Renesans dobrych praktyk – Eucharystia, adoracja, post w piątek? Dziękuję, tak!
Dzieje się tak w modzie, w architekturze, czasami w sztuce. Wraca moda retro, stare, dobrze sprawdzone wzorce. Dzieje się tak też w religii i duchowości. Okazuje się, bowiem, że to, co było dobre kiedyś, może być przydatne i owocne także teraz.
Jak wiele rzeczy w ostatnim czasie, przykład idzie z Ameryki. Mam okazję, żeby komentować to, co dzieje się w Kościele amerykańskim dla naszego Radia Deon w Chicago, więc staram się też czuć ‘puls’ tamtejszego Kościoła. Mijający rok był z wielu względów wyjątkowy dla katolików w USA. Nie tylko patrząc na ostatnie wydarzenia związane z wyborami, bo w nich też katolicy, których jest w Stanach trochę ponad 20%, w większości głosowali na prezydenta elekta Trumpa, ale na wiele wydarzeń, które miały miejsce w mijającym roku.
Przede wszystkim warto zauważyć trzyletni wysiłek tzw. ‘Ożywienia Eucharystycznego’, czyli programu zaproponowanego przez episkopat amerykański, żeby rozbudzić na nowo pobożność eucharystyczną. W badaniu sondażowym nt. religijności amerykańskich katolików, przeprowadzonym ponad trzy lata temu, okazało się, że tylko 30% z nich wierzy w rzeczywistą obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie, co jest istotą celebracji Mszy św. i kultu eucharystycznego. Biskupi zatem zaproponowali bogaty program duszpasterski, który miał na celu pobudzić katolików do odkrycia na nowo i rozbudzenia pobożności eucharystycznej. Zwieńczeniem tego był Krajowy Kongres Eucharystyczny, który odbył się w lipcu tego roku w Indianapolis.
Jedną z najbardziej przykuwających uwagę i poruszających inicjatyw tego ‘Ożywienia’ były cztery piesze mega-procesje z niesionym Najświętszym Sakramentem (jak procesje na Boże Ciało), które z czterech krańców USA przemierzyły wiele tysięcy kilometrów, by spotkać się w Indianapolis na Kongresie. Było to nie tylko majestatyczne i podniosłe, ale i rzeczywiście dobrze zorganizowane, jak każe tradycja, a dodatkowo ubogacone o wiele inicjatyw dobroczynnych, budujących wspólnotę i pozwalających odkryć na nowo rolę tradycyjnej pobożności w dzisiejszym frenetycznym świecie. Nie było wcale pewne, że ta inicjatywa się uda, że przyniesie spodziewane owoce. Że to, co jest tradycyjną pobożnością da jakiś impuls do rozwoju. Okazało się nie tylko, że pomysł został dobrze przyjęty, ale i w miarę, jak się rozwijał, włączało się weń coraz więcej ludzi. Dzisiaj zdecydowanie można powiedzieć, że kult Eucharystii w USA przeżywa swój renesans.
Na listopadowym, dorocznym spotkaniu biskupów amerykańskich padła propozycja, aby katolicy powrócili do ‘postnych’ piątków przez cały rok, a nie tylko w Wielkim Poście. W Polsce wszystkie piątki roku, poza uroczystościami, są przeżywane jako wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Co więcej, czasami zdaje się, że niektórzy nadają postom piątkowym zdecydowanie tak wielką wagę, że stają się ważniejsze od zdecydowanie poważniejszych uchybień.
Wśród katolików USA praktyka wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątki zeszła na dalszy plan. ‘Post piątkowy’ sięga swoimi korzeniami starożytności, choć został wpisany do Kodeksu Prawa Kanonicznego dopiero w 1917 r. Biskupi amerykańscy, trochę pod naciskiem pluralistycznego społeczeństwa oraz wpływem ‘wiatru przemian Soboru Watykańskiego II’ w 1966 r. ograniczyli tę wstrzemięźliwość do piątków Wielkiego Postu. Teraz jednak, proponują katolikom, aby ona obowiązywała we wszystkie piątki przez cały rok. Jako argument podawane jest to, że powrót do tej wielowiekowej praktyki mógłby „stać się sposobem przypomnienia o znaczeniu troski o stworzenie. Byłoby to korzystne zarówno dla naszych dusz, jak i dla naszej planety, łącząc naszą cześć dla Boga z poszanowaniem Jego stworzenia.” Nowa, dodatkowa motywacja, ale praktyka starożytna i ze wszech miar tradycyjna.
Żyjemy w ciągle i bardzo szybko zmieniającym się świecie. Jest wiele nowości, nowinek technologicznych, które próbują zawładnąć naszym myśleniem, naszą wyobraźnią. Czasami wydaje się, jakby to, co było kiedyś, teraz już nie miało wiele do powiedzenia człowiekowi współczesnemu. Doświadczenie pokazuje jednak, że nasi antenaci mieli także dobre pomysły na życie, korzystali z tego, co im pomagało przeżywać je sensownie, z pożytkiem dla siebie samych i wspólnot, w których żyli. Dzisiaj nie jest inaczej. Możemy ożywiać stare tradycje, możemy nadawać im nowe znaczenie. Do dobrych praktyk powinno się wracać. Dlatego warto je poznawać i trzeba z nich korzystać. Kluczowy jest tu dialog międzypokoleniowy, przekazywanie tego, co dobre, młodszym pokoleniom. A zatem: Wspólnota, tak! Tradycje, także te ludowe, jak najbardziej! ‘Praktyki religijne i post piątkowy’? Dziękuję, zdecydowanie tak!
Skomentuj artykuł