com/watch?v=GB4mAHx4hxo[/url]
2 stycznia 2018, 12:30
Raczej przemedytuj następujące słowa,które mam nadzieję codziennie wypowiadasz: WIERZĘ W JEDEN ŚWIĘTY,POWSZECHNY(katolicki) I APOSTOLSKI KOŚCIÓŁ. Przypominam też dogmat wiary,iż poza Kosciołem nie ma zbawienia. Zwracam Ci też uwagę,iż owa romantyka pierwotności,którą prezentujesz jest niebezpieczna,często bowiem jaku uczy historia przeradza się ona w herezję. Chrystus Pan zapewnił nas,iz bramy piekielne Koscioła nie przemogą,nie okreslił natomiast w jakiej formie On się ostanie. Patrząc na to co obecnie dzieje się na Stolicy Piotrowej trzeba być przygotowany na autodegradację Koscioła.  
Andrzej Ak
2 stycznia 2018, 15:45
Drogi Stosie, czy słyszłeś o modlitwach nie przyjmowanych przez Boga? Czy słyszłeś o modlitwach serca? Czy znane są Ci nauki o życiu w biskości z Bogiem Świętej Teresy z Avila (mieszkania duszy)? Bądź dociekliwy, badaj i rozważaj Prawdy Wiary w Duchu Świętym. Drogi Stosie zadałeś pytanie: "Zachodzę w głowę jak to jest,że katolicki bądź co bądź portal w pierwszym dniu nowego roku puszcza w obieg "nauczanie" heretyka." Właśnie odpowiedziałem (na ile potrafię) na twoje pytanie. Myślę, iż podłem Ci wystarczającą ilość wskazówek. Treraz razem z Panem Jezusem postaraj się odkryć Prawdę. Zaznaczę iż wiele lat temu zderzyłem się już z tą wiedzą przekazywaną przez jednego z zakonników, jednak wówczas nie dałem wiary. Po kilku dziesięcioleciach Pan Jezus wedle moich próśb ukazał i wciąż ukazuje Prawdę o naszym życiu, powołaniu i drogach. Nie jest to łatwa nauka i jeszcze trudniejsza do zaakceptowania jest Prawda o sobie samym.  Jednak czasami podzielę się tą Prawdą z ludźmi zwykle dobrej woli. Co z nią zrobią, to już ich wybór. Tak samo Ty Stosie możesz wybierać, ja tylko podpowiadam, a naucza sam Pan Jezus.
2 stycznia 2018, 20:19
Kościół rzymskokatolicki nie został założony przez Chrystusa ale przez cesarza Konstantyna w 325 roku. Miało to miejsce podczas tzw. soboru nicejskiego. Co ciekawe z tej herezji w międzyczasie narodziła się masa podobnych pogańskich herezji z prawosławną na czele. Obecnie heretycy ci zrzeszeni są w blisko 150 różnych kościołach katolickich - ponad 70 obrządku zachodniego i podobna liczba obrządku wschodniego, w tym oczywiście w największym - rzymskim. A teraz co najważniejsze - Chrysus nie założył żadnej religii. Religia to trzymanie człowieka w ciemności. Chrześcijaństwo to chodzenie w świetle za Chrystusem. Głową Kościoła Chrystusowego jest oczywiście tylko i wyłacznie sam Chrystus, a nie żaden viceChrystus zasiadający na papieskim tronie. 
2 stycznia 2018, 21:17
Pięknie ale teraz jeszcze niech Pan się głęboko zastanowi czemu BógOjciec1 podzielił całość na Światłość i ciemność i gdzie jest ciemność? Ona ma swoje imię i ono jest ukazane w StarymTestamencie. Przecież Prawo to proteza WładcyTegoŚwiata na jego/jej niezdolność do miłości. Nie zatrybił Pan tego jeszcze. To znaczy, że nie poznał Pan Prawdy w Isusie. Niech Pan kontempluje Isusa, na chwilę zostawi ST i zanurzy się Pan cały w DuchuOjca1 a dowie się Pan o co biega. Ewa=Ciało materii ciemności (JHWH), Adam=ciało duchowe DuchaOjca1 (Isus). Niech Pan poprosi DuchaOjca1 aby Pana wzniósł ponad całość aby mógł Pan to zobaczyć.