Recesja gospodarki winą Kościoła
Ledwo co ogłoszono, że wskaźniki wzrostu gospodarczego ruszyły w górę, a już gazety lokalne i prasa ogólnopolska biją na alarm zwiastując recesję. Tym razem to nie polityka rządu będzie winna kryzysowi lecz Kościół.
Skrupulatni eksperci oszacowali, że nawet 3 mld zł strat będą mieli restauratorzy, handlowcy i producenci dewocjonaliów w przyszłym roku. Wszystko przez biskupów, którzy już wcześniej zdecydowali, że tam, gdzie będą się uczyć wyłącznie 6-latki, I. Komunia św. będzie w klasie trzeciej, a nie drugiej.
Kryzys zacznie się już teraz, a a w kolejnych latach będzie się nasilał, gdyż uroczystości w wielu diecezjach nie będzie w ogóle. Krawcowe, restauratorzy, fotografowie załamują ręce. A przecież komunia to nie tylko przyjęcie w lokalu. To również koszty strojów, ciast i innych atrakcji, jak wypożyczenie limuzyny na ten wyjątkowy dzień. Do tego dochodzą prezenty dla dzieci, wśród których królują telefony komórkowe, tablety, laptopy, konsole do gier, rowery, skutery i quady. Tak więc recesja obejmie wiele gałęzi gospodarki, nie tylko handel i usługi…
Dziennikarze cytują poszkodowanych: "w moim biznesie pierwsza komunia jest tym, czym lipiec dla sprzedawców lodów w Międzyzdrojach. Maj to prawie połowa rocznego utargu." Komu to wszystko przeszkadzało? - pyta retorycznie ustami przedsiębiorców ogólnopolska gazeta, której tytuł pozostawiam czytelnikom do odgadnięcia. Tak więc wszystko jest jasne - za recesję odpowiada Kościół.
W nagłówku artykułu z wyżej wspomnianej gazety jest hasło: Nie ma "komunistów", nie będzie zysków. Czytając to, doznałem olśnienia, jak przepowiadanemu kryzysowi zapobiec. Należy cofnąć się w czas PRL-u, gdy władza organizowała świeckie chrzciny w Urzędach Stanu Cywilnego, ceremoniał wręczania dowodów osobistych w miejsce bierzmowania oraz świeckie pochówki przy dźwiękach Międzynarodówki.
Nowoczesny, świecki ceremoniał pierwszokomunijny już jest, trzeba go tylko bardziej wyraziście wylansować jako pozakościelny, albo - lepiej - jako konkurencyjny wobec liturgicznej celebracji. Potencjalnych chętnych do promocji widać w toczącej się kampanii wyborczej. I tak oto zrodzi się nowa świecka tradycja, zapowiedź nowoczesnego, laickiego społeczeństwa i państwa.
---------------------------
Skomentuj artykuł